Skocz do zawartości
Nerwica.com

Filmy typu Obecność


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Liber8 napisał:

Tak sobie myślę, że oprócz filmów (kiedyś książek), teraz numerem jeden są psychologiczne horrory interaktywne, w których uczestniczymy i utożsamiamy się z bohaterem/bohaterką. Przykład silent hill, kiedyś w to grałem i źle to działa na psychikę - dawka lęku x2, większa niż na filmie, nie polecam.  

Technologia poszła na przód.. oprócz utożsamiania przed telewizorem, zakładamy google, "wchodzimy tam" i uczestniczymy w wydarzeniach, filmik +18.

Ciekawe mogłyby być filmy z użyciem dotykowej holografii przestrzennej z interaktywnym scenariuszem. Można by by było mieć prawie realny kontakt z postaciami filmu i wpływać na nie. Nie byłoby oczywiście kontaktu stricte fizycznego, ale mógłbym czynnościowo np. obronić jakąś fajną dziewczynę przed atakującym ją demonem. 

Edytowane przez mark123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.12.2018 o 12:07, Liber8 napisał:

Tak sobie myślę, że oprócz filmów (kiedyś książek), teraz numerem jeden są psychologiczne horrory interaktywne, w których uczestniczymy i utożsamiamy się z bohaterem/bohaterką. Przykład silent hill, kiedyś w to grałem i źle to działa na psychikę - dawka lęku x2, większa niż na filmie, nie polecam.  

Technologia poszła na przód.. oprócz utożsamiania przed telewizorem, zakładamy google, "wchodzimy tam" i uczestniczymy w wydarzeniach, filmik +18.

Silent Hill, mmm, i grałem i oglądałem, nie sposób nie lubić. Resident Evil tak samo, czekam na ostatnią część. No i niestety ani żadna gra ani żaden film nie są straszne gdy się wie, że to tylko fikcja 😕
Ale grając w The Suffering masę razy walnąłem kolanami w biurko gdy, dostawało się wizji w grze, na ekranie wyskakiwała krwawa scena i taki kure*sko głośny piskliwy dźwięk. Gdy się wpatrywało w ekran szukając w ciemności cienia potwora gdzieś w odmętach mroku i nagle JEB 8.000% głośności przy wizji, aż uszy bolały :D To jak gdy ktoś strzeli Ci za głową papierową torbą, nie da się nie podskoczyć :D

Chociaż u dziadka po sąsiedzku był jeden facet, który wrócił z Monte Cassino, podobno nawet nie reagował na strzały dla zabawy za plecami - to były czasy gdy ludzie mieli w domach broń. Ale ten człowiek widział więcej krwi i eksplozji niż my wszyscy tutaj na forum razem wzięci widzieliśmy w filmach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecność była mega

Anabelle juz takie srednie

A film „Zakonnica” dla mnie to dno

 

Obecnosc jest mocna, ale raczej tylko w kinie,szczególnie część 1. Część 2 juz nie była az taka straszna, ale duzo ciekawsza od 1 A jak oglądasz na laptopie to te horrory są duzo słabsze, ale dalej trzymają poziom

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla moich emocji ogólnie najmocniejsze są te horrory, w których ofiarami krzywd ze strony bytów nadprzyrodzonych są dzieci. Nie wiem dlaczego, hipotetyzuję, że może dlatego, że mam silne wrażenie, że byłem w dzieciństwie dręczony przez nadprzyrodzone byty i że ma to częściowy wpływ na moje obecne życie i takie horrory w pewnym sensie przypominają mi "nadprzyrodzoną stronę" mojego dzieciństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lilith napisał:

@mark123a to nie ma związku z Twoją awersją do dzieci? Napisałeś kiedyś o niej.

Jakby to miało związek z moją awersją do dzieci, to myślę, że cieszyłyby mnie tego typu horrory, a nie powodowały silne współczucie i lęk o te dzieci

I poza tym do dzieci w filmach nie mam awersji, tylko do tych w świecie rzeczywistym.

btw. podobnie jest też z psami, te w świecie rzeczywistym "wystrzeliłbym" w kosmos, a do psów w filmach nastawiony jestem pozytywnie i nie lubię, gdy dzieje im się krzywda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję tak jakby silną potrzebę ochrony i opieki nad postaciami, którym dzieje się krzywda (najintensywniejszą, gdy sprawcą krzywd są byty/siły nadprzyrodzone, a ofiarami dzieci i te postacie są realnie dla mnie bardzo bliskimi osobami). Oglądając film ekstremalnie przeżywam, że postacie naprawdę potrzebują mojej pomocy i opieki i powinienem im pomóc, a nie mogę nic zrobić, czuję bezradność.

Ogólny mechanizm takiego odbioru różnych filmów to chyba zaburzenia percepcji, bo to tak jakby częściowy problem z odróżnieniem filmu od rzeczywistości, nie do końca rozumiem jednak, dlaczego największą potrzebę ochrony i opieki oraz największą więź mam z postaciami krzywdzonymi przez byty/siły nadprzyrodzone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.11.2018 o 20:09, wiejskifilozof napisał:

Nasz Kolega Sympatyczny Liber,założył temat o porno.A ponieważ,nie samym porno.Człowiek,żyje.Ja mam pytanie.Od pewno czasu jestem fanem.Filmów typu Obecność,Annabell.

Jak podchodzicie,to tych filmów.Podobają się.

Są mocne,czy może to przesada.

Obejrzałem z bratem wieczorem w domu wszystkie filmy z serii Obecność i Ananbell. Było czego się bać. Ale filmy były interesujące:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie oglądałem żadnych horrorów. Ale gdy robiłem to kiedyś to, miałem podobnie jak niektórzy, że bałem się ciemności czy samotności, na jakiś czas po obejrzeniu.

 

Może fajnie byłoby obejrzeć jakiś film, żeby poznać gdzie są granice zła. Czasami mam w głowie wizje tego, jak źle mogłoby być na świecie.Jakiś lęk przed piekłem, itd. Taki film paradoksalnie może pomóc oswoić się z lękami. Wiadomo, że gorzej już być nie może gdy się obejrzy taki film. Poznać te całe motywy horrorów, poznać to co zło. 

 

Kiedyś odczuwając silną przyjemność, pomyślałem sobie, że skoro przyjemność ma swoje granice. A moje doświadczenie pokazuje, że są one. To tak samo z bólem. Też muszą być granice. To chyba boli twórców filmów. Że się straszniej nie da. 

Niedawno myślałem o tym jakby wyglądał film dokumentalny pod tytułem "Agonia ludzi strąconych w piekle". Taki dwugodzinny filmik pokazujący jak to źle jest by tam trafić. Ale też bym wiele pewnie nie wymyślił.

 

Dlaczego przyjemność jest taka banalna, a cierpienie zdaje się być bez dna. To nie fair. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×