Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie nadawać się do żadnej pracy...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Próbowałem sprzątać i niestety musiałem się zwolnić, ponieważ byłem powolny. Przez pewien okres byłem także szatniarzem i tutaj również miałem problemy z powodu powolności i często robiłem pewne rzeczy na opak.

Podejrzewam, że z innymi zawodami będzie podobnie np. pomoc kuchenna. 

Co robić w takiej sytuacji gdy do żadnej roboty się nie nadaję? A może są jakieś zawody gdzie nie jest wymagane tempo?

Jestem na rencie.

 

 

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, BiełyjeRozy napisał:

Próbowałem sprzątać i niestety musiałem się zwolnić, ponieważ byłem powolny. Przez pewien okres byłem także szatniarzem i tutaj również miałem problemy z powodu powolności i często robiłem pewne rzeczy na opak.

Podejrzewam, że z innymi zawodami będzie podobnie np. pomoc kuchenna. 

Co robić w takiej sytuacji gdy do żadnej roboty się nie nadaję? A może są jakieś zawody gdzie nie jest wymagane tempo?

Jestem na rencie.

 

 

Idź na ochroniarza, tam wolne tempo nawet wskazane. Płaca słabo ale można dużo godzin nabić, a jak ma się pozwolenie na broń to można nawet 15 zł na godzinę zarobić gdzieniegdzie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kia_ sportage napisał:

Nie wiem, czy Cię to pocieszy, czy nie, ale do wszystkiego trzeba wprawy, trochę czasu.

i u mnie jest tak samo.

To zależy czasem tak a czasem nie. Niektórzy są po prostu z natury wolni i tego nie przeskoczą, ale przecież nie w każdej pracy jest wysokie tempo wymagane. Ja nie nadaję się do prac typowo manualnych, czy technicznych tam tempo jak i jakość pracy jest u mnie żenująca.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja tym szatniarzem byłem prawie rok. Nabrałem pewnej wprawy, ale mimo tego byłem powolny, tak że mi z własnej woli portierzy pomagali, gdy przyszło stado ludzi. 

Najgorsze jest to, że dla niepełnosprawnych nie ma praktycznie wyboru zawodu, bo większość to sprzątanie i portniernia. Do tej ostatniej też nie w każdym przypadku będę się nadawał, bo pewne portniernie są bardzo wymagające.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz

Portiernie wymagające?

Śmiało mogę napisać, że nie nadaję się do żadnej z dostępnych dla mnie prac, a możliwości podniesienia kwalifikacji lub ich zmiany mam bardzo ograniczone - po prostu albo mi uciekły, albo wymagają sporej inwestycji, którą boję się podjąć, bo jak do tej pory tego typu inwestycje zawsze kończyły się dla mnie porażką, albo też nie widzę się w danych zawodach. Jestem skazany na prace fizyczne, techniczne i manualne i mimo stażu pracy, według którego nie jestem już początkującym pracownikiem nadal jest mi bardzo trudno się odnaleźć na rynku pracy, tak krajowym, jak i zagranicznym, a w każdej kolejnej pracy odczuwam większy lęk i psychiczny ból.

Przyczyny? Jak i u was powolność, brak uzdolnień manualnych, do tego bardzo niska odporność na stres i presję, szczególnie czasową, która kompletnie mnie paraliżuje, zła koordynacja wzrokowo-ruchowa (i NIE, tego się nie da wyćwiczyć), czasami brakuje mi też siły do niektórych zadań.

Wielokrotnie zmieniałem miejsca pracy, najdłużej wytrzymałem 3 lata w jednym (do rozwiązania drugiej umowy czasowej), co przypłaciłem pogłębieniem stanów depresyjnych i nałogu. Przypominam sobie tylko jedno miejsce pracy, w którym po niecałym roku na odchodne usłyszałem, że byli ze mnie zadowoleni. Oczywiście to nie było w Polsce.

Jaki mam potencjał do zmian? IMHO żaden. Z uzdolnień, które mogłyby mnie nieco awansować z tych prac, do których się nie nadaję i które wykańczają mnie nie tyle fizycznie, co psychicznie znam 3 języki obce. Wszystkie do doszlifowania, ale skupiając się na jednym, mógłbym w ciągu kilku miesięcy osiągnąć naprawdę wysoki poziom. Jednak jedyne, co oferuje mi polski rynek pracy to prace na produkcji, często w brudzie, hałasie, na 3 zmiany w systemie czterobrygadowym (co prewencyjnie udupia możliwości np. kształcenia zaocznego), za marne grosze. Bo w porę nie wyuczyłem sobie/nie kupiłem pierdolonego świstka, który robiłby ze mnie informatyka, programistę czy innego inżyniera. Owszem, studiowałem, wypieprzyłem się na matematyce i często omijałem wykłady, ćwiczenia, a nawet zaliczenia, bo praca w weekendy. Zresztą, kierunek był tak idiotyczny, że pewnie gdybym skończył te studia, dziś żaliłbym się, że mam licencjat, a zasuwam z ludźmi po zawodówkach.

Zagraniczny rynek pracy, to jak wiadomo, też głównie praca fizyczna bez względu na wykształcenie. Tylko pieniądze lepsze, gdzieniegdzie warunki bardziej ludzkie niż w PL.

Moje "ulubione" zadanie? Przenieś coś ciężkiego/nieporęcznego z kolegą.

Wiem, że przez te wszystkie antypredyspozycje do pracy jestem postrzegany jako mniej inteligentny i to przez ludzi, którym zawsze było po drodze bardziej na boisko niż do biblioteki. To jest bardzo nieprzyjemne, często odbija się na nastroju także w wolnym czasie. Dziś na przykład jest sobota, a ja już mam nieprzyjemne myśli o pracy.

Osoby z niepełnosprawnością mają chyba na rynku pracy ciut łatwiej, bo mogą się starać o takie prace właśnie, jak szatniarz, portier czy jakieś lekkie prace w ZPCH, bez takiej presji i tempa. Ale nie wiem, te realia są mi obce. Trochę to zabawne, kiedy zdrowy facet, bez żadnych fizycznych niepełnosprawności okazuje się być "połową pracownika", ale tak widocznie musi być. Jestem wściekły na siebie, że nie jestem w stanie wykorzystać najlepszej od wielu lat sytuacji na rynku pracy, żeby zacząć wykonywać coś, co będzie mi wychodziło po prostu lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta portiernia gdzie ja byłem szatniarzem, była wymagająca, bo sporo było obowiązków do wykonania. Sami portierzy mówili mi, że nie dam sobie na niej rady... Pytałem się również mojej kierowniczki o portiernie, to również powiedziała, że ma do zaoferowania jedynie mocno stresujące miejsca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poważne problemy z tempem to jedna z głównych przeszkód, by znaleźć pracę (aczkolwiek to samo w sobie nie oznacza całkowitego nie nadawania się do pracy). W prawie wszystkich pracach wymagane jest przynajmniej umiarkowane tempo, gdy nie umie się wyrobić nawet umiarkowanego tempa, to jest poważny problem ze znalezieniem pracy, a gdy oprócz tego ma się problem z innymi ważnymi dla pracowania rzeczami, można nigdy nie znaleźć żadnej pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz

Ze znalezieniem pracy nie mam większych problemów, mam problem zwykle z pójściem do niej (kilka miejsc w ten sposób zawaliłem, że dostałem robotę, papiery na badania itd., ale nie poszedłem) i jej utrzymaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam teraz właśnie takie poczucie, mieszkam w mieście z wysokim stopniem bezrobocia, choć statystyki mówią inaczej, został mi ostatni rok studiów, posiadam grupę niepełnosprawności najniższą niestety, więc na niewiele mi się to zda. Wiadomo, że pieniądze nie spadają z nieba, więc "z braku laku" każde moje zatrudnienie kończyło się w sklepie, gdzie z powodu: powolności, umiejętności skupienia się na jednej rzeczy, maksymalnie na dwóch, nie miałam oczu dookoła głowy i umiejętności robienia kilku rzeczy w tym samym czasie, wytrzymałam pół roku, męcząc się niemiłosiernie, pogorszył się także mój fizyczny stan zdrowia, spadło poczucie mojej własnej wartości, bo zostałam wychowana w środowisku, gdzie każdy mówił: nie masz pracy, idź do sklepu, tam nie wymagają, kasujesz produkty, nie trzeba mieć tam wykształcenia, teraz wiem że jest to jedna z cięższych i wymagających prac jakie mogą być, ja szukam czegoś nowego i powoli tracę nadzieję, że znajdę coś sensownego, jedno wiem na pewno, handel nie jest dla mnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również uważam że nie nadaje się do żadnej pracy. Co prawda nie jestem powolna ani leniwa ale boję się odpowiedzialności, tej atmosfery. Pracowałam w sklepie i ciągle były jakieś plotki, jak sie kasa nie zgadzała to było na mnie. Na produkcji było lepiej bo nie trzeba rozmawiać z ludźmi ale traktowali nas jak śmieci i warunki ciężkie (temperatura, pył, hałas, stanie). Tam wytrzymałam dwa lata. Kiepsko widze swoją przyszłość. 

Jakie macie wykształcenie, co studiujecie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja np. piszę średnio zaawansowane strony internetowe, i sam jestem powolny i do większości prac się nie nadaje, + mam problemy z mową ale ludzie w firmie są wyrozumiali i po prostu mam mniej kontaktów z klientami w tym obcokrajowymi.

(Jakby ktoś pytał - framework Django/Python, Ajax, jQuery, teraz uczę się ReactJS).

Ale wrócę do tego wątku jak będę wiedział czy dostanę normalną UoP ale raczej mnie wezmą, bo aktualnie stażuję.

A co do objawów negatywnych schizofrenii mi pomaga zdecydowanie kawa i muzyka. Czasem ktoś rozmawia w biurze z klientami albo ktoś coś komu tłumaczy to ja se puszczam Spotify i piszę dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.10.2018 o 21:06, Gość napisał:

Ja również uważam że nie nadaje się do żadnej pracy. Co prawda nie jestem powolna ani leniwa ale boję się odpowiedzialności, tej atmosfery. Pracowałam w sklepie i ciągle były jakieś plotki, jak sie kasa nie zgadzała to było na mnie. Na produkcji było lepiej bo nie trzeba rozmawiać z ludźmi ale traktowali nas jak śmieci i warunki ciężkie (temperatura, pył, hałas, stanie). Tam wytrzymałam dwa lata. Kiepsko widze swoją przyszłość. 

Sory, ale nie rozumiesz, co to znaczy nie nadawać się do pracy. Z Twojego posta jasno wynika, że się nadajesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę, to chyba bardzo mało jest ludzi, którzy nie nadają się do żadnej pracy (no prawie żadnej). Część ludzi. ma zdolności umysłowe, część ma siłę fizyczną, część ma dobrą sprawność manualną, część ma dobry ogólny spryt ruchowy. Ludzi, którzy nie mają żadnej z tych cech jest może kilka procent. I wtedy pozostaje chyba tylko praca na portierni w małym budynku (ale taka, co jest się tylko i wyłącznie portierem bez żadnych obowiązków "dodatkowych", a o takie stanowisko jest bardzo trudno, przynajmniej w moim regionie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W chwili obecnej zdaję sobie sprawę, że jeżeli nie przełamię moich zaburzeń lękowych, które nasilają się zwłaszcza w kontaktach z ludźmi (co jest w jakimś stopniu konieczne w każdej pracy), to nie będę się nadawać do żadnej pracy. Oczywiście, ta świadomość nasila moje problemy lękowe, a więc grozi mi błędne koło. Podejrzewam, że jest na tym forum więcej osób, które też się z czymś takim borykają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, wTymTygodniu napisał:

Jestem w mojej pracy przeciętna. Dokładnie pośrodku stawki w moim zespole i nie potrafię wspiąć się o choćby jeden szczebel w górę. Ta praca nie jest zgodna z.moimi predyspozycjami. 

Ja zawsze odstawałem od reszty w każdej pracy czy to tempem czy jakością wykonania. W obecnej pracy jestem tylko dlatego że nie znaleźliby innej osoby na to miejsce. Wiem od kierownictwa że 10-15 lat temu zostałbym dawno zwolniony i na moje miejsce został przyjęty ktoś bardziej wydajny, no ale że nie ma chętnych to muszę im starczyć. Tak jest też w przypadku innych osób w tej pracy, zwolniły by pewnie połowę załogi gdyby byli w stanie znaleźć następców, no ale teraz jest rynek pracownika, przynajmniej w pracach fizycznych.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Lilith napisał:

Ogólnie jest trudno o stanowisko, gdzie masz ścisłe obowiązki. Większość firm wymaga bycia "multi". 

No tak;

Trochę źle napisałem, powinno być wtedy pozostaje tylko albo praca jako portier, albo śmierć głodowa.

 

Ja ogólnie biorę pod uwagę śmierć głodową w przyszłości. Jeśli nie znajdę pracodawcy, który przyjmie niedorozwoja, to po śmierci rodziców lub gdy przestaną chcieć mnie utrzymywać czeka mnie śmierć głodowa i muszę się z nią liczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.07.2019 o 07:39, Lilith napisał:

A praca zdalna? Nie bardzo wiem, co Ci w powyższej sytuacji doradzić, ale jest wiele firm, które potrzebują osób do pracy zdalnej. Próbowałeś tego?

U mnie w regionie rzadko pojawiają się oferty z pracą zdalną. Nie próbowałem kandydować do pracy zdalnej. W przyszłości może spróbuję, na razie nie mogę, bo rodzice myślą, że się uspołecznię w pracy, (no a w zdalnej to się nie uspołecznię)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Próbowałem sprzątać i niestety musiałem się zwolnić, ponieważ byłem powolny"

 

Ktoś Cie szantazował że jak się nie zwolnisz to ..... Cie zabije na ten przykład? Skoro nie, to mogłeś nadal tam pracować i czekać aż cie szef sam zwolni.

 

A może szef krzyczałna ciebie? Albo stosował jakiś mobing ? Mobing jest chyba karalny. https://pl.wikipedia.org/wiki/Mobbing

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można iść do księdza - zna wielu parafian może jakoś pomoże:) albo do jehowych - (tylko żeby ci mózgu nie wyprali...) oni sobie pomagają nawzajem i ogólnie są miłymi ludźmi chyba. Napewno do Twoich drzwi też nieraz pukają - to wtedy można im powiedzieć. Mam taki problem że nie mam pracy - na co mi wasze gazetki i czcza gadanina - brakuje mi środków do zycia tu i teraz ... 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i są jeszcze gdzie niegdzie zakłady pracy chronionej. Teraz duzo ofert pracy jest takich że chcą pracownika z grupą - tylko często karza mu zapierniczać jakby był w 100% zdrowy:D Pracodawca zatrudniający pracownika z grupa inwalidzką otrzymuje sowite dofinansowanie z PEFRON-u że pracodawca ma prawie pracownika za darmo - i jak wtedy każe zapierniczać to już świnią musi być.

 

A jakie masz wykształcenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

praca zdalna? Podaj namiary na firme która oferuje taka prace i co trzeba robić w takiej pracy - jakie trzeba mieć umiejętności i kwalifikacje ,jak wygląda przykładowy dzień pracy w takiej pracy zdalnej? Wiekszośc ogłoszeń o prace nawet nie podaje nazwy firmy która oferuje prace:D Wstydzą się ujawnić czy to ściema? Możesz pracować w domu jak umiesz coś robić np. programista, jakiś projektant itp. KOntaktujesz sie od czasu do czasu z firmą.... Albo załozyć własną działalność jakaś...  idź do doradcy zawodowego w urzędzie pracy - oni biuorą za to pieniądze:) albo popytaj w MOPSIe czy nie mają jakiś projektów w których mozna wziąć udział - aktywizacja zawodowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×