Skocz do zawartości
Nerwica.com

zabrać 500 dla nierobów


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, weltschmerz napisał:

W sumie żadną, najbliżej mi do Razem, ale Zandberg jest tak oderwany od rzeczywistości, że szkoda głosować. A widocznie ma posłuch wśród zwolenników i nie skłonią go do zmiany podejścia, ani go nie odwołają z władz partii. Drugie miejsce to chyba, z bólem przyznaję, SLD.

No to niezły komuch z Ciebie😜

Ja głosowałem w ostatnich latach na Kukiza albo Korwina, ale tak bez przekonania, bardziej aby oddać głos przeciw PO czy innej lewicy. Czekam na partię która sprosta moim oczekiwaniom ale takiej pewnie nie ma i nie będzie. 

 

  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

500+ dali po to ,bo jest wiecej emigracji i śmierci niz narodzin w kraju i jak tak dalej pojdzie to za parenascie lat nie bedzie mial kto pracowac za te 1500 ...18 lat i koniec łopata w łape, kopa w dupe, i do roboty .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie wiem czy socjalistyczna gospodarka czy wolnorynkowa No nie wiem która jest lepsza jedni i drudzy mają mocne argumenty i kontrargumenty... Oglądałem tych debat już multum bardziej dla jaj bo wiadomo żeby swoją opinię wyrobić to musiałbym bardzo dużo historii różnych państw się nauczyć, ale w takie skrajności które głosi Korwin to nie wierzę że to wszystko wolny rynek ureguluje to na pewno w to nie wierzę.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Wielki Selfini napisał:

Korwin to nie wierzę że to wszystko wolny rynek ureguluje to na pewno w to nie wierzę.

Korwin to w zasadzie nawet nie liberał tylko darwinista społeczny, podobają mi się niektóre jego poglądy ale  całości nie chciał żebym wprowadzono. Poza tym nijak się mają do dzisiejszego świata rządzonego przez potężne miedzynarodowe korporacje z którymi zwykły szaraczek nie ma szans.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat
Cytat

To,też pachnie mi komunizmem.

Chyba nie znasz podstaw komunizmu. Za komuny musiałbyś zapewne pracować, bo kto nie pracuję  ten nie je

Mnie rodzice kiedyś mówili (oczywiście nie wiem, czy mówili prawdę), że za komuny była większa "tolerancja" dla pracownika na rynku pracy niż w czasach obecnych. Jeśli tak, to może i takie osoby jak ja czy wiejskifilozof miały szansę na pracę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Letmego26 napisał:

Do marketu na magazyn kazdego wezmą

Może i wezmą, ale praktyka błyskawicznie wyłapie, jak ktoś się kategorycznie nie nadaje. A jeśli uważasz, że każdy się nadaje do tego, by znaleźć jakąś pracę i ją utrzymać, to nie znasz wszystkich typów ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SarkastyczneSerce napisał:

 

@mark123 co to znaczy kategorycznie nie nadawać się na magazyn?

Być niezdolnym do dźwigania cięższych rzeczy, być niezdolnym do pracy pod presją czasu, być niezdolnym do funkcjonowania, gdy "dużo się dzieje".

Na stażach miałem zadania o wiele prostsze niż praca na magazynie i nawet w tych zadaniach miałem poważne potknięcia, a przełożeni chcieli mnie "zjeść", że nie mogę sobie poradzić, ale to był staż, więc mnie nie wywalili.

Cytat

Każdy może mieć jakąś pracę, którą utrzyma, zależy od tego jaka to praca.

Inaczej to wygląda, a mianowicie tak: każdy może coś robić, ale nie każdy jest zdolny do tego, by robić to tak, by pracodawca go szybko nie zwolnił. Nie wypowiadaj się o czymś, o czym nie masz pojęcia, a tematyce nienadawania się do pracy nie masz.

Wiem, że mi nie uwierzycie, dopiero gdybyście "pochodzili w moich butach", (no albo gdybyście poznali mnie dobrze osobiście w realu) zrozumielibyście. 

Edytowane przez mark123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
5 minut temu, mark123 napisał:

Być niezdolnym do dźwigania cięższych rzeczy, być niezdolnym do pracy pod presją czasu, być niezdolnym do funkcjonowania, gdy "dużo się dzieje".

Na stażach miałem zadania o wiele prostsze niż praca na magazynie i nawet w tych zadaniach miałem poważne potknięcia, a przełożeni chcieli mnie "zjeść", że nie mogę sobie poradzić, ale to był staż, więc mnie nie wywalili.

Inaczej to wygląda, a mianowicie tak: każdy może coś robić, ale nie każdy jest zdolny do tego, by robić to tak, by pracodawca go szybko nie zwolnił. Nie wypowiadaj się o czymś, o czym nie masz pojęcia, a tematyce nienadawania się do pracy nie masz.

Wiem, że mi nie uwierzycie, dopiero gdybyście "pochodzili w moich butach", zrozumielibyście. 

Ja to rozumiem, też nie do każdej tzw. prostej pracy się nadaję. W niektórych nie wytrzymywałem fizycznie, w niektórych psychicznie, czasami jedno i drugie. A 3 lata w jednej z takich prac słono opłaciłem stanem psychicznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mark123 napisał:

Być niezdolnym do dźwigania cięższych rzeczy, być niezdolnym do pracy pod presją czasu, być niezdolnym do funkcjonowania, gdy "dużo się dzieje".

Pierwsze tak, dyskwalifikuje. Mam mimo wszystko wrażenie, że dwa ostatnie można wyuczyć. Mogę się mylić. Ale u Ciebie widzę problem z opinią innych, która się na dobrą sprawę nie liczy.

4 minuty temu, mark123 napisał:

Nie wypowiadaj się o czymś, o czym nie masz pojęcia, a tematyce nienadawania się do pracy nie masz.

Gdy zacząłem pracę w miejscu, w którym pracuję nie umiałem dosłownie 80% rzeczy, które teraz są moim obowiązkiem. W chwili przyjęcia też się do tej pracy nie nadawałem, sam bym nie zatrudnił takiego pracownika. Kwestia podejścia. Ja nie czuję złości i nie widzę jej u innych, nigdy nie myślałem, że ktoś jest wrogo do mnie nastawiony. Gdybym to czuł byłoby trudniej ale pewnie i tak bym nie zrezygnował.

@mark123 To zacznijmy z drugiej strony. Czy/jaka jest praca, w której się widzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SarkastyczneSerce napisał:

Mam mimo wszystko wrażenie, że dwa ostatnie można wyuczyć.

Podczas dwóch półrocznych staży się nie wyuczyłem, więc mam bardzo duże wątpliwości. U mnie OUN jest częściowo niesprawny, a nie słyszałem o metodach jego naprawy.

Godzinę temu, SarkastyczneSerce napisał:

Gdy zacząłem pracę w miejscu, w którym pracuję nie umiałem dosłownie 80% rzeczy, które teraz są moim obowiązkiem.

Mnie na stażach z czasem nic nie szło le[piej, a wręcz bym powiedział, że coraz gorzej. Mój umysł i organizm nie umieją się regenerować, w związku z czym podczas staży pomiędzy dniówkami nie odpoczywały i zmęczenie było coraz większe.

Godzinę temu, SarkastyczneSerce napisał:

Czy/jaka jest praca, w której się widzisz?

Pracując "po swojemu", to tak, ale taka, by dać radę pracować tak, by mnie pracodawca zaraz nie zwolnił, to nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, arahja7 napisał:

Ale zabrać 500+ matkom czy jakie 500?

Chyba po prostu chodziło o zaprzestanie programu 500+, który niekorzystnie odbija się na gospodarce ;)

1 minutę temu, mark123 napisał:

Podczas dwóch półrocznych staży się nie wyuczyłem, więc mam bardzo duże wątpliwości. U mnie OUN jest częściowo niesprawny, a nie słyszałem o metodach jego naprawy.

Które ośrodki OUN nie działają?

2 minuty temu, mark123 napisał:

Mnie na stażach z czasem nic nie szło le[piej, a wręcz bym powiedział, że coraz gorzej. Mój umysł i organizm nie umieją się regenerować, w związku z czym podczas staży pomiędzy dniówkami nie odpoczywały i zmęczenie było coraz większe.

Bo to staż, a nie praca. Staże są coś warte tylko dla zawodów pokroju lekarza, prawnika. I to te w znanych miejscach. Bardziej przyziemne staże to po prostu wyzyskiwanie pracownika. Drugą część po części rozumiem, też jak się uda regeneruję się tylko w weekendy, a i to kiepsko. Chyba się starzeję, już 3 lata minęły od 25 roku życia, teraz będzie wszystko tylko spadać, łącznie z jajami. Będę słabszy, wolniejszy, funkcje motoryczne będą słabnąć, będę nawet mniej inteligentny po 50tce jeżeli nie będę tego trenować. Znajomy szwed ma ciekawą teorię na ten temat, że praca i to ie tylko fizyczna jest jak trening siłowy, niby trzeba trenować określone partie mięśni najczęściej co drugi dzień by miały czas na regenerację - zatem co dwa dni, w zwykłej pracy jest tak samo, pracując codziennie przemęczamy organizm coraz bardziej każdego dnia aż do odpoczynku, który nie musi wcale załatwić sprawy w ciągu weekendu.

Ten cholerny wyścig szczurów, w którym przyszło nam żyć jest niestety ponad siły większości organizmów, tak działa ewolucja, nie lubię tej ku*wy.

8 minut temu, mark123 napisał:

Pracując "po swojemu", to tak, ale taka, by dać radę pracować tak, by mnie pracodawca zaraz nie zwolnił, to nie.

No dobra, forumowiczów za uszy i zaraz wymyślimy pracę, w której się można tak dogadać z pracodawcą ;)
- stróżowanie - w dobrym miejscu siedzisz z laptopem i tyle, że tam siedzisz,
- telemarketing - słuchawka w uchu i robisz co chcesz w tym czasie,
- restaurowanie mebli - liczy się rezultat nie tempo więc można powoli i jak się chce godzinowo,
- przedstawicielstwo handlowe - nie w każdej firmie trzeba latać jak dziki po ludziach i wciskać im odkurzacze,
- sklep internetowy - gotowe szablony stron, każdy ogarnie, pośredniczysz w sprzedaży nawet nie mając towaru, zarabiasz na niewiedzy kupujących
Nie wiem, pierwsze 5 pomysłów na szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mark123 napisał:

Mnie rodzice kiedyś mówili (oczywiście nie wiem, czy mówili prawdę), że za komuny była większa "tolerancja" dla pracownika na rynku pracy niż w czasach obecnych. Jeśli tak, to może i takie osoby jak ja czy wiejskifilozof miały szansę na pracę. 

Za komuny każdy musiał pracować, znaczy chodzić do pracy choć niekoniecznie w niej cokolwiek robić. Przecież mimo pełnego zatrudnienia półki w sklepach były puste tak słaba była wydajność ,nawet jeśli sporo towarów szło do naszego wielkiego brata. 

 

1 godzinę temu, weltschmerz napisał:

Ja to rozumiem, też nie do każdej tzw. prostej pracy się nadaję. W niektórych nie wytrzymywałem fizycznie, w niektórych psychicznie, czasami jedno i drugie. A 3 lata w jednej z takich prac słono opłaciłem stanem psychicznym.

Ja z tych tzw prostych prac nie nadaję się tam gdzie trzeba mieć jakieś nawet średnie zdolności manualne, wytrzymały fizycznie to akurat jestem pewnie nawet bardziej niż przeciętnie, wykonywałem takie pracę że 3/4 ludzi by odpadło z wyczerpania. No ale nie znoszę większej odpowiedzialności albo kierowania ludźmi, chwile tak pracowałem ale długo nie wytrzymałem.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SarkastyczneSerce napisał:

Być niezdolnym do dźwigania cięższych rzeczy, być niezdolnym do pracy pod presją czasu, być niezdolnym do funkcjonowania, gdy "dużo się dzieje".

Sila fizyczna dieta + silownia,praca pod presja czasu?nie dajesz rady nerwowo?masz zaburzenia koncentracji ? a powiedz czy pijesz alkohol i jarasz fajki ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, SarkastyczneSerce napisał:

No dobra, forumowiczów za uszy i zaraz wymyślimy pracę, w której się można tak dogadać z pracodawcą ;)
- stróżowanie - w dobrym miejscu siedzisz z laptopem i tyle, że tam siedzisz,
- telemarketing - słuchawka w uchu i robisz co chcesz w tym czasie,
- restaurowanie mebli - liczy się rezultat nie tempo więc można powoli i jak się chce godzinowo,
- przedstawicielstwo handlowe - nie w każdej firmie trzeba latać jak dziki po ludziach i wciskać im odkurzacze,
- sklep internetowy - gotowe szablony stron, każdy ogarnie, pośredniczysz w sprzedaży nawet nie mając towaru, zarabiasz na niewiedzy kupujących
Nie wiem, pierwsze 5 pomysłów na szybko.

Może to nie było do mnie, ale się odniosę

telemarketing- nigdy w życiu, nie ma nic gorszego jak wciskanie ludziom kitu, to jest sprzeczne z moją psychika i moralnością

restaurowanie mebli- nienawidzę takich prac, trzeba mieć cierpliwość a ja nie mam jej za grosz, no i do tego jestem niedokładny i niesprawny manualnie. 

  przedstawicielstwo handlowe- trzeba umieć ściemniać a nawet jak nie trzeba jeździć autem. Odpada stanowczo za dużo kontaktów z ludźmi i trzeba mieć dar przekonywania i być asertywnym a ja nie mam tego za grosz.

sklep internetowy- mam niski skill komputerowy, a nawet jakbym się poduczył to też mi to jakoś nie odpowiada. 

Stróżowanie- jedyna możliwa opcja, choć straszne nudno i mało płacą, chyba ze masz pozwolenie na broń i pilnujesz jednostki wojskowej wtedy trochę więcej. No ale i tak zdecydowanie najlepsza propozycja jak dla mnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SarkastyczneSerce napisał:

Które ośrodki OUN nie działają?

Stwierdzono mi upośledzenie funkcji wykonawczych oraz orientacji ruchowo-przestrzennej. Z tego, co mi powiedziano, to właśnie te funkcje wykonawcze odpowiadają m.in. za zdolność do szybkiego wykonywania czynności, szybkiego myślenia i szybkiego ogólnego ogarniania.

Upośledzoną mam też sprawność manualną, ale nie orientuję się, czy za poziom sprawności manualnej odpowiada OUN, czy coś innego.

A osobiście, to zauważyłem także, że szwankuje mi też jakiś ośrodek odpowiedzialny za ogólną sprawność intelektualną. Idiopatyczne zaburzenia sprawności intelektualnej zaczęły się w szkole średniej, a potem było coraz gorzej. Studiowałem na uczeni, którą generalnie każdy kończy, ale i tak musiałem mieć "indywidualne nauczanie" (czyli cały materiał ze studiów musiałem na bieżąco przerabiać na płatnych zajęciach z korepetytorem , żeby to jako tako ogarniać, a z czasem, to i to szło coraz gorzej. Obecnie to bym tego nie ogarnął, a nawet chyba nie zdałbym matury.

Na forum to może tego nie widać, ale niedaleko mi już do klinicznego upośledzenia umysłowego, obserwuję to w codziennym życiu. Jeśli to będzie dalej postępować, to myślę, że to kwestia kilku lat i lekarz będzie mógł mi zdiagnozować upośledzenie umysłowe.

4 godziny temu, SarkastyczneSerce napisał:

Bo to staż, a nie praca. Staże są coś warte tylko dla zawodów pokroju lekarza, prawnika. I to te w znanych miejscach. Bardziej przyziemne staże to po prostu wyzyskiwanie pracownika

Innym stażystom szło coraz lepiej, mnie nie. Więc chyba inni byli zdolni, by ogarnąć zadania, a ja nie. Poza tym ogólnie można było zauważyć, że moje sprawność intelektualna była kilkakrotnie niższa od pozostałych stażystów.

4 godziny temu, SarkastyczneSerce napisał:

Ten cholerny wyścig szczurów, w którym przyszło nam żyć jest niestety ponad siły większości organizmów

No to mamy inne obserwacje, bo wg moich jest ponad siły dla mniejszości, a większość to nawet to lubi i jeszcze bardziej napędza

 

4 godziny temu, SarkastyczneSerce napisał:

- stróżowanie - w dobrym miejscu siedzisz z laptopem i tyle, że tam siedzisz,
- telemarketing - słuchawka w uchu i robisz co chcesz w tym czasie,
- restaurowanie mebli - liczy się rezultat nie tempo więc można powoli i jak się chce godzinowo,
- przedstawicielstwo handlowe - nie w każdej firmie trzeba latać jak dziki po ludziach i wciskać im odkurzacze,
- sklep internetowy - gotowe szablony stron, każdy ogarnie, pośredniczysz w sprzedaży nawet nie mając towaru, zarabiasz na niewiedzy kupujących

Stróżowanie - niebezpieczne dla kogoś takiego, jak ja. Nie poradziłbym sobie z przestępcą. To już lepsza portiernia bez obowiązków stróżowania. Byłem przez miesiąc asystentem portiera i to była taka portiernia, co nie stróżuje, stróże byli osobno. To był duży budynek i nie do ogarnięcia w moim stanie umysłowym. Ale jako portier w małym budynku, jakby mnie przeszkoliła ekstremalnie cierpliwa osoba, to może bym się sprawdził. Tylko nie wiem, jak jest z pensją u portiera, czy jest to pensja, z której można przeżyć bez innej dodatkowej pracy. No i o portiera bez stróżowania nie jest łatwo, zazwyczaj jest portier-stróż w jednym.

telemarketing - myślę, że to tak nie działa, trzeba normalnie ten telemarketing prowadzić. A do tego potrzebne są wysokie umiejętności społeczne (czyli gdzieś 50-krotnie wyższe niż ja mam, nie do nauczenia) i ogarnięcie umysłowe też, bo myślę, że w call center sporo się dzieje i trzeba ogarniać, co się dzieje.

restaurowanie mebli - nawet nie wiem, co to jest, ale carlosbueno wspomniał o sprawności manualnej, czyli odpada

przedstawicielstwo handlowe - potrzebne wysokie umiejętności społeczne i mentalność do wciskania różnych rzeczy

sklep internetowy - pewnie trzeba umieć prowadzić jakieś "kampanie" w internecie, żeby "motywować" ludzi do kupowania, pewnie trzeba też rejestrować działalność gospodarczą i potem pilnować spraw urzędowych związanych ze swoją działalnością i ogarniać podstawowy zarządzania biznesem, bo to w końcu prowadzenie biznesu internetowego. Myślę, że nawet w takim prostym biznesie, jak pośredniczący sklep internetowy, trzeba mieć trochę "biznesowej mentalności", żeby dać radę

 

Oprócz tego portiera to też by mi archiwista trochę pasował. Tylko że też, to by musiało być małe archiwum i osoba mnie szkoląca musiałaby być ekstremalnie cierpliwa. Bo w ogóle, żeby mnie w czymkolwiek przeszkolić, to żeby to "pykło", to trzeba ekstremalnej cierpliwości. No i też nie jest łatwo o samego archiwistę, często pracownicy różnych działów mają pod sobą zarządzanie archiwum. Byłem przez jakiś czas pomocnikiem archiwisty i tam byli osobno archiwiści, ja byłem w takim mniejszym, ale i tak nie było małe (było średnie, a tamto było duże). Praca w archiwum dokumentów w sumie chyba przypomina trochę pracę w magazynie, tyle że zamiast towaru, są dokumenty,.

Czyli portier w małym budynku bez funkcji stróżowania i archiwista w małym archiwum, no ale prawdopodobieństwo, że uda się gdzieś coś takiego znaleźć, raczej nie jest pewne. 10 lat temu to może mogłyby wchodzić w grę portiernie w dużych budynkach i duże archiwa, bo byłem w lepszym stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mark123 napisał:

No to mamy inne obserwacje, bo wg moich jest ponad siły dla mniejszości, a większość to nawet to lubi i jeszcze bardziej napędza

Liczą się tylko zwycięzcy, pierwsze kilka procent, dlatego większość to dla mnie przegrani ;)
Myślimy w przeciwny sposób. Sam siebie zaliczam do przegranych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W archiwum moze cos by sie znalazlo w jakims srednim miescie. Jak bylam na stazu w archiwum Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego zeby dorobic, mowili, ze generalnie zawsze ktos powinien tam byc. Dlatego stazystow tam wyslali. Archiwum bylo nie za wielkie i zadko ktos tam przychodzil a jak juz to tylko przyniosl lub wyniosl jakas teczke, albo stazyste o to prosili przez telefon.

 

Co do polityki, no zeby ludzie (ci, co jeszcze glosuja, bo widac, jak wielu juz sie nawet nie chcwe) nie skakali miedzy dwoma/trzema partiami ciagle XD To w koncu ktos by sie znalazl, kto troche lepiej wszystko ogarnie. A tak to ludzie ludzi wyniszczaja. 

A co do Zadenberga, co on wlasciwie robi, ze nie wszystkim sie to podoba? Jest... nierealny? Jak to ktos powiedzial.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×