Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak się dobrze czuć z samym sobą?


Gość Sylwia234

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie.

Co robicie aby samemu czuć się dobrze z samym sobą?

Co robicie w wolnym czasie by wypełniać pustkę?

 

Pozwolić sobie na swoje błędy i przypadłości, dlatego że one wszystkie bez wyjątku czegoś nas kiedyś nauczą. Po prostu zrozumieć, że wszystko co się nam przydarza jakoś nas kształtuje. To jest po prostu rozwój i trwa nie do 26 roku życia, tylko przez całe życie:) Czyli wszystkie doświadczenia z nerwicami, depresjami itp, wbrew pozorom kiedyś nam się do czegoś przydadzą:).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwykle piszę - o moich przeżyciach i obserwacjach. Niestety, wokół mnie niewiele się dzieje, więc pomysł pisania dziennika szybko zawiesiłam i zaczęłam wymyślać różne "preteksty" do wybebeszania się, np. książka edukacyjna dedykowana mojemu psu, żeby lepiej rozumiał świat :mrgreen: W planach są także ilustracje :P Może to głupie, ale ja naprawdę podchodzę do tego poważnie. Ostatnio też zaczęłam tworzyć coś w rodzaju "chmury rzeczy, które przyjmnie mi się kojarzą" [zawsze miałam problemy z samookreśleniem]. To jest prawie jak lanie wosku - lejesz i zastanawiasz się, co wyjdzie. A z rzeczy, które przyjemnie mi się kojarzą mam wyjść ja :P

 

No i rzecz jasna:

 

Pozwolić sobie na swoje błędy i przypadłości, dlatego że one wszystkie bez wyjątku czegoś nas kiedyś nauczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram się patrzeć na życie jak na proces. Wiem, że nie zawsze jest różowo. Czasami jest bardzo źle, ale te złe momenty mnie budują, skłaniają do refleksji. Pozwalam sobie na porażki. Dużo czytam, rozwijam się. Diagnozuję siebie - patrzę na swoje nawyki i schematy myślowe. Dzięki temu łatwiej jest mi zrozumieć drugiego człowieka.

@flossy - też piszę dziennik (od pierwszego stycznia, wyrabiam w sobie nawyk). Bardzo polecam.

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram się przyłapywać na tym gdy uciekam od "siebie". Gdy już totalnie nie mam na nic chęci i nie mam nic do roboty to kładę się na łóżku i w ciszy albo lekkiej muzyce prowadzę ze sobą dialog, chociaż łatwiej jest po cichu do siebie mówić. Oczywiście wtedy odzywa się ten głos który mówi, że jestem beznadziejna, nic nie warta i w ogóle powinnam się poddać i zabić bo nic dobrego mnie nie czeka. Wtedy pytam siebie "nawet jeśli to prawda, jeśli jestem najgorszą osobą na świecie... to co z tego?". Codziennie mówię do lustra "kocham cię" choć nie lubię patrzeć w lustro. Ale kto ma mnie kochać jak nie ja? Może da się tego nauczyć?

 

Wydaje mi się, że pustki nie da się niczym zapełnić. Jesteśmy dziurawi. Może i do niej da się przyzwyczaić i w końcu nie będzie miała już tak dołującej siły. Uczę się nie zapełniać na siłę tej pustki tak jak kiedyś. Fatalna robota ale nie widzę na razie innego wyjścia bo zapełnianie czymkolwiek działa chwilowo a dziura się powiększa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×