Skocz do zawartości
Nerwica.com

No tak. Nie lubię chałwy.


WrazliwyP

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 30.11.2018 o 00:32, WrazliwyP napisał:

Witam wszystkich,

Tu Piotr lat 27. Zaniepokojony i znerwicowany. Pół martwy w środku. Lubię herbatę, święty spokój i gry komputerowe. Nie lubię kawy i chałwy.

Pozdrawiam 🙂

Cześć Piotr:) 

Też jestem tu nowa..

Trochę jakbym o sobie czytała, tylko, że ja akurat lubię kawę. 

Lubię gry komputerowe, święty spokój i herbatę, chalwy nie lubię, dostaję ją w prezencie na każdą możliwą okazję od mamy, ale jestem zbyt miła, by powiedzieć że wolałabym czekoladę;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Duża Mi
3 minuty temu, Aylen90 napisał:

chalwy nie lubię, dostaję ją w prezencie na każdą możliwą okazję od mamy, ale jestem zbyt miła, by powiedzieć że wolałabym czekoladę;)

 

Możesz oddać mi ;) albo zrobimy handel wymienny za czekoladę. Chociaż, wait...czekoladę też lubię... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mireadh napisał:

Możesz oddać mi ;) albo zrobimy handel wymienny za czekoladę. Chociaż, wait...czekoladę też lubię... ;)

Nawet powinnam oddać, bo dziś ważę więcej niż przy ostatnim ważeniu a przekroczyłam już wagowo wszelkie granice przyzwoitości :(...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Aylen90 napisał:

Cześć Piotr:) 

Też jestem tu nowa..

Trochę jakbym o sobie czytała, tylko, że ja akurat lubię kawę. 

Lubię gry komputerowe, święty spokój i herbatę

 

Hejka, super że jesteś! Jakie gierki lubisz? Pochwal się trochę.

 

6 godzin temu, Aylen90 napisał:

 Chalwy nie lubię, dostaję ją w prezencie na każdą możliwą okazję od mamy, ale jestem zbyt miła, by powiedzieć że wolałabym czekoladę;)

 

To tak jak moi rodzice z miodem 🙂 . Lubię miód ale sporadycznie do herbaty albo do jakiegoś dania. Czas zużycia to 1 słoik na rok, a aktualnie mam ich już 4 bo co chwilę mi dają nowy. "Piotrek jedz miód on jest zdrowy!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, WrazliwyP napisał:

Hejka, super że jesteś! Jakie gierki lubisz? Pochwal się trochę.

Aktualnie kończę Divinity Original Sin II, strasznie mnie ta gra wciągneła, pierwsza część mnie tak nie porwała 🙂

Przechodze też Kingdom Come, ale opornie mi to idzie, bo jestem lamą, która nie ogarnia podstaw walki w tej grze ;) Fabuła mnie interesuje, zbieram sobie ziółka, zwiedzam okolice, ale pierwszy lepszy Janusz jest w stanie mnie położyć.

Ubolewam nad nowym Tormentem, bo nie jest tak wzruszający i porywający jak Planescape Torment, który był moją pierwszą i zarazem po dziś dzień ulubioną grą ever 🙂 Pamiętam, że na zakończeniu się nawet popłakałam, ta gra była tak mocna i poruszająca, teraz nie ma takich gier już, albo ja takiej jeszcze nie znalazłam.

Lubię też Pillarsy i tak jak w przypadku Divinity, tutaj też druga część okazała się być dla mnie lepsza 🙂

Od czasu do czasu pogrywam w jakieś Assasiny, czy inne Dishonored'y :D, lubię też przygodówki typo Black Mirror, Life is Strange mnie urzekło,ale jednak stare dobre rpg z rzutem izometrycznym to jest to co uwielbiam 🙂

3 godziny temu, WrazliwyP napisał:

To tak jak moi rodzice z miodem 🙂 . Lubię miód ale sporadycznie do herbaty albo do jakiegoś dania. Czas zużycia to 1 słoik na rok, a aktualnie mam ich już 4 bo co chwilę mi dają nowy. "Piotrek jedz miód on jest zdrowy!"

O, a ja tak dawno miodu nie piłam, a pamiętam jak za dzieciucha piło się mleko z miodem przed snem, siedząc pod kocykiem w piżamie i oglądając "Herculesa" w tv 🙂

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Aylen90 Hmm Kingdoms Come przeszedłem całe z dodatkami. Niestety gra jest "kaflasta" mocno zbugowana a system walki jest bardzo słaby. Nie dziwię się więc, że ci się nie podoba. Później jak ma się lepszy osprzęt i umiejętności to jest łatwiej. Warto na pewno zagrać dla fabuły bo jest dosyć ciekawa ale koniec bardzo mnie rozczarowal.

Za każdym razem jak gram w kolejną odsłonę Assassina to mam wrażenie ze jest co raż gorzej. Najlepsza była 2 z Ezio.

W pozostałe gry które wymieniłaś nie miałem okazji zagrać. Muszę nadrobić zaległości 🙂 .

 

 

1 godzinę temu, Aylen90 napisał:

 

O, a ja tak dawno miodu nie piłam, a pamiętam jak za dzieciucha piło się mleko z miodem przed snem, siedząc pod kocykiem w piżamie i oglądając "Herculesa" w tv 🙂

 

Mleko z miodem kojarzy mi się z przeziębieniem  bo mama mi go dawała jak byłem chory. Ale Herculesa poważam 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, distorted_level68 napisał:

@Aylen90 witaj, co cię sprowadza na to Forum, z czym do nas przychodzisz? jakie problemy cię dręczą?

Dla wytrwałych i ciekawych-zalozylam temat gdzie opisuje swoją historię, 

Ale tak w skrócie-zalozylam konto żeby sobie porozmawiać z ludźmi o podobnych problemach, z takimi, którzy nie powiedzą "ogarnij się, przestań narzekac, nie dramatyzuj" ,bo przeżywają podobne stany. Juz widzę, że jest wielu fajnych ludzi tu i jest mi raźniej, bo to znaczy że ja też mogę być fajna. Może ktoś mi pomoże niechcący lub chcący a może ja komuś 🙂 Jest duzo fajnych nietypowych tematów, których na innych forach nie znajdziemy, w końcu można się gdzieś "wykrzyczec" albo "pojeczec";)

Nie chce juz zawracać głowy swoimi ciągłymi narzekaniami bliskim, może tu się trochę wyżyje. 

Generalnie mam nerwicę, stany lękowe, poczucie własnej wartości niemal zerowe, brak motywacji do czegokolwiek, marazm, strach przed opinia innych,do tego takie przyjemne rzeczy jak niedoczynnosc tarczycy, zespół jelita drazliwego, nadcisnienie i prawdopodobnie insulinoopornosc także cały pakiet, od glowy po trzewia:P

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.12.2018 o 16:14, WrazliwyP napisał:

Moja była kobita myślała, że kaczki to małe łabędzie :D

Ja dosc dlugo w wieku szkolnym patrzylam na czarne plamy na dziobach labedzi jak na oczy i sie ich balam jak podchodzily za blisko i co gorsza syczaly XD Dopiero po jakims czasie zauwazylam czarne umaszczenie przy dziobie i na jego koncu wtopione w tlo czarne, male oczy XD 

I tak w ogole to czesc ;)

Edytowane przez Anomka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Anomka napisał:

Ja dosc dlugo w wieku szkolnym patrzylam na czarne plamy na dziobach labedzi jak na oczy i sie ich balam jak podchodzily za blisko i co gorsza syczaly XD Dopiero po jakims czasie zauwazylam czarne umaszczenie przy dziobie i na jego koncu wtopione w tlo czarne, male oczy XD 

I tak w ogole to czesc ;)

Cześć, cześć 🙂 To właśnie idealne przykłady tego, że często otaczający nas świat to tylko i wyłącznie wyobrażenia naszego umysłu. Dlatego właśnie tu jestem. Myślę, że zemdleję, a od tylu lat nie zemdlałem. W sumie syczenie też się zgadza bo mi piszczy w uszach nieustannie. Głupie łabędzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór,

Chciałbym opisać moją sytuację po kilku miesiącach. Długo się do tego zbierałem bo w sumie co kogo to obchodzi :D Ale może moje doświadczenia komuś pomogą. Mam nadzieję 🙂 Kiedyś już wspominałem na forum, że gdyby nie niektóre rzeczy poradziłbym sobie z moją nerwicą lękową. Cóż mam powiedzieć... prawie sobie poradziłem 🙂 .  Dzięki psychoterapii i baaaaaaaardzo ciężkiej pracy jestem już prawie po drugiej stronie piekła.
 

Zacznijmy od początku. Po 7 latach rozstałem się z narzeczoną, która była moją jedyną kobietą. To była kulminacja moich problemów przez, którą spadłem na samo dno. Poprzez stresujące dzieciństwo i wszystkie lata, w których żyłem w stresie nabawiłem się nerwicy lękowej. Do tego stopnia, że nie mogłem sam wyjść z domu. Zresztą z kimś też nie...

Objawy pojawiające się przez cały czas w różnym czasie o różnym nasileniu:

  • Mocne zawroty głowy
  • Derealizacja
  • Drżenie mięśni
  • Drętwienie kończyn
  • Zaburzenia widzenia
  • Bóle głowy, migrenowe, napięciowe
  • Kołatanie serca
  • Problemy z oddychaniem
  • Zaburzenia snu
  • Osłabienie mięśni
  • Hipochondria
  • Niepokój i lęk
  • Piszczenie i sumy w uszach
  • Uczucie, że moje ciało jest obce

Więcej grzechów nie pamiętam ale pewnie było ich więcej :( Po rozstaniu trafiłem do psychologa prywatnie Pani Jagody Jerzewskiej w Warszawie, którą serdecznie polecam. Terapia behawioralno-poznawcza przyniosła w moim przypadku bardzo szybką i dużą ulgę. Kiedyś siedziałem w spoczynku w maksymalnym stresie teraz jest dobrze i normalnie. Jak pomyślę sobie jak duży stres i napięcie rządziło moim ciałem cieszę się że większość rzeczy mam za sobą. Poradziłem sobie bez leków. Tylko i wyłącznie ekspozycje, myślenie adaptacyjne i wola wygrania z chorobą doprowadziły mnie do momentu gdzie mogę kierować własnym życiem i nie myśleć o śmierci. Pomogli mi rodzice i przyjaciele ale główną walkę stoczyłem i nadal toczę w mojej głowie. Nie mam już ataków paniki w zatłoczonych miejscach. Nie dorabiam sobie chorób. Okazało się że nie mam stwardnienia rozsianego. Wszystko znajdowało się tylko w głowie. Jeżeli ktoś będzie potrzebował porady i pomocy to służę. Wiem teraz, że nikt nigdy nie dowie się że nerwica to wielkie brzemię dopóki sam jej nie przeżyje. Nikomu tego nie życzę. Wiem tylko, że teraz jestem mądrzejszy i mocniejszy. Trzymajcie się proszę. Dacie radę.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×