Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niedojrzały emocjonalnie partner niszczący mi życie


Cocoseque

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć! Od wielu miesięcy borykam się z sytuacją, którą zdecydowałam się spróbować rozwiązać, niestety, dopiero teraz. Postanowiłam poszukać konkretnej odpowiedzi na temat zachowań mojego partnera i między innymi poradzić się was, ludzi doświadczonych, i psychologów na tym forum. Przedstawię u wszystko, co wydaje mi się ważne dla dobrej oceny sytuacji.

Związałam się z młodszym ode mnie mężczyzną, a raczej chłopakiem. Bardzo szybko przywiązał się do mnie, był bardzo niecierpliwy w swoich popędach, pisał peany na moją cześć, a ja byłam tym zachwycona, zwłaszcza że podobał mi się fizycznie i pragnęłam miłości. Pośpieszyliśmy się z naszym związkiem, zaczęliśmy podejmować bardzo ważne decyzje na temat naszego wspólnego życia... a raczej on zaczął. Ja byłam uległa, ponieważ on, w sumie już prawie na samym początku naszej znajomości, zaczął zachowywać się nieprzewidywalne: płakał, wybuchał lub zamykał się w sobie, twierdził, że go krzywdzę i wcale o niego nie dbam. Że powinnam być pokorna i przyznawać mu rację, bo on jest mądrzejszy. Był despotyczny, a gdy przejawialam wobec niego postawę uległą lub nie mogłam ukryć przed nim swojego strachu, smutku i przerażenia, wsciekał się na mnie, że traktuję go "jak jakiegoś tyrana". Nie byłam asertywna i bałam się odrzucenia. Drżałam przed każdą jego reakcją. Wymagał ode mnie coraz więcej, twierdząc, że i tak już "obniżył wobec mnie swoje standardy". Jest bardzo wymagający wobec siebie i swojego otoczenia. Potrafi nazwać ludzi idiotami, bo go nie rozumieją i wg niego nie wiedzą, jak działa świat, a on wie; wierzy, że w indywidualnym interesie powinno zabić się niewygodnych w każdym znaczeniu tego słowa ludzi. Zerwał kontakt ze swoimi przyjaciółmi ( na przykła uroił sobie jakieś dziwne zachowania i wrogość wobec niego w jednym z nich), z częścią rodziny też, ale zamierza odciąć się definitywnie od niej całej. Ludzie znający go mowią, ze jest niesprawiedliwy i niewdzięczny. O tej opinii powiedział mi nawet i on sam, ale nie zamierza nic w sobie zmienić i jego zdaniem to inni są glupi, a on jest poszkodowany. Opowiadał mi trochę o swoim dzieciństwie, niewiele, bo nie lubi mówić o przykrych dla niego rzeczach i nie lubi pocieszania oraz żalu. (Przy okazji wspomnę, że zabrania mi mówić o moim dzieciństwie i smutnych przeżyciach z przeszłości i teraźniejszości, bo to go nie interesuje, "nie lubi złej energii", obrzydza go to.) Jego ojciec jest agresywnym alkoholikiem, a matka ma niską inteligencję emocjonalną. Mój partner twierdzi, że w dzieciństwie nie dostał miłości i wsparcia i miał wiele przykrych i patologicznych sytuacji związanych ze związkiem jego rodziców, zwłaszcza z jego ojcem. Przez część swojego szkolnego życia był prześladowany. Materialnie nic mu nigdy nie brakowało. I tylko tyle wiem. Z matką nie zerwał kontaktów tylko ze względów praktycznych, przy mnie nie nazywa jej nawet matką. Uważa ją za głupią i obrzydliwą. W ogóle dużo go obrzydza. Ludzie, ich zachowanie, ich brak racjonalnego myślenia, brak logiki w działaniu, brak poczucia estetyki, brak inteligencji (to wszystko jego określenia). Akceptował tylko swojego jedynego przyjaciela, kilku swoich znajomych i mnie, a w końcu - tylko mnie. Ale nie zawsze. Kilka razy chciał odciąć się ode mnie, by wrócić z podkulonym ogonem - zawsze mu wybaczam. Za każdym razem, gdy powiem coś nie tak lub swoim zachowaniem "nie dostosuję się do jego standardów", wrzeszczy na mnie, że go krzywdzę, sprawiam mu przykrość, a on tego uczucia nienawidzi, więc czuje nienawiść i do mnie; że jestem głupia i mam go gdzies i nie okazuję swojego zaangażowania i miłości. Wymaga ciągłej uwagi i afirmacji swojej osoby, a jednocześnie każe mi organizować dla niego jakąś rozrywkę. Mojego poczucia humoru i mojego wewnętrznego "ja nie znosi, więc słabo udaje mi się z tą rozrywką. Zarzuca mi, że jestem smutna i mam w swoje złe wibracje i nie śmieje się z jego żartów. Rzeczywiście, nie jestem za bardzo szczęśliwa, bo nie mogę czuć się przy nim swobodna i kochana, ale nie jestem smutasem. Mój partner bardzo lubi żartobliwe podszczypliwe uwagi i zabawę w chamskie odzywki. Jest na mnie zły, że ich nie podchwytuję, ale gdy to robię i wg jego zaleceń włączam się do gry, by żartobliwie go poobrażać, robi mu się przykro. Gdy to wypunktowałam, stwierdził, że nie spełniłam jego wymagań. I gdy już się na mnie zdenerwuje, to potrafi być agresywny i zamykać się w pokoju, by płakać i w kółko analizować sytuację. Mówi, że nie rozumie uczuć i emocji, jest empatyczny tylko wobec siebie i nienawidzi wszystkich, którzy sprawili, że było mu przykro. Ogólnie ma bardzo dużo energii życiowej, uwielbia cieszyć się życiem i się śmiać, uwielbia pracować i bardzo dobrze mu to idzie, bardzo łatwo się uczy i ma bardzo wysoką inteligencję matematyczno-logiczną, jest chłodnym analitykiem. Jest bardzo praktyczny i bardzo dobrze radzi sobie w społeczeństwie. Ale to wszystko potrafi przerwać emocja. Jest bardzo nieufny. Nie wierzy, że ktoś może go kochać, wszędzie widzi spiski. Gdy odpieram jego zarzuty na temat tego, że udaję, odpowiada, że tego nie widać i że na pewno nim manipuluję. 

Moi przyjaciele i rodzina uznali go za niedojrzałego i psychopatycznego człowieka. On tez nie darzy ich zbytnią sympatią. Jest zazdrosny. 

Bardzo mi go żal, ale jestem już wykończona psychicznie i bardzo samotna. Widzę, że cierpi z powodu swojego dzieciństwa, że nie rozumie siebie i stara się stworzyć sobie idealne życie. Boję się, że cierpi na jakieś zaburzenia osobowości. Dałam się zrobić z siebie ofiarę i plaszczylam się przed nim. Ale chcę juz spojrzeć prawdzie w oczy i nie dawać się więcej manipulować i poniżać.

Będę bardzo wdzięczna za wasze odpowiedzi. Wiem, że trudno zdiagnozować człowieka jedynie po takim wpisie, ale liczę na wasze doświadczenie i pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, co jest Twojemu partnerowi. Postawienie diagnozy w tym wypadku to rola lekarza psychiatry lub wykwalifikowanego psychoterapeuty. A z tego, co napisałaś, nie wynika, by Twój partner dążył do takiej wizyty lekarskiej i/lub psychoterapii, by pozwolił sobie pomóc. Bez jego chęci w tym kierunku, niewiele możesz zrobić.

Problem w tym, że jego zachowanie odciska na Tobie piętno. Sama nazywasz rzeczy po imieniu, gdy piszesz o manipulacjach i poniżeniach z jego strony. Skoro masz tego świadomość, to zatroszcz się przede wszystkim o siebie - poszukaj na psychoterapii przyczyn tego, że weszłaś i tkwisz w tak szkodliwej dla siebie relacji, a następnie podejmij działania, które będą dla Ciebie korzystne. Może Twój proces zdrowienia byłby dla niego inspiracją, a może nie - w każdym razie Ty mogłabyś poczuć się lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy opinia innych powinna Ci interesowac.To Twoj wybor życiowy,i Ty musisz zdecydowac czy chcesz z nim byc czy nie.Napisalas ze bylas zachwycona bo pisal Ci piesni i podobal Ci sie fizycznie ?Hellooo ,myslalas ze bedzie zawsze kolorowo ?Obudź sie ,zycie to nie bajka.Czy jest niedojrzaly emocjonalnie,i psychopatyczny?Bez jaj,to ma byc żart?Gosciu ma ciezkie przezycia jakies ,pisalas o tym wiec pogadaj z nim na ten temat.Sproboj do niego dotrzec .Pije alkohol ?Ćpa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co za pierdolenie. Gosc ma ewidentnie nasrane w bani. Ewidentnie jest ddd, więc ma nieprawidłowo ukształtowaną osobowość. Niskie poczucie własnej wartości, narcyzm i dobre zadatki na psychopatę. Wciągnie cię w swoją gre i zniszczy a wtedy albo zniszczona zostaniesz i będziesz jego kula u nogi albo cię zostawi. Kiedykolwiek powiedział, ze wie że robi żle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę ci zasugerować lekturę "Dorosłe dzieci niedojrzałych emocjonalnie rodziców" Lindsay C. Gibson. Z tego co piszesz, bardzo dużo zachowań twojego partnera wskazuje na to, że sam jest niedojrzały emocjonalnie. Sama napisałaś, że przy nim nie czujesz się swobodna i kochana. to powinno dać ci do myślenia. Dzieci rodziców niedojrzałych emocjonalnie zazwyczaj kształtują się w dwa typy: pierwszy z nich to taki, który w jakimś sensie przejmie rolę członka rodziny, który będzie tym odpowiedzialnym, stabilnym, decyzyjnym - taki mały dorosły. Drugi typ to taki, który nie bardzo jest zdolny do refleksji i choć czuje, że został w jakiś sposób skrzywdzony, powiela te same schematy krzywdzenia, których doświadczył od swoich rodziców. Oczywiście to zagadnienie wymaga głębszej analizy. Zdecydowanie twój parter potrzebuje pomocy - ale w moim odczuciu specjalisty, niekoniecznie twojej. Taki związek to ogromne wyzwanie, pytanie czy masz zamiar się tego podjąć, a jeśli tak, to tylko jeśli on zdecyduje się na terapię. Inaczej nie zbudujecie zdrowej relacji i zmarnujesz swój czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×