Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kompleksy niszczą moje życie.


barikello

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, to mój powrót na forum po dłuższej nieobecności; dlatego witam wszystkich ponownie 😉 Wcześniej się tu jakoś specjalnie nie udzielałem, ale szukam pomocy, rozwiązania swoich problemów - złotego środka (o ile taki istnieje). Mam 27 lat i ciągle tkwię w miejscu.

Kiedyś nie napisałem tu o sobie całej prawdy, przedstawiając się na forum. Teraz to zmienię, bo myślę że tak będzie najlepiej. Otóż zacznę od tego, że jestem gejem - jeśli ktoś ma z tym problem, niech po prostu ominie ten temat. Wiem jak ludzie potrafią być nietolerancyjni a zapewniam, że mam już wystarczająco dużo trosk na głowie (stąd m.in. obecność tutaj) i nie potrzebuję czytać przykrych wiadomości, komentarzy, które utkwiłyby mi tylko w głowie i pogłębiły moje problemy.

Problemu z samoakceptacją akurat nie mam, w sensie orientacji - jest jak jest i już.  Jednak mam masę kompleksów; począwszy od wyglądu, przez brak osiągnięć, generalnie jest to kompleks niższości. Jestem samotny; wyjechałem prawie 4 lata temu za granicę, w Polsce też nie mam wielu znajomych bo każdy poszedł w swoją stronę. Zerwałem kontakt z rodziną praktycznie od razu po wyjeździe - długa historia nie warta opowiadania - wiecznie toksyczne relacje; to w dużej mierze przez rodzinę jestem teraz w takim miejscu, w jakim jestem...w domu wieczne kłótnie o pieniądze (ojciec hazardzista) i o inne sprawy, brak miłości, zrozumienia itp. Głupio i wstyd pisać to facetowi, ale tak wyglądało moje dzieciństwo i lata aż do 22 roku życia. Prawie całe moje życie. 

Gdy mimo przeciwności chciałem coś dla siebie zrobić, kończyło się to podcinaniem skrzydeł przez rodziców. Bo mi się nie uda, bo 'po co', albo wzdychanie 'aaaaa...eeeee, na co ci to'. Nie mam wiary w siebie, twierdzę że nie zasługuję na nic dobrego, że do niczego się nie nadaję, że zostanie jak jest. Nie mogę nikogo poznać, chcę, próbuję coś zmienić....ale zaraz odzywają się głęboko zakorzenione w głowie, negatywne myśli, kompleksy, zaczynam zniechęcać do siebie ludzi i odpychać ich od siebie.

Piszę to, bo szukam pomocy. Cokolwiek co by mogło coś zmienić w moim życiu na lepsze, każda porada, rozmowa, jakieś afirmacje, czy nawet przydatna książka do czytania. Nie chcę by mijały kolejne lata i nic się nie zmieniało. Chcę być szczęśliwy, nie chcę być sam. Nie poznałem tak naprawdę życia, dużo rzeczy mnie ominęło. Ludzie się bawią, tańczą - a ja? Nigdy w życiu nie byłem na głupiej dyskotece. Nikt mnie nigdzie nie zaprasza. Nie widziałem świata. Jeśli gdzieś wyjeżdżam to sam i każdy kolejny wyjazd jest gorszy i coraz smutniejszy. Nie chcę takiego życia więcej. Mam już 27 lat i nie wiem czy to jeszcze czas by coś się poprawiło, ale szukam.... nadziei:classic_sad:

 

Ostatnio mi na kimś zależało i było mi bardzo źle, bo znowu to zepsułem, odepchnąłem kolejną osobę od siebie. Dlatego tu jestem... 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co Cię trzyma poza krajem? Skoro nie masz tam chyba bliskiej osoby ani znajomych? W Polsce też możesz znaleźć dobrą pracę, a przede wszystkim akceptację. Oczywiście nikt Ci nie rozłoży czerwonego dywanu przed nogami, to nadal nie jest taka tolerancja, jakiej ja bym oczekiwała, ale da się żyć. Mam dwójkę przyjaciół w Twojej sytuacji i żyje im się dobrze, oboje są aktualnie w szczęśliwych związkach. I też nie było takich sytuacji, że wszyscy ich zaakceptowali - przede wszystkich najważniejsze osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, stworzonabyzyx napisał:

Co Cię trzyma poza krajem? Skoro nie masz tam chyba bliskiej osoby ani znajomych? W Polsce też możesz znaleźć dobrą pracę, a przede wszystkim akceptację. Oczywiście nikt Ci nie rozłoży czerwonego dywanu przed nogami, to nadal nie jest taka tolerancja, jakiej ja bym oczekiwała, ale da się żyć. Mam dwójkę przyjaciół w Twojej sytuacji i żyje im się dobrze, oboje są aktualnie w szczęśliwych związkach. I też nie było takich sytuacji, że wszyscy ich zaakceptowali - przede wszystkich najważniejsze osoby.

Często zastanawiam się nad powrotem do Polski, ale tam też musiałbym wszystko zaczynać od nowa. Spaliłem za sobą wszystkie mosty. Są może z 2 osoby w Polsce, z którymi mam jakiś kontakt.. ale byłoby sporym nadużyciem stwierdzenie, że są to jakieś przyjaźnie. Ale tu przez 4 lata nie poznałem w zasadzie nikogo do trwałej znajomości, od tak by po prostu z kimś pogadać, gdzieś wyjść... moje życie to tylko praca- dom.. ostatnio do tego doszedł kurs językowy. Ale co to za życie? Bez znajomych, przyjaciół... jeśli chodzi o facetów, to tu w Niemczech jest takie wyzwolenie, że każdy chyba tylko szuka jednego. Friends with benefits albo tylko 'benefits'. I gdzie tu poznać kogoś sensownego.... człowiek czuje się strasznie samotny. Tym bardziej, że widzę że jak jest się Polakiem lub w ogóle obcokrajowcem, to ludzie czują tu niechęć do takich osób z innych krajów.

 Ale jak bywam w Polsce to też jest niewiele lepiej, rzadko trafia się ktoś normalny z kim można pogadać. A jak już ktoś taki się pojawi, to to psuję...przez swoją osobowość, kompleksy. Twierdzę po prostu że nie zasługuję, rodzice mi chyba wpoili do głowy, że jestem do niczego i tak już mam. Dlatego nie chcę ich znać. Nie wiem jak byłoby mi w Polsce.. na razie i tak nie mam z czym wracać. Nie zarabiam tu dużo, ciężko mi coś odłożyć, a jeszcze mam raty do spłacenia. A życie ucieka przez palce... nie wiem naprawdę co robić. W sierpniu będę na kilka dni w Polsce, może mi się tyle chociaż przyda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu jak jesteś gejem w Polsce to szybko uczysz się, gdzie są imprezy dla gejów i siłą rzeczy tam bywasz. I gwarantuję Ci, że można spotkać normalnych facetów, którzy nie są zainteresowani samym seksem. Można też nawiązać normalne relacje. I polecam to robić w realu, a nie przez internet, bo jednak w internecie jest, mówiąc oględnie, dużo dziwnych ludzi. Mój przyjaciel jest w Twoim wieku i jest w szczęśliwym, normalnym związku ;)  Mieszka w dużym mieście na zachodzie Polski, na pewno w mniejszym byłoby trudniej i zawodowo, i życiowo. Poza krajem może być ciężko trafić na człowieka, który zaakceptuje Twoje pochodzenie (chociaż wydaje mi się, że w Niemczech i tak jest lepiej niż np. w krajach skandynawskich).

Myślę, że życie złożone z linii praca-dom zabiłoby psychicznie każdego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, stworzonabyzyx napisał:

Po prostu jak jesteś gejem w Polsce to szybko uczysz się, gdzie są imprezy dla gejów i siłą rzeczy tam bywasz. I gwarantuję Ci, że można spotkać normalnych facetów, którzy nie są zainteresowani samym seksem. Można też nawiązać normalne relacje. I polecam to robić w realu, a nie przez internet, bo jednak w internecie jest, mówiąc oględnie, dużo dziwnych ludzi. Mój przyjaciel jest w Twoim wieku i jest w szczęśliwym, normalnym związku ;)  Mieszka w dużym mieście na zachodzie Polski, na pewno w mniejszym byłoby trudniej i zawodowo, i życiowo. Poza krajem może być ciężko trafić na człowieka, który zaakceptuje Twoje pochodzenie (chociaż wydaje mi się, że w Niemczech i tak jest lepiej niż np. w krajach skandynawskich).

Myślę, że życie złożone z linii praca-dom zabiłoby psychicznie każdego.

No wiem, wiem... spotkania na żywo przede wszystkim. Zdaję sobie z tego sprawę; życie w internecie to nie życie. Niestety ja na tym bazuję, tu jakoś nie mam odwagi gdzieś wyjść, na imprezę. Zresztą tak jak mówię, tu 95 % facetów szuka tylko jednego, a z Polakiem nikt by nie chciał wchodzić w inne relacje chyba. A ja tak niewiele wymagam, nie wymagam od razu przyjaźni, tylko spędzenia razem czasu, konsekwentnego budowania znajomości.. ciąg dalszy będzie, albo nie - nigdy nic na siłę. Zresztą nauczyłem się nie przywiązywać do ludzi zbyt szybko, kiedyś było inaczej i się sparzyłem - dlatego to zmieniłem.

Ja mieszkam niby w sporym mieście, ale niewielu tu Polaków (facetów), a jeśli się już jakiś pojawi to też szuka na raz...z reguły. 

Myślę, że jeśli będzie tak jak jest to faktycznie wrócę do Polski. Pieniądze nie są w życiu najważniejsze... tam miałbym teoretycznie większe szanse na poznanie ludzi; a jeśli kiedyś bym chciał, to znowu mogę wyjechać za granicę. Nie jestem tu szczęśliwy. 

Czuję się zabity psychicznie, przez taki system życia. Chcę żyć. Normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, sam doszedłeś do podobnego wniosku. Ja też bym nie chciała mieszkać za granicą, mimo że pewnie łatwiej byłoby mi się zintegrować. Trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego, mam nadzieję, że uda Ci się to jakoś poukładać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Nie wracaj do Polski. Tu jest teraz przyzwolenie na nienawiść do gejów. W ogóle to witaj na forum, chętnie z Tobą porozmawiam, ale teraz jadę na 8 dni na wakacje, także może potem? Co Ty na to? Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.07.2018 o 01:56, stworzonabyzyx napisał:

Widzisz, sam doszedłeś do podobnego wniosku. Ja też bym nie chciała mieszkać za granicą, mimo że pewnie łatwiej byłoby mi się zintegrować. Trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego, mam nadzieję, że uda Ci się to jakoś poukładać.

Ja też mam taką nadzieję. Nie poddam się i będę walczył... tym bardziej, że ktoś mi otworzył oczy na wiele spraw.

 

W dniu 28.07.2018 o 10:12, z o.o. napisał:

Cześć. Nie wracaj do Polski. Tu jest teraz przyzwolenie na nienawiść do gejów. W ogóle to witaj na forum, chętnie z Tobą porozmawiam, ale teraz jadę na 8 dni na wakacje, także może potem? Co Ty na to? Pozdrawiam.

Wiem, jak jest z tym w Polsce, z nastawieniem do ludzi innej orientacji. Ja się z tym nie afiszuję, ale to jest jeden z powodów mimo wszystko, który do powrotu zniechęca. Tu gej, lesbijka mogą się czuć swobodnie, przyznajesz się spokojnie w pracy, że jesteś gejem i nikt nie ma z tym problemu... tylko w Polsce byłoby łatwiej kogoś poznać, teoretycznie. z o.o - oczywiście, jeśli nie przeoczysz mojej odpowiedzi i będziesz jeszcze chciał/-a - to jak najbardziej możemy porozmawiać:) Sorry za to ł/-ła, ale z wiadomości nie mogłem wywnioskować, czy jesteś facetem czy kobietą:) Jakkolwiek - jest mi to obojętne :)

____________

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×