Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak radzisz sobie z agresją?


talithakum

Rekomendowane odpowiedzi

Tak. 25 lat i akurat mnie przypadło pracować z nim w jednym pomieszczeniu, raz przez przypadek piłem z jego kubka bo myślałem, że to mój, wpadł w furię, chciałem wytłumaczyć, ale nie dopuścił mnie do słowa... później nie podawał ręki przez miesiąc, będę chyba musiał mu dosypywać jakieś leki do herbaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Holik, a w jakiej branży pracujesz?

później nie podawał ręki przez miesiąc
urażona duma, chciał żebyś go przeprosił, bo wszedłeś na jego terytorium, odczuł zagrożenie, w taki sposób demonstruję swoją "siłę" wydaje mi się, że chcę Cię zwyczajnie zastraszyć i pokazać, że ON tu rządzi! :mrgreen: pomyłki się zdarzają, "...sorry pomyliłem się i tyle..."! :bezradny: to jak krypto-gej, niedotykalski! :twisted:
będę chyba musiał mu dosypywać jakieś leki do herbaty.
dokładnie, a najlepiej coś na przeczyszczenie! :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W branży produkcyjnej. Chciał zastraszyć, ale ja się jedynie zdystansowałem, stosunek czysto formalny i mam względny spokój.

"...sorry pomyliłem się i tyle..."!

 

Racja, następnym razem jeśli będzie jakieś spięcie, to nie będę za dużo wyjaśniał, bo człowiek chce dobrze, a to chyba jest odczytywane jako słabość i jeszcze bardziej atakują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

distorted_level68,

na podstawie tego wpisu, wnioskuje, że jesteś dość młodą osobą, bo to są typowe dylematy młodych

 

Pomyliło mi się, myślałem, że pisałeś o jego wieku, a nie o moim, to on ma 25 lat, no ale ja też jestem dość młody, więc wychodzi na to samo. Ja nie rzucam wyzwań wzrokowych ludziom, nie mam też z tym dylematu bo wiem jak należy patrzyć aby ani nie rzucać wyzwania, ani nie przyjmować postawy ofiary, która też może sprowokować, nauczył mnie tego znajomy instruktor karate i sprawdza mi się jak do tej pory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, a na codzień, tak poza sezonem alkoholowym to jak oceniasz klientów? Bo właśnie broniłem trochę Polaków przed nieboszczykiem, a może faktycznie jest tak źle? Ja byłem w Netto i Biedronce, obserwowałem ludzi, to dużo z nich życzyło udanego roku kasjerkom i ogólnie jakoś taka pozytywna aura panowała w tych sklepach. Być może dlatego, że wszystkim się humor poprawił na widok tych butelek co nieśli w koszykach?

Sam już nie wiem, bo ja tylko praca (głównie ludzie biedni), dom i ściśle wyselekcjonowane towarzystwo od czasu do czasu. Żyje poza społeczeństwem tak ogólnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to trochę mi ulżyło. To prawda, bo mózg wyewoluował w taki sposób by unikać zagrożeń tym samym jest predysponowany do tego by lepiej zapamiętywać złe sytuacje niż neutralne. Pan Włodzisław Duch powiedział w jednym z wywiadów, że to nie jest tak, że ja posiadam mózg, tylko mózg posiada ja. Przyjdzie taki moment, że trzeba się będzie zbuntować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychciu, leków nie chcę ;) Wiesz...samochód mam tyle, że...stoi na parkingu, bo nie mam prawka 8) Myślałam, że jak kupię samochód, to mnie to bardziej zmobilizuje, ale niestety - kurs skończony, jeździć w zasadzie umiem, ale z jednej strony boję się, że w kogoś wjadę, bo to przecież samo pod koła włazi, a z drugiej - że kogoś utłukę, jak mi zajedzie drogę 8) Już z pozycji pasażera zagryzam zęby, jak widzę cudzą jazdę, a z pozycji kierowcy, to już nie chcę nawet mówić.

 

ja cale lata mowilam ze mi prawko niepotrzebne, ze sie boje

 

teraz jestem tak wk........ komunikacja- do rodzicow z mojego miast 1 autobus dziennie.powrotu niema

ze robie prawko-nieodwolalnie-jesienia/ latem zarabiam)/

 

Lilith, wykup pare lekcji, przelam sie i jedz. znam babke co po 50tce zroila.i jezdzi jak szalona))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak wygląda relacja dwóch agresywnych osób nie cierpiących sprzeciwu? Ustalają hierarchię czy idą na jakiś kompromis oparty na wzajemnym szacunku wynikającym z pewnego pokrewieństwa, czy może jeszcze inaczej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Holik, punkt wyjścia jest taki, żeby takie dwie osoby jak najmniej ze sobą przebywały ;)

Agresywne osoby nie kojarzą mi sie z osobami, które chcą cokolwiek ustalać, żadnego kompromisu, hierarchii itd. Przeważnie wynika z tego konfliktowa sytuacja ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×