Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomożcie mi


Aleksandra13

Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim ! :D Mam problem z którym sobie juz nie radzę więc prosze o rade kogos kto to miał albo coś wie na ten temat.

Więc zacznę od poczatku mam 16 lat i mam wspaniałego chłopaka z którym jestem szczęśliwa czas który z nim był uważam za najwsapnialszy w moim zyciu

ale od jakis 3 miesięcy tak jakby z dnia na dzień zaczeły mnie męczyc natrętne mysli na jego temat typu że go juz nie kocham że wole innych zaczełam zwracać uwagę na innych mimo że tego nie chce bo wiem że kocham mojego chłopaka i strasznie mi na nim zależy ciagle płakałam przez jakis miesiąc bo poprostu nie mogłam uwierzyc że mogę przestać go kochac z ddnia na dzień. W internecie wyczytałam że to może byc nerwica natrectw ale potrzebuje rady w moim przypadku jak to jest. Z czasem zaczeło to maleć mysli na chwile ustapiły i byłam znowu szcześliwa ale gdy przebywam z innym chłopakiem w towarzystwie którego wcześniej taraktowałam tylko jak kolege dostaje paniki przez mysli typu że się w nim zakocham itd. przez co czuję że tego nie chce gdy jestem sama wiem że kocham swojego chłopaka bo nie wyobrażam sobie bez niego życia i nawet nie dopouszczam mysli że mógłby być z inną i wiem że z nim jestem szczęśliwa ale męczą mnie te mysli przez co mam brak apetytu i chudnę proszę o pomoc bo chce znowu cieszyć się zyciem i czuć ze nie mam tego zaniku wszytkich emocji i uczuć oprocz ogromnego stresu i paniki

LICZĘ NA KOGOŚ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica natręctw zawsze atakuje to, co dla nas jest najwazniejsze. Im bardziej bedziesz sie skupiala czy napewno kochasz swojego chlopaka tym wiecej bedziesz miala absurdalnych watpliwosci co do niego. Nie przejmuj sie i nie rozdrapuj tych watpliwosci;) Kochasz Go:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale męczą mnie te mysli przez co mam brak apetytu i chudnę proszę o pomoc bo chce znowu cieszyć się zyciem i czuć ze nie mam tego zaniku wszytkich emocji i uczuć oprocz ogromnego stresu i paniki

Nastolatki nastolatkami, wiadomo każdy wiek rządzi sie swoimi prawami,,, i oby tak było jak napisał Ḍryāgan,i oby Ci tak silne, obecne niechciane emocje z wiekiem przeszły , obyś z nich wyrosła, a za kilka lat śmiała się z nich . Pisze celowo OBY

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co sobie może pomyśleć nastolatek jeśli każdy mu mówi, żeby tak się nie przejmował ? Pomyśli , że nikt go nie rozumie. Idąc na skróty: jeśli "życie takie jest, to mnie się takie życie nie podoba i ja sobie to życie odbiorę". W tym wieku tych skrajnych emocji jest bardzo dużo. Ważne jest żeby dużo rozmawiać z taką osobą, ale nie bagatelizować jej uczuć na każdym kroku (typu: nie przejmj się, będzie dobrze).

Lepiej teraz zapobiegać niż potem leczyć (nerwicę).

Aleksandra, a jak u Twoich rodziców, są zgodnym i udanym małżeństwem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleksandra13, nie wmawiaj sobie żadnych nerwic. Po prostu dorastasz. Związki nastolatków rzadko bywają na całe życie. Po prostu szybciej się wypalają i tyle, to zupełnie normalne. Na razie dopiero uczysz się kochać

 

Nie deprecjonujmy młodzieńczej miłości. Prawdziwą miłość można spotkać w każdym wieku.

 

"Na razie dopiero uczysz się kochać" - za mało znamy autorkę, aby tak jednoznacznie oceniać.

 

Autorko, przeszukaj dokładnie forum. Wydaje mi się, że podobne tematy już były.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pawel12345 Dziękuje że mnie rozumiesz , moi rodzice są zgodnym małżenstwem przynajmniej takie mam wrażenie.Wiadomo czasami się kłócą co przezywam bardzo mocno i się stresuję ale zawsze mam podpore w moim chłopaku który jest starszy ode mnie . wiec jak mam się nie przejmować skoro osoba na której ci zależy nagle dzieje się cos takiego w twojej głowie. jestem wrazliwa i czesto nie radze sb z tym stresem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natręctwa to myśli przeciwstawne do tego, co czujemy/wiemy/czego chcemy.

Gdyby to był naturalny proces, że przestaje Ci się podobać Twój chłopak, proces odczuwany w sposób spontaniczny i wolny, to te myśli by Cię nie męczyły i nie chciałabyś się ich pozbyć, poddałabyś to refleksji albo nie, ale nie spędzałoby Ci to snu z powiek, nawet jeśli zmieniałoby nieco Twój świat.

W tym momencie masz problem z lękiem, że mogłabyś przestać kochać swojego chłopaka. Lęk Cię paraliżuje i hamuje normalne odczuwanie i poznawanie siebie. Dlatego to nerwica, normalnie człowiek nie odczuwa tak silnego lęku i presji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie napisać o swoim problemie tutaj, który również dotyczy mojego chłopaka. Od kilku miesięcy jesteśmy razem, natomiast znamy się już dłużej, niestety zamiast w pelni cieszyć się związkiem, bo jestem z nim szczęśliwa i kocham go, to moja nerwica natręctwa mi na to nie pozwala. W skrócie chodzi o to, że cały czas dopadają mnie myśli: kiedy będzie chciał to skończyć, pewnie niedługo to się skończy, pozna kogoś itd. szczególnie, że żyjemy w związku na odległość. Natrętne myśli nie pozwalają mi funkcjonować, ponieważ muszę wykonywać milion różnych czynności, aby to przy mnie został, oprócz tego pojawiają się myśli np. gdy przeglądam zdjęcia jego koleżanek, że to je woli...Już dłużej nie mogę wytrzymać ze sobą wytrzymać. Moje pytanie brzmi czy ktoś już przeżył coś podobnego i jest w stanie mi trochę pomóc lub o tym opowiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemanko :)

Kiedyś miałem/mam podobne jazdy. Miałem dziewczynę, to tez miliony pyta, dlaczego mnie a może się bawi, kiedy przestanie itd itp. Wykrakałem, zaczęła chodzić z moim kumplem. Wtedy był moim nieprzyjacielem. Polowałem na niego :twisted: Potem się pogodziłem z faktem. Zostaliśmy w trójkę znowu kumplami. Po latach nie widzenia się znowu się czule przytulaliśmy, całowaliśmy. Zaproponowała mi wspólne mieszkanie i to mnie przerosło :twisted: Od tej pory ( będzie to kilkanaście lat ) się nie widzieliśmy. Jeszcze jakiś czas po mojej dezerterce, pisaliśmy smsa a potem urwała ona całkowicie kontakt, jakoś tak to było. Pokopane to wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rose98, jeżeli coś się wydarzy przykrego, to jeszcze zdążysz się tym zmartwić. Póki co, szkoda zdrowia Nikt nie zna przyszłości, ale te natrętne myśli niczego nie wnoszą. Jesteś zdecydowana być w tym związku, więc podchodź do niego pozytywnie. Będzie co ma być, nie musisz ciągle analizować i się zamartwiać. Nawet jeśli coś nie wyjdzie, to i tak będziesz kiedyś patrząc wstecz żałować, że się niepotrzebnie tyle zamartwiałaś, kiedy jeszcze nic się nie działo i przez to się źle czułaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BratKat, to mnie nie pocieszyło ze względu na to, że on przyjaźni się ze swoją byłą, co doprowadza mnie do szału :D

 

refren, zdaje sobie z tego sprawę i próbuję walczyć z natrętnymi myślami i powtarzać sobie, że jest między nami dobrze i tak pozostanie. Wydaje mi się, że jak będziemy mieszkać bliżej siebie, to się zmieni, bo jak jesteśmy razem natrętne myśli tak nie uprzykrzają życia. Mam nadzieję, że do matury nie oszaleję :D Wiem, że związek, w którym jedna osoba się z tym zmaga nie jest łatwy i czasami zdarza mu się powiedzieć, że jestem przewrażliwiona, ale nie mogę nic z tym zrobić, chociaż staram się.

Dziękuję za odpowiedź!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się zgadza i mam tego świadomość, więc pozostaje tylko z tym walczyć.

 

Czy dobrym pomysłem będzie wtajemniczenie chłopaka w to wszystko? To znaczy on o tym wie, interesuje się i wspiera mnie, jednak nie wie do końca, jak bardzo to wszystko odczuwam i jak silne mam lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama musisz podjąć taką decyzję, znasz swojego chłopaka i wiesz, na ile jest w stanie Ciebie wspierać i zrozumieć problem. Dobrze, jakbyś zaczęła terapię, dobrze dla Ciebie, a też chłopak nie będzie czuł, że leczenie Ciebie jest na jego barach, potrzeba zresztą specjalisty, sam nie da rady Ci pomóc i może czuć się z tym źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×