Skocz do zawartości
Nerwica.com

zabrać 500 dla nierobów


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 26.11.2018 o 15:32, wiejskifilozof napisał:

To ludzie, harują w pocie.I zarabiają po 1300 z,a nieroby.

akurat ty harujesz w pocie

wstydzilbys sie wypominac ze ktos cos dostaje z panstwowej kasy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, mark123 napisał:

Na forum to może tego nie widać, ale niedaleko mi już do klinicznego upośledzenia umysłowego, obserwuję to w codziennym życiu. Jeśli to będzie dalej postępować, to myślę, że to kwestia kilku lat i lekarz będzie mógł mi zdiagnozować upośledzenie umysłowe.

 

Tu nie widać, szczerze mówiąc piszesz składniej i używasz słownictwa bardziej wyrafinowanego niż 90% polskiego społeczeństwa.

Może nadawałbyś się do jakiejś typowo biurowej pracy, gdzie nie ma zbytnio presji czasu i za wielu kontaktów z ludźmi tylko czy taka praca istnieje to nie wiem, ale jeśli istnieje czy nie jest po tzw znajomości. 

A co do stróżowania to to że spotkasz tam przestępce jest bardzo mało prawdopodobne, a nawet jak to się dzwoni wtedy do odpowiednich osób, czy włącza alarm bo przecież nikt by nie ryzykował życia i zdrowia za te grosze co się zarabia. Typowy polski stróż to emeryt, rencista który ma 60-70 lat, kuleje i ma 160 cm wzrostu, także co można od nich wymagać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tosia_j napisał:

wiejski nie pracuje i bierze kase

i to jest ok

ale ze ktos inny dostaje to zaraz "nieroby"

Gdyby to nie PiS dawało te 500 plus to może by miał inne zdanie. Przecież kiedyś popierał SLD i państwo opiekuńcze z tego co kojarzę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tosia_j napisał:

wstydzilbys sie wypominac ze ktos cos dostaje z panstwowej kasy

Spokojnie Tośka, dostawać, a dostawać to jest różnica. 500+ to w ogóle inna liga państwowych pieniędzy, to jest zbędne.
Gospodarkę poprawiłoby podniesienie o tę kwotę minimalnego wynagrodzenia lub po prostu "odpuścić" te 500 podatku miesięcznie dla pracodawców - w teorii mogliby płacić więcej pracownikom.

5 minut temu, carlosbueno napisał:

Tu nie widać, szczerze mówiąc piszesz składniej i używasz słownictwa bardziej wyrafinowanego niż 90% polskiego społeczeństwa.

@mark123Podpinam się pod te zdanie.

5 minut temu, carlosbueno napisał:

A co do stróżowania to to że spotkasz tam przestępce jest bardzo mało prawdopodobne, a nawet jak to się dzwoni wtedy do odpowiednich osób, czy włącza alarm bo przecież nikt by nie ryzykował życia i zdrowia za te grosze co się zarabia. Typowy polski stróż to emeryt, rencista który ma 60-70 lat, kuleje i ma 160 cm wzrostu, także co można od nich wymagać. 

Nikt nic nie zrobi dla stróża. Włamaliśmy się kiedyś z nudów do baru / ogródka barowego, stróż podniósł głowę znad telefonu, wymieniliśmy spojrzenia i każdy dalej robić swoje, wypiliśmy trochę piwa z nalewaka i poszliśmy nie niszcząc niczego, a on nie przeszkadzał sobie w graniu na telefonie, pewnie w jakieś Candy Crush.

8 minut temu, carlosbueno napisał:

Gdyby to nie PiS dawało te 500 plus to może by miał inne zdanie. Przecież kiedyś popierał SLD i państwo opiekuńcze z tego co kojarzę. 

Sądzisz, że robi to różnice kto daje? Gospodarka ma znaczenie, nie która partia ją psuje moim zdaniem.
Gdy ktoś uderza Cię w twarz nie myślisz o jego poglądach tylko o tym co zrobić by nie uderzył znowu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SarkastyczneSerce napisał:

Sądzisz, że robi to różnice kto daje? Gospodarka ma znaczenie, nie która partia ją psuje moim zdaniem.
Gdy ktoś uderza Cię w twarz nie myślisz o jego poglądach tylko o tym co zrobić by nie uderzył znowu.

Mi chodziło tylko o Wiejskiego filozofa, bo on na świat patrzy przez pryzmat polityki, dla niego wszystko co robi PiS jest złe, a co robi opozycja jest dobre.

A co do stróżowania do jest taki wymóg ubezpieczycieli np w zakładach produkcyjnych, ale pewnie nie tylko, że musi być ochrona, aby w razie kradzieży, wypadków  mogli się ubiegać o odszkodowanie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, carlosbueno napisał:

gdyby to nie PiS dawało te 500 plus to może by miał inne zdanie

osobiscie jestem raczej przeciwna 500 plus, bo jak widze to w wielu rodzinach idzie na lepszy alkohol po prostu.ale skoro mąż nie pracuje bo jest na swiadczeniu pielegnacyjnym na syna, to przez gardło mi nie przejdzie "do roboty nieroby".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, tosia_j napisał:

osobiscie jestem raczej przeciwna 500 plus, bo jak widze to w wielu rodzinach idzie na lepszy alkohol po prostu.ale skoro mąż nie pracuje bo jest na swiadczeniu pielegnacyjnym na syna, to przez gardło mi nie przejdzie "do roboty nieroby".

A ja mam kuzyna, który jest całe życie na rencie i większość jej wydaję na alkohol, a żyję za darmo u matki. W latach 90-tych łatwo dawali renty, dziś by  jej nie dostał  ale teraz jej chyba na niej bo se zrujnował  zdrowie piciem i naprawdę nie jest w stanie pracować. Także do patologii dochodzi wszędzie, nie tylko w przypadku 500 plus i bym mógł napisać "Wiejski" oddaj rentę bo idzie na pijaków. 

Edytowane przez carlosbueno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, carlosbueno napisał:

Tu nie widać, szczerze mówiąc piszesz składniej i używasz słownictwa bardziej wyrafinowanego niż 90% polskiego społeczeństwa.

No na forum nie widać, ale w realu widać, czasem nawet bardzo widać. Każdy, kto uważa mnie w internecie za inteligentnego, zmieniłby zdanie, gdyby poznał mnie w realu. 

2 godziny temu, carlosbueno napisał:

Może nadawałbyś się do jakiejś typowo biurowej pracy, gdzie nie ma zbytnio presji czasu i za wielu kontaktów z ludźmi tylko czy taka praca istnieje to nie wiem, ale jeśli istnieje czy nie jest po tzw znajomości. 

W standardowej pracy biurowej jest presja czasu (znaczy jest dla takich, jak ja, bo to co dla normalnego człowieka jest standardowym tempem, dla mnie już dużą presją czasu). W archiwum jedynie, jakbym dobrze trafił to presja czasu mogłaby być nieduża. Byłem łącznie kilkanaście miesięcy w biurach i wiem, jak jest z presją czasu. Jedynie w archiwum miałbym szansę na niedużą presję dla takiego, jak ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
2 godziny temu, mark123 napisał:

W standardowej pracy biurowej jest presja czasu (znaczy jest dla takich, jak ja, bo to co dla normalnego człowieka jest standardowym tempem, dla mnie już dużą presją czasu). W archiwum jedynie, jakbym dobrze trafił to presja czasu mogłaby być nieduża. Byłem łącznie kilkanaście miesięcy w biurach i wiem, jak jest z presją czasu. Jedynie w archiwum miałbym szansę na niedużą presję dla takiego, jak ja.

Teoretycznie na produkcji masz jeszcze większą presję czasu niż w biurze, ale to też zależy, jaka produkcja. Jakieś lekkie prace na linii np. w automotive mogłyby Ci się spodobać, kiedy załapałbyś już rytm, tempo i co za tym idzie, działałbyś trochę jak automat. Ręce robią, głowa gdzieś indziej. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O pracy, która by mi się spodobała to nawet nie marzę, bo nie istnieje taka. Nienawidzę pracowania w ogóle i w tym wieku już tego podejścia zmienić się nie da, za późno (przynajmniej w moim przypadku)

Jedynie mogę liczyć na pracę, która nie będzie mi się podobać, ale będę sobie w niej jako tako radził.

Na produkcji, to chyba trzeba być sprawnym manualnie, no chyba, że nie wszędzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
16 minut temu, mark123 napisał:

Na produkcji, to chyba trzeba być sprawnym manualnie, no chyba, że nie wszędzie. 

Zasadniczo tak, ale nawet w archiwum musisz posiadać jakąś minimalną sprawność manualną, chociaż po to, by nie uszkodzić cennych dokumentów. 🙂 Na moim przykładzie: jeśli trafisz na dobrego pracodawcę, któremu na dodatek brakuje pracowników, to nawet po pół roku lub roku, ale się nauczysz. :D Szczególnie zwracam uwagę na automotive - przy niewielkich przedmiotach do składania/przykręcania/pakowania/lutowania/kontroli pracują również kobiety, więc nie trzeba używać dużo siły, o ile nie wątpię w to, że ją posiadasz, to nie używając jej, możesz skoncentrować się na tym, co jest potrzebne. Sprawność manualna jest potrzebna, ale ja też jestem pod tym względem bardzo ułomny, a jednak się nauczyłem po kilku miesiącach, wsparłem dodatkowymi umiejętnościami (jeśli komuś się to skojarzyło z seksem, to źle się skojarzyło :P) i wprawiłem pracodawcę w lekki smutek odchodząc. xD

Edytowane przez weltschmerz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to mój poziom sprawności manualnej nie byłby przeszkodą pod warunkiem, że nie byłaby potrzebna większa sprawność manualna, niż w archiwum. Ale raczej potrzeba większej. Niejednokrotnie miałem okazje się przekonać, że to składania czy przykręcania czegoś się nie nadaje,  Jakbyś zobaczył, jak mi to idzie, zgodziłbyś się ze mną. Lutowanie to nie wiem, ale chyba zdrowy wzrok jest potrzebny. Przy swojej wadzie wzroku nie mogę się przez dłuższy czas skupiać na drobnych rzeczach, a przy lutowaniu trzeba się chyba na drobnych punktach skupiać.

Ja nie sądzę, że mogę się nauczyć większej sprawności manualnej, nie wierzę i już.

To, że ktoś pisze, że można ogarnąć jakąś ułomność, to mnie jest to trudno wziąć na serio do mojego przypadku. Lata szkolne, studenckie oraz staże, które miałem plus pewne doświadczenia w życiu prywatnym są dla mnie mocnym potwierdzeniem, że większość moich ułomności jest tak duża, że nie da się z tym nic zrobić.

Czyli na razie widzę, że małe archiwum lub portierostróż w małym budynku z pensją taką, by można się by,ło potem z samej niej urzymać, no i bez ataku przestępców, to jedyne prace, które mogę ogarnąć bez szybkiego wywalenia mnie. No i rekrutacja musi być bez rozmowy kwalifikacyjnej, bo przejście rozmowy kwalifikacyjnej z pozytywną oceną rekrutera też jest nie do ogarnięcia dla mnie.

 

Edytowane przez mark123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mark123 napisał:

Nie znasz mojej sytuacji od strony praktycznej, a wrażenia to są warte "mniej niż zero".

Skoro mówisz, że nie ma żadnej pracy dla Ciebie to jak chcesz znaleźć pracę?

Tak jak ktoś wspomniał wyżej, tu na forum jesteś zbyt "normalny" bym w to łatwo uwierzył. Widzę Ciebie lepiej niż Ty sam się widzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SarkastyczneSerce napisał:

Skoro mówisz, że nie ma żadnej pracy dla Ciebie to jak chcesz znaleźć pracę?

mówić a czuć to zupełnie dwie inne rzeczy, albo się chłopakowi nie chce albo blokują go lęki 🙂 nie potrafię i chuj 🙂 po co się starać albo znaleźć źródło problemu jak powiedzieć że nie ma pracy dla ludzi z moimi kompetencjami jest łatwiej 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, SarkastyczneSerce napisał:

Skoro mówisz, że nie ma żadnej pracy dla Ciebie to jak chcesz znaleźć pracę?

A czy ja gdzieś wspominałem, że znajdę pracę? Jak znajdę, to znajdę, jak nie, no to potem zdechnę no i to wszystko.

41 minut temu, SarkastyczneSerce napisał:

Widzę Ciebie lepiej niż Ty sam się widzisz.

Ty widzisz mnie lepiej, za to ja siebie racjonalniej. 

40 minut temu, KotJaroslawa napisał:

albo się chłopakowi nie chce albo blokują go lęki

No np. chodzić na rozmowy kwalifikacyjne to naprawdę mi się nie chce. Nie posiadam umiejętności ani w ogóle zalet, które mógłbym przedstawić na rozmowie no i nie chce mi się na te rozmowy chodzić. Nawet, jakby mi się jakimś cudem udało nakłamać tak, żeby rekruter to łyknął, to myślę, że moje kłamstwa szybko zostałyby zweryfikowane. Dodatkowo pewne szkolenie, które kiedyś miałem z zakresu poszukiwania pracy oraz to, co czytałem o rozmowach kwalifikacyjnych pokazało mi, że kiedy stan emocjonalny jest tak zły, że tą katastrofę widać, to się na rozmowy nie chodzi, bo jak rekruterzy dla kandydatów w takim stanie emocji są stanowczo na nie.

Te rozmowy co miałem, to były o staże i były one znacznie uboższe, a i tak przeszedłem tylko wtedy, gdy przyjmowali ponad połowę kandydatów.

Miałbym szansę na przyjęcia na chwilę, tam, gdzie nie ma rozmów kwalifikacyjnych. Ale musiałbym być w atmosferze ciągłych pretensji przełożonych i innych pracowników, jak ja to strasznie źle robię. To jest chyba naturalne, że nie chce mi się przebywać w atmosferze ciągłych pretensji, nawet tych słusznych, że nic nie umiem oraz być w praktycznej sytuacji, która pokazuje mi, że nie daję rady się nauczyć.

Staże potwierdziły, jak bardzo ułomny jestem. No jedynie w archiwum to mi jako tako szło.

1 godzinę temu, KotJaroslawa napisał:

po co się starać

Skoro nie wierzę, że mam jakieś szanse, żeby coś zrobić, to jest normalne, że nie chce mi się starać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, mark123 napisał:

Skoro nie wierzę, że mam jakieś szanse, żeby coś zrobić, to jest normalne, że nie chce mi się starać

wmówiłeś sobie że się nie nadajesz do niczego i to cały problem 🙂 weź się w końcu za siebie bo całe życie przecieknie ci przez palce 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×