Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego mężczyźni coraz częściej bojkotują małżeństwo?


Gość konto usunięte

Rekomendowane odpowiedzi

wieloraki :) bo dla niejednej kobiety wyglada to tak ze tylko. Moze powodem jest to ze je denerwuje ze my przykladamy do seksu jednak dosc duza wage. W kazdym razie nie mam jej za zle ze ma takie odczucia ani tez mnie nie dotykaja w zaden sposob bezposrednio.

neon i to tez moze byc jedna z przyczyn przez ktore mezczyzni nie chca sie wiazac z kobietami.

Dochodzi jeszcze prawo.. ktore powoli zaczyna traktowac kobiety jak "swiete krowy"

Ile zwiazkow wytrzymuje do konca? heh.. wiele rozpada sie juz po 3-5 latach... znam wielu mlodych mezczyzn ktorzy nie chca takiego ryzyka.. zwlaszcza ze stres i koszty z tym zwiazane ponosza oni. Nie dziwie im sie wcale sam nie jestem pewny czy w dzisiejszych czasach mialbym odwage zaufac i zwiazac sie z kobieta, zwlaszca ze one nie ryzykuja prawie niczym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan no tak kobieta to calosc jednak bez wzgledu czy facet przyklada wage do intelektu czy nie czy przyklada wage do innych wartosci czy nie to jednak nie spotkalem faceta ktory bylby z kobieta ktora nie pociaga go fizycznie. Dla kazdego wlasnie ta jedna rzecz zawsze i niezmiennie jest wazna.

Jej "waznosc" spowodowana jest ochota na seks, dlatego nie dziwi mnie ze czasami jestesmy uwazani przez kobiety jako "durni napalency"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zwlaszca ze one nie ryzykuja prawie niczym.

 

Mnie sie wydaje, ze kobiety tez ryzykuje i to duzo bardziej czasami niz mezczyzni. Nie wiem co dokladnie masz na mysli.

 

A tak wogole kobiete tez musi pociagac seksualnie mezczyzna, zeby zwrocic na niego uwage.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiekszosc facetow potrafi obyc sie bez seksu jak trzeba:) i tak w sumie powinno byc, nie znaczy to ze robia to chetnie. Tak samo jak dla kobiety seks powinien byc wazny jesli szuka stalego partnera.

Nie wiem tylko czemu przykladasz wage do opinii innych osob na ten temat(bez wzgledu na to czy jestes napalencem czy tez nie), to tylko opinia osoby ktora Cie nie zna. Mnie opinie innych nie ruszaja wcale, nie powoduja ani zlosci ani checi tlumaczenia sie. Dodatkowo jesli sa uogolnione i niejednokrotnie pisane w zlosci tym bardziej traca na wartosci dla mnie.

 

salirka

Co mam na mysli?

To ze z jakiegos powodu kobiety staja sie coraz mniej atrakcyjne dla facetow do tego zeby tworzyc z nimi zwiazki.

Nie wiem czy niestabilnosc uczuciowa,duze wymagania a w trakcie rozstania strata sporej czesci majatku(jesli nie bylo intercyzy) sa jednymi z glowniejszych powodow czy problem jednak tkwi duzo glebiej. Statystyki rozwodowe tez nie zachecaja zbytnio.

Swiat internetu, ktory spowodowal ze wszyscy(choc glownie kobiety) zamiast szukac rozwiazan problemow uciekaja od nich i niejednokrotnie zwiazki rozpadaja sie szybciej niz tworza.

To czy dla kobiet zwiazki sa ryzykowne czy nie i na ile tego nie wiem tak dokladnie, ale wiem ze kobiety w razie rozstania lepiej na tym wychodza. Jednak to nie jest tematem tej dyskusji tylko chodzi o mezczyzn ktorzy bojkotuja zwiazki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego mężczyźni coraz częściej bojkotują małżeństwo?

Moim zdaniem dlatego, że teraz jest to akceptowalne i powszechne, że ludzie uprawiają seks i mieszkają ze sobą bez ślubu, więc małżeństwo niesie ze sobą niewielką wartość dodaną. Z kolei z czasem pojawiają się problemy w związku, jeśli ludzie się pobrali, to raczej całą energię wkładają w szukanie porozumienia, jeśli nie, to tylko część, bo jednocześnie rozważają zmianę partnera. Zanim się pobiorą, kończy się pierwsza, najprzyjemniejsza faza związku (zakochania).

 

Po drugie, obecnie nie ma stabilnego wzorca męskości, za atrakcyjnych uważa się wiecznych singli, playbojów, którzy nie traktują życia zbyt serio, dbają o swoje potrzeby (czytaj są egoistyczni). Kobiety wymagają też od mężczyzny wielu sprzecznych rzeczy, ma być jednocześnie ostoją, silnym samcem, z drugiej strony ma być empatyczny, elastyczny, zdolny przejąć zajęcia kobiety, iść na tacierzyński, akceptować feminizm. Można się pogubić. Jest też mało męskiego wsparcia jeśli chodzi o odpowiedzialność, zakładanie rodziny, koledzy wolą mieć kumpla od piwa i meczy, a ojciec niekoniecznie jest autorytetem.

 

Po trzecie, ślub jest coraz bardziej skomplikowanym przedsięwzięciem i drogim, przygotowanie do niego trwa do roku, jest wiele wymagań i stresów, aby przejść przez cały proces, trzeba długo czasem oszczędzać na wesele.

 

Po czwarte ślub może skomplikować życie, nie wystarczy się rozejść, trzeba się stawić przed sądem, kobiety nieraz po ślubie tratują mężczyzn jak bankomat, a jeśli chodzi o dziecko, to zawsze jest przyznane matce, facet ma bulić alimenty, nawet jeśli wcale nie chciał się rozwieść.

 

Mimo to wielu mężczyzn nie bojkotuje, chęć posiadania rodziny to wzorzec uniwersalny, każdy, przynajmniej w dzieciństwie zakłada, że jego życie tak się właśnie potoczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym chciał zacząć uprawiać,sex.Nie czekając na ślub i cud

 

Tak, wszyscy to wiemy.

 

wiejskifilozof, a co ma urlop "tacierzyński" do bycia ateistą? Bo tego nie zrozumiałem

 

wiejskifilozof, ja też nie widzę związku, wciąż mnie potrafisz zaskoczyć swoimi "mądrościami".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem tylko czemu przykladasz wage do opinii innych osob na ten temat
nie przykładam, ale napisać mogę. Zwykła dyskusja. Skoro Ty możesz pisać tu swoje pseudowykłady, mając się za znawcę na każdy temat, to ja też mogę się wypowiedzieć. A przykłady podaję z własnego życia. Nie silę się na opinie wygłaszane ex cathedra

 

Wreszcie ktoś to napisał, żeby nie było, że tylko iiwaa jest zła :lol:

Spec (z bożej łaski) w każdej dziedzinie - związków, biologii (taaa), teraz widzę także prawa, wybitny psycholog, seksuolog, psychoterapeuta.

I ten wybitny specjalista nie wie, że oksytocyna "działa" również w sytuacjach negatywnych - zawiść, zazdrość. No nie wie. Ale książka do biologii mu niepotrzebna, lepiej walić elaboraty!

 

I pisze MONOLOGI - bo nie odpowiada nikomu, ino wali monologi większe niż wykładowca na wykładzie - ze swoimi arbitralnymi opiniami.

Generalizuje, wypowiada się rzekomo za "wszystkich".

 

 

 

Wszyscy faceci są beznadziejni, zależy im tylko na seksie a potem wynocha, goodbye, beznadziejność do kwadratu.

To jakim cudem mamy na tym świecie wieloletnie małżeństwa? :shock:

Panowie, nie dyskutujcie z tym twierdzeniem. Mniemam, że to twierdzenia wzięte z rękawa, wnioski snute przez osobę, która zbyt wielu kontaktów z mężczyznami nie miała.

Droga Alone05, może tego nie doświadczyłaś (co jest przykre w gruncie rzeczy), ale kobiety też lubią seks. Czasami nawet dla samego seksu (nawet jeżeli jest on z własnym mężem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mężczyźni bojkotują małżeństwo, ponieważ małżeństwo stoi w opozycji względem fizjologicznej, biologicznie uwarunkowanej, męskiej potrzeby obcowania (zapłodnienia) jak największej liczby atrakcyjnych (genetycznie) kobiet. Kobiety, wchodząc w związek, ogniskują swoje potrzeby seksualne wokół wybranka. Mężczyźni, mimo wejścia w związek, pomimo wpaniałego, goracego uczucia do swej wybranki, nadal odczuwają silną potrzebę obcowania ze wszystkimi atrakcyjnymi kobietami w zasięgu wzroku, sieci internetowej, wyobraźni ..a i kosmitkę by wydymali jakby nadarzyła się okazja.. Ot, cała tajemnica męskiej awersji do ołtarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Po trzecie, ślub jest coraz bardziej skomplikowanym przedsięwzięciem i drogim, przygotowanie do niego trwa do roku, jest wiele wymagań i stresów, aby przejść przez cały proces, trzeba długo czasem oszczędzać na wesele.

A, bo widzisz, ludzie sami to sobie utrudniają i dają się zwariować.

Ślub cywilny - oczekiwanie około miesiąca.

Koszt niski - u nas były to odpisy aktów urodzenia i aktu zgonu (konieczne dokumenty, obecnie koszt odpisu to chyba około 25 zł za sztukę). Nie pamiętam dokładnie, ile kosztuje sama ceremonia, ale około stówy.

No i opłaty konieczne "przy okazji" - obrączki, garnitur, sukienka, kwiaty, muzyka. To już dowolnie, co kto lubi. Możesz iść w czym chcesz, urzędnik USC Cię nie wyrzuci :D

Moim zdaniem samo wesele w tym najbardziej znanym kształcie jest bardziej imprezą dla gości niż dla świeżo upieczonych małżonków. My nie zapraszaliśmy tłumów, bo wcale nie mieliśmy na to ochoty. Z mojej strony - z rodziny nie było nikogo, zaprosiłam za to kilka koleżanek, ze strony męża też tylko najbliższa rodzina i najbliżsi przyjaciele.

No, ale jak ktoś musi mieć 200 osób, to co się dziwić, że bardzo dużo płaci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po trzecie, ślub jest coraz bardziej skomplikowanym przedsięwzięciem i drogim, przygotowanie do niego trwa do roku, jest wiele wymagań i stresów, aby przejść przez cały proces, trzeba długo czasem oszczędzać na wesele.

To akurat po części wina Twojego ukochanego Kościoła :pirate: , ślub kościelny jest zwykle droższy i z pompą, no i do tego te nauki przedmałżeńskie udzielane przez doświadczonych życiowo i małżeńsko księży. :mrgreen: Oczywiście Kościół nie nakazuje drogiego wesela ale pewnie jemu sprzyja bo tradycja to tradycja, ale jakiś postęp jest, już nikt nie robi wesel tygodniowych a kiedyś tak bywało.

Mimo to wielu mężczyzn nie bojkotuje, chęć posiadania rodziny to wzorzec uniwersalny, każdy, przynajmniej w dzieciństwie zakłada, że jego życie tak się właśnie potoczy.

Ja tak nie zakładałem, od dziecka byłem aspołecznym indywiduum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po trzecie, ślub jest coraz bardziej skomplikowanym przedsięwzięciem i drogim, przygotowanie do niego trwa do roku, jest wiele wymagań i stresów, aby przejść przez cały proces, trzeba długo czasem oszczędzać na wesele.

To akurat po części wina Twojego ukochanego Kościoła :pirate: , ślub kościelny jest zwykle droższy i z pompą, no i do tego te nauki przedmałżeńskie udzielane przez doświadczonych życiowo i małżeńsko księży. :mrgreen: Oczywiście Kościół nie nakazuje drogiego wesela ale pewnie jemu sprzyja bo tradycja to tradycja, ale jakiś postęp jest, już nikt nie robi wesel tygodniowych a kiedyś tak bywało.

Mimo to wielu mężczyzn nie bojkotuje, chęć posiadania rodziny to wzorzec uniwersalny, każdy, przynajmniej w dzieciństwie zakłada, że jego życie tak się właśnie potoczy.

Ja tak nie zakładałem, od dziecka byłem aspołecznym indywiduum.

 

 

Wygooglowałam: koszt ślubu kościelnego.

http://polki.pl/slub-i-wesele/organizacja-i-formalnosci,slub-oplaty-koscielne,10066244,artykul.html

 

Paranoja.

A w USC dasz ze 150 zł i nie musisz słuchać pierdzielenia na jakichś naukach, że nie wolno Ci stosować antykoncepcji i łapki przy sobie do nocy poślubnej :D

oderwani od rzeczywistości - w noc poślubną o 5 nad ranem, to każdy tylko czeka, żeby iść do łóżka i SPAĆ, SPAĆ, SPAĆ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w USC dasz ze 150 zł i nie musisz słuchać pierdzielenia na jakichś naukach, że nie wolno Ci stosować antykoncepcji i łapki przy sobie do nocy poślubnej :D
Przecież to czysta hipokryzja, księża doskonale wiedzą że zdecydowana większość współżyła, oni udają że ich uczą a zaręczeni udają że przestrzegają nauk kościoła, a wszystko po to aby tradycji było za dość, bo co to za ślub bez ceremonii w kościele, a księżom zależy na kasie i wizerunku katolickiej Polski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym chciał zacząć uprawiać,sex.Nie czekając na ślub i cud

 

Tak, wszyscy to wiemy.

 

wiejskifilozof, a co ma urlop "tacierzyński" do bycia ateistą? Bo tego nie zrozumiałem

 

wiejskifilozof, ja też nie widzę związku, wciąż mnie potrafisz zaskoczyć swoimi "mądrościami".

 

Refren,w każdej swej wypowiedzi.Podkreśla swą wiarę.Stąd moje przypuszczenia,że i tu też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja znam,taką dziewczynę lat 34.Wyszła za mąż 2 lata temu,cnotę trzymała do ślubu.A jej brat,to ateista lat 39.

 

Ja gdybym miał się,żenić to na nauki bym nie chodził.Po co ? Mój tata chodził na nauki :D i co mu to dało ? Zdradzał ,jest po trzech rozwodach.Teraz ma trzecią.

 

Zresztą u mnie na ślub,się nie szykuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po trzecie, ślub jest coraz bardziej skomplikowanym przedsięwzięciem i drogim, przygotowanie do niego trwa do roku, jest wiele wymagań i stresów, aby przejść przez cały proces, trzeba długo czasem oszczędzać na wesele.

To akurat po części wina Twojego ukochanego Kościoła :pirate: , ślub kościelny jest zwykle droższy i z pompą, no i do tego te nauki przedmałżeńskie udzielane przez doświadczonych życiowo i małżeńsko księży. :mrgreen: Oczywiście Kościół nie nakazuje drogiego wesela ale pewnie jemu sprzyja bo tradycja to tradycja, ale jakiś postęp jest, już nikt nie robi wesel tygodniowych a kiedyś tak bywało.

Mimo to wielu mężczyzn nie bojkotuje, chęć posiadania rodziny to wzorzec uniwersalny, każdy, przynajmniej w dzieciństwie zakłada, że jego życie tak się właśnie potoczy.

Ja tak nie zakładałem, od dziecka byłem aspołecznym indywiduum.

 

Ja też,też zawsze byłem odmienny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ślub kościelny to manipulacja :mrgreen:

Raczej konsekwencja gigantycznej psychomanipulacji.

 

Zgadzam się. Jednak jest tu jeszcze pole do osobistych manipulacji, jak np. postawienie kogoś przed ołtarzem, by przysiągł w obecności gości, złożył publicznie przysięgę wobec wybranki/wybranka i Boga, na głos i jeszcze się własnoręcznie pod tym podpisał :D Kiedyś nie było podpisu w kościele, teraz jest :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ślub kościelny to manipulacja :mrgreen:

Raczej konsekwencja gigantycznej psychomanipulacji.

 

Zgadzam się. Jednak jest tu jeszcze pole do osobistych manipulacji, jak np. postawienie kogoś przed ołtarzem, by przysiągł w obecności gości, złożył publicznie przysięgę wobec wybranki/wybranka i Boga, na głos i jeszcze się własnoręcznie pod tym podpisał :D Kiedyś nie było podpisu w kościele, teraz jest :)

 

Podpis akurat jest tam jedyna normalna rzecza ;) zawarcie malzenstwa na gruncie kro ;)

To, co tam sie podpisuje, jest całkiem sensowne - jak i slubowanie skladane w USC. Ze wstepujesz w zwiazek malzenski, zw jestes swiadomy praw i obowiazkow, ze bedziesz sie staral zeby malzenstwo bylo zgodne, szczesliwe i trwale.

Oswiadczenie woli, a nie bujdy ze sie hajtasz z bogiem. Ja tam sie z mezem hajtalam, a nie z bogiem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem za legalizacją związków partnerskich.

wiejskifilozof, Ty jesteś zawsze za czymś przeciwnym, niż to co głosi Kościół Katolicki .

Masz oprócz tego coś od siebie , swojego ,,, czy tylko tak świrujesz ,żeby tylko "klechom " na przekór" ?

Juz dawno Cie wyczułem Mistrzu Zakonu Ateuszy ;)

Napisz do Alone (agent)05 ,,, może Cię zechce ,,, macie we łbach podobne pogańskie wypierdutu :lol::yeah:

Pozdrawiam serdecznie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może dlatego, że przez ten postęp prowadzący do równouprawnieia, kobiety zauważyły że są 3x mądrzejsze od facetów i dają teraz to jasno do zrozumienia, no a co wiekszosc z nas robi gdy wie ze babie nie podskoczy, ano podwija ogon pod dupe i ucieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To akurat po części wina Twojego ukochanego Kościoła , ślub kościelny jest zwykle droższy i z pompą, no i do tego te nauki przedmałżeńskie udzielane przez doświadczonych życiowo i małżeńsko księży. Oczywiście Kościół nie nakazuje drogiego wesela ale pewnie jemu sprzyja bo tradycja to tradycja, ale jakiś postęp jest, już nikt nie robi wesel tygodniowych a kiedyś tak bywało.

 

Nie wiem czy Kościół sprzyja, to raczej wynika z oczekiwań rodziny i tego, do czego wszyscy przywykli.

 

No i ten ;)

!

[videoyoutube=gRdfX7ut8gw][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oswiadczenie woli, a nie bujdy ze sie hajtasz z bogiem.

 

A kto się hajta z Bogiem? :shock:

 

A w USC dasz ze 150 zł i nie musisz słuchać pierdzielenia na jakichś naukach, że nie wolno Ci stosować antykoncepcji i łapki przy sobie do nocy poślubnej

 

Nauki są o małżeństwie, a nie o tym co przed. Jeśli się bierze ślub kościelny, to dobrze się dowiedzieć, co to znaczy i co Kościół mówi o małżeństwie. Zresztą są też wizyty w poradni rodzinnej, są jakieś metody warsztatowe, że narzeczeni rozmawiają o ważnych kwestiach, oczekiwaniach, robią jakieś zadania. Generalnie jeszcze mam to przed sobą, ale z tego co widzę, to są trzy rodzaje nauk do wyboru.

 

iiwaa, jeśli ktoś nie traktuje religii zbyt poważnie i jeśli partnerowi na tym nie zależy, to nie ma co na siłę brać kościelnego, popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×