Witam, mam 17 lat, dwa dni temu byłam na ostatniej sesji mojej terapii która trwała 2,5 roku. Z terapeutką od samego początku miałam bardzo dobry kontakt, mimo że bardzo bałam się przywiązania. Wiedziałam że w tej relacji nie mogę być oporna, więc zawsze szczerze oddawałam Jej wszystkie swoje myśli. Więź była ogromna, ale po jakimś czasie zaczęło być mi na sercu trochę luźniej, cieszyło mnie to, myślałam że dam radę odejść jedynie ze łzami szczęścia, wzruszenia... no i oczywiście z poczuciem s