Skocz do zawartości
Nerwica.com

wraca bykowe


nieboszczyk

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 28.06.2019 o 20:46, carlosbueno napisał:

Chodzi Ci o 500 plus?. No ale płacić nie płacimy, chyba że liczyć nasze podatki które m.in trafiają na 500 plus ale na to łożą wszyscy podatnicy niezależnie czy mają czy nie mają dzieci. 

No ale podatnicy, którzy mają dzieci dostają część pieniędzy z powrotem. Czyli de facto najwięcej płacą ci, którzy nie mają dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, rafs napisał:

No ale podatnicy, którzy mają dzieci dostają część pieniędzy z powrotem. Czyli de facto najwięcej płacą ci, którzy nie mają dzieci.

Tylko tą drogą można zakwestionować wszystko , np nie korzystam z publicznej służby zdrowia, edukacji to czemu mam płacić. Czemu moje pieniądze idą na kościół albo na LGBT( jakbym mieszkał w W-wie) albo teatry i filharmonie z których nie korzystam. Dla mnie już mniejszym złem jest 500 plus jak kolejne podwyżki dla nauczycieli, czy ogólnie przeznaczone na nasza chorą edukację, choć najlepiej jakby nie było i 500 plus jak i państwowego szkolnictwa.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podatek od bezdzietności dla mężczyzn to głupi pomysł. Można powiedzieć, że wielu mężczyzn (a może i kobiet) nie powinno się rozmnażać, bo dzieci mogą odziedziczyć problemy zdrowotne (zwłaszcza psychiatryczne) i zamiast dużo zarabiać, będą kandydatami na beneficjentów rent i zasiłków. Mam IQ w pełnej skali ponadprzeciętne, ale i poważne zaburzenia psychiczne i wolałbym, że jeżeli będę miał dzieci, to nie będą one niepełnosprawne. Najlepiej, aby były wysoce inteligentne i nie stanowiły obciążenia dla społeczeństwa, w przeciwieństwie do mnie. Miałem niską masę urodzeniową i moje IQ przedchorobowe zostało oszacowane na 129 (ok. 97 centyla), w rzeczywistości miałem o 12 punktów niższe - 117, około 87 centyla. Wynik z arytmetyki na teście Wechslera odpowiada około 99,5 centylowi, zaledwie około jedna osoba na 200 powinna mieć wyższy. Chciałbym mieć żonę z wysokim IQ. Dochodzę do wniosku, że osoby z niskim IQ (np. 50 - 85) mogłyby zrezygnować z prokreacji, bo ich dzieciom może być ciężej... Może nie mam genów na żadną poważniejszą chorobę somatyczną. Zupełnie nie pociąga mnie życie osoby konsekrowanej lub duchownego. 

Edytowane przez take

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2019 o 20:46, carlosbueno napisał:

Chodzi Ci o 500 plus?. No ale płacić nie płacimy, chyba że liczyć nasze podatki które m.in trafiają na 500 plus ale na to łożą wszyscy podatnicy niezależnie czy mają czy nie mają dzieci. 

 

Chodzi o to, że bezdzietni już i tak są najbardziej obciążeni. W dodatku proporcje między grupami są większe niż w innych krajach. Jak dołożą bykowe to będą obciążeni jeszcze bardziej. A przypominam, że niektórzy nie mogą mieć dzieci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.06.2019 o 20:50, carlosbueno napisał:

nie korzystam z publicznej służby zdrowia

Pogratulować zdrowia. Na forum pewnie przypadkiem trafiłeś.

 

W dniu 30.06.2019 o 20:50, carlosbueno napisał:

edukacji

Czytać i pisać pewnie sam się nauczyłeś.

 

W dniu 30.06.2019 o 20:50, carlosbueno napisał:

Dla mnie już mniejszym złem jest 500 plus jak kolejne podwyżki dla nauczycieli, czy ogólnie przeznaczone na nasza chorą edukację, choć najlepiej jakby nie było i 500 plus jak i państwowego szkolnictwa.    

Mniejszym złem jest rozdanie 40 miliardów za nic, niż inwestycja w edukację. No to ja nie mam więcej pytań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, rafs napisał:

Czytać i pisać pewnie sam się nauczyłeś.

Umiałem czytać i pisać zanim poszedłem do szkoły. Zresztą co do w pełni prywatnej szkoły podstawowej miałbym wątpliwości, ale szkoły średnie i studia tylko płatne, plus oczywiście stypendia dla najzdolniejszych. No minimum połowa młodzieży powinna chodzić do zawodówek powiązanych z zakładami pracy, pracodawcami, akurat to za komuny lepiej działało niż dzisiaj, gdzie jest niepotrzebne masowe kształcenie ogólne i wyższe, oczywiście na beznadziejnie niskim poziomie w większości przypadków.   

 

14 minut temu, rafs napisał:

Mniejszym złem jest rozdanie 40 miliardów za nic, niż inwestycja w edukację. No to ja nie mam więcej pytań.

Inwestycja w naukę tak, ale w nowoczesne technologie, porządne szkoły zawodowe. Nie tak jest teraz że  pieniądze idą na setki tysięcy studentów zarządzania, pedagogiki, socjologii itp. i masowe kształcenie ogólne polegające na wkuwaniu na pamięć nieprzydatnych rzeczy, które i tak można wyguglować w parę sekund. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, carlosbueno napisał:

Umiałem czytać i pisać zanim poszedłem do szkoły.

 

To pewnie teraz siedzisz w Polskiej Akademii Nauk.

 

1 godzinę temu, carlosbueno napisał:

stypendia dla najzdolniejszych.

 

Przecież tak właśnie jest.

 

1 godzinę temu, carlosbueno napisał:

No minimum połowa młodzieży powinna chodzić do zawodówek powiązanych z zakładami pracy, pracodawcami, akurat to za komuny lepiej działało niż dzisiaj

 

Ciekawe, jak zamierzasz to egzekwować. Państwowe zakłady pracy, jakbyś nie zauważył, ledwo przędą, a możesz chcesz ustawowo wymóc na prywatnych zakładach pracy wymóg tworzenia szkół pod własnym patronatem? Za komuny tak dobrze to funkcjonowało, że aż rezultatem była zapaść gospodarcza i upadek ustroju. Nie rób pośmiewiska.

 

2 godziny temu, carlosbueno napisał:

masowe kształcenie ogólne i wyższe, oczywiście na beznadziejnie niskim poziomie w większości przypadków. 

 

Niepotrzebne, bo co? Bo ty tak sądzisz? Przeszła ci może przez umysł myśl, że kształcenie jest na niskim poziomie, bo jest niedofinansowane? Rozdawanie pieniędzy za posiadanie dzieci ma to zmienić?

 

2 godziny temu, carlosbueno napisał:

Inwestycja w naukę tak, ale w nowoczesne technologie, porządne szkoły zawodowe. Nie tak jest teraz że  pieniądze idą na setki tysięcy studentów zarządzania, pedagogiki, socjologii itp. i masowe kształcenie ogólne polegające na wkuwaniu na pamięć nieprzydatnych rzeczy, które i tak można wyguglować w parę sekund. 

 

Ja się nawet w sumie zgadzam, tylko nie daje mi spokoju ta schizofrenia twoich poglądów. W obecnym systemie pieniądze idą za studentem, co jest rozwiązaniem stricte wolnorynkowym. Czyli jako korwinistę (którym jak mniemam jesteś, co można poznać po lekturze twoich postów) powinno cię zadowalać. Jakiekolwiek zmiany będą musiały być regulowane przez państwo i będą musiały polegać na przesunięciu pieniędzy stąd, gdzie są, w miejsce, gdzie ich nie ma. Co może byłoby i nawet dobre, ale zawsze pozostaje kilka wątpliwości. Na przykład taka, kto ma decydować o tym, jakie studia powinny być finansowane, a jakie nie. Na prostą zdaje się odpowiedź, że ścisłe tak, a humanistyczne nie istnieją dosyć dobrze uzasadnione zastrzeżenia. Takie na przykład, że nie istnieje ścisły podział, a do nauk humanistycznych zaliczane są, w zależności od metodologii, takie dziedziny lingwistyka, prawo, psychologa, ekonomia czy nawet algebra uniwersalna. Bardziej subtelne zarzuty znane są większości osób, które zetknęły się z edukacją na poziomie uniwersyteckim. Prawie nikt taki nie zaprzeczy, że nauki humanistyczne mają wpływ na nauki ścisłe i ogólnie na kształt społeczeństwa. Zaprzeczanie temu jest zwykłą ignorancją, albo populizmem, z którym nawet nie ma co dyskutować.

 

Ogólnie, to co mam do twoich postów, to jest brak konkretów. Powiedzenie "inwestycja w technologie i porządne szkoły" dobrze brzmi, ale nic nie znaczy. Które to są porządne szkoły? Które konkretnie technologie? Jeżeli nie nauczysz dzieci fascynacji nauką od najmłodszych lat, to przecież wołami ich nie zaciągniesz na politechnikę. A tu właśnie wychodzi brak finansowania elementarnej edukacji. Wyższe pensje dla nauczycieli, to jest przyciągnięcie wybitniejszych jednostek. Po co się użerać z bachorami, jak w biedronce zarobią dwa razy tyle? Zabieranie pieniędzy z podstawówek i przesuwanie ich do finansowania dziecioróbstwa, to jest przepis na produkcję niewyedukowanych obywateli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, rafs napisał:

Ciekawe, jak zamierzasz to egzekwować. Państwowe zakłady pracy, jakbyś nie zauważył, ledwo przędą, a możesz chcesz ustawowo wymóc na prywatnych zakładach pracy wymóg tworzenia szkół pod własnym patronatem? Za komuny tak dobrze to funkcjonowało, że aż rezultatem była zapaść gospodarcza i upadek ustroju. Nie rób pośmiewiska.

Ale przecież komuna nie upadła przez to że szkoły zawodowe były na dobrym poziomie a studia były względnie elitarne. Chodzi mi tylko o ten element a nie całą gospodarkę. Wiem że czasy się zmieniły, wielkie zakłady upadły ale jakieś inne rozwiązanie niż obecnie gdzie do szkół zawodowych idzie często głównie patologia by się przydało. 

 

5 godzin temu, rafs napisał:

Ogólnie, to co mam do twoich postów, to jest brak konkretów

  Ale ja nie jestem ekspertem, politykiem itd, mogę tylko mówić o zarysie a nie szczegółach. Wiem że wielu liberalnych gospodarczo mówi o wprowadzeniu bonu edukacyjnego, ale tez jakiś  konkretów w tym zakresie nie słyszałem.  Ważne jest aby to w ogóle zreformować a nie dosypywać kasy do chorego i archaicznego  systemu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎20‎.‎12‎.‎2017 o 17:14, Lilith napisał:

Kalebx3 Gorliwy, jak widzę, ile zarabiam brutto, a ile mam odbierane, to mi się słabo robi. Dodatkowo ceny poszły masakrycznie w górę, podatki jakieś dziwne chcą wprowadzić, a pensja niestety, ale mnie nie rośnie :roll: Mimo, że zarabiam całkiem nieźle, to i tak teraz ledwo mi starcza z miesiąca na miesiąc i kombinuję z dorabianiem. Tak to ma wyglądać? Jak dla mnie po prostu czysty idiotyzm, bo jak człowiek uczciwie pracuje, to nie ma nic z życia. Ciągle tylko zapierdziela i ciągle oszczędza. Zapierdziela więcej i to nic kompletnie nie daje, bo wciąż jest tak samo.

dokladnie

 

2500 brutto to ok 1700 netto.

wysoki zus ponad 1300 zl

po prostu się odechciewa

 

od stycznia laskawie podniasa minimalna do 1750 na reke,no zyc nie umierać.

jak jeszcze się zyje z partnerem to za te niecale 4000 da rade wyzyc.

ale samotna osoba ma ciężko. dosłownie na styk,przy oszczędzaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Należy natychmiast zlikwidować wszelkie zasiłki, dotacje na kopulacje i głodem zmusić by dło rozpłodowe do podjęcia pracy. Ja nie mam zamiaru ich utrzymywać! Mają zdrowie do picia ,ale nie do pracy .Szlag mnie trafia jak widzę wielodzietnych nygusów prezentujących roszczeniową postawę. To pasożyty z pokolenia na pokolenie, z genetyczną niechęcią do pracy. Ich jedynym osiągnięciem w życiu jest spłodzenie bachora. Bezzębne matki-alkoholiczki rytualnie kryte przez swoich zmieniających się konkubentów żyją z moich podatków! Od rana wiszą na klamce opieki społecznej. Mieszkają w mieszkaniach socjalnych opłacanych przez państwo, czyli nas. Ich dzieci jeżdżą na darmowe kolonie z MOPS-u, jedzą bezpłatne obiady w szkole, dostają za darmo paczki świąteczne, stypendia ,podręczniki, bilety do kina, korzystają z wszelkich ulg, dofinansowania, zapomogi, pielęgnacyjnego ,rodzinnego, zasiłków, becikowego, dodatków itp. Ich podstawowym zajęciem w życiu jest picie, palenie i prokreacja. To wszystko finansowane jest z naszych podatków. Sami niech zarabiają na swoją "wesołą gromadkę". Wara od moich składek! Nie życzę sobie utrzymywania z moich pieniędzy patologii. Gdzie dużo dzieci tam bieda i bandytyzm. Z tych dzieci nie będzie podatników i nie będą pracować na moją emeryturę. Chwasty społeczne zaczną się rozmnażać w wieku kilkunastu lat nie kończąc szkół i nie zdobywając zawodu. Wyrośnie kolejne pokolenie bezrobotnych leni na zasiłkach . Prawo pomocy społecznej mają w małym palcu. Wiedzą jakie dokumenty złożyć ,gdzie i do kiedy. Te dzieci od kołyski nauczone są żebractwa. Prowadzą pasożytniczy tryb życia i mają wrodzone skłonności do nieróbstwa. Będą żyć z funduszu alimentacyjnego i MOPS-u. Będą kulą u nogi dla społeczeństwa. Mamy już ponad trzynaście procent bezrobotnych. Nie potrzebujemy więcej dzieci. Jest nas za dużo. Jest obecnie więcej ludzi niż miejsc pracy. Nie ma nawet wolnych miejsc w przedszkolach. Nie róbmy z Polski drugiego Bangladeszu. Nie mam zamiaru utrzymywać ze swoich podatków cudzych bachorów i płacić za czyjeś fantazje rozrodcze! Pomoc patologii to pieniądze wyrzucone w błoto, bo tylko ich rozleniwia i zabija chęć podejmowania pracy. Wszystko co dostaną i tak wydadzą na papieroski i alkohol. Niech rozmnażają się ludzie inteligentni, na poziomie i z kasą, a nie margines społeczny i wielodzietna hołota. Nie potrzebujemy bubli genetycznych po prymitywach. Całe życie musimy do czegoś dokładać. Jak nie do górników, hutników, rolników, stoczniowców, PKP, to do rodzin z gromadą bachorów! Mam tego dość! Sami niech utrzymują swoje fermy rozrodcze! Zasiłki tylko demoralizują i są szkodliwe społecznie. Nic tak nie wspiera kreatywnego myślenia jak pusty żołądek. Nie można się zgadzać na dawanie pieniędzy komuś tylko za to, że jest płodny! Tylko trzy rodziny wielodzietne na dziesięć dają sobie rade ,a pozostałe można określić jednym słowem-patologia. Tak wychwalana polityka prorodzinna, promująca bierność zawodową i wielodzietność, polegająca na rozdawaniu kasy za robienie dzieci jest bezsensowna . Korzystać będą na niej w większości rodziny ,które wychowają następne pokolenia nierobów i ludzi potrafiących tylko brać .Tracą natomiast na tym wartościowi ,uczciwi obywatele karani za to że są nieszczęśliwi na każdym kroku jakimś podatkiem.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×