Skocz do zawartości
Nerwica.com

Idealny kandydat... Więc dlaczego nie mogę się zmusić, by się w nim zakochać?!


f6295903

Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem. Dosyć głupi. Podrywa mnie od dłuższego czasu koleś, który byłby uznany za ideał - miły, zaradny, przyjacielski, chce o mnie dbać i nie przeszkadza mu to, jaką mam chorą przeszłość i to, że od wielu lat nieskutecznie leczę się z traumy i nerwicy. Wiem, że gdybym wymyśliła sobie krokodyla, to on by mi go przyniósł w zębach - wszystko, bym była szczęśliwa. I owszem, zawsze marzyłam o takim mężczyźnie - więc dlaczego teraz wybrzydzam? Powinnam się w nim zakochać, i to od razu! Znam już go prawie pół roku i nie zaiskrzyło we mnie nadal...

Czuję się winna, że on mi się nie podoba - bo owszem, charakter jest dobry, ale on zupełnie mi się nie podoba fizycznie - jest wysoki, bardzo gruby i ma bujną brodę, tatuaże... I to też napawa mnie wyrzutami sumienia, bo nie powinnam zwracać uwagi na wygląd. A seksualnie on mnie obrzydza, w dodatku mam traumę i boję się wszystkiego, co ma związek z seksem... Czuję do siebie obrzydenie, że jestem taka głupia. Powinnam go brać, a zamiast tego histeryzuję, że z postury przypomina mi ojca, który mnie bił, nękał i poniżał...

Niedawno posypał się mój dawny związek, który nie wyszedł przez moją chorobę - nadal się jeszcze po tym nie pozbierałam - z jednej strony chcę być kochana, a z drugiej... Boję się i chciałabym umrzeć.

Pragnę zauważyć, że od kiedy poznałam Pana Idealnego, to od zawsze mówiłam mu, że nie jestem zainteresowana związkiem z nim. Nie pozwalałam się tulić czy całować. Starałam się zachowywać koleżeńsko, jednak on nie daje za wygraną, a ja się wpędzam w rozpacz, że go nie kocham...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież sama sobie odpowiedziałaś. Fizycznie nie jest w Twoim typie, zbierasz się do kupy po poprzednim związku plus trauma, nie wiem z jakiego powodu. Nie wiem dlaczego niby nie miałabyś zwracać uwagi na wygląd. Ja bym nigdy nie zmusiła się do związku z kimś kto nie pociąga mnie fizycznie. Choćby był chodzącym po ziemi aniołem.

Kilka razy napisałaś że cos powinnaś. Nie, nic nie powinnaś, nic nie musisz. Możesz chcieć, a skoro nie chcesz to jest jakiś powód i nie musisz nikomu tego tłumaczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozdziel sobie zakochanie i powinność, to dwie różne rzeczy. Uczucie to splot różnych czynników, też nieświadomych i nie można sobie go zamówić na życzenie. Nie bez powodu w mitologii greckiej za zakochanie odpowiadał Eros, który strzelał z łuku w swoje ofiary - nie miały one wpływu na to, że trafił je strzał miłości. Nie można przeceniać irracjonalnej strony miłości, rozum  ma znaczenie w wyborze partnera, ale raczej weryfikuje on sens uczuć, bo na uczucia nie mamy wpływu. Mówi się "serce nie sługa", mnie to denerwuje, jeśli chodzi na przykład o uzasadnianie zdrady czy rozwodu, ale wyraża to pewien aspekt miłości powszechnie znany - nie mamy wpływu na to, czy się w kimś zakochamy czy nie. To znaczy można unikać okazji, żeby się w kimś zakochać lub przeciwnie, dać sobie szansę i tworzyć okoliczności sprzyjające, ale to nie znaczy, że można się zakochać z rozsądku czy samego docenienia czyichś zalet. Wielu ludziom się to zdarza, że spotykają kogoś, kto teoretycznie byłby dobrym kandydatem, jest porządnym mężczyzną/kobietą, ma różne zalety, jest zainteresowany, ale, kurcze, nie ma uczucia. No i się nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@f6295903, może ten opór, który odczuwasz przed zakochaniem jest jak najbardziej uzasadniony? Może tym sposobem Twoja psychika wysyła alarmujące sygnały?
To, co zwróciło moją uwagę w Twoim poście:
1) Facet zdaje się być ideałem (choć jak opisujesz, ma przynajmniej jedną wadę: nie odpuszcza - czyli de facto nie liczy się z Twoim zdaniem!). A przy takim "ideale" możesz czuć się fatalnie, bo jak sama opisujesz, masz swoją traumatyczną przeszłość.
2) Owa odpychająca dla Ciebie fizyczność Pana Idealnego może być sygnałem Twojej psychiki, by wystrzegać się relacji, które w jakikolwiek sposób są podobne do bolesnej relacji z ojcem. Może Twoja podświadomość próbuje Ci powiedzieć, że Pan Idealny przypomina Twojego ojca nie tylko z postury, ale również z zachowania i charakteru?
3) Wybacz, że napiszę wprost, ale dla mnie jest podejrzane, że facet dąży do związku z takim uporem (włączając w to nie liczenie się z Twoim zdaniem).
Tzn. istnieją jak najbardziej mężczyźni, którzy świetnie spełniają się w roli opiekuna i obrońcy, a przy tym szanują swoje partnerki. Niestety są również tacy, którzy nie mają szlachetnych intencji i szukają "damy w opałach"/"kobiety z przeszłością" (bo taka kobieta może mniej od kandydata wymagać np. z powodu mniejszego poczucia własnej wartości i tak być skoncentrowana na swoich problemach, że nie dostrzeże niczego niepokojącego w jego zachowaniu), by później ją toksycznie od siebie uzależnić.:classic_unsure:
Na zasadzie: sam nie może sobie poradzić ze swoją przeszłością, to znajduje sobie kobietę, która również nie umie sobie z nią poradzić, by w takiej relacji np. dowartościowywać się dzięki porównaniom.:classic_sad:

To wg mnie rodzi pytania: jakim mężczyzną jest Pan Idealny na prawdę? Jakie ma prawdziwe intencje? Jak zachowuje się względem innych osób? Co o nich mówi? Czy szanuje tylko Ciebie, a o innych ma niepochlebne zdanie? Czy dbanie o Ciebie, zabieganie o Twoje względy wynikają z tego, kim jesteś, czy z tego, w jakiej sytuacji życiowej jesteś? Czy dla niego atrakcyjna jesteś Ty... czy Twoja przeszłość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×