Skocz do zawartości
Nerwica.com

operacja na nn, głęboka stymulacja mózgu


pawel12345

Rekomendowane odpowiedzi

Ja już się ustawiam w kolejce. Planują jeszcze dwie operacje na ich koszt. Na razie są trzy osoby chętne na te dwa "wolne" miejsca, ale nie decyduje kolejność zgłoszenia, więc mam szansę. Zbieram wszystkie papierki dot. mojego leczenia i idę do swojego psychiatry. Ten ma przygotować mi opis - historia leczenia. Z opisem do Wrocławia, następnie chyba wywiad i badania. Po tym zdecydują kto się zakwalifikuje do operacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Malarzu za słowo wsparcia.

Lord, za ten link też thx, w sumie nie pomyślałem żeby tam zajrzeć. W polskiej Wikipedii jest tylko mały fragment przetłumaczony z tego co podałeś.

Mam taki problem. Nieustannie teraz rozkminiam temat operacji i w mojej głowie jest coraz więcej wątpliwości i negatywnych myśli. Z takim podejściem będzie mi coraz trudniej. Możliwe, że się wycofam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było kiedyś głośno otym ( chyba w 2003lub 2004 ) w telewizji .

Pewien 30 około) letni Facet miał tak zaawansowaną NN ,że juz nie -do -wytrzymania i ciągle się pogłębiała . W reportażu wypowiadała się nawet żona Tego Gościa . Zrobiono mu te operację( w Polsce eksperymentalnie jakoś ) i z tego co pamietam to mu się znacznie poprawiło .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To była chyba cingulotomia, Bydgoszcz, Harat. Też o tym czytałem, gdzieś w necie nawet jest obszerna dokumentacja o tym. Dla mnie jednak to wielka niewiadoma, dlatego że pisali o tej "znacznej poprawie" niedługo po operacji a to co potem z gościem sie działo, np. po kilku latach, to już nic nie wiadomo. Może nawet nie żyje. Dla Harata to była by porażka życiowa. Mam wrażenie że on ma parcie na szkło i pojawia się tam gdzie coś gadają o "wielkich dokonaniach" w dziedzinie neurochirurgii. Zawsze kilka punktów prestiżu mu wpadnie. Nawet teraz: gadają o Wrocławiu a na sam koniec on sie jeszcze musiał pojawić. Może zbyt pochopnie go oceniam, to jest tylko moje osobiste spostrzeżenie.

Co do stopnia zaawansowania nn, piszesz że gościu miał nerwicą tak zaawansowaną i nie do wytrzymania. Jak czytam historie zaburzeń osób na tym forum, to połowa tak niestety ma. Co drugiemu można by trochę podłubać skalpelem w głowie, ale najpierw w czaszce trzeba dziurę wiercić wiertarką...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.tvp.pl/34407155/metoda-na-zycie-bez-nerwicy-natrectw

 

Tutaj prawie identyczny artykuł, jednak pojawia się rozmowa z inną pacjentką cierpiącą na NN. Mi osobiście pomagają leki (i kiedyś terapia), najczęściej jednak nie mam myśli natrętnych jak mam czym się zająć. Funkcjonuje w 80% normalnie jak reszta osób. I bardzo zaciekawiła mnie właśnie ta pani mówiąc, że ona nie ma życia towarzyskiego. Trochę mnie to zdziwiło, bo wyglądała na taką która może funkcjonować normalnie w społeczeństwie i dlaczego ona nie ma znajomych? Macie podobne doświadczenia jak ta pani? Czy to jest związane tylko z wykonywaniem rytuałów, czy z nadmiernym pobudzeniem, rozdrażnieniem czy przygnębieniem (chodzi o brak znajomych)? Bo sądzę, że ludzie są przeważnie tolerancyjni na różne zaburzenia, zwłaszcza takie, które im nie szkodzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym miesiącu tylko raz byłem poza domem. Nie mam żadnych znajomych poza Internetem. Diagnozę NN mam od 2004. Wtedy jeszcze wychodziłem, uczęszczałem na terapię. Byłem na oddziale dziennym, czyli codzienne pon-pt. wyjazd. Z czasem mój stan się pogarszał, żadne leki nie pomogły. Teraz albo rodzice idą do psychiatry po recepty albo czasem mam wizytę domową. Komisję zusowską miałem u siebie w domu.

Następne wyjście to będzie wyjazd do Wrocławia, a może nie będzie żadnego wyjazdu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopisuję, bo już nie mogę edytować.

To powyżej dot. mojego funkcjonowania w społeczeństwie...

 

Dziękuję za link. Materiał na TVP sto razy lepszy niż na Polsacie, bo w skrócie wyjaśnili co to jest NN. Na Polsacie jest za mało informacji.

Dobrze że się o tym mówi, kiedyś u mnie rodzinie to był temat tabu, rodzice wstydzili sie mnie. Ojciec nawet wymyślał bajki że wyjechałem za granicę, jak ktoś zapytał co u Pawła słychać i dlaczego go nie widać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

^up

 

 

Sam wkleiłeś ironiczny śmiech jakiegoś deb...la w poście o paroksetynie i każesz to wszystkim oglądać !

Bardzo byłeś w temacie .... :) ....

 

-- 17 paź 2017, 22:38 --

 

 

......ciekawe info........... myślę że ja też chyba bym się nie zdecydował.... ale może za kilkanaście lat takie zabiegi będą już rutyną.... :)

 

....to może być alternatywa dla paroksetyny i innych prochów ..... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile oczywiście macie zdiagnozowane F42/OCD i przejdziecie najpierw długotrwałą kwalifikację, bo w innych przypadkach możecie zapomnieć o tym zabiegu. "Nerwica natręctw" do zwykłej "nerwicy" ma się tak jak słoń do słoniny. DBS jest co prawda badane pod kątem zastosowania w zaburzeniach afektywnych, w tym lekoopornej depresji, ale cały temat jest raczej nadal w powijakach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×