Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem Paweł


Pawel333

Rekomendowane odpowiedzi

Witam was nazywam się Paweł i mam 21 lat. Zawitałem na to forum ponieważ zauważyłem że trzeba sięgnąć po pomoc , po chęci skoczenia z okna. Sytuacja miała miejsce wczoraj, pierwszy dzień świąt . Byłem na kolacji u mojej kobiety, razem z jej bratem jak i moim teściem użądziliśmy sobie małą popijawę , dodam że ostatniego czasu miałem napady strachu, co będzie, co się stanie i dlaczego jest jak jest. To wszystko w ostanim czasie zaczęło mnie przytłaczać , pomyślałem że tym razem odpłynę w alkohol i chociaż na chwilę poczuje spokój . Kilka godzin pózniej już po skończonej libacji razem z moją kobietą poszliśmy do niej do pokoju do spania, zaczeliśmy się kłócic o to że znów doprowadziłem się do takiego stanu i ma dość . Wyszłem z domu, moje ego nie pozwoliło mi przełknąć tego że ma racje i chce mi pomóc, nie widziałem tego. Wypaliłem 4 papierosy pod rząd zastanawiając się czy jest jeszcze we mnie jakaś iskra nadzieji na lepsze jutro, lepszy dzień, lepszy świat, lepszy związek . Kocham ją ponad życie, jest jedyna osobą na której mi zależy i zrobił bym dla niej wszystko, dlatego jeszcze żyje. Mam okresowe napady leków oraz depresji, nie potrafie rozmawiać z nikim nawet z nią a widze jak cierpi przezemnie i to poniekąd też zaczęło mnie wyniszczać i mam myśli zostawienia jej ,bo beze mnie będzie jej lepiej. Jeden bagaż mniej. W każdym bądz razie wracając stwierdziłem że to już czas, nie mam siły żeby żyć. Wracając zastanawiałem się jak by to zrobić żeby nie bolało i szybko. Stwierdziłem że skok z wysokości był by najlepszy oraz najlżejszy . Wróciłem do domu, podeszłem do mojej kobiety która już spała, siedziałem obok niej i patrzyłem się w nią nie wiem ile, straciłem poczucie czasu. Piękna, czuła kobieta, moja przyszła żona, którą chce zostawić śpi i nie potrafi mi pomóc ani ja jej żeby było lżej, czułem jej ból, jej strach i nie mogłem nic z tym zrobić. Otwirzyłem okno i w nim stanąłem nagle się obudziła chwyciła mnie , płakała prosiła żebym tego nie robił, nagle coś mnie ruszyło że nie moge jej zostawić nie da rady bezemnie ani ja bez niej. Stwierdziłem wtedy że chce żyć, chce dać sobie pomóc. Następnie jak już wszedłem do środka usiadłem przy oknie, zacząłem płakać i panicznie zwijać sie z bólu, ból rozchodził sie od klatki piersiowej, do takiego momentu że przestałem czuć rękę, mieśnię zrobiły mi się całe napięte, zaczęło mnie wyginać w każdą strone, uciśk każdego mięśnia, szczękościsk i pogotowie. Pani doktor robiąc ze mną wywiad stwierdziła krótkim słowem że po prostu się naćpałem i popiłem (pale marihuane, uzależnienie) . Poprosiłem ją o przekierowanie na oddział psychiatryczny to stwierdziła że nie widzi takiej potrzeby, odprawiając mnie oraz moją kobiete z kwitkiem o 3 w nocy ze szpitala. Jestem zrażony na obecną chwilę do lekarzy, do życia ale chce walczyć dla mojej kobiety. Prosił bym o jakieś rady, pomoc, cokolwiek. Chciał bym żyć .

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pawel333,

przez ćpanie , picie alkoholu coraz częściej będą nachodzić Cię stany wybitnie samobójcze . Masz do tego tendencje ,,, i pomimo tak młodego wieku szybko możesz skończyć na bocznicy życiowej .

Wpierw się uporaj z wyniszczającymi nałogami ( Odwyk), złymi przyzwyczajeniami , a potem zacznij się leczyć u psychiatry . Inaczej słabo to widzę.

Dopalacze też ćpasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×