Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poszlam do pracy pod wplywem alkoholu i nie wiem co zrobic


sleepwalker

Rekomendowane odpowiedzi

PILNIE POTRZEBUJE PORADY! Poszlam do pracy pod wplywem alkoholu. Do tego stopnia, ze odeslano mnie do domu. Obecnie robie nocne zmiany, wiec managerka zadzwnila do mnie i porozmawiamy o tym dopiero w poniedzialek. Nie wiem ile wie, ale zdaje sobie sprawe, ze wie co sie stalo. Boje sie, bo nie chce stracic pracy. Co mam jej powiedziec w poniedzialek? Co powinnam powiedziec? Czy jest cokolwiek co mogloby mnie usprawiedliwic? Zeby bylo zbawniej dzisiaj dostalam maila, ze przyjeto moja aplikacje o awans i mam rozmowe o prace pod koniec maja z... ta sama managerka. Co mam zrobic? Jak moglam tak postapic?! Jest mi tak strasznie glupio i wstyd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spokojnie do poniedziałku coś się wymyśli...

ale nie wyglądałaś chyba aż tak jak na awku?

napisz coś więcej i jaka jest ta twoja szefowa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej prawde,

powiedz ze masz problemy osobiste,

nie radzisz sobie z nimi i probowalas je zapic.

Wiesz ze zle zrobilas, nie dlatego, ze Cie ktos nakryl,

tylko dla tego, ze jednak nie szlas do klubu tylko pracowac,

dlatego tez zapisalas sie/bylas u psychologa na spotkaniu AA.

 

Na pewno dostaniesz upomnienie,

jednak kazdy zrozumie, ze nie jestes maszyna,

ze masz swoje osobiste zycie, problemy.

 

Na pewno bedziesz przez pewien czas pod wieksza obserwacja w pracy,

ale mysle, ze juz wiesz czego nie robic :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też bym nic nie gadał o jakimś aa, bez jaj :pirate:

 

z uroczystością dobra myśl, dodałbym, że czułem się już trzeźwy.

wgl to nie czekałbym jednak aż do poniedziałku, tylko wysłał jakiś mail z wytłumaczeniem i przeprosinami czy coś, aby już ta pani mogła przespać się właściwą myślą w głowie do tego poniedziałku, bo jak się nastawi na wyciągnięcie poważnych konsekwencji i poczyni pewne kroki, to może nie chcieć zmienić nagle decyzji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sory, ale według mnie nie przejdzą żadne urodzinki, imieninki....

Jeszcze raz przeczytajcie... ona nie była pod lekkim wpływem,

skoro odesłali ją do domu to nie miała 0.2 promila.

( raczej nie dmucha za każdym razem przed wejściem do pracy

po prostu było widać, że jest nietrzeżwa )

 

Każdy nie raz obudził się najebany i inaczej wygląda zachowuje się człowiek "wczorajczy",

a inaczej najebany :)

 

Pisząsz żeby powiedzieć o problemach nie miałem na myśli wszystkich problemów,

coś konkretnego, co akurat sprawiło, że danego dnia uciekła w alkohol,

może problemy finansowe,

może ktoś mocno zawiodl,

moze problem z kims bliskim,

a moze wlasnie wrazenie ze zycie przelatuje miedzy palcami,

ze stoi od jakiegos czasu w miejscu, a chciala by do zycia wiecej,

wykazac sie, podjac nowe wyzania, realizowac sie zawodowo i prywatnie....

( może nawet pomoże w tym awansie :) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wymyśl jakąś sytuację której nie będziesz musiała nijak udokumentować. Coś w stylu "narzeczony mnie ostatnio zostawił, tego wieczoru kompletnie nie mogłam zasnąć, wzięłam proszki nasenne ale przez pół nocy nie działały, na ulotce było napisane że alkohol nasila ich działanie więc postanowiłam je wzmocnić, dopiero po wypiciu udało mi się zasnąć na 3 godziny. Przepraszam ale to była naprawdę fatalna noc więcej się to nie powtórzy" Znajdź sobie jakiś nasenny środek bez recepty dostępny gdzie na ulotce jest wpisane że alkohol jego działanie nasila i powiedz jego nazwę w takcie rozmowy żeby było bardziej wiarygodnie, powiedz że byłaś nie tyle pijana co otumaniona tym proszkiem bo alkoholu wypiłaś niewiele (po 3 godzinach może być go jeszcze czuć) i udramatyzuj sytuację z facetem, sądze że zadziała ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba wlasnie zrobie cos w stylu jednorazowej ciezkiej sytuacji. Z impreza rodzinna nie mam co wymyslac bo zbyt przezywalam i mowilam juz tej straznej nocy, ze jestem glupia i powinnam zadzwonic, ze jestem chora i sie przejmowalam konsekwencjami. Dziewczyna ktora to musiala zareportowac pocieszala mnie, ze kazdy moze miec gorszy czas, no ale nistety musiala to zglosic... Dzien po tym incydencie szefowa do mnie zadzwonila, bylam bardzo zestresowana wiec nie pamietam dokladnie tej rozmowy ale mowila mi, zebym sie nie bala i ze porozmawiamy w poniedzialek. Ostatniej nocy znowu rozmawialam z ta dziewczyna, ktora mnie zglosila i mowila cos typu, ze chca to zalatwic tak cicho jak sie tylko da, bo to zachowanie to jest cos nie w moim stylu. Ta dziewczyna mowila tez, ze sam fakt, ze dalej przychodze do pracy swiadczy o tym, ze mnie nie zwolnia. Ale stres dalej jest. Nawet nie chce sobie wyobrazac jak zle wygladalam, mowilam, zachowywalam sie... O depresji/nerwicy chyba wolalabym nie wspominac, bo patrzyliby na mnie tak jak na tykajaca bombe - nigdy nie wiadomo kiedy bede znowu miala swoja 'faze'. Pamietam jak na treningu mowili o przypadku dziewczyny ktora wiele razy niespodziewanie sobie nie przychodzila do pracy, a potem okazalo sie , ze to przez depresje. Wiec chyba wymysle jakis dramat z chlopakiem/rodzina/czymkolwiek takim... Nie wiem. Cholera mialam szanse na awans a teraz nawet nie wiem czy jednak nie strace pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy sama napisałaś, ze Ci mówili,

że to nie jest adekwatne do utraty pracy....

 

Będzie dobrze,

chyba że do poniedziałku padniesz z tych nerwów,

odpuść, bo w tej chwili już nic nie możesz zrobić,

nestępne działanie podejmiesz w poniedziałek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V, jeśli powie prawdę zostanie napiętnowana jako "ta z problemami". Chyba zdajesz sobie sprawę jak ludzie na to reagują? Na początku zwykle pokazują jak to wspierają, odciążają, ale dość szybko kopią w tyłek. Ja bym kłamał, ale to ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja bym powiedział prawdę, nic nie wymyślał. Coś takiego:

,,Wypiłam, lecz mimo wszystko zmusiłam się do pójścia do pracy, bo jest ona dla mnie niezmiernie ważna. Dobrze się stało, że zostałam zgłoszona, bo wtedy wiadomo, że trudniej się skupić i mogłam popełnić jakiś błąd. Czuję wstyd za to, co zrobiłam, lecz przepraszam i proszę o zrozumienie. Chcę naprawić to, co zrobiłam."

 

Gdybym, jako manager, usłyszał coś takiego od mojego pracownika, to zdecydowanie bym mu wybaczył; a wręcz jeszcze więcej - wzbudził by moje zaufanie. Bardzo ciężko jest się przyznać do błędu, co jednoznacznie oznacza profesjonalne podejście do pracy, wzięcie odpowiedzialności za swoje czyny i szeroko rozumianą szczerość.

Ja bym się NIE tłumaczył. Jesteś dobrym pracownikiem i wiadomym jest, że to co zrobiłaś było związane z jakąś wyjątkową i trudną sytuacją. Nie kłam, krętactwo widać od razu. Możesz też powiedzieć o swoich emocjach; o tym, jak bardzo się stresowałaś poniedziałkową rozmową - pokaże to, jak bardzo zależy Ci na tej pracy. Im więcej w tej rozmowie będzie prawdziwej Ciebie, tym lepiej. Każdy popełnia błędy i ja bym już wolał kogoś, kto popełnia błędy, lecz otwarcie o nich komunikuje - wtedy wiadomo, czego można się po danej osobie spodziewać, a to buduje wzajemny szacunek i zaufanie. Kłamstwo jest najgorszą opcją. Ja bym absolutnie nie chciał pracownika, który mnie oszukuje, z którym nie można nawiązać relacji i który zasłania się niedojrzałymi wymówkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sory ale dla mnie powiedziec komus,

"wypilem bo wypilem" = pije nagminnie, akurat tym razem wypilam za duzo, pech chcial ze ktos zauwazyl....

 

Sam alkohol nie powinien byc tu przyczyna - to zazwyczaj nie jest jednorazowa akcja,

tylko niespodziewany, nagly, i bardzo bolesny moment w zyciu osobitym - cos jednorazowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maialam rozmowe z szefowa. Zaczelam od mowienia jaka glupia, upokorzona i winna sie czuje. Ze powinnam byc profesjonalna i zadzwonic z chorobowym oraz ze nie wiem co myslalam postanawiajac jednak pojsc do pracy. Powiedziala, ze nie bedzie dociekac powodow, wiec mialam o tyle latwiej, ze nie musialam nic klamac. Tylko ze jesli to sie powtorzy to juz bedzie musiala wyciagnac powazne konsekwencje. Nawet powiedziala, ze kiedys w trakcie rozwodu zwyzywala wspolpracowanika w takim stopniu, ze sama zostala zareportowana. Mowila, ze to cos zupelnie nie w moim stylu, wiec zalatwila to tak cicho jak tylko sie dalo i wiedza o tym tylko pojedyncze osoby. Plus ludzie, ktorzy byli na tej zmianie co ja. Wciaz ludze sie, ze moze wygladalam na bardziej chora niz pijana, Coz, czas pokaze czy pojawia sie jakies bezposrednie uwagi lub czy ktos zacznie przekazywac ta wiadomosc dalej... Na razie odczulam wielka ulge, bo zjadalo mnie to wszystko od srodka przez caly tydzien. Zwlaszcza, ze poza tym forum nie moglam nikomu o tym powiedziec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nałóg złagodzi sposób rozwiązania umowy o pracę.

 

 

 

Przewlekła psychoza alkoholowa wyłącza uznanie winy pracownika, który upił się w pracy. Wyklucza to możliwość zwolnienia go w trybie dyscyplinarnym.

 

 

Jeden z moich pracowników upił się w pracy. Tłumaczył się, że nie mógł się powstrzymać, ponieważ cierpi na przewlekłą psychozę alkoholową. Zwolniłem go dyscyplinarnie. Pracownik odwołał się do sądu pracy od takiego trybu zakończenia współpracy, powołując się na argument o psychozie. Czy sąd może uznać moją decyzję o natychmiastowym zwolnieniu za niezgodną z prawem? – pyta czytelnik.

 

Sytuacja, gdy pracownik spożywa alkohol w pracy, będąc w stanie przewlekłej psychozy alkoholowej, wyklucza możliwość wręczenia mu wilczego biletu. Nie można mu bowiem przypisać winy za takie zachowanie.

 

Aby wręczenie dyscyplinarki było uzasadnione, naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych musi się charakteryzować znacznym stopniem winy etatowca w postaci winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa.

 

Wina umyślna wyraża się w tym, że pracownik chce przez swoje zachowanie wyrządzić szkodę pracodawcy lub co najmniej świadomie się na to godzi.

 

Niedbalstwo to z kolei niedołożenie wymaganej od zatrudnionego staranności. Obejmuje ono sytuacje, gdy pracownik przewiduje, że swoim zachowaniem uchybi obowiązkowi, ale bezpodstawnie przypuszcza, iż do tego nie dojdzie. Są to również przypadki, gdy podwładny nie przewidział, że swoim zachowaniem naruszy obowiązek, ale mógł i powinien był to przewidzieć. Art. 52 § 1 pkt 1 k.p., który przewiduje zwolnienie w trybie natychmiastowym, ma zastosowanie tylko do sytuacji rażącego niedbalstwa pracownika, w których nie zachowuje on podstawowych zasad starannego postępowania. Konieczne jest ponadto, aby działanie lub zaniechanie podwładnego naruszało interes pracodawcy, a przynajmniej mu zagrażało. Pod pojęciem „interesu pracodawcy" należy zaś rozumieć jego majątek oraz elementy niematerialne, np. dyscyplinę pracy.

 

Były pracodawca powinien wykazać w toku procesu, że w dacie zdarzenia doszło do upicia prostego (a nie – patologicznego), a ex-podwładny był w stanie zapanować nad nałogiem i powstrzymać się od spożycia alkoholu. Konieczne jest złożenie w tym celu wniosku o dopuszczenie dowodu z pisemnej opinii biegłego lekarza psychiatry >patrz wzór pisma procesowego. Ustalenie tych okoliczności wymaga bowiem wiadomości specjalnych.

 

Jeżeli biegły lekarz psychiatra stwierdzi, że były pracownik wprawdzie jest uzależniony od alkoholu, ale w dniu zdarzenia doszło jedynie do upicia prostego, oznaczającego, że mógł powstrzymać się przed spożyciem trunku, wówczas decyzja czytelnika o natychmiastowym rozwiązaniu umowy z jego winy będzie legalna. Na łagodniejsze traktowanie nie mogą bowiem liczyć ci, którzy sięgnęli po kieliszek w godzinach pracy, mogąc opanować tę potrzebę.

 

Jeśli jednak biegły dojdzie do wniosku, że upicie byłego pracownika było patologiczne, wtedy zakończenie z nim współpracy w trybie pilnym zostanie uznane za bezprawne.

 

Na uwagę w tym kontekście zasługuje wyrok Sądu Najwyższego z 9 lipca 2015 r. (I PK 247/14) oraz postanowienie SN z 17 maja 2013 r. (II PK 376/12), do którego w/w wyrok odsyła. SN uznał w nim, że świadczenie przez pracownika pracy w stanie nietrzeźwości z reguły jest bezprawne i zawinione, a więc powinno być kwalifikowane jako ciężkie naruszenie obowiązków służbowych.

 

 

1435649.jpg

 

 

Nie sposób oczekiwać od pracodawcy, który nie jest psychiatrą, aby stawiał się w jego roli i samodzielnie określał, czy w danym przypadku upicie się przez etatowca w czasie świadczenia przez niego zadań służbowych było patologiczne czy zwykłe. Do stwierdzenia tej okoliczności są bowiem każdorazowo wymagane wiadomości specjalne. Wręczenie takiemu pracownikowi „wilczego biletu" jest zatem uzasadnione, zwłaszcza gdy podwładny nie uprzedził pracodawcy o swoim „problemie", np. poprzez przedłożenie aktualnego zaświadczenia specjalisty, że zdiagnozowano u niego przewlekłą psychozę alkoholową. Jeśli zwierzchnik dysponuje takim zaświadczeniem, to lepiej aby poprzestał na zakończeniu współpracy z pracownikiem za wypowiedzeniem. Przy czym zawsze istnieje ryzyko, że biegły lekarz psychiatra w ewentualnym procesie np. o odszkodowanie za nieuzasadnione rozstanie w trybie natychmiastowym nie podzieli rozpoznania lekarza zwolnionego.

 

—Anna Borysewicz, adwokat

 

podstawa prawna: art. 52 § 1 pkt 1 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (tekst jedn. DzU z 2016 r., poz. 1666 ze zm.)

 

 

źródło:

http://www.rp.pl/Kadry/305139966-Nalog-zlagodzi-sposob-rozwiazania-umowy-o-prace.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×