Skocz do zawartości
Nerwica.com

Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi


johnn

Rekomendowane odpowiedzi

Klex masz dużo racji. Po 11 latach niewolniczej pracy zrewolucjonizowało się moje podejście do pracy, w ogóle do góry nogami. Ludzie na ogół nie zgadzają się ze mną, poza tym staram się nie ujawniać ze swoim podejściem, ale myślę, że nie jestem odosobniona. Zastanawiam się tez dlaczego czasem ludzie godzą się na niewolniczą pracę np. za niecałe 2 tys, jednym z wytłumaczeń jest na przykład macierzyństwo, aby zapewnić dziecku jakiekolwiek warunki i stabilność tzn. nie ryzykować. Moim zdaniem pieniądze są potrzebne, ale trzeba je zdobywać w inny sposób. Polecam przeczytanie Pikettego kapitał w XXI wieku, on właśnie pisze, że nadeszły czasy kiedy praca przestała być opłacalna. Lepiej jest inwestować, a jak zdobyć pieniądze do inwestycji to już inna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.08.2018 o 00:00, ( Dean )^2 napisał:

Sytuacja którą przywołujesz to błahostka,widać że jesteś przewraźliwiony na punkcie tego jak ludzie Cie odbierają

Ta kwestia jest ocena.
Opisałem jedną sytuację. Na stażu na co dzień spotykałem się z obojętnością lub ignorowaniem.

W dniu 2.08.2018 o 00:00, ( Dean )^2 napisał:

W pracy nikt nie musi Cię lubić,masz wypełniać swoje obowiązki i zarabiać pieniądze,po to tam idziesz.

Kto chce być nie lubiany w pracy/szkole przez nikogo? 

W dniu 2.08.2018 o 00:00, ( Dean )^2 napisał:

Byłeś na dwóch stażach...z obu zrezygnowałes?Czy po obu Cię nie przyjęli,skoro miałeś stypendium ministra to rozumiem że coś ogarniasz,jeśli jesteś merytorycznie przygotowany,wybaczą Ci że nie masz odpowiednich skilli emocjonalnych.

Oba staże ukończyłem zgodnie z planem i nie otrzymałem propozycji kontynuacji pracy. Nie zrezygnowałem. Staże nie spełniły swoich założeń. Nauczyłem się na nich niewiele. Teoretycznie miałem opiekunów w praktyce zadania wykonywałem sam a pomoc była ograniczona. Brak mi umiejętności praktycznych. 

W dniu 2.08.2018 o 00:00, ( Dean )^2 napisał:

Moje zdanie:idź do pracy,nawet z lękiem,zostań tam tak długo aż się zaaklimatyzujesz albo Cię wywalą.Tak czy siak staże są płatne,zdobędziesz środki na terapeutę który będzie bardziej profesjonalny niż dotychczasowi.Jeśli lęk będzie bardzo silny,wspomóż się lekami.Inaczej to jest błędne koło nie chodzisz do pracy=>nie masz pieniedzy na terapie=>pogrążasz się w zaburzeniach=> tym bardziej nie możesz zacząć pracować.

Lęk nie jest jedyną przyczyną trudności w podjęciu i utrzymaniu pracy. Mam trudności w formułowaniu myśli oraz zachowaniu się w niektórych sytuacjach odpowiednio. Na ostatnim stażu zdarzyło się że przez kilka godzin siedziałem i nic nie robiłem bo nikt nie zapytał czy dostałem zadanie. A zastanawiałem się jak im to powiedzieć. Po ok. 20 minutach nie mogąc się zdecydować jakich słów użyć zrezygnowałem z tego zamiaru. Do tej pory nikt mi nie powiedział jak się z tym uporać.

W dniu 2.08.2018 o 00:00, ( Dean )^2 napisał:

Pamiętaj że w pracy masz przede wszystkim wypełniać swoje obowiązki zawodowe, na tym się skoncentruj na początek,relacji przyjacielskich nie musisz nawiązywać.

Moje problemy przeszkadzają mi w wypełnianiu moich obowiązków. 

W dniu 2.08.2018 o 00:00, ( Dean )^2 napisał:

Resztę na razie pomijam bo relacja którą dajesz z terapii jest jednostronna i nie jestem w stanie sprawdzić czy mówisz prawdę czy nie.Być może rzeczywiście trafiłeś na słabych terapeutów a sam jesteś trudnym przypadkiem,nie wiem tego,za mało danych.

Możesz mi wskazać nie jednostronną relacje (z terapii) na tym forum? Jaka metodą zwykle weryfikujesz słowa rozmówców na forum gdy to jest możliwe?

Odsyłam do notatki na końcu wpisu.

W dniu 2.08.2018 o 10:44, rupert napisał:

Gdyby celem terapii było uzyskanie trafnej rady, ale terapia to nie jest kierowanie życiem pacjenta, uzyskiwanie złotych rad, ani nawet złotych spostrzeżeń. Sensem mówienia pacjenta jest samo to, że mówi, przeżywa przy tym inne emocje niż tylko o czymś myśląc. Ważne jest też to, że terapeuta coś się dowiaduje. To co mówi terapeuta też traktuję w tych kategoriach: to kieruje Twoją uwagę na jakiś aspekt tego o czym mówisz, albo jakiś aspekt relacji z terapeutą. Może Cię sprowokować do mówienia o tym, np. o tym, że praca na pół etatu przeraża Cię równie jak na cały. Albo że jednak trochę mniej. Albo może Cię sprowokować do mówienia o tym co myślisz, jak słyszysz taką radę. Np. "myślałem, że trafiłem do kogoś, kto ma jakiś lepszy ogląd lęku i jego konsekwencji, a to co słyszę dowodzi, że jestem kompletnie niezrozumiany". I wtedy terapeuta może coś dopytać na temat bycia zrozumianym.

Co jest celem terapii? 

Żaden z celów terapii ustalonych na początku nie został osiągnięty. Brak jest okresowych werfikacji i ocen postępów. 

Odsyłam do notatki na końcu wpisu.

W dniu 2.08.2018 o 10:44, rupert napisał:

Gdzie terapia różni się od rozmowy z kolegą, tam się różni,

Co wynika z tego zdania?

W dniu 2.08.2018 o 10:44, rupert napisał:

Terapia to nie jest zadanie, które można rozliczać krok po kroku, dobrze/źle. 

Na wszystkich spotkaniach ze specjalistami (które trwały więcej niż dwa spotkania) ustalaliśmy cele spotkań. W czasie spotkań prosiłem o weryfikację dotychczasowych postępów i ocenę. 

Notatka: Kilka dni temu poprosiłem o kopię dokumentacji z terapii (opisanym w tym wpisie). Dokumentacja zawiera 6 kartek (dyplom, lista obecności, opinia do MOPR, wniosek) w tym indywidualny plan terapii oraz opinie z zakończenia terapii. Poniżej podaje skrócony indywidualny plan wsparcia:

Cel : Reintegracja Społeczna.

Planowane działania umożliwiające osiągnięcie celu :

1. Pomoc psychologiczna w radzeniu sobie z bieżacymi problemami bytowymi
2. Psychoedukacja
3. Praca nad poprawą funkcjonowania psychicznego.

Opinia stwierdzała, że "Plan został wykonany pozytywnie." 

O opinii dowiedziałem się po dwóch latach po zakończeniu terapii. W mojej ocenie cel nie został wykonany. Po zakończeniu spotkań moja sytuacją wyglądała tak samo lub gorzej niż przed rozpoczęciem terapii tj.
- Nie miałem pracy
- Nie byłem zarejestrowany w UP jako bezrobotny
- Nie miałem ubezpieczenia zdrowotnego
- Nie został rozwiązany zaden z moich problemów
- Nie udzielam się towarzysko. Nie miałem znajomych lub przyjaciół (poza dziewczyną). Nie wychodziłem nigdzie poza sklepem i biblioteką.
- Miałem te same warunki mieszkanowie, które były trudne i skromne.
- Moje dochody nie wzrosły

Sami oceńice czy cel został osiągnięty.

Poniżej podaje definicję celu

Reintegracja społeczna – działalność mająca odbudowywać oraz umacniać u osób objętych takimi działaniami, umiejętności uczestniczenia w życiu społecznym oraz pełnienia ról społecznych w miejscu pracy, życia i pobytu.

Żródło : https://pl.wikipedia.org/wiki/Reintegracja_społeczna

Ponadto opinia nie zawiera informacji, że terapeutka postawiła mi ultimatum na które nie przystałem co było powodem zakończenia spotkań.  

johnn
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×