Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak sobie z tym poradzić.


braksil

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich,

Mam 32 lata od lat cierpię na depresję, przeszedłem trochę w życiu i z niczym sobie poradzić nie mogę. Po pierwszej wizycie w 2006r u psychiatry na kolejną bałem się jechać i tak to się ciągnie. Nie mam wsparcia u nikogo, znajomi się odwrócili i jestem sam. Rodzina traktuje mnie jak parobka, każdemu mam pomagać, na słowo MAM SWOJE ŻYCIE słyszę a jakie ty masz swoje życie albo jakie ty chcesz mieć życie, nie potrzebne Ci pieniądze nie musisz mieć itd. W ostatnim czasie przyjechała siostra z zagranicy z siostrzeńcem i teraz sobie umyśliła że pójdzie do pracy a ze mnie zrobi niańkę w ogóle nikt nie pyta mnie o zdanie czy chce czy mogę tylko stawia przed faktem dokonanym. Nie zgadzam się na to ale matka koparę drze że trzeba im pomóc bo dom chcą stawiać. Ja nie mam nic, nawet już chęci do życia - w nocy spać nie mogę tylko myślę co ze mną dalej, nie widzę już przyszłości swojej. Nie mam dobrej szkoły, nikogo to nie obchodzi, nie mam pracy, nie mam siły by wyjść do ludzi bo i tak słyszę w domu siedź.

Nerwica już mnie zżera od środka, cały spięty jestem mam lęki, już wypalam się dosłownie. Matka tylko widzi żeby dobrze było córci i synkowi który pyskuje ale jest ok, mnie nie wolno. Ja słucham tylko że w domu trzeba posprzątać a siostra palcem nie kiwnie, nawet ja muszę jej zwierzakiem się zająć bo nie raczy.

Jak się z tego pozbierać? ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

braksil, leżysz tylko, gapisz się w sufit i ktoś Cię przy tym niemal karmi? Funkcjonujesz jako tako na minimum? Jeśli to drugie to podejmij jakąkolwiek pracę - nawet ciężką za minimum na rękę i jak najszybciej wyprowadź się z domu rodzinnego. Nie wiesz jak podjąć jakiekolwiek zatrudnienie to idź od miejsca do miejsca i o nią po prostu zabłagaj. Weź życie w swoje ręce i odetnij pępowinę. Chyba, że zwalisz wszystko na depresje... ale to Twoje życie, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

C&S przeszedłem kilka operacji które nie powiodły się, od zawsze musiałem wszystko za każdego robić i za wszystko dostawać zj***y. Miałem problem zdrowotny i nadal mam a mimo wszystko nikt nie pomoże mi żebym się jakoś pozbierał tylko to ja muszę innym pomagać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo wiedzą, że może pozrzędzisz trochę, ale i tak to zrobisz. Bo nawet jeśli się przeciwstawisz, to zrzucą to na Twoją depresję i nie będą brali Twoich uczuć na serio. Mam bardzo podobnie, przerażająco bardzo podobnie. I musimy się ogarnąć na tyle, by uciec. Chociażby wyłącznie po to, żeby odciąć się od bycia wykorzystywanymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie oczekuj pomocy od innych , bo możesz nigdy się na nią nie doczekać. braksil, każdemu coś tam dolega w mniejszym lub większym stopniu. Nie ma ludzi zdrowych, nie ma ludzi normalnych, a mimo to każdy stara się najlepiej jak może, sprostać wyzwaniom szarej i często smutnej codzienności. Jeżeli naprawdę nie dasz rady zdrowotnie to przynajmniej postaraj się o świadczenia socjalne. Na Karaiby za to nie polecisz, ale jeśli dobrze pomyślisz i odpowiednio rozłożysz te marne fundusze to jako tako przeżyjesz na skraju egzystencjalnym, ale przynajmniej w większym spokoju niż obecnie. Uspokoisz się psychicznie to dalej dąż do wypełniania braków i podwyższenia standardu życia. Tylko nie licz na to, że coś lepszego przyjdzie Ci samo z dnia na dzień. Sam musisz na to w trudzie zapracować - inaczej się nie da po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

braksil, nie napiszę niczego odkrywczego, czego nie napisali poprzednicy. Jeśli chcesz się uniezależnić od wpływów rodziny, koniecznie musisz podjąć pracę i się wyprowadzić, chociażby wynająć mały pokój dla siebie. Podejrzewam, że Twoja depresja jest nie tylko argumentem dla Ciebie, by się "usprawiedliwić", że nie masz pracy, że sobie nie radzisz, ale też jest paradoksalnie na rękę pozostałym członkom rodziny: "Ty siedź, nie wychylaj się i rób, co my każemy". Pomyślałeś, co będzie, gdy zabraknie rodziców, z czego przeżyjesz, skąd emerytura? Zacznij chociażby od jakiegoś zlecenia, cokolwiek, by poczuć, że jesteś potrzebny, umiesz i potrafisz zarobić na siebie. Jeśli rzeczywiście sytuacja zdrowotna jest aż taka zła, jak mówisz, wystaraj się w ZUS-ie o orzeczenie komisji lekarskiej w sprawie niezdolności do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×