Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ktoś z was tak ma?


jakaś natalia

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem nowa. Założyłam konto kilka sekund temu. Stwierdziłam ,że muszę się komuś wygadać, kto może ma podobnie. Mam 16 lat, tak wiem może mało żyje ale swoje przeżyłam. Jestem dość wrażliwą osobą. Przy znajomych jestem inną osobą, myślę nawet ,że udaje kogoś innego, zawsze staram się cieszyć przy innych. Gdy czasami mam słabszy dzień to od razu pytają co mi jest. Oczywiście ,że zmyślam, bo oni i tak nigdy mnie nie zrozumieją, dla nic życie jest piękne. Gdy jestem sama w pokoju, to zdaję sobie sprawę ,że znają mnie z innej strony, uśmiechnięta dobra dziewczyna !. Jakże są w błędzie. Miałam lub mam dwie przyjaciółki, nie wiem czy oby napewno nimi są. Odkąd każda z nich znalazła chłopaka, stałam się niewidoczna, nieważna, a piszą tylko jak mają problem z chłopakiem. Rodzice to totalnie inna bajka. Z tatą nigdy nie da się normalnie porozmawiać, bo zaraz podnosi swój ton głosu, mamie nigdy nie byłam wstanie nic powiedzieć z mojego życia. Czasami mam wrażenie ,że jestem martwa w środku, wieczna pesymistka, bez nadziei na lepsze jutro. Najzabawniejsze jest to jak inni "starają ci pomóc" i mówią ,że rozumieją i dorzucają do tego nie martw się życie jest piękne, będzie lepiej ! Myślę ,że nie mam osoby z którą mogę szczerze porozmawiać o życiu, i nie moge nikogo nazwać swoim przyjacielem w 100%. Jeśli przeczytałeś ten długi i bezsensowny tekst to naprawdę musi ci się nudzić. Lecz miło by było gdyby ktoś się odezwał:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej 🙂 moja imienniczko 🙂 . Pewnie to dobre miejsce .Też tu wyrzuciłam co mnie trapi . I zawiązałam z tego forum relację . Wiek nie świadczy o doświadczeniu . W młodym wieku można czasem przeżyć więcej niż w podeszłym .:) .  Ja też jak ty jestem wrażliwa . Podobnie kiedyś starałam się udawać uśmiechniętą . Ale w końcu po latach udawania zdjęłam maskę . Być może gdybyś porozmawiała z nimi . To by cie starali się zrozumieć . Oj to nie są przyjaciółki jak cie olewają . Ja sama miałam przyjaciółkę też miała nowego chłopaka . I kontakt się rozluźnił . Ale się na niej zawiodłam i urwałam  kontakt z nią . Obecnie mam 1 dobrą przyjaciółkę od serca . To przykre , że nawet rodzicom nie możesz się zwierzyć . Ja np . od dziecka nie zwierzałam się nikomu . Bo nie mogłam i nie miałam komu . Mam tak samo jak ty  , że czuję się jakby martwa . ale trzymam się nadziei, że w końcu będzie lepiej .  Życie jest piękne tylko nie cały czas. My je kształtujemy niby , ale na niektóre rzeczy nie mamy wpływu . I musimy się pogodzić z tym , że czasem jest gorzej . By docenić kiedy jest dobrze . . Niby życie daję nam tyle .Ile jesteśmy w stanie udźwignąć . Powinnaś mieć choć 1 osobę z która możesz porozmawiać o wszystkim . I tekst wcale nie jest bezsensowny ;) . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, jakaś natalia napisał:

 Najzabawniejsze jest to jak inni "starają ci pomóc" i mówią ,że rozumieją i dorzucają do tego nie martw się życie jest piękne, będzie lepiej ! 

Doceń to że jednak ktoś chce Ci pomóc. To że pytają dobrze o nich świadczy, może nie zachowują się jak oczekujesz ale przynajmniej pytają. Obojętność jest najgorsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum @jakaś natalia 🙂

Przypuszczam, że jednym ze źródeł Twoich problemów jest to:

4 godziny temu, jakaś natalia napisał:

Z tatą nigdy nie da się normalnie porozmawiać, bo zaraz podnosi swój ton głosu, mamie nigdy nie byłam wstanie nic powiedzieć z mojego życia.

Prawdopodobnie nie raz, nie dwa rodzice oceniali Cię, krytykowali, bądź bagatelizowali Twoje problemy i w ten sposób ranili. :classic_sad: Z tego powodu możesz mieć trudności w otwieraniu się przed innymi, jeśli "nauczono" Cię w domu rodzinnym, że w pierwszej kolejności spotka Cię przykrość, gdy tylko się przed kimś otworzysz.:classic_wacko: Bliskie relacje wcale nie muszą być bolesne! Wręcz przeciwnie, te najbardziej wartościowe potrafią dodawać skrzydeł!:classic_smile:

Drugim źródłem problemów może być ten kontrast, który odczuwasz: w domu smutna, a w towarzystwie uśmiechnięta. Domyślam się, że w towarzystwie tak się zachowujesz, bo zależy Ci na ich akceptacji. Z przypuszczalnych powodów (które wymieniłem wcześniej), możesz mieć opory, by ukazać znajomym jak się na prawdę czujesz.
 

4 godziny temu, jakaś natalia napisał:

Myślę ,że nie mam osoby z którą mogę szczerze porozmawiać o życiu, i nie moge nikogo nazwać swoim przyjacielem w 100%.

Doświadczyłaś nieszczerości ze strony swoich przyjaciółek? Podejmowałaś próby takich rozmów ze nimi, czy jednak z powodu obaw zrezygnowałaś?

Jeśli mimo wszystko nie chcesz porozmawiać o tym z osobami, które uważasz za bliskie (czyli np. z przyjaciółkami), to na Forum znajdzie się pewnie nie mało osób, które mają podobne doświadczenia. Oprócz tego warto spróbować porozmawiać z pedagogiem szkolnym lub psychologiem. Rozmowy z takimi osobami mogłyby Ci dać okazje do "potrenowania" życzliwych rozmów na żywo o Twoich problemach, bez oceniania, bez krytyki, za to w poczuciu akceptacji i zrozumienia. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może naprawdę czułaś się szczęśliwa wśród znajomych, a w domu nie? Kiedyś zaobserwowałem takie zjawisko u siebie i myślę, że to była prawdziwa radość wśród znajomych i prawdziwe nieszczęście w domu. Jeśli jednak przyjaciółki okazały się toksyczne to może nie ma coś się nimi przejmować? Fajne wspomnienia z nimi pozostaną z Tobą, a potencjalnie niefajną przyszłość (z powodu tego jak Cię aktualnie traktują) możesz ominąć.  Może wizyta u psychologa by pomogła? Trzymaj się 

Edytowane przez Niekurier

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie raz się zawiodłam na kimś ,dlatego już jestem przyzwyczajona na wszelkie rozczarowanie.Myślę ,że tutaj znajdzie się więcej ludzi do pogadania, niż w mojej małej miejscowości, gdzie większość ludzi patrzy tylko siebie. Dziękuje za wasze odpowiedzi, to miłe ,że jest ktoś kogo to obchodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×