Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chcę popełnić samobójstwo


mercymona

Rekomendowane odpowiedzi

Od 5 lat leczę się na zaburzenia depresyjno-lękowe/zaburzenia osobowości. Od 3,5 roku jestem uzależniona od Alprazolamu.

Mam na koncie kilka prób zatrucia lekami i alkoholem- nic z tego.

Nie mam już siły żyć. To nawet nie jest życie. Jestem tak samo produktywna, jakbym była już martwa. Nienawidzę siebie, nie mam na nic siły, co jeszcze bardziej mnie nakręca na odebranie sobie życia. Do niczego się nie nadaję. Kolejny już raz zawaliłam studia, bo 4 miesiące zabrało mi zebranie się żeby dotrzeć na wydział z podaniem.

Nie chce mi się z nikim rozmawiać.

Nie chcę już dłużej cierpieć.

Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio byłam szczęśliwa. Kilka lat temu?

Nie, nie jest mi szkoda bliskich.

Uważam, że lepiej by im było, gdyby mnie nie było.

Nie wierzę też, że kiedykolwiek bym się wyleczyła. Od 4 lat żadne leki już na mnie nie działają. A przynajmniej nie na tyle, żebym chciała kontynuować tę męczarnię.

Że tabletkami się nie zabiję, to już wiem.

Wiem także, że można skoczyć z 11. piętra i tylko się połamać. Znając moje szczęście właśnie tak by było.

Zostaje powieszenie albo tory.

Dziś czytałam jak dobrze to zrobić...

Nie boję się samobójstwa.

Nie boję się już nawet bólu fizycznego z tym związanego.

Najważniejsze, że ten psychiczny skończyłby się raz na zawsze.

Jedyne czego się boję, to że coś może się nie udać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na beznadziejne przypadki to jest eugenika.spartanie wiedzieli co z takimi robić.mineło setki tysięcy lat i medycyna jakoś nic nie wynalazła poza dobijaniem,opisywaniem pacjentów w sposób powodujący u widza poczucie grozy i doprowadzaniem to tego że ich rodzice spalają się ze wstydu że powołali do życia pomyłkę przyrody żeby naprawiać beznadziejne przypadki i wówczas lekarze nie czytają przysięgi Hipokratesa choćby wisiała im na ścianie naprzeciwko biurka przy którym całymi dniami przesiadują.tylko co poszło "nie tak" i ani jaskiniowcy ani spartanie,ani wujciu Adolf ani schizofrenik Lenin którzy mielili jak przez maszynkę do mięsa takie niemajętne i bezsilne przypadki jakoś nie powstało żadne pokolenie rasy panisk aryjskich nadludzi.dalej ludzie chorują,umierają,rodzą się z wadami letalnymi...ci "cudotwórcy" jakoś nic nie wskórali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autorko,

lekami nie ma sensu się zabijać bo Ci się i tak ni zapewne nie uda. A wątroba ma tylko 1 życie i musisz ją szanować. Zabicie się na torach to nie jest też dobry pomysł. Na studiach na pierwszej pomocy lekarz opowiadał nam jak jedna dziewczyna bodajże 18 letnia chciała się zabić. Nie udało jej się i teraz nie ma 2 nóg. Amputacja. A co najgorsze nie może się już teraz sama ruszać. Chciałabyś tak skończyć ? Wtedy już nie będziesz mogła kolejny raz spróbować. Będziesz przywiązana do jednego miejsca. Powiesić się też nie jest tak łatwo, na filmach jest całkiem inaczej to wszystko pokazane w życiu nie jest tak pięknie i prawie żadne smobójstwo nie jest natychmiastowe i w człowieku drzemie instynkt samozachowawczy, ktróry nas jednak w pewnym sensie chroni przed zrobieniem sobie krzywdy.

 

Dobrze, by było abyś przestała się skupiać tak mocno na sobie i zaczęła działać w jakimś wolontariacie. Wielu ludzi po takim kontakcie z kimś np. nieuleczalnie chorym zaczyna myśleć, że jednak nie jest z nimi jeszcze tak źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×