Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego kobiety wolą sku******** niż "normalnych" facetów ?


ultrasone

Rekomendowane odpowiedzi

Ultrasone dzieciaku widać że młodziak jesteś bo generalizujesz i nie masz pojęcia co gadasz, a gadasz straszne głupoty.

Ale ciekawie się to w pewnych momentach czyta bo jesteśmy prawie totalnymi swoimi przeciwieństwami, dam Ci odpowiedź jutro z roboty jak będę miał czas, albo pojutrze, a póki co wale do wyra już bo robota jutro...

Tylko nie potnij się zanim jej nie przeczytasz. Na Twoje szczęście rzeczywistość jest o wiele bardziej złożona. Trzymaj(cie) się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze i Tobie gust sie zmieni i zamiast dzikiej kocicy bedziesz szukal udomowionej mruczacej kotki, ktora stworzy Ci cieply dom i urodzi gromade kociat ;D

no właśnie jest całkiem odwrotnie czym jestem starszy tym bardziej odchodzę od typu " szarej myszki" , tak samo z gustem " wizualnym" jeszcze z 4-5 lat temu w życiu bym nie spojrzał na takie dziewczyny jakie dziś mi się podobają (i niech już tak zostanie). Nie mówię że nie chce mieć dzieci itd. kiedyś na pewno , dziś ciężka noc była ciągle jakieś dziwne sny a jak sie budzilem w nocy to patrzenie się w sufit i rozmyslanie ...

 

Psychciu :

No ciekaw jestem co mi napiszesz , wyczywam wykład od " starszego kolegi" heh :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim to weź zapomnij o tej pannie i niech idzie w piździec. Zaakceptuj to i pogódź się z tym. Nie przeżywaj jak panienka pierwszego razu po którym Książę wytarł lachę i poszedł sobie, w każdym razie nie podejmuj decyzji pod wpływem emocji, one są i będą najgorszym doradcą w sytuacji w której jesteś teraz.

I nie rób akcyjek jak Ted Bundy o powrotach po metamorfozie czy innych pomysłach z psychiatryka na jakikolwiek dalszy kontakt z tą laską bo to o kant d..y potłuc i takie rzeczy nigdy nikomu na dobre nie wyszły. NI-GDY. A miałem okazję obserwować to dziesiątki jak nie setkę razy.

 

najgorsze jest to że ona nie da sobie pomóc rozmawiałem z nią kilka razy żeby poszła chociaż do psychologa się wygadać to nie chciała , nie pozostaje mi nic innego jak mieć na nią oko nie jest mi łatwo czasem budzę się w nocy i popłacze trochę bo nie można dusić w sobie tyle emocji , ona chyba w pewnym stopniu wie że coś z nią jest nie tak bo już po tym jak się rozstaliśmy poszła bardzo chora do pracy na nocke do tego i co zrobiłem ? wsiadłem w taksówkę i przyjechałem po nią bo znając ją szła by w środku nocy w tym mrozie do domu na piechotę z dobrą godzinę z takim kaszlem że się dusiła i w domu u niej powiedziała mi sama "jesteś dla mnie taki dobry i kochany a ja zachowuje się jak szmata w stosunku do ciebie" ..... no cóż sami widzicie że to już chyba graniczy z borderline czy coś , nie mam zamiaru szukać nikogo bo nie mam ochoty dalej ją kocham i chcę po prostu widzieć że jest cała i zdrowa a co ona będzie robić to już jej sumienie i decyzje.

 

Gadała tak bo było jej głupio powiedzieć ci żebyś się od niej w końcu odwalił bo taki dobry chłopak dla niej jesteś. Nie łudź się, ona ma cię dość po same czubki włosów a twoja pomoc i jakakolwiek pomoc tego typu ją tyle obchodzi co szczyny na zeszłorocznym śniegu. Dla niej ten problem nie istnieje, to dla ciebie problem w niej żeby ją mieć - i dla nikogo więcej.

 

Śmiałem się a właściwie dziwiłem się (do czasu) mojemu kumplowi że już minęły dwa lata od czasu kiedy była go zdradziła , on ciągle mówił i mówi że to nie to że on nie chce tylko nie potrafi po tym coś mu się w głowie przestawiło a ja teraz mam to samo żadne kobiety mnie nie interesują po prostu się na nie wyłączyłem , nie chodzi o bycie na każde zawołanie tylko nie chce żeby ktoś zrobił jej krzywdę i masz rację że muszę się sam na tym przejechać bo niestety takim typem człowieka jestem

 

Wy po prostu nie możecie się pogodzić z tym że ktoś was nie chce. Takie samobójcze skłonności a obok tyle normalnych babek którym byście o wiele bardziej pasowali. Nie, trzeba klepać zdrowaśki do tych które mają was gdzieś, bo macie dzięki temu jakiś emocjonalny haj, z tego też wynika to:

 

Paradoksem tego wszystkiego jest to że pociągają mnie właśnie kobiety które przeważnie wybierają bydlaków czyli jak ja to nazywam "kocice" namiętne , ponętne , seksowne i świadome swojej kobiecości (nie chodzi mi o puszczalskie).

 

Czyli uganianie się za kimś zgoła odmiennym niż to kim jesteś.

Lubisz być zlewany, czy masz nadzieję że znajomość z taką kobietą nauczy ciebie być typem faceta innym niż jesteś? Może to chodzi bardziej o niechęć do siebie samego? Taka postawa? Chęć dorośnięcia z chłopca w meżczyznę, lekcja której z oczywistych powodów od ojca nigdy nie dostałeś?

 

flossy napisał(a):

Paradoksem tego wszystkiego jest to że pociągają mnie właśnie kobiety które przeważnie wybierają bydlaków czyli jak ja to nazywam "kocice" namiętne , ponętne , seksowne i świadome swojej kobiecości (nie chodzi mi o puszczalskie).

Dlaczego? 8)

gdybym ja to wiedział , chociażby dlatego że taka kobieta na pewno nie będzie leżeć w łóżku jak "kłoda"

 

Czyli poza tym że pierdolnięta to i była beznadziejna w łóżku tak? Zdziwiłbyś się jakie ciche i nieśmiałe damulki potrafią być jak się nagrzeją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurna nie wiem jak to zacytować żeby miało ręce i nogi więc wrzucam w ten sposób :

 

"Psychciu :

 

Przede wszystkim to weź zapomnij o tej pannie i niech idzie w piździec. Zaakceptuj to i pogódź się z tym. Nie przeżywaj jak panienka pierwszego razu po którym Książę wytarł lachę i poszedł sobie, w każdym razie nie podejmuj decyzji pod wpływem emocji, one są i będą najgorszym doradcą w sytuacji w której jesteś teraz.

I nie rób akcyjek jak Ted Bundy o powrotach po metamorfozie czy innych pomysłach z psychiatryka na jakikolwiek dalszy kontakt z tą laską bo to o kant d..y potłuc i takie rzeczy nigdy nikomu na dobre nie wyszły. NI-GDY. A miałem okazję obserwować to dziesiątki jak nie setkę razy."

 

Na takie akcje to nie wpadłem więc chyba dobrze.

 

"Psychciu:

 

Gadała tak bo było jej głupio powiedzieć ci żebyś się od niej w końcu odwalił bo taki dobry chłopak dla niej jesteś. Nie łudź się, ona ma cię dość po same czubki włosów a twoja pomoc i jakakolwiek pomoc tego typu ją tyle obchodzi co szczyny na zeszłorocznym śniegu. Dla niej ten problem nie istnieje, to dla ciebie problem w niej żeby ją mieć - i dla nikogo więcej."

 

Wszechwiedzący nie jestem ale ona jest na tyle bezpośrednia i szczera że jak by chciała to by to powiedziała , nic od niej nie chcę bo choć bym stawał na głowie i się osrał próbując ją "odzyskać" to gówno to da jeśli starania będą tylko z mojej strony z resztą to wiadomo nie od dziś.

 

"Psychciu:

 

Wy po prostu nie możecie się pogodzić z tym że ktoś was nie chce. Takie samobójcze skłonności a obok tyle normalnych babek którym byście o wiele bardziej pasowali. Nie, trzeba klepać zdrowaśki do tych które mają was gdzieś, bo macie dzięki temu jakiś emocjonalny haj"

 

Źle zrozumiałeś , on na nią położył lachę bo go zdradziła mimo że nie szło mu to łatwo ale dał radę . Emocjonalny haj to ja mam odkąd pamiętam chyba taka moja natura nie chodzi o klepanie zdrowaśki do tych co mnie olewają.

 

"Psychciu:

 

Czyli uganianie się za kimś zgoła odmiennym niż to kim jesteś.

Lubisz być zlewany, czy masz nadzieję że znajomość z taką kobietą nauczy ciebie być typem faceta innym niż jesteś? Może to chodzi bardziej o niechęć do siebie samego? Taka postawa? Chęć dorośnięcia z chłopca w meżczyznę, lekcja której z oczywistych powodów od ojca nigdy nie dostałeś?"

 

I tu jest całe sedno jeśli chodzi o to co nazwałeś "niechęć do samego siebie" przez długi czas miałem wrażenie że coś jest ze mną nie tak jak bym był sam sobie więziony w pewnego rodzaju klatce , nie wiem czy to na skutek tego że mnie zostawiła czy też tego że się schlałem kilka razy (gdzie wcześniej nie piłem) z tej klatki wyszedłem i teraz sam kurwa nie wiem kim ja jestem , utknąłem gdzieś pomiędzy tym skrytym romantykiem a skurwielem którym nigdy nie byłem nawet matka i znajomi mi mówią że czasem zachowuję się jak nie ja czy jakoś inaczej.

 

"Psychciu :

 

Czyli poza tym że pierdolnięta to i była beznadziejna w łóżku tak? Zdziwiłbyś się jakie ciche i nieśmiałe damulki potrafią być jak się nagrzeją."

 

Właśnie była zajebista w łóżku , co do szarych myszek trochę generalizuję po prostu mam dziwne wrażenie że taka szara myszka jak by zobaczyła moje libido i fantazje (wszystko w granicach "normy) to spierdoliła by na księżyc.

Tylko czy mamy to samo na myśli pod pojęciem "szara myszka " jeśli chodzi o kobiety ? Dla mnie szara myszka to w skrócie skrajna introwertyczka a sam kiedyś taki byłem.

 

Chociaż sam chyba jestem "wyjątkiem od reguły"bo cytując moją byłą " to jak zachowujesz się w łóżku nie pasuje do tego jaki jesteś na co dzień" więc chyba też muszą być takie kobiety ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oka odpowiedzi mi pasują, czyli główny problem to:

 

 

I tu jest całe sedno jeśli chodzi o to co nazwałeś "niechęć do samego siebie" przez długi czas miałem wrażenie że coś jest ze mną nie tak jak bym był sam sobie więziony w pewnego rodzaju klatce , nie wiem czy to na skutek tego że mnie zostawiła czy też tego że się schlałem kilka razy (gdzie wcześniej nie piłem) z tej klatki wyszedłem i teraz sam /cenzura/ nie wiem kim ja jestem , utknąłem gdzieś pomiędzy tym skrytym romantykiem a skurwielem którym nigdy nie byłem nawet matka i znajomi mi mówią że czasem zachowuję się jak nie ja czy jakoś inaczej.

 

 

Matka ma swoje problemy na głowie a Ty jesteś dorosłym facetem więc ogarniaj się w swoim zakresie, rola matki w Twoim życiu już się skończyła. Moim zdaniem to poczucie na skutek tego że się dostosowałeś do tej baby całkowicie i podporządkowałeś związkowi z nią swoje życie. W tle też jest jakaś potrzeba bycia kimś innym, spróbowania czegoś innego. Na moje oko potrzebujesz 2 rzeczy teraz:

 

 

1. Poznawania babek. Po prostu wyjdź do ludzi a jak jesteś "introwertyczny" powyciągaj jakieś pojedyncze babki przez internet. Choćby z tych głupich portali randkowych. Nawet nie po to żeby się wkręcać z nimi w bliższe znajomości czy bzykania ich od razu, po prostu poznawaj je. Wszystko co Ciebie interesuje. Jak będzie jakaś robiła problemy czy chore emocjonalnie jazdy - won i następna. Bez zobowiązań. Ich seksualność też poznawaj gadając z nimi o tym. Najlepiej zacząć tą rozmowę jakimś śmiesznym wtrąceniem czy historyjką, a potem przejściem bardziej na serio - przykładowo możesz zapytać "co uważa na temat zamiany ról - w życiu przyzwoitka/nieśmiała dziewczyna a w łóżku wyuzdana dzika kocica".

W swoim wieku i scenariuszu życiowym wiedzę masz praktycznie żadną, teraz powinieneś to nadrobić. Potraktuj to po prostu jak zabawę, eksperymentowanie. Dadaj na luzie o pierdołach ale też zadawaj pytania które Ciebie interesują, obserwuj. Im bardziej się przekonasz jak one są różnorodne, że każda z nich jest niepodobna do poprzedniej i jak banalnie łatwo jest je poznawać, tym mniejsza szansa że wpieprzysz się jak jakiś desperat w tego typu niedopasowaną idiotyczną znajomość w jakiej się ostatnio kisiłeś. Może też trafisz jakąś babkę z którą się naprawdę dobrze dogadacie? Prędzej czy później na pewno się taka trafi

 

 

2. Ogarnąć się na gruncie "męskim" A tego nie da się zrobić przez związek z kobietą czy nawet znajomość z nią bo każda ma swój "ideał" i to nie ma sensu - skończysz tak samo jak ostatnim razem. W takim przypadku zawsze będziesz lądować jako nierozgarnięty chłopaczek-plastuś a ona będzie tą co zacznie dyktować warunki. Kobieta nie ma takiej mocy żeby z Ciebie zrobić faceta. Zawsze jest tarcie jednej i drugiej strony, jak się wcześniej sam nie ogarniesz nie licz na to, będziesz nic nie wartą plasteliną bez jaj do dowolnego formowania. Nikt na dłuższą metę nie chce czegoś takiego bo to jest jednostronne i nudne do obrzygania po prostu.

Możesz się w pewien sposób ogarnąć przez przyjaźń z jakimś mądrzejszym od siebie, starszym wiekowo i bardziej doświadczonym gościem którego uznasz za wzór i którego podejście do życia, do kobiet i może nawet rzeczy którymi się pasjonuje okażą się tym które sam uznasz/odczujesz za właściwie.

 

A co to będzie to nie mam pojęcia. Na pewno nie polecam komuś takiemu jak Ty prób stawania się zimnym skurwielem. To tak samo bezsensowne jak np. w moim przypadku próba bycia romantykiem na każde babskie zawołanie - i tak jak Monster ładnie zauważył - potrzebujesz wyśrodkowania tych dwóch skrajności. Próby wbicia się w skrajność z drugiej strony nie uda się, to Ci z własnego doświadczenia mogę powiedzieć. I z doświadczenia paru wieloletnich dobrych kumpli.

 

Chociaż sam chyba jestem "wyjątkiem od reguły"bo cytując moją byłą " to jak zachowujesz się w łóżku nie pasuje do tego jaki jesteś na co dzień" więc chyba też muszą być takie kobiety ...

 

Zgadza się. I to więcej niż byś przypuszczał. Ale dopóki sam się o tym nie przekonasz nie zaczniesz w to naprawdę wierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autorze tematu, przede wszystkim dokonałeś projekcji cech jakie widzisz u byłej na wszystkie kobiety. Co oczywiście jest bzdurą, bo tak jak są różni mężczyźni, tak i są różne kobiety. Jeśli zamkniesz się w takim poglądzie na sprawę, to nic Ci ze związków nie wyjdzie.

Po drugie ciągnie swój do swego. To podobieństwa ludzi przyciągają, nie różnice. W jej typie są zapewne mężczyźni podobni do niej. Z drugiej strony nie jestem przekonana, że z Ciebie jest taki dobry chłopiec, na jakiego się tu kreujesz, wszak sam napisałeś, że jak się zdenerwujesz to lepiej się trzymać z daleka. Znaczy jesteś w stanie zapewnić spore emocje, może to ją pociągało.

Po trzecie sam wybrałeś sobie "kocicę" a nie "szarą myszkę", więc nie powinieneś oczekiwać, że "kocica" będzie potulna jak "szara myszka".

Po czwarte skoro dziewczyna jest niestabilna emocjonalnie, to nie należy oczekiwać, że będzie postępować racjonalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci tak że nie urodził się jeszcze taki który by ją zadowolił , i prawdopodobnie nigdy taki facet nie będzie istniał mimo iż są setki jak nie tysiące facetów z NAJRÓŻNIEJSZYMI charakterami i osobowościami ona chce "mieć ciastko i zjeść je jednocześnie" wiesz o co chodzi na pewno.

Po raz kolejny ją zacytuję może nie dosłownie ale leciało to tak "kurde ja to bym chciała/mogła mieć dwóch facetów jednego do zabaw/szaleństw (czytaj dupek / skurwiel) i ciebie który jest czuły , kochany i opiekuńczy" , to było jeszcze jak byliśmy razem szkoda że zapomniała dodać do tego jaki jestem że w życiu bym jej nie uderzył , nie zdradził czy nie zostawił na pastwę losu.

 

Serio ja wam gwarantuję że gdyby jakiś psycholog/psychiatra zrobił z nią dokładniejszy"wywiad" to po jej wyjściu z gabinetu od razu wgryzł by zęby w futrynę o ile by jej całej nie odgryzł bo to jest aż nie możliwe żeby kobieta miała w sobie tyle emocji i nastrojów jednocześnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ultrasone, pokusiłam się o przeczytanie dwóch Twoich poprzednich wątków o Twojej byłej, co dało trochę więcej informacji i ostatecznie dochodzę do wniosku, że ani Ty taki grzeczny nie jesteś ani ona taka pieprznięta też nie. W zasadzie oboje się ze sobą męczyliście, więc chyba dobrze, że nie jesteście już razem. Jedyne co możesz teraz zrobić to zostawić ten temat i zacząć się uczyć się budować zdrowe związki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czym dłużej żyję na tym świecie tym bardziej jestem załamany a mam dopiero 24 lata , moja była powiedziała kiedyś że czasem zachowuję się jak gej i to mi poprzestawiało w głowie trochę.

To ty powiedz jej, że w takim układzie, ona zachowuje się jak lafirynda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz

Gej to określenie neutralne, lafirynda negatywne. :nono: a odnośnie pytania w tytule: ponoć "łobuz kocha mocniej", tylko później to jego "kochanie" ma rezultat w potrzaskanej czaszce jego lejdi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam do cholery nie wiem kim ja jestem i czego chce :

 

- Jadę autobusem kaptur od kurtki na głowie łzy lecą mi same po policzkach z tęsknoty aż serce ściska gdzie po wyjściu z autobusu mam ochotę przekopać najbliższy śmietnik/obiekt martwy i wydrzeć ryja na całą dzielnice.

- Potrzymać za rękę i popatrzeć w oczy bez słów gdzie po chwili wziął bym jak dziwkę na blacie w kuchni albo w sypialni tak że łóżko było by do wymiany a seks był by tak wyuzdany że 50 twarzy greya było by przy tym bajką dla dzieci.

- Ubrać się w dresy , adidasy , kurtkę i przejść się na luzie z browarem a po chwili ochota żeby odstawić się tak że wszystkim włosy dęba staną w garniak/marynarkę/skórzaną kurtkę do tego jeansy i jakieś eleganckie buty i przejść się "like a boss" po mieście.

- w klubie poznać kogoś fajnego żeby przy drinku nawet się fajnie rozmawiało a z drugiej strona ochota na niezobowiązującą przygodę w toalecie.

 

Ja nie wiem czy ja cierpię na jakieś rozdwojenie jaźni , czy to mi się zrobiło po rozstaniu bo z każdym rozstaniem mam wrażenie że dana kobieta wyrywa mi kawałek duszy i z każdym rozstaniem staję się coraz mniej "ludzki" .

Zanim poznałem byłą miałem fajny kontakt z pewną dziewczyną poznaną przypadkiem na necie. Mega ładna absolutnie mój typ tak samo figura , a głos miała taki że czasem była zabawa w sex telefon i to ona pierwsza zwróciła mi na to uwagę że po naszej "zabawie" znów jestem taki nieśmiały i skryty jak przed rozkręceniem się. Kontakt nam się urwał daleko mieszkała w sumie była bardziej w moim charakterze ale uwaga co robił jej były ? tłukł ją.

 

Czy każda kobieta którą poznam która będzie mi się podobała fizycznie będzie po epizodzie pod tytułem "były wyciągał do mnie łapy" ???? ja chyba zacznę się do tego przyzwyczajać

Tak samo jak wyczuć obojętnie czy w realu czy na czacie kiedy można/wypada zacząć rozmawiać o życiu erotycznym ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobiety , które wolą sku----synów niż normalnych facetów prawdopodobnie mieli za ojca sku-rwysyna sadystę .

Nikt normalny nie chce być poniżany , bity , czy słownie obrażany, a chyba faceci skur--ysyny tak postepują .

niekoniecznie, sa takie, ktore lubia sado-maso, czy cos w tym stylu ze jak bije to kocha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam opisy zwiazków 20-27 latków to mam wrazenie że to jakies odloty z kosmosu.

 

Bo w tym wieku raczej nie szuka się "partnerstwa", ale stylowego "breloczka" oraz towarzystwa do zabaw :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Czy każda kobieta którą poznam która będzie mi się podobała fizycznie będzie po epizodzie pod tytułem "były wyciągał do mnie łapy" ???? ja chyba zacznę się do

Były mnie bił. Obecny mnie bije. W dodatku nie kocha, nie szanuje, nie wspiera, zostawie go.

Często owy facet nawet ręki na kobiete nie podniósł i muchy by nie skrzywdził ;)

Poza tym to jej były i jej problem, nie twój.

 

Takim moim ''ulubionym'' i zapamiętanym kłamstwem było to jak kobieta która pisała do mnie na fb twierdziła, że nie ma faceta a za 5 minut wrzuciła sobie z nim zdjęcie.

 

Szczerze też swego czasu się zastanawiałem czy moja była przypadkiem nie wkręca z tym że były ją bił i czy to nie on ją zostawił , ale sądząc po jej reakcjach na podniesiony głos czy jakiekolwiek gesty mogące "przypominać" przemoc uwierzyłem jej.

 

Śmiałem się kiedyś z "trudnych spraw" itd. ostatnio widziałem ciekawy mem "randka w 2017 (facet mówi do laski) cześć , na jakie zaburzenia psychiczne cierpisz ? "

A teraz sam się w to wszystko wmieszałem , na tyle ile zrobiłem rozeznanie to kobiety z zaburzeniami osobowości to EPIDEMIA obecnych czasów tylko teraz pytanie skąd to się bierze ? chyba nikt od tak z powietrza nie zaczyna cierpieć na zaburzenia ?

 

Jak czytam opisy zwiazków 20-27 latków to mam wrazenie że to jakies odloty z kosmosu.

 

Bo w tym wieku raczej nie szuka się "partnerstwa", ale stylowego "breloczka" oraz towarzystwa do zabaw :roll:

 

chyba jestem wyjątkiem ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złe relacje w rodzinie, brak wychowania, wpływ najbliższego środowiska (znajomi, nauczyciele w szkole, sąsiedzi), kultura w jakiej się żyje (a właściwie jej brak). Wszystko, co dzieje się wokół kształtuje osobowość. Mężczyźni z zaburzeniami to również plaga dzisiejszych czasów.

 

chyba jestem wyjątkiem ;p

No chyba nie. Jeśli wariująca Karyna (wybacz, że obrażam byłą, ale takie można odnieść wrażenie) to ferrari, a nie fiat 126p to raczej nie :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze też swego czasu się zastanawiałem czy moja była przypadkiem nie wkręca z tym że były ją bił i czy to nie on ją zostawił , ale sądząc po jej reakcjach na podniesiony głos czy jakiekolwiek gesty mogące "przypominać" przemoc uwierzyłem jej.

 

A nie wydaję Ci się że ona te reakcje udawała?

 

na tyle ile zrobiłem rozeznanie to kobiety z zaburzeniami osobowości to EPIDEMIA obecnych czasów tylko teraz pytanie skąd to się bierze ? chyba nikt od tak z powietrza nie zaczyna cierpieć na zaburzenia ?

 

Myślę że zaburzenia osobowości to nie jest problem naszych czasów. Kiedyś po prostu ludzie żyli w znacznie bardziej obwarowanych społecznymi konwenansami społecznościach. Dziś publicznie możemy znacznie więcej niż nasi przodkowie z dwudziestolecia wojennego czy jeszcze wcześniej. To jest po prostu bardziej widoczne, u obu płci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złe relacje w rodzinie, brak wychowania, wpływ najbliższego środowiska (znajomi, nauczyciele w szkole, sąsiedzi), kultura w jakiej się żyje (a właściwie jej brak). Wszystko, co dzieje się wokół kształtuje osobowość. Mężczyźni z zaburzeniami to również plaga dzisiejszych czasów.

 

chyba jestem wyjątkiem ;p

No chyba nie. Jeśli wariująca Karyna (wybacz, że obrażam byłą, ale takie można odnieść wrażenie) to ferrari, a nie fiat 126p to raczej nie :P

 

do Karyn bym jej nie porównywał szczerze to nie ma odpowiednika do którego można było by ją porównać , kiedyś jak szczerze rozmawiałem z nią na temat jej zachowań i charakteru to twierdziła że zawsze taka była. Szczerze ? to chyba niemożliwe

 

ona mentalnie jednocześnie jest gdzieś po 30 roku życia (mega powaga , pracowita bla bla bla.... ) a z drugiej strony jak małe rozpieszczone dziecko które marudzi tak że nie dogodzisz choć byś żyły sobie wypruwał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze ? to chyba niemożliwe

 

Możliwe. Dzieci miewają paskudne charaktery, ale po to są rodzice, aby przycinać to, co w dziecku złe, a rozwijać to, co dobre. Ona najwyraźniej nie została wychowana i raczej nie można mieć o to pretensji do niej. Możliwe, że później takie dzikie dziecko dorastało w środowisku, które wydobywało z niej to, co najgorsze i...tak powstają zaburzenia. A im człowiek jest starszy tym trudniej to naprawić. Chyba że dostanie porządnie po dupie od życia i przestanie żyć złudzeniami, dziecinnym żalem do świata i tak dalej.

 

Ty jej raczej nie naprawisz. Lepiej zajmij się sobą. Czy nie jest tak, że nie masz w życiu żadnych celów? Chodzisz codziennie do pracy, której nie lubisz, nie masz żadnych zainteresowań, a Twoim jedynym "światłem" jest Twoja dziewczyna i seks?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem czy ja cierpię na jakieś rozdwojenie jaźni

Nie.

 

Jak czytam opisy zwiazków 20-27 latków to mam wrazenie że to jakies odloty z kosmosu.

Agusia, ci którzy mają udane związki nie zakładają takich tematów ;)

 

na tyle ile zrobiłem rozeznanie to kobiety z zaburzeniami osobowości to EPIDEMIA obecnych czasów tylko teraz pytanie skąd to się bierze ?

"Rozeznanie"? Nie jesteś w stanie zdiagnozować komuś zaburzenia osobowości, bo nie masz takiej wiedzy, która by to umożliwiała. Tym bardziej u takiej ilości kobiet, żeby to była epidemia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×