Skocz do zawartości
Nerwica.com

Do zwariowania jeden krok...... niezbyt udane życie/stagnacj


Zagubiony27

Rekomendowane odpowiedzi

Jakoś tam "funkcjonuje" o ile można to tak nazwać.... bo z domu wychodzę jedynie do pracy(której mam już dość, bo pierwsza lepsza osoba "zabrana" z ulicy może ją wykonywać) + jakieś tam obowiązki(zakupy, wizyta u lekarza itd).

Nie wiem od czego zacząć żeby przerwać ciąg powtarzających się zdarzeń.

Praca - dom . praca- dom -> pc > konsola i tak w kółko.

Stałem się bardziej nerwowy, więcej rzeczy mnie drażni(w szczególności dyskusje na poziomie podstawówki osób z którymi muszę pracować -> pracuję jako monter na produkcji z 0 możliwością na zmianę stanowiska) + nabawiłem się IBS czasami mam takie "ataki" że szukam jakiejkolwiek opcji żeby zostać w domu i nie iść do pracy.

Najlepsze jest to,że osoby z gorszym wykształceniem zajmują lepsze stanowiska.

Nie wysyłam nigdzie CV bo mam 0 doświadczenie(teraz 2.5 roku jako operator produkcji... to mogę sobie wpisać w CV) i przerwane studia w CV -> zrezygnowałem na 3 roku, bo nie wyrabiałem już psychicznie(wrócić nie mogę) + wpadłem w wielki "dołek" po rozstaniu z dziewczyną(było to 4 lata temu) + rok wyjęty życia i tak po tym wszystkim wylądowałem w pracy na produkcji i jako zwykły robol i żeby zarobić 2500 zł na rękę muszę przepracować 1 weekend -> sam nie wiem czy to dużo czy mało, bo mam 0 porównanie z innymi pracami -> nie licząc jakiś tam śmieciówek z poprzednich lat typu pomocnik magazyniera albo pracownik ochrony(nie wpisuję tego do CV bo pracowałem krótko ok 2-3 tygodnie).

Nie tak miało to wszystko wyglądać zresztą kiedyś mówiłem, że nigdy nie będę pracować na produkcji......

Mogę określić się mianem nieudacznika, bo wkrótce będę miał 28 lat.

Wszystko i wszyscy idą do przodu ,a u mnie jest tak samo, bo nie wiem, nie potrafię ruszyć do przodu i mam tego dość, bo każda sfera(zawodowa, towarzyska itd.) mojego życia jest poniżej dna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1) Mieszkasz z rodzicami? Dlaczego? Zarabiając 2,5 tys. netto można się utrzymać nawet w stolicy. Wiem, bo z moimi wyjątkowymi kwalifikacjami sama tyle zarabiałam w pierwszej pracy i utrzymywałam się tak ponad rok. Szału nie ma, ale byłam wtedy bardzo szczęśliwa.

2) Dlaczego porównujesz się do innych? Kiedy to kłamliwie gunwo, że jesteś szczęśliwy, jak masz 8 tys. netto pensji miesięcznie, bardzo ambitne hobby, super odpowiedzialną pracę się skończy?

3) Dlaczego nie wychodzisz SAM, do kina, kawiarni, na spacer? Co Cię blokuje? Bo inne pary chodzą razem czy o co chodzi? Wiesz, też mi było ciężko i nadal bardzo jest, ale nigdy nie dałam się z tym wszystkim zamknąć w domu. Jak chciałam wyjść i ryczeć na mieście to miałam w dvpie innych ludzi i sobie chodziłam, bo to chciałam robić w tym momencie (to też śmiesznie brzmi, ale ja nigdy nie siedziałam w domu i dla mnie depresja to był szok - leki pomogły bez wątpienia). Ludzie i tak mają smutnych ludzi w dvpie, więc nikt się nie przejmie, że idzie sobie jakiś smutny koleś albo zamawia kawę sam. Myślę, że to byłby krok do przodu. Osobiście nie jestem fanką nawiązywania znajomości internetowych, a takie spontaniczne wyjście zawsze jest jakimś krokiem do przodu.

Z ciekawości - wyjeżdżasz gdzieś? Myślałeś o samotnym wyjeździe gdziekolwiek, dla np. pobycia w naturze albo wręcz przeciwnie, pobycia w dużym mieście, jeśli lubisz takowe? Dla mnie kontakt z naturą jest ogromnie cenny i myślę, że wielu osobom pomaga taki reset.

Ja na Twoim miejscu miałabym to całe dotychczasowe życie gdzieś, zrobiłabym duży rachunek sumienia, co jest dla mnie ważne w życiu i co mogłoby mi sprawić chociaż mikro radość. Co chciałabym robić, co sprawiałoby mi przyjemność. Ja wiem, że te moje 'rady' brzmią jak mega gunwo, ale tak to działa. Szczerze mówiąc, ja bym się wyprowadziła z miejsca, które nic mi nie daje (perspektyw na dobrą pracę, brak znajomości, dosrywające - jak mniemam - otoczenie).

I polecam Ci zaangażować się w jakiś wolontariat. Ja wiem, że to się ekonomicznie nie opłaca, ale jeśli znajdziesz dobrą organizację (jak najmniejszą, bo wszędzie się wkradają już jakieś gunwiane korpostandardy) to naprawdę daje to niesamowitą siłę psychiczną i chęć do działania. Na pewno masz jakąś umiejętność, którą mógłbyś dobrowolnie oferować innym. Działanie na rzecz innych, nie takie tylko dla wrzucenia foteczki w necie czy wpisu o 1 godzinnym wsparciu biednych piesków do cefałki jest ZAJEBISTE.

PS. polecam gastrologa na IBS. Serio przerabiałam chorobę tego rodzaju, którą będę miała do końca życia i to straszne gunwo. Jeśli nie będziesz tego leczył to nigdy nie poczujesz się lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×