Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie wiem co się dzieje, nie poznaje siebie


Hivi

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszystkim. Przedstawię się jako X. Mam 19 lat, kilka razy przechodziłem przez okres całkowitego załamania, brałem wtedy leki z grupy SSRI. Od małego dziecka nie miałem łatwo, zawsze pełno awantur, ojciec alkoholik, miałem i mam bardzo mało znajomych, właściwie to mam wrażenie, że ludzie się mnie boją i po prostu nie chcą się ze mną zadawać. Ja sam też boję się ludzi i nigdy nie potrafiłem do kogoś,,zagadać'' taki o po prostu lęk przed ludźmi - pewnie fobia społeczna.... Przez prawie rok czasu czułem się świetnie, jakoś dawałem radę, ale teraz znowu przeżywam wewnętrzną rozterkę, a od tygodnia to już naprawdę jestem na granicy samobójstwa. Piję dużo alkoholu, ale gdy tylko wytrzeźwieję, to pojawia się ,,kac moralny'' i wtedy jest jeszcze gorzej, więc pije jeszcze więcej....
Cały czas jestem smutny, czuję niesamowitą pustkę i samotność, przez kilka minut płacze, potem wpadam w dziwną euforię i tak w kółko. Do wszystkiego dochodzi poczucie odrealnienia, tak jakbym był zamknięty w jakimś plastikowym pudełku. Wydaje mi się, że całkowicie wariuje i nie wiem co mam ze sobą zrobić. Czy to depresja czy już o wiele poważniejsze schorzenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz

Sorry, durne pytanie czy byłeś u lekarza, bo skoro dostawałeś SSRI, to byłeś. Co prawda może je przepisać też rodzinny, choć z mojego doświadczenia robią to niezbyt chętnie. Zatem u psychiatry byłeś, może przyda się psycholog, psychoterapeuta lub jakaś terapia dla DDA?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U psychiatrów byłem wielokrotnie, każdy mówił to samo, że to tylko "przejściowe" i że leki pomogą, niestety nie pomogły. Psychoterapie miałem raz w życiu, ale niestety była tam bardzo niedoświadczona terapeutka, która mi tylko zaszkodziła i zdecydowałem się to przerwać. Czasami pojawia się u mnie takie wrażenie, że nikt nie jest mi w stanie pomóc i jestem zamknięty właśnie w takim plastikowym "pudełku". Nie wiem sam co mam dalej robić, pójdę znowu do lekarza/terapie dostane leki, chwilowo się poprawi i pewnie wrócę do punktu wyjścia. Zamknięte koło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Hivi,

Z całą prwnością koszmar dzieciństwa odcisnął piętno na Twojej osobowości.Z dużym prawdopodobieństwem można podejrzewać zaburzenia osobowości typu schizoidalnego lub inną charakterystyczną dla rodzin patologicznych.Wszelkie przejawy obawy przed ludźmi są wynikiem takiego zaburzenia niż fobii społecznej.Na taką chorobę jesteś po prostu za młody.

Zaburzona osobowość często prowadzi do powtarzania wzorców zachowań wyniesionych z domu.Typowe jest picie alkoholu.Jeżeli psychoterapeuta nie wkroczy w Twoje życie,zmarnujesz je jak ojciec.

Jeżeli chcesz je zmienić,wbrew pozorom to trudna decyzja,odwiedź ośrodek leczenia uzależnień i tam Tobą pokierują.

Pozdrawiam.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
1 minutę temu, appendix napisał:

Wszelkie przejawy obawy przed ludźmi są wynikiem takiego zaburzenia niż fobii społecznej.Na taką chorobę jesteś po prostu za młody.

Abstrahując od przypadku autora, skąd taki wniosek? 19 lat to za mało, by cierpieć na fs?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Off topic do weltschmerz,

przykładowo, jeżeli ktoś w dzieciństwie nie został zamknięty w szafie,czy jak dzisiaj słyszałem w pralce,nie sądzę żeby cierpiał w wieku dorosłym na klaustrofobię.Wiek 19 lat to okres wczesnej dorosłości i zakończenie procesu kształtowania osobowości.Wszelkie wady i zalety genotypu i wychowania dają pelen obraz.To czy ktoś ma utrudnione kontakty z otoczeniem z powodu nieśmiałości czy nienawiści, to tym objawia się osobowość.

Różnicowanie czy utrudnione kontakty z otoczeniem są wynikiem osobowości czy fobii społecznej są rzeczywiście trudne.Jednak fobia społeczna daje szersze spektrum objawów np.somatycznych,których nie podał Hivi.Stąd moje przypuszczenie.

Pozdrawiam.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to można powiedzieć, że mam dwie osobowości. Inaczej się zachowuje, gdy jestem sam w domu i inaczej, gdy przebywam wśród ludzi. Np. rok temu gdy jeździłem autobusami to strasznie się pociłem i miałem wrażenie, że każdy się na mnie wpatruje. Teraz mam samochód, więc problemu nie ma. Czasami może gdy jestem w sklepie i jest spora kolejka to pragne jak najszybciej uciec, bo mam wrażenie, jakbym się dusił.

Z jednej strony czuję ogromną samotność z drugiej - gdy w końcu się z kimś spotkam, to mam ochotę jak najszybciej wrócić do domu. Wszystko zmienia się po alkoholu - wtedy potrafię być duszą towarzystwa, ale znowu nie chcę skończyć jak ojciec... Moje życie to istny koszmar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawniej byłem bardzo energiczny ale i strasznie niecierpliwy w wielu sytuacjach. Wszystko chciałem robić jak najszybciej i jak najdokładniej, a gdy się nie udawało, tzn. coś nie szło zgodnie z moimi planami, to reagowałem agresywnie; uderzałem pięścią w ławkę, ściane, czasami biłem się z kolegami w szkole, bo taki miałem "kaprys" i zresztą sam z nimi zaczynałem. Ale to była podstawówka, od gimnazjum do chwili obecnej bardzo ciężko wyprowadzić mnie z równowagi, jestem spokojny i jeżeli postawie sobie jakiś cel, to wytrwale do niego dążę, niestety psychikę nie tak łatwo naprawić, a na pewno nie tak jak ja bym tego chciał. Boję się pójść na terapię, boję się, że skończy się to jak zwykle, czyli, że mój stan tylko się pogorszy i wtedy już całkowicie nie dam rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakie masz zainteresowania? Może warto by było poszukać czegoś abstrahując od psychoterapii i psychiatrii skoro sam czujesz, że to Ci nie pomaga? Znaleźć osoby o podobnych zainteresowaniach.  Kształtujesz się cały czas, nasz szkielet rozwija się do 25 roku życia, a co dopiero psychika. Właściwie to coś w głowie zmienia nam się całe życie. Ostatnio przeczytałam, ze faktyczna empatia może się wykształcić dopiero w wieku 21 lat. Masz sporo przed sobą ! Gdzie mieszkasz? Masz dużo znajomych? Masz kogoś z kim mógłbyś o tym pogadać. Jesteś w fantastycznym wieku na imprezy i szaleństwa. Namawiam do ostrożności, ale korzystaj z tego. Może tego właśnie potrzebujesz. Masz dziewczynę?  A może zamiast psychoterapii indywidualnej jakaś grupa z osobami z podobnymi przypadłościami, masz możliwość znalezienia czegoś takiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem właśnie w 4 tygodniu terapii. Trafiłem na wyjątkowo dobrego lekarza, który w pełni mnie rozumie i gra na "moich falach".

Dowiedziałem się, że cierpię na DDA oraz mam kilka objawów osobowości schizotypowej/schizoidalnej. I cóż faktycznie, sporo objawów się zgadza. Niestety cały czas mam wrażenie, że za moment całkowicie zwariuję i mnie zamkną w psychiatryku, kompletnie nie mogę się pozbyć tych myśli. Od psychiatry dostałem receptę na Zoloft, ale kręci mi się po tym w głowie i mam spore nudności i sam nie wiem czy brać to dalej...

Generalnie poza terapią nic nie robię. Śpię, oglądam telewizję, albo myślę, żeby się upić. Cały czas szukam dla siebie "miejsca" i czuję, że z dnia na dzień jest ze mną gorzej...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×