Skocz do zawartości
Nerwica.com

problemy w idealnym związku


kkbasia123

Rekomendowane odpowiedzi

uswiadomic mu mozesz pewnie ale nie pojdziesz za niego na terapie i nie przepracujesz tego bo to musi wyjsc od niego

 

Wiem

 

ale nie wiem czy dobrze to zdiadnozowałam żeby mu powiedzieć co ja myślę to muszę być pewna a co on ztym zrobi to zobaczymy

 

nic na siłe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, bo w głównym wątku tego autorko nie piszesz .Rozstaliście się z powodów wymyślonych przez niego czyli inny etap życia a on dalej utrzymuje kontakt na tym samym poziomie co przed rozstaniem. Analizując wasz związek stwierdziłaś ty ze on ma lęk przed bliskością i wynika z tego ze nigdy o tym nie rozmawialiście. Ty chcesz twoje przypuszczenia potwierdzić i porozmawiac z nim, tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiedzę,że równo na niego nalecieliście , ale między nami jest bardzo silna więż emocjonalna i wcale mnie nie wykorzystuje , bo ja nie jestem naiwną dziewczynką która jest ślepo zakochana , między nami obecnie nie ma sexu. Dziś rozmawiałam z koleżanką po psychologii/dość dokładnie jej opowiedziała nasza historie / i powiedziała mi coś zaskakującego że jego zachowanie wskazuje wyrażnie na lęk przed bliskością. Jak uważacie czy tak może być i czy jest szansa na zdrowy związek?

 

Też o tym pomyślałam, niektórzy nie potrafią być w stałym związku, boją się stabilizacji, zobowiązań. Symptomatyczne jest to, że facet się wycofuje, kiedy wszystko się dobrze układa. Może jest z dysfunkcyjnej rodziny albo DDA.

To wcale nie jest dobra wiadomość, jeśli tak jest, bo osobie z lękiem przed bliskością nie pomożesz, jeśli nie będzie tego chciała, a zwykle nie widzi ona problemu tam, gdzie jest naprawdę. Może natomiast ranić drugą osobę, bo z jednej strony ma lęk przed bliskością, a z drugiej strony tej bliskości potrzebuje, więc próbuje być z kimś jednocześnie się nie wiążąc i nie dając siebie w całości., co tworzy toksyczne układy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiedzę,że równo na niego nalecieliście , ale między nami jest bardzo silna więż emocjonalna i wcale mnie nie wykorzystuje , bo ja nie jestem naiwną dziewczynką która jest ślepo zakochana , między nami obecnie nie ma sexu. Dziś rozmawiałam z koleżanką po psychologii/dość dokładnie jej opowiedziała nasza historie / i powiedziała mi coś zaskakującego że jego zachowanie wskazuje wyrażnie na lęk przed bliskością. Jak uważacie czy tak może być i czy jest szansa na zdrowy związek?

 

Też o tym pomyślałam, niektórzy nie potrafią być w stałym związku, boją się stabilizacji, zobowiązań. Symptomatyczne jest to, że facet się wycofuje, kiedy wszystko się dobrze układa. Może jest z dysfunkcyjnej rodziny albo DDA.

To wcale nie jest dobra wiadomość, jeśli tak jest, bo osobie z lękiem przed bliskością nie pomożesz, jeśli nie będzie tego chciała, a zwykle nie widzi ona problemu tam, gdzie jest naprawdę. Może natomiast ranić drugą osobę, bo z jednej strony ma lęk przed bliskością, a z drugiej strony tej bliskości potrzebuje, więc próbuje być z kimś jednocześnie się nie wiążąc i nie dając siebie w całości., co tworzy toksyczne układy.

 

Zgadzam się z Tobą, takie osoby właśnie najczęściej wycofują się z tzw idealnych związków kiedy robi się naprawdę poważnie. Taka osoba sama nie poradzi sobie z problemem bo najprawdopodobnie nawet nie zdają sobie sprawy co się z nimi dzieje. Często potrzebna jest wizyta u psychoterapeuty ale on musi tego chcieć i zrozumieć ze coś jest z nim nie tak. Nie jest to proste .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że podstawowy problem jest taki, że znamy relację tylko z jednej strony. Może idealny związek istnieje tylko w wyobraźni autorki wątku? Niestety nie da się w tak sposób zdiagnozować drugiej osoby. Co innego pisać o swoich problemach i przeżyciach a co innego o cudzych, to zawsze będzie subiektywne, nieprawdziwe i w żaden sposób nie przybliży do rozwiązania sprawy.

 

 

Tu wszyscy piszemy i zawsze widzimy jedną stronę medalu. Diagnozy nie szukam tylko szukałam osób które miały kontakt z osobą mająca lęk przed bliskościa , czym się objawia itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu wszyscy piszemy i zawsze widzimy jedną stronę medalu.
tak, ale próbuje się raczej opisywać własne przeżycia, nie cudze.

 

 

no dziewczyna się wkurzyła

 

W sumie to ona opisuje swoje przeżycia , opisała jak to wyglądało i jak wygląda teraz. Facet wyrażnie pasuje do faceta bojącego się bliskości bo jak normalny facet konczy związek to nie zachowuje się tak jak on, tylko po prostu oddala się a nie dalej zachowuje się tak samo jak w związku i nie pisze codziennie nie chce spotkan. On nie chce stracic kontaktu z nią a czuje się bezpieczniej jak nie nazywa się to związek czyli typowy syndrom lęku przed bliskością więc jak sam nie bedzie chciał tego pokonać to ona nic nie zrobi. Myślę że mogłaby mu powiedzieć prosto w twarz takie słowa krótkie bez monologu.... /nie wiem jak ma na imię /np Tomku dlaczego ty boisz się wchodzić w poważne związki, ja to wiem a twoje przeszkody nie sa przeszkodami......Wten sposób może się otworzyć a potem zdecydować czy chce nad sobą pracować, ale ta droga jest długa i trydna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że mogłaby mu powiedzieć prosto w twarz takie słowa krótkie bez monologu.... /nie wiem jak ma na imię /np Tomku dlaczego ty boisz się wchodzić w poważne związki, ja to wiem a twoje przeszkody nie sa przeszkodami......Wten sposób może się otworzyć a potem zdecydować czy chce nad sobą pracować, ale ta droga jest długa i trydna

 

Najlepiej właśnie porozmawiać. Powiedzieć co się myśli na ten temat. Zapytać co o tym myśli druga osoba. Trzeba powiedzieć, że jeśli jest jakiś problem, to są specjaliści, którzy potrafią pomóc. Są przecież psychoterapie dla par, terapeuta pomoże określić problem i wskazać co można z tym zrobić. Ale nic na siłę. Jeśli ktoś nie chce to się go nie zmusi. Spróbować zawsze warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie jego"przeszłość związkowa " i jeden ze związków mocno pozostawia ślad w terażniejszości o którym wiedziałam ale nie do końca wszystko. Otóż był w 4 letnim związku ,razem wynajmowali mieszkanie i wpłacili już razem jakąś ratę na wspólne własne mieszkanie i w tym czasie się rozstali dziewczyna pojechała na miesięczną delegacje i tam kogoś poznała. Było to 5 lat temu . Potem spotykał się z kilkoma kobietami ale były to krótkie epizody. My w sumie jesteśmy rok , od pół mieszkalismy razem. On teraz nie wie co ma zrobić pisze dzwoni ......i tłumaczy mi że bardzo mnie kocha ale miał jakiś lęk że tak wszystko idealnie się układa więc pewnie to się popsuje i musiał się na chwilę oddalić i nie przypuszczał że ja tak zareaguje . Może za szybko podjęlam decyzję ale nie wiedziałam o jego rysie na psychice i co w jego głowie siedzi. Teraz dopiero mam metlik w głowie . Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy starać się pomoc mu w tym pokonywaniu lęku czy definitywnie oddciąć się od niego. Kocham go ale czy można taki lęk pokonać , bo nie bardzo sobie wyobrazam zeby cale zycie fundował mi taka hustawke emocjonalna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tłumaczy mi że bardzo mnie kocha ale miał jakiś lęk że tak wszystko idealnie się układa więc pewnie to się popsuje i musiał się na chwilę oddalić i nie przypuszczał że ja tak zareaguje .

 

 

Tylko z tego co zrozumiałam, to nie mówił, że na chwilę, tylko mówił o przeszkodach i zerwaliście.

 

i tłumaczy mi że bardzo mnie kocha ale miał jakiś lęk że tak wszystko idealnie się układa więc pewnie to się popsuje i nie przypuszczał że ja tak zareaguje

 

Nie świadczy to za dobrze o jego empatii, skupiony na sobie i swoim lęku, nie wiem czy przejmuje się tym co czujesz. Jak niby miałaś zareagować? Zlekceważyć?

 

Może za szybko podjęlam decyzję ale nie wiedziałam o jego rysie na psychice i co w jego głowie siedzi.

 

Jak widać skłoniło go to pewnej refleksji i szczerości, więc może było warto podjąć taką decyzję.

 

Teraz dopiero mam metlik w głowie . Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy starać się pomoc mu w tym pokonywaniu lęku czy definitywnie oddciąć się od niego. Kocham go ale czy można taki lęk pokonać , bo nie bardzo sobie wyobrazam zeby cale zycie fundował mi taka hustawke emocjonalna

 

Pytanie, czy to był chwilowy kryzys czy będzie się to powtarzać. Pokonać lęk może tylko on sam, Ty możesz póki co nie naciskać i pozwolić mu się oddalić, może dojdzie do tego, czego chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej właśnie porozmawiać. Powiedzieć co się myśli na ten temat. Zapytać co o tym myśli druga osoba. Trzeba powiedzieć, że jeśli jest jakiś problem, to są specjaliści, którzy potrafią pomóc. Są przecież psychoterapie dla par, terapeuta pomoże określić problem i wskazać co można z tym zrobić. Ale nic na siłę. Jeśli ktoś nie chce to się go nie zmusi. Spróbować zawsze warto.

 

z postów autorki wynika ze duzo rozmawiaja i teraz muszą dojśc do tego czy chca dalej byc ze soba , i on sam da sobie rade z problemem czy szuka pomocy u psychoterapeuty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, czy to był chwilowy kryzys czy będzie się to powtarzać. Pokonać lęk może tylko on sam, Ty możesz póki co nie naciskać i pozwolić mu się oddalić, może dojdzie do tego, czego chce.

 

Nie wiem czy to był chwilowy kryzys . Wczoraj mnie totalnie zaskoczył umówił się do psychoterapeuty na dziś wieczorem i chciałby abym ja poszła z nim. Jak myślicie powinniśmy iść razem czy na początek on sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myślicie powinniśmy iść razem czy na początek on sam.

 

Sam, to nie jest Twój problem, ani nawet Wasz wspólny

 

 

No nie mój problem ..... ale nie uważasz że dotyczy Nas. Tak się zastanawiam ze może iść i być świadoma co się dzieje. Czy próbować go wspierać czy uciekać daleko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myślicie powinniśmy iść razem czy na początek on sam.

 

Sam, to nie jest Twój problem, ani nawet Wasz wspólny

 

 

No nie mój problem ..... ale nie uważasz że dotyczy Nas. Tak się zastanawiam ze może iść i być świadoma co się dzieje. Czy próbować go wspierać czy uciekać daleko

 

Nie otworzy się przy osobie trzeciej. A tak jest szansa, że wszystko z siebie wyrzuci i łatwiej będzie dociec co to jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj mnie totalnie zaskoczył umówił się do psychoterapeuty na dziś wieczorem i chciałby abym ja poszła z nim. Jak myślicie powinniśmy iść razem czy na początek on sam.

 

O, to mnie też zaskoczył. Pozytywnie.

Moim zdaniem on sam, ale jeśli chce koniecznie z Tobą, to też warto. Zresztą terapeuta powinien to zasugerować, jak lepiej. Tak czy siak postęp. :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myślicie powinniśmy iść razem czy na początek on sam.

Sam, to nie jest Twój problem, ani nawet Wasz wspólny

Skąd ta pewność?

Świat nie jest czarno-biały, przyczyna problemu może być rozmyta i autorka też jakiś udział w jego powstaniu ma.

Wypadałoby wykluczyć taką opcję lub przynajmniej dać szansę terapeucie na zauważenie tegoż.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×