Skocz do zawartości
Nerwica.com

proszę o pomoc


p4w3lrbk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, nazywam się Paweł i chciałbym opowiedzieć wam moją historię. Na wstępie zaznaczę, że objawy mam już ponad dwa lata i leczyłem się u psychiatry, lecz moim zdaniem on nie mógł mi pomóc. Zacznijmy od tego, iż jestem narkomanem, lecz od kilku miesięcy jestem czysty, po detoksykacji w szpitalu psychiatrycznym.

Nie będę się dłużej rozpisywal, przejdę od razu do sedna; czuję ogromną pustkę w sobie l, nie cieszy mnie nic, nie mam na nic sił, praca to do mnie męczarnia (ad1), mam natrętne myśli, bardzo boję się smierci, jestem do tego bardzo konfliktowy, co jakiś czas łapią mnie psychozy, że ludzie rozmawiają o mnie, że partnerka mnie zdradza, że jestem jakimś wytworem innym niż wszyscy. Najgorsze jest to, że nic w życiu mnie nie cieszy, boję sie, że kiedyś coś sobie zrobię, a mam tak dużo ludzi wokół mnie, którzy mnie kochają. Mam też kilka glupich przypadłości, obsesyjną chęć na seks i częsta masturbację, natrętne układanie np. rzeczy, wszystko musi być równo, wtedy mnie to "podnieca". Z mojej strony to tyle, prosiłbym was o jakąś pomoc, proszę.

Ad1. Miałem bardzo przyszłościową pracę, pracę na kopalni, lecz wszystko w roku 2016 roku straciłem, wplatałem się w długi (20 tysięcy) i prawie straciłem moją teraz już narzeczoną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To "normalne" p4w3lrbk, też tak miałem...

Twój mózg był bombardowany różnymi bodźcami,

hormony buzowały, neurony pracowały....

Teraz, na trzeźwo... teraz nic się nie dzieje w porównaniu do tripów.

 

Też tak miałem,

gdzie bym nie poszedł, czułem że cała uwaga ludzi skupia się na mnie,

że jestem inny, jakiś dzwiny,

że żyje w odrealnionym świecie...

 

Nie jeden raz już pochowałem sam siebie za życia - w myślach,

nie widziałem innego wyjścia jak śmierć...

 

Zastanów się co Ci najbardziej przeszkadza,

u mnie był to natłok złych, krzywych myśli...

 

Musisz iść do psychiatry, trafić na właściwy lek,

ja pamiętam jak dziś po wzięciu leków "zobaczyłem" nadzieję, światełko w tunelu,

uwierzyłem, że da rade zacząć zyć i cieszyć się życiem na nowo,

ale tym razem już inaczej... bo na trzeźwo.

 

Odezwij się na priv jak chcesz,

postaram się pomóc,

wiem jak ciężko jest samemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×