Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

103 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      59
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

lunatic, ciężko jest mi stwierdzić co jest efektem ubocznym a depresją, która mi towarzyszy dodatkowo przy lękach.

ogólnie jestem osłabiona i zmęczona, ale ostatnio dużo się dzieje i nie dosypiam.

 

co do rozmowy: może przy kolejnej będzie lepiej, trzymam za to kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion,

nie dałem rady pojsc bo fatalnie czuje sie po tym leku

 

-- 17 wrz 2014, 08:58 --

 

Ty jak zaczynalas to czulas przez pierwsze dni osłabienie i zmęczenie poza stanami lękowymi?

jak najbardziej moze wystepowac takie oslabienie ze zmeczeniem, ja mialem tak mieszane jakby wiecej energii

potem oslabienie cos w tym stylu. ile bierzesz ten lek??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, ja też miałam takie 'skoki energetyczne' na sertrze (ale nei po jedzeniu) kiedy łykałam większe dawki.

W ogole z tego co pamietam to sertra nie działa na Ciebie najlepiej (jakieś uczulenie skórne, teraz te skoki energii itp.) więc czemu nie poszukasz innego leku? albo może zmniejsz dawkę sertry i dorzuć coś jeszcze? Mi na mniejszych dawkach przeszły te niefajne uboki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dream*,

Wszystko na mnie zle dziala,dzis lekarz powiedzial ze skoro tak sie dzieje to leki mi nie pomoga,kazal odstawic sertre po 5 dniach brania,nie wiedzial co ma ze mna zrobic,odeslal na terapie,dal spamilan po ktorym od razu zaliczylem napad paniki jestem zalamany tym calym leczeniem bo ten koszmar trwa od 10 lat,zabralo mi to wszystko,dziewczyne,szanse na prace,najlepszy czas zycia,wszystko,w tej chwili czuje sie jak wrak na dnie ktory zmarnowal zycie,nie potrafie wyjsc z tego koszmaru bo nie wiem jak skoro na leki nie moge liczyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dream*,

Wszystko na mnie zle dziala,dzis lekarz powiedzial ze skoro tak sie dzieje to leki mi nie pomoga,kazal odstawic sertre po 5 dniach brania,nie wiedzial co ma ze mna zrobic,odeslal na terapie,dal spamilan po ktorym od razu zaliczylem napad paniki jestem zalamany tym calym leczeniem bo ten koszmar trwa od 10 lat,zabralo mi to wszystko,dziewczyne,szanse na prace,najlepszy czas zycia,wszystko,w tej chwili czuje sie jak wrak na dnie ktory zmarnowal zycie,nie potrafie wyjsc z tego koszmaru bo nie wiem jak skoro na leki nie moge liczyc

Na co ty wlasciwie chorujesz?? deprecha+??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, może właśnie terapia będzie najlepszym rozwiązaniem? długotrwałym ale najbardziej skutecznym, bo trwale może coś w Tobie zmieni, czegoś nauczy. A leki są dobre na przetrwanie jakiegoś okresu, ale nic nowego tak na prawdę nie wnoszą. Przestajesz brać i jesteś w czarnej dupie. Sama miałam szansę na terapię, ale dobrowolnie odmówiłam, wybierając leki. Chodziło mi o czas, wiem, że terapie to wielomiesięczny proces, ja nie chciałam tyle siedzieć w domu (bo wiązałoby się to z codziennym uczestniczeniem w zajęciach, codziennie kilka godzin, czyli trzeba byłoby nie pracować). Ja chciałam zacząć pracę, ale trochę się to przeciągnęło w czasie. Wiem, że kiedyś będę musiała odbyć terapię, bo mimo że biorę leki nie jest tak zupełnie ok. lunatic, pocieszę Cię, że też należę do grona bezroboli:) Pamiętaj, praca nie zając....a zdrowie jest tylko jedno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak Meg1985, pisze. Terapia to proces złożony i drugotrwały, ale moim zdaniem oczyszcza człowieka i pozwala uporać się z problemami z przeszłości, zrozumieć je, nadać im jakiś inny sens. Mi niestety nigdy nie udało się terapi doprowadzić do końca i strasznie na tym ubolewam, a obecnie nie mam ubezpieczenia i nie mogę jej kontynuować.

Zależy też od tego kto z jakim problemem się zmaga, bo być może faktycznie tylko leki pomogą, ale i są osoby, które właśnie dzięki terapii czują się lepiej.

 

Meg1985, skąd dokładnie jesteś? możesz skrobnąć na PW.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z wami ze terapia to dlugi proces nawet bardzo dlugi, tylko to zalezy czy osoba jest w stanie zeby ta terapie przejsc, bo w sumie co ci z terapii jak masz takie stany lekowe ze wyjscie do sklepu moze stanowic problem, ja chodzilem do psychologa, uczesczam tez na grupy AA moj ojciec jest alkoholikiem, ja w sumie nie wiem czy jestem czy nie, w sumie lubie wypic :twisted:

Na takich terapiach jest dobre to ze tam moga pomóc zmienic twoje zycie, nauczyc jak sobie radzic w sytuacjach strsowych, cos jak dziecko zaczyna chodzic a rodzic podpiera go w raczkowaniu, a jesli ktos twardo stoi na nogach wie czego chce od zycia, jest pewny siebie i wysoka samoocene, tylko problem jest na tury biochemicznej to taka terapia nic mu nie da, malo tego na poczatku bedzie jeszcze bardziej zly, wiem bo bylem na terapii 2 miesiace takiej zamknietej :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meg1985,

byłaby, ale kiedyś mi psycholog powiedział ze trwałaby ok dwa lata, a jak mam funkcjonowac przez ten czas zanim by dała jakies efekty, mineły juz 4 lata od skonczenia studiów a ja nie mam stałej pracy i przez to ze mineło tyle czasu jest o to coraz trudniej, w domu ciagle o tym słysze ze musze coś natychmiast znaleźć i nie moge sobie pozwolic np na jakis czas wylącznie leczenia,poza tym wszystkie moje problemy zaczely sie od przewlekłego stresu z domu i teraz jest tego coraz wiecej przez to ze tkwie non stop w jednym miejscu i nie potrafie niczego zmienic, w tej chwili nie wiem co mi jest, czy to jest depresja czy nerwica czy jeszcze coś innego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po latach samotnej walki z nerwicą (jak widać bezskutecznej) zdecydowałem się na leczenie farmakologiczne: psychol przepisał mi zoloft w dawce 50mg na ostre zaburzenia obsesyjno kompulsywne+ wynikającą z niej depresję, apatię i co tam jeszcze. Takie pytanie: czy to nie za mała dawka na tego rodzaju przypadłość ? Biorę trzeci tydzień, myśli i lęki nie odpuściły, co rano budzę się z uczuciem trwogi, jakby świadomością tego, co czeka mnie za dnia, wkręciłem się masakrycznie, po miesiącu takiego maratonu jestem nawet w stanie uwierzyć, że drzewa latają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

donPedro, zazwyczaj zaczyna się od mniejszych dawek i stopniowo zwiększa. Po pierwsze są ludzie, którym i 50 pomoże (rzadkość przy OCD ;), ale zdarza się), a po drugie organizm stopniowo musi się przyzwyczaić do leku- władowanie w siebie 200 mg od razu nie jest najlepszym pomysłem :) Kiedy masz wizytę następną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

donPedro, zazwyczaj zaczyna się od mniejszych dawek i stopniowo zwiększa. Po pierwsze są ludzie, którym i 50 pomoże (rzadkość przy OCD ;), ale zdarza się), a po drugie organizm stopniowo musi się przyzwyczaić do leku- władowanie w siebie 200 mg od razu nie jest najlepszym pomysłem :) Kiedy masz wizytę następną?

 

Następna wizyta jutro, powiem mu o zwiększeniu dawki, bo tak dłużej być nie może. To dziadostwo nie pozwala mi nawet wziąć książki do ręki, ciągle przypomina o sobie, kojarzy niezwiązane ze sobą rzeczy. Niby jestem weteranem a przecież każdy taki epizod odczuwam jakby zdarzał się po raz pierwszy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wzialem przed chwila 100mg sertraliny, rano tez zazylem 50mg, chcem zobaczyc czy nasila mi sie mysli samobójcze i jesli tak to jak mocno, jezeli bedzie lipa to chyba podziekuje temu lekartwu juz prawie 6 tygodni jestem na stalej dawce i codziennie mam jakies pojebane mysli,wczesniej bylo zle ale nie az tak jak teraz :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meg1985,

byłaby, ale kiedyś mi psycholog powiedział ze trwałaby ok dwa lata, a jak mam funkcjonowac przez ten czas zanim by dała jakies efekty, mineły juz 4 lata od skonczenia studiów a ja nie mam stałej pracy i przez to ze mineło tyle czasu jest o to coraz trudniej, w domu ciagle o tym słysze ze musze coś natychmiast znaleźć i nie moge sobie pozwolic np na jakis czas wylącznie leczenia,poza tym wszystkie moje problemy zaczely sie od przewlekłego stresu z domu i teraz jest tego coraz wiecej przez to ze tkwie non stop w jednym miejscu i nie potrafie niczego zmienic, w tej chwili nie wiem co mi jest, czy to jest depresja czy nerwica czy jeszcze coś innego

sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. minęły 4 laty i przez ten czas dwie terapie byś przeszedł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, też mi tak powiedziała kiedyś terapeutka, że terapia może trwać nawet 2 lata. To bardzo długo. Ale to wtedy, gdy spotkania z terapeutą odbywają się raz w tygodniu. Ale jest jeszcze coś innego. Są jeszcze takie terapie, które odbywają się codziennie po kilka godzin, zazwyczaj od 8.00 do 13.00 i od pn. do pt. i to są spotkania w grupach i ta terapia trwa 2 miesiące. Znam jedną osobę z nerwicą, której ta terapia bardzo pomogła. Może taka intensywna opcja byłaby dla Ciebie odpowiednia. Wiem, że ważne jest żeby doprowadzić terapię do końca, bo czasem jest tak, że w wyniku poruszania różnych kwestii życia osobistego, chorym się pogarsza i wtedy nie można przerwać terapii, tylko trzeba to przeczekać i dążyć do tego żeby było coraz lepiej.

Rozumiem Cię bardzo dobrze, też jestem kilka lat po studiach i pracowałam już kilka lat, ale zarobki były tak niskie, że postanowiłam wyjechać z kraju, ale nerwica i depresja mi przeszkodziły....

 

-- 18 wrz 2014, 19:28 --

 

Ja mam za to taki problem, że już drugi tydzień mam biegunkę i jestem już tym wykończona. Kiedy to się może skończyć. Jem ryby, bo pisaliście, że omega 3 poprawia przyswajalność sertry, ale ja się obawiam, że może dojść do jakiejś perforacji jelit. Dziś mnie strasznie brzuch bolał. Czy to znaczy że nie mogę brać sertry? Przez 2 miesiące było wszystko dobrze....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meg1985,

problem jest taki ze nie mieszkam sam i ode mnie wymagają natychmiastowego znalezienia pracy, nic nikogo to nie obchodzi moje leczenie i moj stan zdrowia, codziennie o to wysłuchuję a to nie takie łatwe znaleźć prace z dnia na dzień, bo zapraszają na rozmowy po kilkanascie osób a potem sobie wybierają, ostatnio pracowałem przez wakacje ale nie z mojej winy mnie potem zwolnili a myslalem ze sie choc troche zacznie dzieki temu jakas stabilizacja

 

-- 18 wrz 2014, 18:31 --

 

ryby to nie wiem czy pomogą bo musi być odpowiednia dawka a jak sprawdzisz ile jest w rybie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie w tym problem ze juz nie przeszły, ponad rok czasu trwało zdiagnozowanie ze to od leku

 

-- 18 wrz 2014, 19:00 --

 

ale jak bylem wczoraj u lekarza mowil ze to rzadkość zeby skutki uboczne pojawiły sie po jakimś dłuższym czasie

rok trwalo zeby dojsc do tego ze lek daje konkretne uboki o kurwa :pirate:

Ja dzisiaj bylem u mojeg magika haha (psychiatry oczywiscie) wyslal mnie na terapie, na ostro lece hehe

wstepnie sie zgodzilem ta terapia ma trwac 2 miesiace chyba tak jak Meg pisala w sumie odciagnal

bym glowe od mysli i moze cos by to dalo faktycznie, ogólnie wzialem dzisiaj przed godz 15:00 100mg sertry i z rana 50mg

a zaczynalem miesiac temu od 50mg, chcialem zobaczyc czy od sertraliny mam mysli samobójcze, niby nie mialem od godz 15 a wzielem konkretna dawke i jakos lepiej sie czuje w sumie, sertralina to dziwny lek, z rana mialem tragedie :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29,

a jaka to terapia, z NFZ jakas czy prywatnie? mi lekarz tylko dawał namiary na jakichs prywatnych psychologów

tyle to trwało bo nie przypuszczalem ze lek ktory najpierw swietnie zadzialal moze dawac cos takiego, byłem dwa razy na oddziale internistycznym z tego powodu, chcieli mi migdalki usuwać, dawali leki na zapalenie jelit, potem na zapalenie stawów,potem antybiotyki, na onkologii tez bylem i nikt nie wpadł ze to od leku, sam sie dopiero kapłem jak zwiekszyłem dawke i wszystko sie nasiliło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, tylko, że u Ciebie, jak zwiększyłeś dawkę wszystko się nasiliło, a u mnie przez 2 miesiące, nic, ale to dosłownie nic, ani jednego objawu niepożądanego, wszystko było super, nawet się dziwiłam jak czytałam forum i ludzie pisali, ze przechodzą jakieś katorgi, a ja nawet nie poczułam, że biorę sertrę. Ale już drugi tydzień biegunka, nie chcę odstawiać sertry! :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęło się :roll: : musiałam iść się położyć o 13.00 ( spałam 3 godziny) także poziom setry w organizmie się zmniejszył :(.

Oby do przyszłego poniedziałku... .

 

Eh nie mam co czekać do poniedziałku. Okazało się, że byłam umówiona na wizytę 12.09, a nie 22.09 jak myślałam :roll: .

 

Odniosę się tak ogólnie do tego co tutaj piszecie o lekach i terapii.

Dlaczego tak bardzo oddzielcie od siebie te rzeczy, tak jakby nie mozna tego połaczyc?

Jest wiele rodzajów terapi, mozna znaleźć coś co danej osobie będzie odpowiadać.

 

Ja skierowanie na terapię dostałam od psychiatry na pierwszej wizycie (i jestem jej za to wdzięczna).

Będę studiować, pracować, brać leki i chodzić na terapię, nie myślę o tym że nie dam rady tego pogodzić, bo niby dlaczego nie?

 

Patryk29,

a jaka to terapia, z NFZ jakas czy prywatnie? mi lekarz tylko dawał namiary na jakichs prywatnych psychologów

Terapię nie prowadzą psycholodzy, tylko psychoterapeuci.

A Internet, przecież możesz sobie sam znaleźć terapeutę na NFZ?

Załatwiasz skierowanie, zapisujesz się i tyle. Czy takie skierowanie nie można przypadkiem dostać także od lekarza rodzinnego?

 

Mi psychiatra powiedziała żebym się zapisała gdzie chcę na terapię.

 

Meg1985, konsultowałaś się z jakimś lekarzem w związku z tą biegunką ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×