Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomóżcie mi


Gnarnia

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Nie chcę się przedstawiać, powiem tylko że mam 20 lat. Nigdy nie zauważałem u siebie problemów, jednak teraz coś ewidetnie się dzieje że mną. Chciałbym się wyzalic. Mam dziewczynę, po prostu idealna. Bardzo ja kocham ale wiem, że jestem dla niej beznadziejny. Czuję że nie potrafię jej pokazać że ja kocham i dać jej chociażby ciepła i bezpieczeństwa. Ale ciężko komus to okazać, gdy nie kocha się siebie samego. Ona nie jest niczemu winna, tylko ja. Znowu nawaliłem, wyszła ode mnie mówiąc, że mam się nie odzywać i to koniec. Nie wiem co się że mną dzieje, odpadlem teraz że studiów, prawie nic nie cieszy mnie, widzę tylko swoje wady i błędy, mam wrażenie że dla innych jestem nikim, w domu nigdy nie było kolorowo (rodzice nie są z tych, z którymi można pogadać). Tak naprawdę nie nam nikogo komu mógłbym się pożalić tak w pełni otwarcie, oprócz byłej dziewczyny, ale ona nie chce mnie słuchać. Gdy wcześniej się żaliłem, często mówiła że będzie dobrze ale czasami też, że mam się ogarnąć i nie być pipa, po czym się obrażała. Mam wrażenie, że mogę mieć pierwsze objawy depresji. Od miesiąca nie ma dnia, żebym nie był pod wpływem marihuany, po niej potrafię udawać wesołego i wmówić to nawet samemu sobie, do momentu aż wytrzeźwieje. Przed chwilą się pociąłem, mimo że praktycznie nigdy tego nie robiłem. Siedzę, płacze i czekam nawet nie wiem na co. A wiem, na dostawce. Wszystko co w moim życiu dobrze rokowało i wróżyło jakąś przyszłość, przepadło. Teraz kupuje trawę za ostatnie zaoszczędzone pieniądze (mógłbym za to wcześniej kupić jakiegoś golfa 4, przejaralem). Nie jest mi źle z tym, bo pomaga. Niedawno rzuciłem też nikotyne, nie czuję chęci zapalenia jej.(Nie mieszam z tytoniem marihuany). Nienawidzę być sam, ale nie mogę być z byle kim, w zasadzie chciałbym spędzać czas tylko z nią. Z zewnątrz i z pozorów nie wyglądam na takiego, ale nienawidzę siebie i chyba chciałbym umrzeć. Jedyne chyba w tym temacie to to, że troszkę byłoby mi szkoda mamy, ale przede wszystkim mojej byłej dziewczyny. Chciałbym do jej wrócić znowu i, uporać się z problemami i żyć jako szczęśliwy człowiek ale nie umiem się za to zabrać ani nawet pomyśleć przez chwilę pozytywnire. Ps, ona dziś na urodziny a ja zepsułem jej właśnie ten dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to depresja czy nie. Ale myślę że tak. Ćpam bo to pomaga, ale używam tylko trawy. Nie mam już zdrowego rozsądku ale ten niezdrowy mówi mi, że mam się pożegnać i tyle. Czuję że tu nie pasuje. Nawet nie wiem czy chce pomocy czy chce tylko zostawić po sobie jakąś wiadomość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×