Przeminęło z dymkiem, czyli walka z nałogiem nikotyny

[exodus!]

18 godzin temu, neon napisał:

I udało mi sie to rozwiązać w ten sposób, ze czasem zapale z nimi ale sie nie zaciągam, działa cuda.

Czyli palisz nadal, nic się nie zmieniło.

18 godzin temu, neon napisał:

wtedy włączał mi sie ta chętka wspólnej celebracji i "wtajemniczenia"

haha, nie ma to jak pogawędki na fajku... co  nie zmienia faktu, że palisz nadal! Podobnie jak z cygarem, cygarem się nie zaciągamy do płuc, no ale trzeba ciągnąć aby nie zgasło...!

Na mnie gumy z nikotyną działają cuda, mam okresy, że pożuje przez kilka dni, no i znowu mam spokój...!

[neon]

W dniu 21.11.2020 o 14:41, exodus! napisał:

Czyli palisz nadal, nic się nie zmieniło.

haha, nie ma to jak pogawędki na fajku... co  nie zmienia faktu, że palisz nadal! Podobnie jak z cygarem, cygarem się nie zaciągamy do płuc, no ale trzeba ciągnąć aby nie zgasło...!

Na mnie gumy z nikotyną działają cuda, mam okresy, że pożuje przez kilka dni, no i znowu mam spokój...!

 

E tam pale, a próbowałes palić bez zaciagania? To nie jest palenie i w zaden sposob nie zaspokaja głodu nikotynowego.

[Illi]

41 minut temu, neon napisał:

E tam pale, a próbowałes palić bez zaciagania? To nie jest palenie i w zaden sposob nie zaspokaja głodu nikotynowego.

Palenie to nie tylko zaspokojenie głodu nikotynowego. Czasami chodzi o samą otoczkę- ruch ręką, dym czy pogawędkę przy fajce. 

[neon]

2 minuty temu, Illi napisał:

Palenie to nie tylko zaspokojenie głodu nikotynowego. Czasami chodzi o samą otoczkę- ruch ręką, dym czy pogawędkę przy fajce. 

 

No tak, o tym pisałem wczesniej. Palenie przez ta otoczke wprowadza sie troche w taki stan wyjatkowosci. Ja mialem z tym problem, bo glod pokonalem. I mi pomoglo palenie bez zaciagania.

[exodus!]

@neon spokojnie, wyluzuj, ...wdech, wydech, wdech, wydech!

 

 

Godzinę temu, neon napisał:

E tam pale, a próbowałes palić bez zaciagania?

nie umiem tak, od razu bym znowu zaczął palić

luzz

[neon]

2 minuty temu, exodus! napisał:

@neon spokojnie, wyluzuj, ...wdech, wydech, wdech, wydech!

 

 

nie umiem tak, od razu bym znowu zaczął palić

luzz

 

Luz jest przereklamowany kazdy jest inny

[Tiptoe]

Mam 35lat i palilem od okolo 16 roku. Kilka razy rzucalem palenie i zazwyczaj to byly tabletki. Dzis nie pale juz rok rzucilem dzieki desmoxanowi. Przez caly ten rok nie moge odnalezc sie w roli nie palacego. Mam slabe kontakty z ludzmi pewnie moja niska samoocena duzo tu na znaczenie ale gdy palilem to z palaczami bylo o czym gadac zawsze. A teraz jakos nawet nie mam ochoty z nikim gadac. Poza tym jestem bardziej nerwowy wszystko mnie drazni i denerwuje jestem negatywnie nastawiony do wszystkiego i wszystkich. Do tego nasilily mi sie stany lekowe. Do tego stres w pracy stres w domu. Sa jakies sposoby by okielznac to czy trzeba wrocic do fajek i miec spokój?