Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szukam osób z objawami somatycznymi nerwicy, które trwają 24


MissPanic

Rekomendowane odpowiedzi

Stworzyłam ten wątek, ponieważ poszukuję osób, ktôrym nerwica uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Ja mam nieustanne bóle, ciekawa jest ich zmienność - albo boli mnie w klatce piersiowej, albo w kręgosłupie (tež odcinek piersiowy). Bóle są tak silne, że promieniują do przełyku. I tak codziennie od pół roku :-( Zaczęło się standardowo - gula w przełyku i zaciśnięte gardło do granic moźliwości. Przewalczyłam te objawy, więc pojawiły się nowe - te bóle w klatce i kręgosłupie. Nie daję już rady. Szukam wsparcia.. Ma ktoś podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tak miałam, w pewnym momencie karetka mnie zabrała na SOR, gdzie oczywiście nic nie stwierdzili. U mnie to były głównie gastryczne dolegliwości, jelito drażliwe i żołądek. W najgorszym momencie przez 10 dni miałam ból 24 godziny na dobę... żadne leki rozkurczowe nie pomagały. Potem wymioty, biegunki, omdlenia. Miałam myśli samobójcze, leżałam i płakałam z bólu, bałam się spać, było mi duszno z bólu.

 

Polecam psychiatrę. Dał mi antydepresant - wenlafaksynę i hydroksyzynę na uspokojenie, dzięki nim żyję dalej i funkcjonuję w miarę ok, chociaż zdarzają się gorsze dni i lęk z tyłu głowy. Ale ja byłam przekonana, ba nawet lekarze, który mnie badali najpierw, że dolega mi coś fizycznego. Nigdy tak silnego bólu nie doświadczylam. I nie wiedziałam, że można tak się nerwowo rozchorowac, takie bóle mieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę na psychoterapię i moja psychoterapeutka uważa, że nie powinnam brać leków, bo one tylko stłumią moje emocje (nad którymi według niej powinnam pracować co doprowadzi do cudownego ozdrowienia). Poza tym według niej nie jestem "typem depresyjnym" i SSRI nie są dla mnie.. Problem w tym, że emocje emocjami, a objawy objawami. Od pół roku nie czuję się jak ja. Stale skanuję swoje objawy, budzę się - jest normalnie przez pół godziny i się zaczyna - pojawia się ból i tak do nocy. Przez co mam problem z zasypianiem. Nie mam właściwie już swojego życia. Pytanie czy antydepresanty mi je przywrócą.. Czy faktycznie tylko praca nad sobą :-o Dlatego szukam kontaktu z osobami, które przeszły/przechodzą podobną walkę..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę , że wiele takich osób się znajdzie. Ja teraz od kilku miesięcy mam non stop coś, choć akurat nie jest to ból. I to prawda, że o poranku jeszcze człowiek czuje się lepiej - czasem to tylko chwila, czasem dłużej, ale im później, tym wszystko staje się silniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ciagle bole, najczesciej karku, lopatki, ostatnio pod zebrem, kolotanie serca. Zaczelo sie kilka lat temu, dopiero teraz uswiadomilam sobie ze to chyba nerwica. Zaczelo sie od bolow glowy, tomografia wszystko ok, pozniej brzuch, gastroskopia i kolonoskopia. Mam dosc chodzenia po lekarzach. Ciagle boli cos nowego, dretwienia konczyn ale mam problemy z kregoslupem(rezonans tez byl). Jak to pisze to sama jestem w szoku, ze przeszlam tyle badan. Nie mam stwierdzonej nerwicy ale chyba wszystko na to wskazuje. Boje sie rozmawiac z ludzmi, zmuszam sie do spotykania ze znajomymi. Mam chlopaka, kolezanki, jakos funkcjonuje w pracy ale powoli nie daje rady. Nikomu o tym nie mowilam, mysle o wizycie u psychologa ale po ostatniej wizycie u lekarza nie mam sil juz, ekg, mam teraz skierowanie do kardiologa. Juz mysle, ze nikt mi nie pomoze. Jak sobie radzicie? Czy tylko psychiatra pozostaje?:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesćc wszystkim,nie zlicze juz ile stron z roznego rodzaju forum przeszukalam ale nie znalazlam podobnej objawowo osoby do mnie....Mam wielki problem od 7 lat.Jestem chora cos mi jest ale nie wiem co.....Stalo sie to nagle z dnia na dzien,pierwsze spedzilam w szpitalu 2 tygodnie z moim synem,poniewaz zachorował na zapalenie pluc-ciezki stan,ogromnie sie bałam o jego zdrowie,beczalam w poduske w szpitalu ale musialam pokazac ze jestem silna.W koncu syn wyzdrowial a u mnie cos peklo.....cos....bo nie wiem co to jest.I tak zaczela sie moja wedrowka po lekarzach.Moze pierwsze co u mnie sie dzieje:juz siedem lat tak samo zle sie czuje,,,,,,

-zaburzenia rownowagi(bardziej takie dziwne uczucie ze upadne choc nigdy nie upadlam)

-zawroty glowy(ciezka glowa,obolala)

-czuje ze cos mi w niej przeszkadza ze cos ja sciska,takie dziwne uczucie jakbym sie chciala przez mgle przebic

-przy tym slaba koncentracja,racjonalne myslenie,,,,

-potliwosc ogromna i uderzenia goraca codziennie

-po obudzeniu juz czuje sie bardzo slaba ,brak energi i znow glowa ciezka i zakrecona

-nasilenie objawow poza domem(sklep,kolejki,urzedy,szkola dzieci,rozmowy np.w urzedach przysparzaja mi duzo prpblemu poniewaz zawsze zaczynam sie pocic az czuje jak mi pot po plecach leci(okropne uczucie)

-uczucie ze zemdleje czesto w sklepach,kolejkach musze wyjsc lub z kim isc na zakupy

-czesto placze z tego powodu bo nie wiem co mi jest,jestem nerwowa bardzo przez to ,nie umiem sobie sama pomoc...

-stan ciagly niezmienny od 7 lat

-codzienne objawy tuz po obudzeniu utrzymujace sie cały dzien ,czasem sa łagodniejsze a czasem bardzo nasilone i tak ciagle.

-bol kregosłupa przewlekły non stop przy najmniejszym ruchu odczuwalny,

To chyba wiekszosc objawow ktore posiadam,a i czesto jest mi jeszcze niedobrze i pieka mnie przy tym ucisku glowy oczy badz jak wchodze do duzych sklepow w momecie mam zaczerwienione oczy i piekące.

Zaczełam chodzic po lekarzach,badzac sie:pierwsze tomografia glowy przez te dziwne uczucie w głowie i zawroty,jednak nic nie wyszło,potem rezonans głowy 2 razy tez nic nie wyszło,rezonans kregosłupa ok,doppler ok,tarczyca ok,ogolne badania ok,nic nie odbiega od normy,tomografia angio ok,bolerioza -wynik watpliwy potem ujemny,przeleczyłam bolerioze antybiotykami lecz prawdopodobnie jej nie było.

Temat zamkniety.Pobyt w szpitalu na badaniach -wszystko ok.Neurolog- badanie tezyczki potwierdziło ja.I jest podobno to tezyczka,Ogolnie neurolog powiedzial ze rzadnej choroby neurologicznej nie mam i zebym sie nie bałą bo te objawy nie pasuja to zadnej choroby neurologicznej.Powiedizal tylko ze ma tezyczke i zaburzenia nerwicowe i stad te objawy.A ja niedowierzam ze tak mi to w d....daje bo objawy te nie daja mi normalnie funkcjonowac.Przeszłąm terapie psycholpga i psychiatre i wszyscy twierdza ze to nerwica a ja nie umiem tego pojac.Kto ma podovnie chetnie porozmawiam z kims bo truc juz rodziny nie chce moimi objawami i ciaglym jeczeniem choc jestem bardzo w tym bezsilna bo cgce sie normalnie czuc i funkcjonowac a cos mi nie pozwala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Qrva mam tak już 20 lat :( NIKOMU NIE ŻYCZĘ JEBA>E> NERWICY ITP. ( jakkolwiek by tego nie sklasyfikować ! ) :(

 

zaburzenia równowagi , nadmierna potliwość , nadpobudliwość , kołatanie serca , brak snu mimo potwornego zmęczenia ! , wybudzenia w silnym leku , tętno non stop minimum ok. 100! jebane życie> tyle powiem ...

do sklepu idę/jadę jedynie po lora ... lub z kolegą wypity .... 24/01 do psychiatry i oddział , albo się "zdetonizuję" z tego padołu ..... w 2017 się wieszałem , ale po pijaku i niestety miałem za cienki przewód i się zerwał ! i sam nie wiem czy jestem gotowy na to... , ale chętnie kupię ostrą broń jakby ktoś miał na sprzedaż ! :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gerg7, zaburzenia równowagi są okropne. Chodzę z ich powodu bardzo powoli (stare babcie na ulicy chodzą kilka razy szybciej) oraz szerokim krokiem. Chodzę jak zombie, a jak spróbuję normalnie, czyli szybciej i bardziej wąskim krokiem to od razu się zataczam jak pijany. Wstydzę się chodzić przy innych ludziach, bo wyglądam jak pijak bądź ćpun. Stanie w jednym miejscu, jak i schodzenie po schodach również sprawiają mi trudności, bo nogi mi się trzęsą. Gdy sobie spokojnie siedzę, to mam coś jakby zrywy miokloniczne i kończyny mi często przypadkowo podskakują. Moje ruchy są przerywane, niepłynne, ręce mi się trzęsą i jestem spowolniony. Bolą mnie również prawie wszystkie mięśnie i nie umiem odpocząć. Nie da się tak żyć, zwłaszcza, że występuje u mnie również częsta ambiwalencja, która powoduje paraliż woli i nie jestem również już w stanie odczuwać przyjemności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja wypowiedź zabrzmiała może "brutalnie" , ale tak mam ... :( jeba.. qr..ca pojawiła się u mnie pod koniec 4 roku studiów i życie się zawaliło !! Na siłę , ku..a obroniłem ( po 5 mg lora ) się w terminie , ale nie wiem po co !!!

zawsze byłem walczący mimo/na skraju przytomności i to się zemściło, mści się coraz bardziej , czuje się obecnie gorzej chyba niż mój 68 letni tata :( mama zmarła w wieku 62 lat też walczyła :( )

.... coraz bardziej mam ochotę na sepuku...

 

ale mając 16 lat WALCZ !!!! to jest dopiero początek drogi - raczej ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę na psychoterapię i moja psychoterapeutka uważa, że nie powinnam brać leków, bo one tylko stłumią moje emocje (nad którymi według niej powinnam pracować co doprowadzi do cudownego ozdrowienia). Poza tym według niej nie jestem "typem depresyjnym" i SSRI nie są dla mnie.. Problem w tym, że emocje emocjami, a objawy objawami. Od pół roku nie czuję się jak ja. Stale skanuję swoje objawy, budzę się - jest normalnie przez pół godziny i się zaczyna - pojawia się ból i tak do nocy. Przez co mam problem z zasypianiem. Nie mam właściwie już swojego życia. Pytanie czy antydepresanty mi je przywrócą.. Czy faktycznie tylko praca nad sobą :-o Dlatego szukam kontaktu z osobami, które przeszły/przechodzą podobną walkę..

 

Natychmiast zmień terapeutę.

Gdzie ona miała praktyki? W jakimś Gułagu?

Przecież Ona, Cię torturuje. Leki są NIEZBĘDNE! , przy takich objawach.

Dopiero jak się bóle unormują, zanikną, można myśleć spokojnie o terapii, nie odwrotnie.

W moim wypadku, akurat leki otworzył mi uczucia. Wcześniej myślałem, że ich nie mam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałam, że tyle osób odpisze na mój post!! Dziękuję Wam bardzo. U mnie niewiele się zmieniło, zakończyłam przygodę z psychoterapią, bo jestem typową ekstrawertyczką i opowiadanie o tym co czuję do niczego nie prowadzi. Objawy się nie zmieniły, w domu jeszcze jakoś sobie radzę (mniej lub bardziej), ale poza domem jest tragedia. Przeszłam wszystkie możliwe badania, nic mi nie jest. Nic, poza tym że nie pamiętam jak to jest czuć się normalnie :-( Ból kręgosłupa jest coraz silniejszy, jakby mi ktoś coś w niego wbił. Co gorsza to uciska na przełyk i praktycznie przy każdym przełknięciu przeżywam stres, dyskomfort i ból. Dalej słabo sypiam, budzę się w nocy i boli mnie cała klatka piersiowa - jakby miała eksplodować. Nie mam siły do takiego życia, z pracy musiałam zrezygnować :-( Jak pokonać tę cholerną nerwicę??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam :-) miło jest wiedzieć, że nie cierpi się samemu, choć oczywiście życzę wszystkim i sobie tylko zdrowia! Ja też mam objawy cały czas, wcześniej był to ból głowy, potem uszu, a teraz skurcze twarzy po lewej stronie. I faktycznie, ranki są najlepsze, potem się pogarsza. Biorę leki i uczęszczam na psychoterapię. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirunia, dzięki za dobre słowa. Byłam u kilku lekarzy, każdy przepisuje co innego. Nie wiem w takim razie jak ma to wyleczyć tę samą chorobę jaką jest nerwica.. Bo albo Efectin, albo Dulotix, albo Mianseryna, albo Trittico.. Boję się brać takich leków, nigdy wcześniej nie brałam :-( No jeszcze pregabalina albo gabapentyna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :) Chyba się kwalifikuje do tego tematu.. oprócz długiej listy objawów które pojawiają się w sytuacji stresowej są takie które towarzyszą mi niestety cały czas. Zaczęło się 3 lata temu. Ciągły ból głowy po lewej stronie, takie jakby podskakiwanie mięśni na całym ciele, ostre kłucie w rożnych częściach ciała. Bolała mnie twarz po lewej stronie, pamiętam że jak np wywracałam oczami to już sprawiało mi ból. Do dzisiaj mam tak że jak delikatnie dotknę twarzy to czasem czuje taki kłujący ból ale już rzadziej.

Do tego w czasie złego samopoczucia dochodziły natrętne myśli że pewnie jestem śmiertelnie chora. Zdarzało się że musiałam w nocy czytać książkę albo robić coś na komputerze byle tylko pomyśleć o czymś innym choć na chwile bo natłok myśli i szum w głowie nie dawały mi zasnąć.

 

Teraz jest tego o wiele mniej bo zdarza się tylko kilka razy dziennie a dawniej miałam bez przerwy. Jak przyjdzie gorszy dzień to bolą mnie np nadgarstki, palce u rąk albo nogi. Zauważyłam że mam też coraz gorsze problemy z koncentracją i zapamiętywaniem :(

 

Byłam u dwóch lekarzy ale nie zdycydowałam się na leki. Też miałam na noc przepisane Trittico ale jakoś mnie ten słonecznik z pudełka nie zachęcił do brania po tym jak się naczytałam ulotek i skutków ubocznych których się boję ;/

 

Ale biorąc pod uwagę to co było 3 lata a co jest teraz to mogę powiedzieć ze jest lepiej więc trzeba być cierpliwym :)

 

Pozdrawiam, trzymaj się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boli w tym momencie nie mam, ale moja nerwica jest tez nieustanna i nie opiera sie na atakach, przynajmniej glownie. wiele razy zaczynam watpic w istote problemu i wmawiam sobie choroby, duzo czytam. to bledne kolo. doskonale rozumiem Twoj problem bo nerwica przez pewien czas totalnie opanowala moje zycie i skonczylem w szpitalu. nie potrafilem normalnie zyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boli w tym momencie nie mam, ale moja nerwica jest tez nieustanna i nie opiera sie na atakach, przynajmniej glownie. wiele razy zaczynam watpic w istote problemu i wmawiam sobie choroby, duzo czytam. to bledne kolo. doskonale rozumiem Twoj problem bo nerwica przez pewien czas totalnie opanowala moje zycie i skonczylem w szpitalu. nie potrafilem normalnie zyc.

 

Dusky, ja tez się zastanawiam czy nie powinnam iść do szpitala. Bo to co jest teraz to żadne życie. To wegetacja. Leżę całymi dniami w domu, boję się wyjść - bo poza domem wystarczy lekki stres czy napięcie i objawy się nasilają. Te bóle psychogenne mnie wykończą. I podobnie jak Ty przeczytałam już wszystko na temat nerwicy. I polskie i zagraniczne strony. To błędne koło. I to koło pikujące w dół. U mnie chorobę wyzwolił potężny, długotrwały stres. I choć wiem, że na nerwicę się nie umiera, to czasem żałuję że nie.. Bo ja kocham ludzi i świat zewnętrzny, a choroba i ból trzymają mnie w domu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety ja również mam objawy od dwóch lat bardzo silne od rana do nocy ,zrobiłam sporo badań między innymi rezonans,tk,boreliozę,krew chyba na wszystko,tarczycę itd.wyszło mi kilka chorób ale rzekomo nie są one przyczyną mojego cierpienia.Wiem na pewno,że mam nerwicę,dd i depresję ale nie wiem czy te wszystkie ciężkie objawy są od psychiki,chodzę na terapię,leki zmieniałam 3 razy,każde mi niesamowicie szkodziły,nasilały objawy tak,że nie mogłam ani leżeć,ani siedzieć,jeść,masakra,odstawiłam .Niemniej wiem,że póki moje życie osobiste nie zmieni się na lepsze nie mam szans na wyjście z tego ale wiem co trzeba robić,słucham dużo nagrań o tym na youtube,czytam książki,teorię znam ,gorzej wcielić ją w życie ale zaburzenia hodowałam 20 lat,wiem,że trzeba czasu,uporu i konsekwencji żeby cokolwiek się zmieniło.Trzeba całkowicie przemeblować swoje myślenie bo nerwica to choroba myśli,emocji ,leki mogą stłumić objawy ale nie zmienią myślenia ,kiedyś przestaną działać i co wtedy?wszystko wróci ze zdwojoną siłą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, problem dotyczy mne. Nie moge wyprostować ciała, "przełamanie" występuje w kilku miejscach, bol to nieustępliwa codzienność. Symptomy utrzymują się przez 24 h/dobę. Od wielu lat. Czuje sie zdewastowana. Cialo dane mi to świątynia bolu. Nie opuszczam mieszkania. [Wybaczcie za to, że raz wciskają się polskie znaki, innym razem nie, nie mój sprzęt.]

Nie wiem, co robić...

To zagubienie jest niemożliwe do opisania.

Bardzo chciałabym, by w Polsce zalegalizowana i dostępna była usługa eutanazji. Takie cierpiene jest niemożliwe do wyrażenia w słowach. Niepodobne do niczego...

Chcę móc udać się do jakiejś placówki, stosownego organu , który rozpatrzy reklamację produktu życie, podpiszę jakiejś papiery, skończy się...

Człowiek jest omdlały od cierpienia. To jest jak więzienie, ale wyrok zapadł dawno temu. Wina? Nieznana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, White Rabbit napisał:

Niestety, problem dotyczy mne. Nie moge wyprostować ciała, "przełamanie" występuje w kilku miejscach, bol to nieustępliwa codzienność. Symptomy utrzymują się przez 24 h/dobę. Od wielu lat. Czuje sie zdewastowana. Cialo dane mi to świątynia bolu. Nie opuszczam mieszkania. [Wybaczcie za to, że raz wciskają się polskie znaki, innym razem nie, nie mój sprzęt.]

Nie wiem, co robić...

To zagubienie jest niemożliwe do opisania.

Bardzo chciałabym, by w Polsce zalegalizowana i dostępna była usługa eutanazji. Takie cierpiene jest niemożliwe do wyrażenia w słowach. Niepodobne do niczego...

Chcę móc udać się do jakiejś placówki, stosownego organu , który rozpatrzy reklamację produktu życie, podpiszę jakiejś papiery, skończy się...

Człowiek jest omdlały od cierpienia. To jest jak więzienie, ale wyrok zapadł dawno temu. Wina? Nieznana.

Czy to przez napięcie mięśni ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.08.2018 o 21:01, White Rabbit napisał:

Chcę móc udać się do jakiejś placówki, stosownego organu , który rozpatrzy reklamację produktu życie, podpiszę jakiejś papiery, skończy się...

 

Albo żeby ktoś wymyślił taką maszynę jak w filmie "Elizjum". Wchodzi się do niej chorym, maszyna rozkłada nas na cząsteczki i składa z powrotem, i wychodzi się zdrowym. Idealne rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×