Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chce pozabijać ludzi, wariuje.


nikt89

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, niewiem czy dobrze trafiłem, tu taka ciężka sprawa, czuje się jakbym był opętany, jakbym miał diabła w środku (choć w takie rzeczy nie wieżę), głupieje przez to. I od razu zaznaczam jestem alkoholikiem, a dziać się zaczęło jak przestałem pić. Najpierw kilka lat temu miałem duże problemy z nerwami, były olbrzymie (jadłem na umur i chudłem 5kg tygodniowo), czułem ciągłą wściekliznę w sobie, furię, wszystko mnie drażniło, to ciągneło się około 6 miesięcy, jednak nie dysfunkcjonowało mnie społecznie. Z czasem jakoś ucichło. Jednak około rok temu znowu zaczołem coś czuć, jakiś dyskomfort psychiczny kiedy przebywałem w społeczeństwie. Uczucie rosło, a ja je zapijałem. Robiłem się coraz bardziej nerwowy, nie wiem czemu. No i ostatnio pić po urlopie przestałem, siedzę w pracy na stołówce ktoś coś mówi a mi się wydaje że do mnie, dostałem białej gorączki, ręka sama sie pchała by go uderzyć, z każdym kolejnym słowem gotowałem się coraz bardziej, aż w końcu uciekłem i pobiegłem do pracy myśląc że się pracą wyładuje, jednak znowu ktoś coś do mnie mówi i sytuacja się powtarza. Uciekłem z pracy. Gorszy problem zaczął się na drugi dzień, wyspałem się uczucie puściło wychodzę z domu, kolega do mnie coś mówi a mój organizm zaczyna reagować agresją, pojawia się we mnie uczucie które chce go chyba mocno skopać, nie panuje nad nim , jest poza moją wolą, więc coś odbąknołem i uciekłem do sklepu gdzie kupiłem ćwiartkę i lekko podpiłem. Wytrzeźwiałem i uczucie wraca za każdym razem kiedy kogoś widzę, nawet znajomych, kiedy ktoś tylko coś do mnie powie np. "co tam", czuję jak rośnie we mnie agresja której nie mogę powstrzymać, nie zależy ode mnie, jakbym zwariował, jakby to uczucie było osobne od mojej woli, jakby miało swoją wolę i robiło ze mną co chciało, każe mi biec na kogoś i mu przygarnąć pięść, zawsze wtedy uciekam. Teraz wszystko we mnie jakby wyje, psycha mi siada, nie mogę funkcjonować społecznie, nie jestem w stanie, czuję jakby siedział we mnie diabeł, jakbym miał piekło w brzuchu, zamykam oczy widzę twarze ludzi których chętnie bym pozabijał, czuję że sprawiało by mi to przyjemność, mam chore sny gdzie wszyscy się nawzajem lejemy, i również sprawia mi to przyjemność. Już nawet myślę czy się nie powiesić. Zwariowałem. Co się ze mną dzieje? To może być normalne po zaprzestaniu picia? Czy poprostu z nerwów mi się we łbie popsuło (bo ostatnio były ciężkie, czułem jak podchodzą coraz większe i wieksze). I co robić w takiej sytuacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nikt89, Nie umiesz prawidlowo przezywać uczuc, robisz to metodami alternatywnymi, mozna powiedziec ,ze ,,swoimi'' nie robisz tego wcale. Takie napięcie to ciagly lęk tylko tu wylewający sie na zewnątrz i jak widac juz do powoli do środka. Tylko terapia lub szukanie innych alternatywnych metod rozładowywania uczuć ale jak ich nie będziesz mial pod reką to co wtedy>?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz troche to podobne do mojego przypadku, borykalam sie z podobnymi odczuciami...ciagle napiecie nerwowe...nie wiedzialam co z soba zrobic..poki w domu wybuchalam...jakos strasznie sie tym nie przejmowalam i zawsze sobie umialam odpowiednio wytlumaczyc. Problem zaczal sie gdy zaczelam wybuchac publicznie. Dziwne uczucie...wszystko wydaje sie ok i wystarczylo jedno zdanie, nawet nie uderzajace we mnie i w sekundzie czulam, ze ogarnia mnie wscieklosc ktore juz nie potrafilam powstrzymac. Kiedy raz zdarzylo sie to w najmniej oczekiwanym miejscu i ludziach bylam przerazona. Musialam wracac tam codziennie i wtedy pojawily sie ataki paniki, derealizacja i wogole. Zamklam sie w domu, stwierdzilam, ze zwariowalam...padlam. Idz do lekarza...zanim przekroczysz granice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tak samo jestem ciągle wściekły, mam lęki społeczne, czuję się jak nic niewiedzący dzieciak, jestem przymulony, wszyscy się na mnie gapią, kiedy wracam do domu to mnie boli głowa i mam ochotę iść spać albo się napić.Denerwuje mnie wszystko, to że ktoś się mnie o coś zapyta, że ktoś łazi po domu, wyklinam w myślach, albo rzucam przedmiotami, mam ochotę komuś przyłożyć aż pogubi zęby i o tym zazwyczaj fantazjuję, chciałbym tą złość z siebie wyrzucić gdzieś.Zamknąłem się w domu, odcinam się od znajomych, nie odbieram telefonów i tak siedzę ponad rok

Zacząłem szukać pracy lecz we znaki dały się lęki między ludźmi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Załamałem się uświadomiwszy sobie w jakiej dupie jestem, zaczołem pić spowrotem bo jedynie to jest w stanie zdusić moje emocje, i tak rozjebany stałem gdzieś w krzakach z flaszką w ręku, nie mogąc funkcjonować, musząc uciekać i ukrywać się przed ludźmi, blady ze strachu i kompletnie załamany jak gówno, już nie wiedziałem co zrobić... Skądś wzieło sie pogotowie, coś mi wstrzykneli, wzieli na odtrucie, powiedzieli że jestem po prostu alkoholikiem, i wysłali na odwyk. Osobiście wątpie żeby to był skutek samego alkoholu, ale tak mówią, ja w to nie wieże, to nie pierwszy raz kiedy czuje coś takiego, tylko wcześniej dało sie to ogarnąć, z ledwością ale dało sie. Ciśnienia dostaje co chwile, wkurwiam sie o nic. Ciężko wytrzymać z innymi ludźmi dlatego unikam ich jak mogę. Jedna masakra. Nie wiem co ze mną będzie ;/

 

ps. salir, dobrze wiedzieć że nie tylko ja jestem tak popierdolony....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×