Skocz do zawartości
Nerwica.com

mówienie o traumie seksualnej


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie

Potrzebuję pomocy... nie potrafię już sama radzić sobie z tym co mnie spotkało. Nie umiem jednak o tym mówić. Chciałabym pójść na terapię, spróbować chociaż polepszyć swoją sytuację, bo ciężko mi żyć. Nie wiem jak poruszyć ten temat, czego terapeuta może ode mnie oczekiwać? Czy w wśród Was są osoby, które mogłyby mi poradzić jak zacząć rozmowę? Czy wystarczy jak powiem, że ogólnie coś takiego miało miejsce, czy będę musiała opisywać szczegóły?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już jestem w terapii od kilku lat, a nadal nie wiem jak mówic o przemocy seksualnej, której doświadczałam przez około 7-8 lat w dzieciństwie. Jestem na etapie, że powiedziałam o tym terapeutce. Chciałabym też popracować w terapii nad tym, żeby kiedyś powiedzieć rodzinie, tej części która nie wie. I tej osobie, która mnie krzywdziła chciałabym powiedzieć jak bartdzo złamała mi życie. Ale teraz nie czuję się na siłach, żeby o tym powiedzieć. Na razie dobre dla mnie będzie skupienie się na terapii związanej z tym.

Od siebie mogę polecić, by mówić tyle ile jest sie w stanie, do niczego sie nie nalezy zmuszać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_Kk, powiedzenie terapeutce o samym fakcie, to jedno, a przepracowanie, to drugie. Masz rację, że nie ma się co zmuszać do mówienia, bo to może traumatyzować i wepchnąć w rolę ofiary. Wówczas terapia staje się traumą, a terapeutka oprawcą ( o ile będzie ciągnąć temat mimo oporów ).
W relacji terapeutycznej do takiej sytuacji może dojść i bez otwartej rozmowy o traumatycznych doświadczeniach (a na skutek samego przeniesienia).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co tam przeniesienie, jeśli doświadcza się flashbacków. Wystarczy minąć na ulicy osobę, która w minimalnym stopniu przypomina oprawcę (kolor włosów, oczu; kształt nosa a może podobna kurtka) i już jesteś mentalnie wypierdolony na orbitę. Oczywiście podobieństwo może dotyczyć zachowania, nie tylko wyglądu zewnętrznego (nie trzeba nawet rozpinać rozporka).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie było mnie w tym wątku, teraz sytuacja wygląda tak, że ogólnie dość pokrętnie powiedziałam o fakcie przemocy seksualnej w moim życiorysie, natomiast nie potrafię powiedzieć nic więcej. Słowa same uciekają z głowy gdy siedzę w gabinecie. W życiu natomiast jest jeszcze gorzej niż było, bo atakują mnie flashbacki, sny i inne dziwne stany. Czyli mam sytuację, w której chciałabym powiedzieć, ale nie mogę, co doprowadza do jeszcze większego nasilenia problemu.

Agnieszka, wiem co czujesz, choć różni nas to, że o moim wykorzystaniu nie wie nikt oprócz mnie i sprawcy. Noszę to w sobie całe życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith Na razie jestem na etapie, w którym siedzę przed kartką i zapominam jak się pisze. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu to zrobię i ruszę do przodu zamiast się cofać tak jak teraz. Dziękuję za Twoją chęć pomocy, widzę, że masz dużą wiedzę na temat terapii PTSD. Fajnie, że tu jesteś :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith Na razie jestem na etapie, w którym siedzę przed kartką i zapominam jak się pisze. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu to zrobię i ruszę do przodu zamiast się cofać tak jak teraz. Dziękuję za Twoją chęć pomocy, widzę, że masz dużą wiedzę na temat terapii PTSD. Fajnie, że tu jesteś :)

 

Ja mam podobnie, tylko ze gdy chce mowic o trudnych rzeczach. Mam wtedy pustke w głowie i czuję się jak małe dziecko i też taka mało kumata. Ja nie wiem co się ze mną dzieje, ale mam chyba regresję, bo proste zadania na mojej terapi p-b sprawiaa mi klopot.

W jakim nurcie terapii jestescie? Ja byłam w analitycznym, psychodynamicznym, to mi pasowało bardzo. Ale z przyczyn ekonomicznych jestem teraz na nfz w p-b z elementami terapii schematu i przyznm, ze brakuje mi takich interpretacji jakie byly w analitycznym nurcie. W ogóle brakuje mi tego nurtu. Byc może po tej terapii ostatni raz skorzystam jeszcze właśnie z analitycznego.

Co do mowienia o przemocy seksualnej, to nie wiem czy moja terapeutka jest gotowa na takie trudne treści albo to moja projekcja.

Czy komuś z was zdarzylo się czuć jakby się nie miało psychologicnych granic. Mam czasem tak, że ktoś mógłby mi wejść na głowę, a ja reaguję z opóźnieniem po fakcie. Czy ktoś rozumie o co mi chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×