Skocz do zawartości
Nerwica.com

[WARSZAWA]


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Mogę polecić sprawdzonego psychologa w Warszawie, jeśli ktoś szuka. Pani jest naprawdę kompetentna, a zarazem bardzo miła i niesamowicie empatyczna. Nie chcę robić reklamy, więc jeśli ktoś chciałby namiar, albo więcej informacji, to dajcie znać na prv :)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem Maria, czy tu ktoś ma dystymię? ja niestety mam i nie spotkałam dotąd nikogo takiego... ani żadnego lekarza, który by to leczył. Pomożecie?

 

To bardzo egzotyczna i rzadka choroba, z lekarzem może być faktycznie trudno; obawiam się, że zostaje tylko ksiądz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochacie za bardzo? Jestescie uzaleznione od mezczyzny?

 

(ze wstepu ksiazki Norwood Robin "Kobiety, ktore kochaja za bardzo"):

 

"Jeżeli miłość oznacza dla nas cierpienie, kochamy za bardzo. Jeżeli z bliskimi przyjaciółmi rozmawiamy głównie o nim, o jego problemach, jego myślach, jego uczuciach; jeżeli prawie każda nasza wypowiedź rozpoczyna się słowem „on", kochamy za bardzo. Jeżeli wciąż rozgrzeszamy go ze złych humorów, znieczulicy, przykrego usposobienia, wybuchów złości kładąc wszystko na karb nieszczęśliwego dzieciństwa; jeżeli staramy się być terapeutą, kochamy za bardzo. Jeżeli w trakcie lektury jakiegoś poradnika zakreślamy ustępy, które mogą okazać się mu przydatne, kochamy za bardzo. Jeżeli nie lubimy jego charakteru, zachowania i postaw, a zarazem sądzimy, że zechciałby się dla nas zmienić, gdybyśmy tylko były dość atrakcyjne i czułe, kochamy za bardzo. Jeżeli związek z nim naraża na szwank naszą równowagę emocjonalną, a nawet nasze zdrowie i bezpieczeństwo, kochamy z pewnością za bardzo. Choć bolesne i rozczarowujące, kochanie za bardzo jest udziałem tylu kobiet, że niemal uwierzyłyśmy, iż tak właśnie musi wyglądać intymny układ z mężczyzną. Większość z nas kochała za bardzo przynajmniej raz w życiu, a dla wielu stało się to powracającym wątkiem w biografii. Części z nas obsesja na tle partnera i wzajemnych stosunków wręcz uniemożliwia normalne funkcjonowanie."

 

Jesli czujecie, ze ten problem Was dotyczy (a byc moze korzystacie juz z pomocy terapeuty), szukacie osob o podobnych doswiadczeniach i mieszkacie w Warszawie piszcie koniecznie: kochacnormalnie@gmail.com. Chce stworzyc grupe samoopomocy dla kobiet, ktore podobnie jak ja zostaly opetane nalogiem zlego kochania. Razem, w zwartym szeregu bedzie nam latwiej! Piszcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoanalityczna terapia grupowa polega na badaniu swoich uczuć, zachowań i relacji poprzez swobodnie toczącą się dyskusję. W trakcie spotkań koncentrujemy się na tym, co dzieje się pomiędzy uczestnikami grupy, poza grupą (w życiu osobistym) oraz sięgamy do wspomnień i wcześniejszych doświadczeń. Uczestnictwo w grupie sprzyja poznawaniu własnego świata wewnętrznego i rządzących nim mechanizmów. Daje też możliwość przyjrzenia się trudnościom w relacjach interpersonalnych. Zwiększona zdolność do rozumienia swojego życia psychicznego skutkuje zmniejszeniem nasilenia objawów, pozwala dokonywać bardziej świadomych wyborów oraz lepiej radzić sobie w życiu codziennym.

 

Jeśli:

• doświadczasz silnych emocji, z którymi sobie nie radzisz i które trudno Ci zrozumieć (np. cierpisz na zaburzenia lękowe lub depresyjne),

• masz problemy w relacjach z innymi ludźmi,

• borykasz się z kryzysem, trudną sytuacją lub masz za sobą bolesne doświadczenia, które nadal mają wpływ na Twoje życie (np. jesteś DDA/DDD) ,

• lub cierpisz z powodu innych objawów, które utrudniają Ci funkcjonowanie (np. zaburzenia odżywiania)

 

zapraszamy do udziału w grupie.

 

Spotkania będą odbywać się w małej, około 8-osobowej grupie.

Rozpoczęcie udziału w grupie poprzedzone jest konsultacjami indywidualnymi (najczęściej potrzebne są ok. 1-3 konsultacje). Koszt konsultacji to 100 zł.

 

Termin: 18 października 2012 - 23 października 2014

czwartek w godzinach: 19.00 - 20.30

prowadzenie: Paulina Siwiec i Katarzyna Domańska

koszt: 280 zł miesięcznie (70 zł za sesję)

 

zapisy: telefon 530-85-55-65, email: info@zrodloinspiracji.pl

 

http://www.zrodloinspiracji.pl

 

Zapraszamy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :)

Jak ktoś jest zainteresowany dobrym psychologiem to z czystym sumieniem ;) mogę polecić swoją psychoterapeutkę. Jestem bardzo zadowolona, choć na początku.. jak to na terapii ;) nie było łatwo. Namiary do niej dostałam od znajomej, która mi ją poleciła. To Magdalena Staszewska tel.603-445-335. Z tego co wiem ma swoją stronę w internecie więc możecie poszukać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Polecam Panią Aleksandrę Sulwińską, pracuje w gabinecie InterGratio na ul. Konstruktorskiej. Początkowo byłem

bardzo niechętny do terapii i dopiero jej udało się mnie do takowej przekonać. Teraz jestem bardzo zadowolony,

z terapii i cieszę się, że takowa podjąłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jestem tu nowa...

Zostałam zakwalifikowana do kliniki nerwic na sobieskiego w Warszawie na leczenie całodobowe, prawdopodobnie od końca listopada, ewentualnie grudnia.

Od prawie 15 lat cierpię na zaburzenia odżywiania wszelkiego typu, zdiagnozowano też bordeline. Od lat bujam się po różnych terapiach ale jest tylko gorzej. Kilka razy byłam już kwalifikowana na pobyt tam ale za każdym razem rezygnowałam bo bardzo boje się szpitala.

Tym razem sama poprosiłam o skierowanie bo jest coraz gorzej i już nie daję rady. Próbowałam wielu terapii i metod, nie pomagało, muszę dać sobie szanse tam albo się wykończę.

 

Czytałam posty dotyczące kliniki nerwic na sobieskiego ale wpisy sa dość stare a tak panicznie się boję że znów zaczynam myśleć żeby zrezygnować. Jeśli ktoś z was przebywał tam proszę o jakieś informację,

Czy mieliście tam wsparcie, tzn nie byliście zostawieni sami sobie. Jestem bardzo aspołeczna i boję się że pustki.

Czy obowiązują tam wszystkie zasady jak w psychiatrykach, tzn zabierają maszynki, paski itp?

Czy są zamki w toaletach?

Czy jest bezpiecznie w nocy? Nikt się nie kręci, nie wejdzie nikt obcy do pokoju?

Czy są kary i jakie?

Czy osoby z ed muszą jeść mieso jesli są weget?

Czy sa odwiedziny?

Czy śmierdzi szpitalem na oddziale?

Czy można mies środki przeciwbólowe, takie zwykłe apap itp?

 

Co powiedzieliście w pracy?

 

Z góry serdeczne dzięki za kazdą odpowiedź.

Normalnie lęk mnie zalewa i paraliżuje.

A najbardziej się boje że zabiora mi mnie. Bez zaburzen odzywiania jestem nikim. Jak to nawet w części zniknie, zostanie czarna dziura. Jej się boje.

Wszystkiego się boję, wszystkiego się q***a boje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

 

Terapeuta do którego chodzę kilka miesięcy zdiagnozował u mnie fobię społeczną (chyba dość silną). Chociaż stopniowo mi się poprawia to mam duże zastrzeżenia do jego organizacji pracy (opuszczanie wizyt, notoryczne przekładanie ich, jeżdżenie za nim po całym mieście, brak kontaktu, ciągłe zapominanie o różnych rzeczach itd.) i noszę się z zamiarem zmiany terapeuty, bo już mam dość ciągłej niepewności i marnowania mojego czasu.

W związku z tym mam kilka pytań: czy wydaje się wam, że w takim przypadku jak mój, zmiana jest uzasadniona? To mój pierwszy terapeuta, więc nie wiem, czy w mniejszym lub większym stopniu nie spotkam się z czymś takim też u innych... Czy jeżeli zmieniam psychoterapeutę to ponownie ponoszę wszystkie koszty diagnozy psychologicznej itp.?

I pytanie dodatkowe: czy polecacie jakichś dobrych specjalistów, którzy się znają na takich przypadkach jak mój, zwłaszcza z okolic Mokotowa (przystępna cena mile widziana ;) )?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam na kilku terapiach, kilka przerwałam, kilka zakończył terapeuta..

ale nauczyłam sie jednego.

nie ma w terapii nic ważniejszego niż relacja między tobą a terapeutą. Każdy jest człowiekiem ze swoimi ranami, bólem, trudnościami, ze swoim zniecierpliwieniem i wadami...ale są elementy terapii które musza być spełnione żeby wszystko co powyżej przezwyciężać i nawet dzięki tym trudnością uczyć się siebie.

Nic tak nie leczy jak zdrowa pełna zaufania i mądrego przywiązania relacja z drugim człowiekiem, nie taka w której są niedomówienia, żal, nierówność zobowiązań. Ty dotrzymujesz umów, godzin spotkań, dlaczego on/ona tego nie robi?

I rzeczy o których piszesz są bezwzględnie wymagane. Mam terapie od 5 lat i od 5 lat chodzę w ten sam dzień, raz zmieniłam porę i wiem że wszelkie tego typu zmiany mają wpływ na terapię, spóźnianie, smsy z terapeuta itp.. Jeśli relacja z terapeuta jest zdrowa to jak na dłoni widać w niej nasze 'odchyły' - manipulacje, lęki itp

Terapia jest polem w którym powinny zostać zapewnione potrzeby których nie zapewnia nam w danym momencie świat zewnętrzny, jej reguły mają być jasne i przezroczyste dla obojga. W głowie nie mieszczą mi się ciągłe zmiany, olewanie, ganianie za kimś...

Nie wiem czy płacisz za terapię ale uważam że to zmienia jej postać bo wtedy (szczególnie osoby zaburzone którym często jest trudno upominać się o swoje) maja tez jakieś narzędzie w ręce.

Decyzja oczywiście należy od Ciebie i podejmiesz ja mam nadzieję zgodnie ze swoimi odczuciami..moze takiej huśtawki potrzebujesz...? Nie wiem jak jest na samej terapii, czy ci pomaga, czy macie dobry kontakt... to z pewnością wazne.

Ja najpierw bym otwarcie powiedziała o tym co mi się nie podoba bo szczerość to podstawa terapii. Jeśli mimo rozmowy czułabym się z tym źle...chyba bym zmieniła. Wiem jak trudno za każdym razem zaczynać od nowa...ale są osoby z którymi po prostu (jak to ładnie wyraża angieski) klikasz:)

 

Mam nadzieję ze bedzie ok:)

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinię :)

Dobrze mi się z nim pracuje, czuję powolną, ale jednak poprawę jakości mojego życia i to mnie przy nim trzyma, no ale moja cierpliwość też ma swoje granice, tym bardziej że zwrócenie uwagi na pewne kwestie nic nie dało...

Chciałbym móc też rozwiać przynajmniej niektóre z Twoich wątpliwości, ale niestety nic nie wiem na temat kliniki nerwic na Sobieskiego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SKUTECZNA POMOC W UZALEŻNIENIU!!! MITYNGI NA- zapraszam!!!

Witajcie,

 

Jestem uzależniony od narkotyków ale też od BENZO i alkoholu.

Miałem okres abstynencji 8 lat. I ,,popłynełem" z alkoholem i BENZO.

Od jakiegoś czasu jestem we wspólnocie Anonimowych Narkomanów

To BARDZO BARDZO POMAGAAAAAA.

 

Zapraszam wszystkich zainteresowanych!!

Jestem z Warszawy.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jestem tu nowa...

Zostałam zakwalifikowana do kliniki nerwic na sobieskiego w Warszawie na leczenie całodobowe, prawdopodobnie od końca listopada, ewentualnie grudnia.

Od prawie 15 lat cierpię na zaburzenia odżywiania wszelkiego typu, zdiagnozowano też bordeline. Od lat bujam się po różnych terapiach ale jest tylko gorzej. Kilka razy byłam już kwalifikowana na pobyt tam ale za każdym razem rezygnowałam bo bardzo boje się szpitala.

Tym razem sama poprosiłam o skierowanie bo jest coraz gorzej i już nie daję rady. Próbowałam wielu terapii i metod, nie pomagało, muszę dać sobie szanse tam albo się wykończę.

 

Czytałam posty dotyczące kliniki nerwic na sobieskiego ale wpisy sa dość stare a tak panicznie się boję że znów zaczynam myśleć żeby zrezygnować. Jeśli ktoś z was przebywał tam proszę o jakieś informację,

Czy mieliście tam wsparcie, tzn nie byliście zostawieni sami sobie. Jestem bardzo aspołeczna i boję się że pustki.

Czy obowiązują tam wszystkie zasady jak w psychiatrykach, tzn zabierają maszynki, paski itp?

Czy są zamki w toaletach?

Czy jest bezpiecznie w nocy? Nikt się nie kręci, nie wejdzie nikt obcy do pokoju?

Czy są kary i jakie?

Czy osoby z ed muszą jeść mieso jesli są weget?

Czy sa odwiedziny?

Czy śmierdzi szpitalem na oddziale?

Czy można mies środki przeciwbólowe, takie zwykłe apap itp?

 

Co powiedzieliście w pracy?

 

Z góry serdeczne dzięki za kazdą odpowiedź.

Normalnie lęk mnie zalewa i paraliżuje.

A najbardziej się boje że zabiora mi mnie. Bez zaburzen odzywiania jestem nikim. Jak to nawet w części zniknie, zostanie czarna dziura. Jej się boje.

Wszystkiego się boję, wszystkiego się q***a boje

 

Witaj,

 

Ja co prawda na Sobieskiego nie byłam, ale byłam na podobnym oddziale w Warszawie. Myślę, że wszędzie jeśli chodzi o zasady jest podobnie, więc mogę podzielić się z Tobą moimi spostrzeżeniami :)

Rozumiem, że chodzi o oddział zamknięty? Ja o takim własnie piszę.

 

Czy mieliście tam wsparcie, tzn nie byliście zostawieni sami sobie. Jestem bardzo aspołeczna i boję się że pustki.

W szpitalu jest personel, pielęgrniarki, wychowawcy, psychologowie, psychiatrzy. Będziesz miała terapię indywidualną, grupową, jakieś zajęcia. Na pewno nie zostaniesz sama :) Poza tym są ludzie z problemami, takimi jak Twoje.

 

Czy obowiązują tam wszystkie zasady jak w psychiatrykach, tzn zabierają maszynki, paski itp?

Jesli to oddział zamknięty to tak. Są tam ludzie po próbach samobójczych, z depresją itp, więc nie wolno mieć niebezpiecznych przedmiotów.

Czy są zamki w toaletach?

Nie ma.

Czy jest bezpiecznie w nocy? Nikt się nie kręci, nie wejdzie nikt obcy do pokoju?

Oddział jest zamknięty, nikt obcy nie wejdzie.

Czy są kary i jakie?

Za co kary?

Czy osoby z ed muszą jeść mieso jesli są weget?

To chyba zależy już od szpitala i od rodzicow czy się zgadzają.

Czy sa odwiedziny?

Są, ale w wyznaczonych godzinach.

Czy śmierdzi szpitalem na oddziale?

Nie :)

Czy można mies środki przeciwbólowe, takie zwykłe apap itp?

Nie przy sobie, jak coś masz to Ci zabierają i możesz je wziąć za porozumieniem z lekarzem.

 

Zaznaczam, że piszę o oddziale zamkniętym i pewne rzeczy mogą się różnić :) Ale to tak ogólnie Ci nakreśliłam jak jest :)

pozdrawiam i nic się nie bój, będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

 

napisałem na tym forum kilka(naście) postów, więc możecie cokolwiek o mnie przeczytać, ale mam do Was pytanie/prośbę.

Otóż mam już za sobą kilka terapii krótkoterminowych i jedną grupową długoterminową. Byłem również w ośrodku leczenia nerwic w Komorowie (muszę przyznać, że bardzo mi ten pobyt pomógł - niestety na krótko). Niestety terapeuta, który mnie prowadził w Komorowie odmówił dalszej współpracy mówiąc, że nie jest na tyle doświadczony, żeby poradzić sobie ze mną (choć ma ponad 40 lat - ale może nie o wiek tutaj chodzi). Być może miał rację. Mam świadomość, że prawdopodobnie moje zaburzenia są na tyle głębokie, że nie każdy może podjąć się terapii ze mną. I tutaj pojawia się moje pytanie do Was:

Czy znacie może jakichś dobrych terapeutów, którzy mają duże doświadczenie oraz są skuteczni?

 

Nie chodzi mi o to, że chcę wyzdrowieć w kilka miesięcy, ale skoro mam wybrać terapeutę do dalszej kilkuletniej współpracy, to chciałbym, żeby ta osoba miała na swoim koncie jakieś sukcesy terapeutyczne. I tak, przed podjęciem terapii muszę pójść do kilku osób, żeby wybrać tę odpowiednią (przemyśleć na chłodno, czy faktycznie dana osobna może mi pomóc), ale chciałbym posłuchać Waszych opinii i Waszego doświadczenia z terapeutami. Może jest tutaj ktoś, kto został wyleczony lub jest na dobrej drodze do wyleczenia i mógłby polecić mi swojego terapeutę?

 

Jestem z Warszawy, więc szukam terapeuty z Warszawy lub okolic. Każdy post, w którym napiszecie swoje doświadczenie z konkretnym terapeutą będzie dla mnie bardzo pomocny (jeśli nie chcecie pisać na forum nazwisk bardzo proszę o nie w prywatnej wiadomości).

 

Z góry dziękuję za każdą pomoc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Centrum Rozwoju dla Par zaprasza różnego rodzaju pary (małżeństwa, związki o charakterze nieformalnym, pary homoseksualne, wielokulturowe) na psychoterapię, która prowadzona jest wspólnie przez dwoje psychoterapeutów: mężczyznę i kobietę.

 

Centrum mieści się w Warszawie, i prowadzi sesje również po angielsku (strona po angielsku).

 

http://www.centrumpar.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sztuką jest przeżyć swoje życie ale żyć pełnią! - łatwo powiedzieć kiedy przeszłość depcze po piętach, a widmo straconego, trudnego i przykrego dzieciństwa odbija się echem w tym co czujesz, myślisz, co robisz… Jak zatem żyć, kiedy nie udało Ci się bezpiecznie dojrzeć pod okiem pijących, zaniedbujących czy stosujących przemoc rodziców? Nie wierzysz w siebie, nie wiesz czego chcesz, stawiasz sobie nadmierne wymagania, żyjesz w ciągłym napięciu, lęku i poczuciu zagrożenia. Masz trudności w stworzeniu i utrzymaniu bliskich relacji, albo pozostajesz w toksycznym i niszczącym Cię związku. Nie czujesz, lub to co czujesz wydaje Ci się niesłuszne i nic nie warte, a zaprzeczone, trudne emocje takie jak poczucie winy i krzywdy, złość, smutek czy wstyd pojawiają się w najmniej spodziewanych momentach, wywołują zamęt i utrudniają Ci funkcjonowanie. Kiedyś jako dziecko byłeś bezradny, niewiele mogłeś z tym zrobić, teraz jako dorosły masz wybór, możesz wziąć odpowiedzialność za swoje życie i zmierzyć się z tym co pogrąża i boli. Dołącz do naszej grupy a pomożemy Ci zmierzyć się z przeszłością i nauczyć się adekwatnie reagować na teraźniejszość, tak by żyć w pełni jako autor a nie odbiorca swojego życia.

 

Na grupę zapraszamy osoby z syndromem DDA i DDD:

- którym trudno zrozumieć siebie, innych ludzi i świat;

- które chcą zmierzyć się ze swoim trudnym, „alkoholowym” dzieciństwem;

- które mają skomplikowaną relację z samym sobą: poczucie niskiej wartości i negatywny stosunek do siebie; strach przed utratą kontroli; poczucie winy w momencie gdy uda im się coś zrobić dla siebie, przymus poszukiwania aprobaty i potwierdzenia swojej wartości na zewnątrz; obawa przed stratą;

- które mają trudności z emocjami: trudność w przeżywaniu i nazywaniu myśli, uczuć, potrzeb; duża podatność na zranienie; trudność w okazywaniu uczuć, obawa przed konfrontacją, konfliktem, okazywaniem złości czy gniewu; zalegający i wszechogarniający smutek; duża wrażliwość i podatność na zranienie; impulsywne zachowania, decyzje czy reakcje;

- które doświadczają różnych problemów w relacjach z innymi ludźmi: niemożność nawiązania satysfakcjonujących relacji i ich utrzymania; obawa przed odrzuceniem, lub porzuceniem; obawa przed tym, że jeśli ktoś się zbliży to odkryje twoją nieatrakcyjność; trudność w zaufaniu innym; poczucie, że powinieneś polegać tylko na sobie; nadmierne poczucie lojalności, często do osób, które na to nie zasługują;

- którym trudno kończyć rozpoczęte sprawy;

- które boją się zmian;

- które widzą świat w czarno-białych barwach;

- które wiedzą, że chciałyby inaczej funkcjonować i inaczej wybierać, inaczej działać, ale nie wiedzą jak to zrobić, jak zmienić mechanizmy, które nimi rządzą;

- które są gotowe uwolnić swój potencjał życiowy, które chcą się rozwijać i uczynić swoje funkcjonowanie satysfakcjonującym…

 

Cel psychoterapii grupowej:

- dotarcie do nieuświadomionych źródeł obecnych problemów

- poznanie i lepsze zrozumienie siebie

- odbudowanie zaufania do siebie i innych

- poprawa relacji ze sobą i innymi ludźmi

- uwolnienie energii życiowej zużywanej na tłumienie przeszłych, trudnych doświadczeń

- rozwój i dokonywanie bardziej świadomych i satysfakcjonujących wyborów

 

Spotkania będą się odbywały w małej grupie od 8 do 10 osób. Przed przystąpieniem do grupy niezbędne jest odbycie spotkania konsultacyjnego, którego koszt wynosi 100 zł. Grupa będzie trwała rok z 2 lub 3 tygodniową przerwą wakacyjną.

 

Termin: grudzień 2012

środa w godzinach: 19.00 – 21.00

prowadzenie: Dominika Wernio - psycholog, psychoterapeuta psychodynamiczny

koszt: 280 zł miesięcznie (70 zł za sesję)

 

zapisy: telefon 530-85-55-65, email: info@zrodloinspiracji.pl

 

http://www.zrodloinspiracji.pl

 

Zapraszamy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuje jak najszybciej numeru/namiarow na jakiegos dobrego psychologa.

Najlepiej,a wlasciwie to wylacznie z NFZ (nie mam zbyt duzo pieniedzy).Nie radze juz sobie,za dlugo trwalam w przekonaniu ze bedzie lepiej,ze wszystko co sie ze mna dzieje to jakies urojenia.

Proszę o pomoc !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×