Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niedługo 30 a ja nadal sam… Wasze rady są żałosne i fałszywe. Okłamujecie i krzywdzicie ludzi.


bakus

Rekomendowane odpowiedzi

iks ma laskę od 11 lat jedną i tę samą, zmieniłam się tak, że teraz mam włosy prawie do pasa jak przystało na fana Kelly Family ( ale on o tym nie wie hahahahhahahahahahaha), kilo staram się żeby stało w miejscu po tym jak schudłam baaardzo mocno wielkim kosztem( poznał mnie w rozmiarze 40-42, potem schudłam na jego oczach do XS bikoz się głodziłam, nie da rady tego utrzymać bo ja jestem genetycznie skandynawska baba grubej kości  i jak zaczęłam normalniej jeść, to więc doszłam do takiego  heh 36 albo 38 ) ale to nic, generalnie to jemu poszło kilo do przodu baaardzo mocno, ale heh, on mi się podoba niezależnie od tego ile ma na liczniku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, HoyaBella napisał:

iks ma laskę od 11 lat jedną i tę samą, zmieniłam się tak, że teraz mam włosy prawie do pasa jak przystało na fana Kelly Family ( ale on o tym nie wie hahahahhahahahahahaha), kilo staram się żeby stało w miejscu po tym jak schudłam baaardzo mocno wielkim kosztem( poznał mnie w rozmiarze 40-42, potem schudłam na jego oczach do XS bikoz się głodziłam, nie da rady tego utrzymać bo ja jestem genetycznie skandynawska baba grubej kości  i jak zaczęłam normalniej jeść, to więc doszłam do takiego  heh 36 albo 38 ) ale to nic, generalnie to jemu poszło kilo do przodu baaardzo mocno, ale heh, on mi się podoba niezależnie od tego ile ma na liczniku

Chcesz żeby zdradził tą laskę, czy ta znajomość ma mieć czysto towarzyskie oblicze.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie od związku odrzuca też m.in. idea płodzenia dzieci, zakładania rodziny. Fuj. Boję się, że np. w wieku 40 lat mojemu wybrankowi włączy się instynkt ojcowski, przykuje kajdankami do łóżka i napluje mi spermą od dołu wbrew mojej woli. 

Do dzisiaj mam traumę "uświadomionego dziecka". Wciąż nie mogę się pogodzić z tym, wciąż nie dociera do mnie, że niewinne dzieci powstają przez...Uprawianie seksu!!!! Ludzie, to jest ohydne!!! 

Brzydzę się tego. Kobieta rozkłada nogi jak martwa kałamarnica, jak martwy kraken. A mężczyzna pluje jej od dołu białym kleikiem. Przez trzy kwartały kobieta wygląda jak obleśny hipopotam. Poród to rzeźnia. A noworodki są tak szpetne, że trudno uwierzyć, że to człowiek. 

Pamiętam jak dziś w LO-nauczycielka przedsiębiorczości o noworodkach i porodach (poruszała temat o tym, jak w zakłamany sposób są pokazywane małe dzieci w reklamach):"Prawdziwy noworodek to przypomina taką różową małpkę. Dziewczyny, jak urodzicie dziecko, będzie to dla was najpiękniejszy widok na świecie."

A niech się goni!!!! A ja w środku umierałam ze strachu, byłam tym przerażona, poczułam nienawiść do aspektów swojej płci związanych z rozmnażaniem. To upadlające. Moja dusza cieepi!!! Ale wiem, że nikogo to nie obchodzi. Nie chcę zaszczytnej roli noszenia w sobie życia i wydawania na świat potomstwa. Nie......To tak, jakby ktoś mnie żywcem wymyślnie torturował i ubierał to w gornolotne słowa. Zabierzcie to!!!! Dajcie jakiejś kobiecie, która tak chce żyć i mieć 7 dzieci!!!!! Ale mnie to zabierzcie!!!! Nie chcę tego!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, carlosbueno napisał:

Chcesz żeby zdradził tą laskę, czy ta znajomość ma mieć czysto towarzyskie oblicze.?

wiem że jej nie zdradzi bo co ja mogę jak ja jestem Barby Kelly, a ona to laska o której marzy każdy facet heh
po prostu rewidując przeszłość swoją i wszystkie moje znajomości z facetami dochodzę do wniosku że to była jedyna sytuacja, kiedy ja się komuś podobałam? z wzajemnością. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, HoyaBella napisał:

a Iksa znam od 10 lat, jest w moim wieku, tylko że jemu w życiu "wyszło"; ujmijmy że chciałabym odnowić tę znajomość
i nie wiem tego do końca, ale chyba mu się kiedyś podobałam

Czemu nie dałaś mu szansy kiedyś, nie mając pewności że mu wyjdzie w życiu? Teraz to by się chciało przyjść na gotowe, nie? Po tym jak już się wyszalałaś z tymi którzy ci dawali emocje, to byś teraz chciała spokojnego, zaradnego i ogarniętego faceta? Jesteś zimna, wyrachowana i wykalkulowana.Daj temu facetowi spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie Xonar, proszę zajrzeć do moich wcześniejszych postów, nie, nie idę na żadne gotowe, nie szalałam z żadnymi facetami, bo się ich boję, nie miałam nigdy chłopaka, ale za to przeżyłam próbę gwałtu i molestowanie. 

Podobał mi się, a ja podobałam się jemu, ale był zajęty, zajęty przez dziewczynę z którą ja nie mam szans więc pozostał moją cichą miłością i nigdy mu nawet tego nie wyznałam że mi się podoba/ł. tyle w temacie. 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, HoyaBella napisał:

wiem że jej nie zdradzi bo co ja mogę jak ja jestem Barby Kelly, a ona to laska o której marzy każdy facet heh
po prostu rewidując przeszłość swoją i wszystkie moje znajomości z facetami dochodzę do wniosku że to była jedyna sytuacja, kiedy ja się komuś podobałam? z wzajemnością. 

Ja mam coś takiego że jak wiem że jakaś kobieta jest w szczęśliwym związku to tracę nią zainteresowanie, mimo że wcześniej jak nie wiedziałem mogła mi się podobać. A co do podobania z wzajemnością to rzadko spotykane w rzeczywistości, nie wiem czy mi si to kiedyś zdarzyło i zdarzy jeszcze. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, HoyaBella napisał:

iks ma laskę od 11 lat jedną i tę samą, zmieniłam się tak, że teraz mam włosy prawie do pasa jak przystało na fana Kelly Family ( ale on o tym nie wie hahahahhahahahahahaha), kilo staram się żeby stało w miejscu po tym jak schudłam baaardzo mocno wielkim kosztem( poznał mnie w rozmiarze 40-42, potem schudłam na jego oczach do XS bikoz się głodziłam, nie da rady tego utrzymać bo ja jestem genetycznie skandynawska baba grubej kości  i jak zaczęłam normalniej jeść, to więc doszłam do takiego  heh 36 albo 38 ) ale to nic, generalnie to jemu poszło kilo do przodu baaardzo mocno, ale heh, on mi się podoba niezależnie od tego ile ma na liczniku

Moim zdaniem możesz do niego napisać, jeśli nie masz zbyt wielkich oczekiwań. Taką luźną wiadomość. Jeśli się nie stało między Wami nic złego, to nie  powinien zareagować negatywnie czy odrzucić Twój kontakt.

Zobaczysz co u niego. Może ta rozmowa poprawi Ci nastrój. 

A rozmiar 36 czy 38 to normalny rozmiar u dorosłej kobiety, który wskazuje na to, że jesteś szczupła :). Może masz jakieś nieuzasadnione kompleksy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"jemu wyszło w życiu" to chodziło o to, że tu już jest pod górę,bo chociaż "x" lat temu połączyła nas podobna sytuacja życiowa , bo chociaż wie jaka jest sytuacja ze mną, ile lat straciłam przez depresję i lęki i że mam uraz po tym co się stało, że niby się podniosłam, to i tak patrzy na mnie z perspektywy "sukces-normalsa" 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

A rozmiar 36 czy 38 to normalny rozmiar u dorosłej kobiety, który wskazuje na to, że jesteś szczupła :). Może masz jakieś nieuzasadnione kompleksy. 

Ja się nie znam na tych rozmiarach, u mnie w pracy kobiety które przy wzroście 160 ważą 75 kg uważają że są normalne, te z 90 kg to uważają że są lekko  puszyste  a ja dla nich 194 cm- 94 kg jestem chudzielcem, który przez swoją chudość nie może znaleźć kobiety. 😜 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach


a jeśli chodzi o to pisanie z nim, to przez te dziesięć lat jakoś to się nie urwało, choć częstotliwość tych wiadomości była raz na miesiąc, raz na dwa miesiące cośtam

ja czuję, że to była moja pierwsza i najszczersza, najbardziej idealistyczna miłość.
wiem jaka jest sytuacja, że nie ma szans żeby to wyszło, że nie rusza się zajętych, no ale jeśli oni są parą, a na zdjęciach grupowych stoją w totalnie innych miejscach, jeśli on prędzej się z koleżanką sfotografuje niż z nią, jeśli charakterologicznie zawsze byli inni i jak jeszcze się przyjaźniliśmy, to on mówił  ze mną o niej, że nie ogarnia jej sposobu myślenia, że się kłócą o to i o to  i na żywo są trochę "osobno" to ja sama nie wiem jak ten związek funkcjonuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, HoyaBella napisał:


a jeśli chodzi o to pisanie z nim, to przez te dziesięć lat jakoś to się nie urwało, choć częstotliwość tych wiadomości była raz na miesiąc, raz na dwa miesiące cośtam

ja czuję, że to była moja pierwsza i najszczersza, najbardziej idealistyczna miłość.
wiem jaka jest sytuacja, że nie ma szans żeby to wyszło, że nie rusza się zajętych, no ale jeśli oni są parą, a na zdjęciach grupowych stoją w totalnie innych miejscach, jeśli on prędzej się z koleżanką sfotografuje niż z nią, jeśli charakterologicznie zawsze byli inni i jak jeszcze się przyjaźniliśmy, to on mówił  ze mną o niej, że nie ogarnia jej sposobu myślenia, że się kłócą o to i o to  i na żywo są trochę "osobno" to ja sama nie wiem jak ten związek funkcjonuje

Bo poprostu duzo osob boi sie samotnosci lub z przyzwyczajenia. Moja znajoma bez ogrodek kiedys powiedziala, ze ten z ktorym jest moze nie podoba jej sie jakos bardzo, ale gdzie ona znajdzie lepszego i bedzie szukac, nie chce jej sie, moze byc jak jest :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, carlosbueno napisał:

Ja się nie znam na tych rozmiarach, u mnie w pracy kobiety które przy wzroście 160 ważą 75 kg uważają że są normalne, te z 90 kg to uważają że są lekko  puszyste  a ja dla nich 194 cm- 94 kg jestem chudzielcem, który przez swoją chudość nie może znaleźć kobiety. 😜 

Tak strzelam, że kobieta, która ma takie gabaryty, które opisujesz, nosi rozmiar 46 🙂

Kobieca 32 to XXS, 34 to XS, a 36 to S, z tego co pamiętam. 

2 godziny temu, HoyaBella napisał:

 wiem jaka jest sytuacja, że nie ma szans żeby to wyszło, że nie rusza się zajętych, no ale jeśli oni są parą, a na zdjęciach grupowych stoją w totalnie innych miejscach, jeśli on prędzej się z koleżanką sfotografuje niż z nią, jeśli charakterologicznie zawsze byli inni i jak jeszcze się przyjaźniliśmy, to on mówił  ze mną o niej, że nie ogarnia jej sposobu myślenia, że się kłócą o to i o to  i na żywo są trochę "osobno" to ja sama nie wiem jak ten związek funkcjonuje

Rozumiem, że miałaś trudne przeżycia, ale takie ocenianie związków innych ludzi jest niefajne. Poza tym co z tego, że stoją na zdjęciach grupowych w innych miejscach? Muszą być do siebie przylepieni 😜? Ja nie siedziałam często obok swojego faceta na imprezach i co z tego? Byliśmy szczęśliwi, przynajmniej w pewnym okresie.  

Jeśli on ją obgadywał, to zachowywał się średnio. Ale czasami trudno z partnerem omówić swój związek, jeśli są trudności z komunikacją, i człowiek się frustruje, więc w sumie nie oceniam.  

Natomiast jeśli Cię to męczy, masz podstawy, żeby uważać, że jest nieszczęśliwy - napisz, spotkaj się. W najgorszym przypadku spotkasz się z odmową i będziesz miała jasną sytuację, a w najlepszym - może się uda?

I niespełnione miłości są idealistyczne 😜 a często jak się już je spełnia, to nie są tym, czego byśmy oczekiwali. Mówię oczywiście to na podstawie własnych doświadczeń. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Tak strzelam, że kobieta, która ma takie gabaryty, które opisujesz, nosi rozmiar 46 🙂

Możliwe, jakaś dziewczyna mi kiedyś mówiła że ma 42 i wg mnie ok wygadała, trochę ciałka miała ale do zaakceptowania.  Zresztą nie numeracje są zawsze miało wiarygodne zależą od indywidualnej budowy ciała, ja np kurtki, bluzy noszę xxl a nawet xxxl bo mam tak długie ręce i dość szerokie bary a w gacie to mogę nawet w l-ki wejść. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach


no ja wiem że kiepsko to wygląda co ja piszę, no ale serio rewidując wszystkie moje sytuacje z facetami
"x" sytuacji kiedy ktoś mi się podobał i ja cośtam próbowałam zagadać a faceci mnie olewali,  totalnie nie byli zainteresowani mną tylko jakimiś innymi, lepszymi ode mnie laskami
"x" sytuacji kiedy byłam szkolnym pośmiewiskiem chłopaków 
"x' sytuacji kiedy chłopak jakiś mi się podobał, ale widziałam że nie mam żadnych szans więc siedziałam cicho, przebolałam i przemilczałam w milczeniu że nic z tego nie będzie i koniec
sytuację kiedy po prostu zdobyłam się na odwagę i pierwsza w sytuacji, kiedy już nic nie miałam do stracenia powiedziałam facetowi, że mi się spodobał ( bo mnie się wydawało, że ja jemu też), no ale nie, kosz i zlew taki,że sobie pisał esemesy kiedy mu to mówiłam
"x" sytuacji kiedy po prostu byłam traktowana jako 'bądźmy dla niej mili bo jest przydatna'"
i te najokropniejsze sytuacje, o których nie chcę myśleć, bo chcę o tym zapomnieć 

to wiem, że jeśli już komuś się podobałam taka jaka jestem, to tylko Iksowi. 
Tak na serio to nie wierzę, że będę w jakimśkolwiek związku. Najtrudniejsze do poukładania sobie jest to, jak wiem że dziewczyny z otoczenia układają sobie życie, że ktoś się w nich zakochuje, dzieci, wspólna przyszłość i te sprawy, a ja wiem że będę sama, że jestem zraniona psychicznie przez to co się stało, że nawet jakby mi się zdarzyły jakieś pocałunki i seksy to ja się z tego nie będę cieszyć. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie od związku odrzuca też m.in. idea płodzenia dzieci, zakładania rodziny. Fuj. Boję się, że np. w wieku 40 lat mojemu wybrankowi włączy się instynkt ojcowski, przykuje kajdankami do łóżka i napluje mi spermą od dołu wbrew mojej woli. 

Do dzisiaj mam traumę "uświadomionego dziecka". Wciąż nie mogę się pogodzić z tym, wciąż nie dociera do mnie, że niewinne dzieci powstają przez...Uprawianie seksu!!!! Ludzie, to jest ohydne!!! 

Brzydzę się tego. Kobieta rozkłada nogi jak martwa kałamarnica, jak martwy kraken. A mężczyzna pluje jej od dołu białym kleikiem. Przez trzy kwartały kobieta wygląda jak obleśny hipopotam. Poród to rzeźnia. A noworodki są tak szpetne, że trudno uwierzyć, że to człowiek. 

Pamiętam jak dziś w LO-nauczycielka przedsiębiorczości o noworodkach i porodach (poruszała temat o tym, jak w zakłamany sposób są pokazywane małe dzieci w reklamach):"Prawdziwy noworodek to przypomina taką różową małpkę. Dziewczyny, jak urodzicie dziecko, będzie to dla was najpiękniejszy widok na świecie."

A niech się goni!!!! A ja w środku umierałam ze strachu, byłam tym przerażona, poczułam nienawiść do aspektów swojej płci związanych z rozmnażaniem. To upadlające. Moja dusza cieepi!!! Ale wiem, że nikogo to nie obchodzi. Nie chcę zaszczytnej roli noszenia w sobie życia i wydawania na świat potomstwa. Nie......To tak, jakby ktoś mnie żywcem wymyślnie torturował i ubierał to w gornolotne słowa. Zabierzcie to!!!! Dajcie jakiejś kobiecie, która tak chce żyć i mieć 7 dzieci!!!!! Ale mnie to zabierzcie!!!! Nie chcę tego!!!!!

NIC nie chroni przed ciążą. Nawet wiek. Ile to kobiet po 40. przestało się zabezpieczać z myślą, że mają minimalne szanse na zapłodnienie? Multum-i multum z nich zaraz zaliczyło wpadkę zostając mamusiami w wieku 43, 45 i więcej lat. Ma ktoś podobny problem? Na pewno niektórych mężczyzn też odrzuca idea zostania ojcem i czują, iż nie podołają temu zadaniu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.02.2019 o 15:19, LostStar napisał:

Mnie od związku odrzuca też m.in. idea płodzenia dzieci, zakładania rodziny. Fuj. Boję się, że np. w wieku 40 lat mojemu wybrankowi włączy się instynkt ojcowski, przykuje kajdankami do łóżka i napluje mi spermą od dołu wbrew mojej woli. 

Do dzisiaj mam traumę "uświadomionego dziecka". Wciąż nie mogę się pogodzić z tym, wciąż nie dociera do mnie, że niewinne dzieci powstają przez...Uprawianie seksu!!!! Ludzie, to jest ohydne!!! 

Brzydzę się tego. Kobieta rozkłada nogi jak martwa kałamarnica, jak martwy kraken. A mężczyzna pluje jej od dołu białym kleikiem. Przez trzy kwartały kobieta wygląda jak obleśny hipopotam. Poród to rzeźnia. A noworodki są tak szpetne, że trudno uwierzyć, że to człowiek. 

Pamiętam jak dziś w LO-nauczycielka przedsiębiorczości o noworodkach i porodach (poruszała temat o tym, jak w zakłamany sposób są pokazywane małe dzieci w reklamach):"Prawdziwy noworodek to przypomina taką różową małpkę. Dziewczyny, jak urodzicie dziecko, będzie to dla was najpiękniejszy widok na świecie."

A niech się goni!!!! A ja w środku umierałam ze strachu, byłam tym przerażona, poczułam nienawiść do aspektów swojej płci związanych z rozmnażaniem. To upadlające. Moja dusza cieepi!!! Ale wiem, że nikogo to nie obchodzi. Nie chcę zaszczytnej roli noszenia w sobie życia i wydawania na świat potomstwa. Nie......To tak, jakby ktoś mnie żywcem wymyślnie torturował i ubierał to w gornolotne słowa. Zabierzcie to!!!! Dajcie jakiejś kobiecie, która tak chce żyć i mieć 7 dzieci!!!!! Ale mnie to zabierzcie!!!! Nie chcę tego!!!!!

Lost Star,widze u ciebie ogromny konflikt wewnetrzny-bardzo chcesz seksu ale boisz i brzydzisz sie go.

po czesci,ja mam podobnie. tz.chce poznac jak to jest,ale strach jest b.silny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie się dowiedziałam, iż mój daleki kuzyn, lat 27, żeni się w przyszłym roku. Jestem przeszczęśliwa. Kolejna znana mi osoba, która bierze ślub przed 30. Ja mimo 25 nigdy nawet za rękę się z chłopakiem nie trzymałam. Ta para ma ten etap dawno za sobą. Jednak według GUS najwięcej ślubów jest w grupie wiekowej 25-29. To "cudowne" uczucie-ten pożerajacy głód bliskości przy jednoczesnym emocjonalnym upośledzeniu, widoku setek zakochanych par i tej piekielnej świadomości, iż nikt ze mną nie chce i nie będzie chciał chodzić. To okrutne. Dlaczego moim znajomym się udaje chodzić z drugą połówką, a mnie nie? Czy ja nie mam prawa do miłości i bliskości???

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to zabrzmi pretensjonalnie, ale bardzo brakuje mi miłości i dotyku. Bardzo cierpię. Mam swój scenariusz wymarzonej śmierci.  Chciałabym odejść w ramionach ukochanego mężczyzny. Aby mnie podtrzymywał i rozmawiał ze mną w ostatnich chwilach. Chcę odejść pierwsza.

Boże, tak bardzo boję się wdowieństwa!!! Nie chcę zostawać sama i być na pogrzebie mojej drugiej połówki!!! Nawet gdybym znalazła drugiego towarzysza życiowego, to nie chcę dzielić swojego serca dla dwóch. To by było schizofreniczne. Chociaż prawdopodobieństwo, że ten drugi też umrze przede mną, byłoby na szczęście już mniejsze. Jeżeli by mój pierwszy ukochany umarł, to mam plan 🙂 Przeczytałam gdzieś o historii pewnego starszego wdowca i zrobię to samo, co on.

Pójdę z moim nowym towarzyszem życiowym na grób mojego pierwszego ukochanego, przedstawię go i zapytam się, czy mogę wziąć z tym drugim ślub 🙂 Na pewno nie będzie miał nic przeciwko temu. Ale wyedy na pewno moje serce będzie do tego pierwszego należało. Tego drugiego będę lubić i uprawiać z nim seks, ale ten 1 to będzie moja pierwsza i najczystsza miłość. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, alone05 napisał:

Polscy mężczyźni nie potrafią podrywać kobiet, najlepiej podrywać umieją czarnoskórzy mężczyźni, a więc nie Polacy.

teraz to pojechałaś...aż kawy muszę się napić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×