Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezsens życia


RafalXX

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Mam taki problem, od jakiegoś czasu nie chcę mi się żyć. Mam żonę, dwójkę kochanych dzieci oraz dobrą pracę. Zupełnie nic mnie nie cieszy, czy to wyjście do kina, czy jakiś sport czy spotkanie ze znajomymi. Wydaje mi się że na zewnątrz tego nie widać, jestem uśmiechnięty itp. Ale jest to tylko chwilowe. Nawet opowiadając psychologowi o swoich problemach się uśmiechałem:) Generalnie zaczęło się to ponad rok temu. Po odebraniu wyniku kolonoskopi (od 10 lat podejrzewałem u siebie raka jelita czy coś takiego) byłem szczęśliwy że wszystko jest ok. Radość nie trwała długo bo po powrocie do domu, zacząłem się zastanawiać, że to nie możliwe że wszystko jest ok i wreszcie będę zdrowy i szczęśliwy całkowicie. Tydzien po tym wyjechałem na wakacje i zaczęły się moje problemy z oddychaniem, które trwają do dzisiaj, 24/h dobę.

 

Przeszedłem psychoterapie, biorę także leki ( w tym momencie Dulsevie) ale niczego to nie zmienia. Kiedy pomyśle że nie mógłbym widzieć dorastającego syna jest mi bardzo źle. Ale jednocześnie nie chce mi się żyć. Wszystko co robię, robię bo muszę, a nie bo chce. Zakupy nie dają mi żadnej przyjemności.

 

Ktoś ma jakiś pomysł jak to wszystko ogarnąć, bo dla mnie jest niepojęte czemu mając wszystko czego potrzebuję, nie chce mi się żyć? (problemy z oddechem na pewno częściowo mnie dobijają)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie też byłoby niepojęte, że osobą mającą wszystko czego potrzebuję pozostaję nieszczęśliwa, więc ty z pewnością jedną z nich nie jesteś. Coś Ci zawadza, utrudnia funkcjonowanie niekoniecznie materialna przeszkoda, przypuszczam że to coś siedzi w Twojej głowie. Myślę że gdy odnajdziesz źródło problemu, to i będziesz w stanie uprzątnąć cały chaos mu towarzyszący. Pozostań cierpliwy, czyń swoje i uczestnicz w terapiach to wszystko co chyba możesz zrobić na obecną chwilę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapie miałem trzy miesiące, czyli jakieś 12 spotkań, wyszło że problemem jest żona:) Niestety tutaj nic się nie zmieniło. Ona wie w czym jest problem ale nic z tym nie umie zrobić i jesteśmy w punkcie wyjścia. Wg psycholog terapia już nie miała sensu, mi raczej nic nie dała, niczego nowego się nie dowiedziałem. Zmieniam teraz psychiatrę, może on coś poradzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idz na terapie malzenska z zona.

Już dawno jej to proponowałem, nawet się już zgodziła. Znając jej charakter, nie wierze że coś to da. Jest za bardzo uparta i sama wszystko wie najlepiej:)

:mrgreen: coz moze to Twoj krzyz zyciowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idz na terapie malzenska z zona.

Już dawno jej to proponowałem, nawet się już zgodziła. Znając jej charakter, nie wierze że coś to da. Jest za bardzo uparta i sama wszystko wie najlepiej:)

:mrgreen: coz moze to Twoj krzyz zyciowy.

 

Może i tak jest, to mój krzyż. Jakbym miał problem z tym oddechem tylko w dzień, ale czemu w nocy, i czemu alkohol nie pomaga:) Czemu nic nie pomaga:) Dobry humor żony też nie :yeah::yeah::yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Propranolol pomaga ? w jakim sensie ?

Czyli rozumiem ze zona jest tez ok tylko problem tak po prostu ?

Czy zona zolza, ale piekna, wiec ja wybrales ? Bo z powodow osobistych badam, jakie mezczyzni wybieraja kobiety i dlaczego wlasnie te, przez nie nieszczesliwi. Moze Cie pocieszy, choc pewnie nie, inni nie maja zadnych szans na zwiazek i dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy zona zolza, ale piekna, wiec ja wybrales ? Bo z powodow osobistych badam, jakie mezczyzni wybieraja kobiety i dlaczego wlasnie te, przez nie nieszczesliwi.

Żona nerwowa zołza. Na zewnątrz spokojna a w domu by tylko miała pretensje ciągle i sie darła. Czasem ma do tego konkretny powód ale przeważnie krzyczy o byle co.

 

Generalnie duża zmiana nastąpiła po ślubie. Zawsze był jakiś powód wg niej czemu tak się zachowuję, jeden mijał pojawiał się następny i tak to się ciągnie juz pare lat.

 

Ja nie mówię, że jestem nieszczesliwy prez żonę. Tak stwierdziliśmy z psycholog że tutaj jest cała przyczyna moich problemów z oddechem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×