Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natrętne myśli o pedofilii połączone ze skrupulatyzmem


madelajn

Rekomendowane odpowiedzi

Witam po krótkiej przerwie, osoby które czytały moje wpisy na forum wiedzą z czym się borykałam w nerwicy, początki były myśli o psychopatii, pedofilii, zoofilii, potem że nie kocham chłopaka, potem znów pedofilia, albo że zdradziłam chłopaka albo skrzywdziłam kogoś i tego nie pamiętam, miałam też okres w którym biegałam do spowiedzi co tydzień. Ogólnie teraz zaczęłam przykładać większą wagę do Boga, boję się piekła, przeraża mnie to, że mogłabym się tam znaleźć, że jestem złym człowiekiem. Stąd też każdą natrętną myśl analizuję pod względem grzechu. Przez nerwicę robiłam różne głupie rzeczy, zwłaszcza przez natręty o pedofilii, żeby sprawdzić czy naprawdę nim nie jestem, te myśli już opanowały moje życie, że nawet jak mam fantazje z chłopakiem to one się wkradają, wtedy od razu pojawia się lęk, że zgrzeszyłam, wstyd jak ja to powiem na spowiedzi, jeszcze przypominają mi się jakieś rzeczy sprzed kilkunastu lat i dopisuję sobie czarne scenariusze, pewnie nieprawdziwe i oceniam pod względem grzechu Lęk przed spowiedzią, Bogiem, piekłem mnie przeraża, wstydzę się mówić takie okropne rzeczy na spowiedzi.. nie wiem jak zostanę odebrana, co mam robic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mów tyle ile potrzebujesz i jesteś w stanie. Możesz trafić na księdza który zrozumie Twoje położenie, bądź też odwrotnie. Niemniej jednak to bez znaczenia, gdyż spowiedź jest aktem pokutnym, zwracasz się do Boga o przebaczenie, a ksiądz jest tylko pośrednikiem udzielającym Ci tego sakramentu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalna rzecz, że odczuwasz wstyd, upokorzenie, lecz uzasadnieniem na te wszystkie myśli jest fakt, że występuje to u Ciebie wbrew Twojej woli i intencji. Nie bądź dla siebie taka surowa, postaraj się odgrodzić od Twoich obsesji na rzecz prawdy, a jest ona taka że nie jesteś pedofilka, czy też psychopatką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co powiesz na to, że czasami sprawdzam czy nie jestem? np . patrzę się na dziecko czy odczuję podniecenie, patrzę się na ludzi jak się zachowują z dziećmi żeby sprawdzić czy ja zachowuję się tak samo ( np. ostatnio miałam schiza, że trzymając dzicko na rękach trzymałam je za pupę i od razu lęk,że je wykorzystałam, i tym samym gapiłam się na ludzi jak oni noszą swoje dzieci -chore wiem) to takie trochę zboczone patrzenie, nie wiem, boję się, że to grzech, chyba ten lęk przed grzechem jest gorszy, bo ja wiem, że pedofilem nie jestem, ale po co to sprawdzam? ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madelajn, widziałam w księgarni książkę "Psychologia dla spowiedników", niektórzy księża uczą się odróżniać problemy psychiczne od grzechów, np. bulimiczka spowiadająca się z "obżarstwa", nerwicowiec ze "złych myśli".

 

Chyba nie opisujesz swoich fantazji w szczegółach? :shock: Który by chciał takich rzeczy słuchać :hide:

 

Co innego fantazje, o rzeczach które sprawiłyby nam przyjemność albo dały upust złości, a co innego natrętne myśli, które do nas nie pasują i które się nam samym nie podobają - zwłaszcza, że one nie dotyczą pożądania, tylko, tfu, lęku przed pożądaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madelajn, nie jesteś jedyną osobą, która wmawia sobie, że może być pedofilem, były tu na forum i znam inne osoby, które też tak mają, więc psychiatra z doświadczeniem już się prawdopodobnie z tym zetknął. Opowiadałabym krótko i bez wielu przykładów, starczy jeden, góra 2. Psychiatra powinien szybko zajarzyć, o co chodzi, jak nie, to dopyta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie teraz zaczęłam przykładać większą wagę do Boga, boję się piekła, przeraża mnie to, że mogłabym się tam znaleźć, że jestem złym człowiekiem. Stąd też każdą natrętną myśl analizuję pod względem grzechu.

 

Nie zbawiamy się przez uczynki, ale Bóg nas zbawia przez miłosierdzie, nikt nie jest doskonały. Jezus umarł za nasze grzechy.

Analizowanie każdej myśli zaburza równowagę psychiczną, nie w ten sposób musimy funkcjonować. Nie możesz oglądać świata przez mikroskop, bo się potkniesz o krawężnik.

Analizując każdą myśl wchodzisz w nadodpowiedzialność, bo zajmujesz się procesami, które przebiegają automatycznie. Jeśli robisz coś złego, to robisz to świadomie i wiesz co zrobiłaś, nie musisz analizować, bo to był Twój wybór. Jeśli musisz analizować to znaczy, że nie zrobiłaś czegoś świadomie. Nie da się kontrolować w pełni swoich myśli i dobrze, tak samo jak dobrze, że nie musimy świadomie myśleć o każdym wdechu i wydechu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, to znowu ja, natręty i pedofilli męczą mnie dalej, ale już mniej. Dalej męczy mnie to, skąd mam mieć pewność, że nim nie jestem jak mam takie okropne myśli w głowie. Na dodatek mam wyrzuty sumienia, że w ogóle dałam się tak wkręcić w ten temat, strasznie dużo czasu i nerwów poświęciłam na to. Zdarzało mi się spoglądać na dzieci, żeby sprawdzić, czy mnie nie podniecają, i mogę smiało powiedzieć, że weszło mi to w nawyk ( może w kompulsje), że jak mijam jakieś dziecko to nie przechodzę obojętnie tylko spoglądam na nie, dzieję się to często mimowolnie, czasami nie. I dalej mam dylemat czy spowiadać się z tego czy nie, no bo jednak spoglądanie na dzieci nie jest normalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalej męczy mnie to, skąd mam mieć pewność, że nim nie jestem jak mam takie okropne myśli w głowie.

 

Nie musisz mieć tej pewności, by żyć.

 

Na dodatek mam wyrzuty sumienia, że w ogóle dałam się tak wkręcić w ten temat, strasznie dużo czasu i nerwów poświęciłam na to.

 

Nie masz na to wpływu, inaczej nie byłoby to zaburzenie.

 

Zdarzało mi się spoglądać na dzieci, żeby sprawdzić, czy mnie nie podniecają, i mogę smiało powiedzieć, że weszło mi to w nawyk ( może w kompulsje), że jak mijam jakieś dziecko to nie przechodzę obojętnie tylko spoglądam na nie, dzieję się to często mimowolnie, czasami nie.

 

Gdyby Cię podniecały, nie musiałbyś tego sprawdzać. Przez sprawdzanie możesz wmówić sobie, że się podnieciłeś lub tak się zasugerować, że rzeczywiście się to stanie i przez to będziesz wpadać w lęk i karmić nerwicę. Czy mijając codziennie ludzi analizujesz, czy może nie masz ochoty któregoś z nich pobić? Sprawdzasz, czy jest w spotkanym człowieku coś dla Ciebie wystarczająco irytującego, aby to zrobić? Nie, w dodatku pewnie jakbyś zaczął, to te irytujące rzeczy by Ci się ukazały, bo byś ich szukał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, to znowu ja, natręty i pedofilli męczą mnie dalej, ale już mniej. Dalej męczy mnie to, skąd mam mieć pewność, że nim nie jestem jak mam takie okropne myśli w głowie. Na dodatek mam wyrzuty sumienia, że w ogóle dałam się tak wkręcić w ten temat, strasznie dużo czasu i nerwów poświęciłam na to. Zdarzało mi się spoglądać na dzieci, żeby sprawdzić, czy mnie nie podniecają, i mogę smiało powiedzieć, że weszło mi to w nawyk ( może w kompulsje), że jak mijam jakieś dziecko to nie przechodzę obojętnie tylko spoglądam na nie, dzieję się to często mimowolnie, czasami nie. I dalej mam dylemat czy spowiadać się z tego czy nie, no bo jednak spoglądanie na dzieci nie jest normalne.

 

Nie uważam,że musisz się z tego spowiadać. Spowiedź polega na wyjawieniu grzechów,które popełniasz ze świadomością. Choroba czy jej objawy nie są grzechem,zwłaszcza przy nerwicy myślowej,bo nie jesteś w stanie nic z tym zrobić. Miałam tak samo uwierz mi,ale kiedy zrozumiesz,że to twoja głowa płata Ci głiupie figle zrozumiesz,że ty tak naprawdę nicemu winna nie jesteś.

Masz te same dylematy co ja miałam kilka lat temu. Półtorej roku w gabinecie psychologa i dwa lata spokoju. Myślałam,że już tu nie wrócę a jednak... Dosyć poważny związek i coraz częściej mój chłopak wspomina o dzieciach i co.. i znowu natręctwa na temat dzieci i znowu lęk,że może jednak jestem tym okropny człowiekiem na P, którego nazwy nawet brzydzę się wypowiedzieć. Ale jeszcze dwa tygodnie,ba tydzień temu było wszystko w porządku. Mogłam normalnie przejść obok dzieci,uśmiechać się do nich, brać na ręce i nic mi się nie działo. Mój chłopak zaczął wspominać o dzieciach i ja chyba się tego boję,zawsze się bałam,że psychicznie nie wytrzymam zwłaszcza jeżeli coś byłoby nie tak,jeśli byłoby np chore.

Ale ta nerwica chyba na tym polega,że robimy w myślach rzeczy,które w rzeczywistości nas najbardziej brzydzą,że robimy krzywdę ludziom nam najbliższym...

Wiem,że nie jestem tym człowiekiem z moich myśli,wiem,że też nim nie jesteś,ale rozumiem Twój lęk i obawy bo ja też je mam... ;(

 

Ale może to nie tylko to,że on zaczął o tym wspominać,biorę Ditropan na problemy z pęcherzem,więm,że jednym z jego skutków ubocznych są stany lękowe,czy myślicie,że może on powodować nawrót mojej nerwicy,albo osłabia moją psychikę?

Od stycznia chodzę często do toalety, wszystkie badania mam w normie,czy moze być to nie problem pęchera a jednak natręctw? Zaczeło się kiedy zaczełam się spotykać z moim fcetem i kiedy zaczęło być między nami poważnie...? On nie wie,że mam newicę (tak ciężko przychodzi mi wymówić to casie teraźniejszym,bo jeszcze tydzień temu mogłam śmiało powiedzieć miałam) mam mu zamiar o tym powiedzieć,ale boję się jego reakcji,że się przestraszy,że może to przejdzie na dzieci albo coś... Tyle mysli i obaw nic dziwnego,że to wraca ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jebę kościoł zbiera żniwo. Nie można grzeszyć myślą, myśli są dobre. Spróbuj nie myśleć o zielonym słoniu bo to grzech. Czy gwałt na dziecku jest gorszy od gwałtu na osobie dorosłej? Czy gwałt zawsze jest zły? Założmy na ziemi zostaje chłop i baba, i chłop nie chce ten tego? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Don't worry, wiem co czujesz, u mnie też te lęki się nasilają jeśli pomyśle o sobie jako przyszłej matce( pojawia się myśl w głowie, a co jeśli jestem pedofilem i nie wytrzymam i będę wykorzytywać moje dzieci) lub gdy mam kontakt z dziećmi. Chłopakowi powiedz o nerwicy, ja powiedziałam i okazał się dużym wsparciem dla mnie, nie musisz mówić każdej myśli tylko ogólnie na czym polega zaburzenie.

Musimy walczyć, u mnie jest trochę lepiej, dzięki lekom ( nie dało rady bez bo miałam takiego doła przez te myśli, że aż wpadlam w epizod depresyjny), staram się też na każdy sposób olewać te myśli, jest trudno ale staram się.Najgorsze, że głowa podsuwa mi coraz to nowsze myśli, np jak widze dzieci, potrafię sobie wytlumaczyć jedną myśl i się uspokoić i zaraz pojawia się nowa, która wywołuje kolejny zamęt w głowie.

Daj znać jak u ciebie, trzymaj się i życzę powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×