Skocz do zawartości
Nerwica.com

Znaczenie śmierci Jezusa na krzyżu


Gość niecały

Rekomendowane odpowiedzi

Jakie jest prawdziwe znaczenie śmierci Jezusa na krzyżu?

Ostatnio spotkałem się z bardzo ciekawą teorią na ten temat i muszę przyznać, że dość przekonującą.

Wiem, że jest zbiorczy wątek od spraw religijnych, ale ja tu chciałem omówić tylko tę kwestię, a nie, że co druga osoba będzie się wpisywała z zupełnie czymś innym np. że Reiki oczyszcza czakry, czy coś w tym stylu.

 

Opiszę tę teorię jak będę miał siły, może do tego czasu wypowiedzą się inni i się okaże, że ta teoria jest całkiem powszechna, choć wątpie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zielonego pojęcia. Może kult bliźniego i stawianie dobra innych nader własne. W sumie miałoby to jakiś sens, bo gdyby każdy dbał o każdego to może i spaczenie człecze w społeczeństwie byłoby i mniejsze. Jakby nie było chrześcijaństwo w swej istocie jest najlepszą religią jaką obecnie mamy, a to, że została zdegenerowana w każdy możliwy sposób to już inna kwestia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teorię tę zaczerpnąłem z książki "Saving God: Religion after Idolatry" Marka Johnstona.

Odnosi się w niej on, do pewnej obserwacji poczynionej przez (kurcze zapomniałem nazwiska) pewnego antropologa i chyba teologa jednocześnie, że ludzie uczą się w sposób naśladowczy. Pożądają tych rzeczy, których inni pożądają (stąd bywa tak, że dziecko z workiem zabawek będzie i tak koniecznie chciało akurat tę zabawkę biedniejszego kolegi, który ma tylko jedną). Nie dotyczy to jednak tylko pożądania, a również nienawiści. Ludzie uczą się nienawidzić tych, których nienawidzą inni, dlatego w dawnych czasach wybierano kozła ofiarnego, który był takim skupiskiem nienawiści innych i zabicie go dawało ujście nienawiści, co wiązało się z jednoczesną ulgą plemienia, a ta jednoczesna ulga plemienia zaciśniała tym samym więzy solidarności grupy. Plusem takiego rozładowywania nienawiści na koźle ofiarnym, było również zapobieganie wojny każdego przeciw każdemu.

Dlatego te rytuały tak bardzo upowszechniły się w wielu kulturach.

 

Zanim przejdę dalej muszę też tu wspomnieć o grzechu pierworodnym. Wg Marka Johnstona polega on na tym, że człowiek z natury zapatrzony jest w siebie, a jednocześnie jako jednostka społeczna musi zinternalizować zwyczajowy sposób życia, który jest wypracowanym kompromisem między samolubnymi członkami społeczeństwa. Ludzie ze zinternalizowaną w ten sposób dodatkową ''społeczną osobowością", często są rozdarci między te dwie, własną samolubną i faryzejską, która nazwijmy sobie fałszywą społeczną przyzwoitością. Również w imię tej drugiej są w stanie zaciekle walczyć, bo bez tego zinternalizowanego sposobu "właściwego życia", nie wiedzieliby co ze swoim życiem zrobić, byliby zagubieni itd.

 

 

Jezus bardzo często obnażał fałsz tej zinternalizowanej społecznej obyczajowości, np. kiedy w jej imię chciano ukamieniować cudzołożnicę, powiedział "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień". Prowokował faryzeuszy, głosił, że prawo jest dla ludzi, a nie ludzie dla prawa itd.

Najbardziej jednak obnażył fałszywą przyzwoitość, kiedy On, taki Nieskazitelny, w jej imię, został umęczony i ostatecznie zabity na krzyżu.

 

Dlatego, że ten fałsz został obnażony, to to wydarzenie nie wywołało żadnej ulgi, ani nie pogłębiło solidarności wśród świadków tego wydarzenia, wręcz przeciwnie, rozeszli się do swoich domów w milczeniu (o ile dobrze pamiętam).

 

Jezus pokazał jakim zatrutym owocem jest ta fałszywa przyzwoitość.

 

Przesłanie Jezusa Mark Johnston podsumował wobec tego następująco:

Albo przywdziej ten płaszczyk fałszywej przyzwoitości, albo podejmij duże ryzyko życia bez niego (czyli kochaj z całych sił Boga, bliźnich, ale i również nieprzyjaciół) rozwijając w sobie agape.

 

 

Podobna historia była z Sokratesem, on również podważał społeczny porządek rzeczy, nie robiąc nic więcej, niż zadając różne pytania, za co fałszywie przyzwoici skazali go na śmierć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda,jest taka.Że,na krzyżu umierało wielu ludzi.Nie tylko Jezus,oczywiście.Dla,chrześcijan to ważne.Mi nie przeszkadza,Jezus na krzyżu.Chociaż ja,osobiście.Uważam,że był On człowiekiem.Nie synem Boga.I szkoda,że wielu katolików.Pełni nienawiści,nie stosują się do nauk Jezusa.O bliźniego swego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy twierdzą, że Jezus zgładził grzechy świata, ja uważam, że nie zgładził tylko obnażył pewne sprawy i warto by było rozprzestrzeniać taki przekaz, który jest ponadczasowy.

Zjawisko kozła ofiarnego istnieje do dziś, w szkołach ludzie zaciśniają więzy gnębiąc tych najsłabszych, w pracach też występuje często solidaryzujący grupę mobbing, który skupia się na jednej osobie. Oczywiście racjonalizacji na takie zachowania znajdzie się mnóstwo, by zachować przy tym płaszczyk przyzwoitości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×