Skocz do zawartości
Nerwica.com

czy schizofrnik rozwiązuje swoje urojenia na drodze logiki?


one man show

Rekomendowane odpowiedzi

ale poważnie nawet wymyśliłem jak wode można zamienić w wino. jak wiadomo woda ma wzór H2O a grupa hydroskylowa wygląda jak każdy wie -(OH) więc jeżeli zmienić by polaryzacje cząsteczki wody tak że nie byłaby dipolem tylko to być może możliwe byłoby wytowrzenie się nowego rodzaju wiązania H - OH. to wówczas powstałby alkohol wodorowy. byłby to pierwszy związek organiczny bez węgla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dość kreatywny sarkazm z tym, że mój post był jak najbardziej poważny(poza częścią o kartoflach ;)).

 

 

lubię te scenę i mój ulubiony fragment kiedy earl ma wrażenie że minął miesiąc i wszystko wróci do normy. kiedy mineły dwa lata i nie wierzy że to się dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli masz duza samoswiadomosc , albo znajomosc co jest twoje, a co nie i co pochodzi z nieswiadomosci i stalo sie swiadome, to mozesz dojsc ze psychoza to stan, w ktorym tak nie akceptujesz niektorych emocji, ze pojawiaja sie w formie halucynacji albo urojen.

 

Nigdy nie mialem pelnoobjawowej schizofrenii, raczej mozna nazwac to stanami psychotycznymi z krytycyzmem ( widzialem duchy i znieksztalcone twarze), a takze urojenia ksobne, ze ludzie kombinuja przeciwko mnie. U mnie mechanizmem to powodujacym bylo wypieranie zlosci, nie wyrazanie jej, kierowanie jej przeciwko sobie. Mechanizm w nerwicach i psychozach jest taki sam ( moja opinia). Duzym problemem jest takze luka, ktora powstaje w momencie nie akceptowania rzeczywistosci taka jaka jest, bo cos jest tak bolesne, ze nie moze byc prawdziwe.

 

Zalezy cos jest przyczyna urojen, jesli znajdziesz ten konflikt, albo ta luke w rzeczywistoscia to mozna to rozwiazac, natomiast ciezko to rozwiazac w psychozie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, nigdy nie mialem schizofrenii, raczej mozna to nazwac paranoja, taka w ktorej mimo iz mialem mysli ze ludzie kombinuja przeciwko mnie, pojawialy sie inne mysli, czemu tak mysle, skoro nigdy wczesniej nie mialem takich obaw. To byl ten krytycyzm, a nie pelne przekonanie, ze ludzie dzialaja na moja nie korzysc, wiec jakis rodzaj kontroli. Chociaz lęk byl tak duzy i przekonanie, ze np matka dziala przeciwko mnie, ze nie mialem odwagi sie spytac, czy kombinujesz przeciwko mnie, bo zalozylem z gory ze jednak kombinuje, a wystarczylo spytac. Zalezy na ile ufamy ludzia, a na ile nie, bo sa takie przypadki, ze nawet jak mama odpowie, ze nie dziala przeciwko tobie, to uznasz ze klamie. Nigdy tez nie mialem pelnej psychozy z utrata swiadomosci, to o czym piszesz, ze nie pamietam pewnego okresu. Ale majac na mysli lukę, nie mialem na mysli luki w swiadomosci po psychozie( tego czego sie nie pamieta), a luke ktora doprowadzila do psychozy, czy konflikt pomiedzy ego i rzeczywistoscia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek858, Miałeś takie zaburzenia treści myślenia to też jest kwalifikowane do psychozy - urojenia.

To ciekawe co piszesz o emocjach bo przyjmuje się ze to neuroprzekaźniki. Krytycyzm jest dobry ale to przybiera zawoalowane formy i jest z tym jak z przyznawaniem się do winy. Ludzie jak to już robią to na swoich warunkach (nawet wobec siebie) i nie da się tego elementu wyplewić(trzeba by podważyć siebie ego)w stosunku do swoich myśli zachowań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktos kto postrzega rzeczywistosc zewnetrzna przez pryzmat swoich emocji ( znieksztalcenie), widzi ta rzeczywistosc jako obiektywna, czy jaka swoja i wydaje mu sie obiektywna :)?

 

Co do moich zaburzen to trwalo w sumie krotko, nie zdazylo sie rozwinac, albo nie rozwinelo sie w zla strone i zawsze oprocz mysli co oni kombinuja pojawialy sie mysli, ku... co ja wyprawiam, skad te mysli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze po prostu moja biochemia mozgu nie jest az tak nieprawidlowa jak u innych, przymujac oczywiscie z gory ze jest nieprawidlowa. Natomiast w momencie kiedy matka wychodzi wieczorem do restauracji, a ja mam mysli ze pewnie spotyka sie z psychiatrami, albo psycholog odwolujacy wizyte, bo ma chore dziecko, a ja mam mysli ze juz rozpoznal u mnie schizofrenie i czekaja na mnie z kaftanem, to chyba cos nie tak, a potem jaka ulga, jak czlowiek dowiaduje sie ze to tylko mysli, a mysli nie sa rzeczywistoscia.

 

Wszystko zalezy ile czlowiek zyje w swoim wlasnym swiecie i od tego kiedy zacznie dzielic sie swoimi myslami i emocjami. Czym dluzej zyje w izolacji wewnetrznej tym gorzej.

 

Ktos nie wyraza emocji np zlosci z obawy przed kontra innych ( lęk prze kara) Dusi to i tlumi, nie wyraza, ale taka emocja dalej istnieje np w nieswiadomosci i dochodi do sytuacji kiedy ktos jest tak przepelniony zloscia i dalej jej tak nie akceptuje ze ma wrazenie, ze to inni sa przeciwko niemu, zli, zlosliwi. Inni sa be, ja jestem ok. To nie ja jestem zly na innych tylko inni na mnie. To juz krotka droga do paranoi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszane zaburzenia osobowosci + zaburzenia lekowe. Bralem kilka lekow, wenle, escitalopram, paroksetyne, fluoksetyne, mianseryne, jednak ich skutecznosc jest watpliwa, co pobiore to odstawiam, bo pojawiaja sie uporczywe skutki uboczne. Neuroleptykow nie biore. Przez krotki czas bralem fluanxol w trakcie terapii. Zaczynam dochodzic do przekonania ze u mnie tez szwankuje cos z dopamina, ale nie ukrywam ze boje sie tych lekow. W Polsce psychiatrzy przepisuja neuroleptyki jak latasz z nozem, albo na golasa po miescie, albo gadasz ze widziales sie z Bogiem, albo kosmici chca cie porwac. W lagodniejszych przypadkach SSRI jest panaceum na wszystko :) Aktualnie bardzo rzadko zdarzaja sie mysli, ze ktos ma cos do mnie, przewaznie wtedy kiedy mnie wkurwi i mu tego nie powiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy ktoś zrozumie, ale według mnie trzeba rozgraniczyć przekonanie, w które wierzymy od urojenia.

 

można wierzyć w kosmitów, anuuaki które ingerują w nasze życie, bo kontrolują cenę cukru, która wpływa na smak naszych ulubionych batoników. można nawet wierzyć że wchodzą nam do domu kiedy nas nie ma i robią imprezy, ale zawsze po sobie sprzątają.

 

to nie jest schizofrenia ani żadne zaburzenie. to jest pewnego rodzaju świat, który ktoś sobie stworzył na podstawie obserwacji i wnioskowania.

 

 

właśnie jestem w trakcie czytania książki o myśleniu skipowym jest to praca naukowa (nawet nie wiedziałem że psychologia jest/może być tak ciekawa)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje urojenia były wywołane zaburzeniami myślenia a te powodowały zaburzenia emocjonalne.

Czasem myślałem że depresja to jakiś spisek, tak poza tym nie potrafiłem nigdy dyskutować prócz tego, że moja wiedza w IT jest dosyć spora.

Wiedziałem że nie rozwiążę swoich problemów, ale jak zauważyłem że z każdym dniem mi przechodzi postanowiłem nie bawić się w eksperymentowanie lekami.

Więc, nie wiem czy czy mechanizm odpowiadający za urojenia u mnie jest podobny do innych, ale jeżeli tak, to srogo wątpię żeby to było możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×