Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poczucie wlasnej wartosci a wiara w siebie


_Req_

Rekomendowane odpowiedzi

Wielu ludzi spotyka sie z tymi pojeciami na codzien ale czy tak naprawde wiemy co one oznaczaja?

Wkleje moja budowana na zapozyczeniach teorie. Nie wkleje wszystkiego na raz ale mysle ze jak mi to napisano .."ciekawie sie czyta i coponiektorym moze pomoc... jako ze ja sam w sobie malo pomocny z natury jestem przekonamy sie jak przerobienie danych na wasz odbior wplynie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tworze temat a nie mam pojecia od czego zaczac....

Dzisiaj czytalem o tym wlasnie i doszedlem do cwiczenia, polegalo ono na tym zeby wypisac na czystej kartce w kolumnie numerki od 1 do 10 a nastepnie kolo kazdego z nich jedna rzecz ktora jest dla mnie wazna w zyciu....... i poleglem. Nie dalem rady. Nie ma w moim zyciu az tyle waznych rzeczy:|

zaczalem calkiem dobrze ale doszedlem ledwo do polowy. Tak wyglada moja kartka z 10cioma waznymi dla mnie rzeczami (kolejnosc przypadkowa tak jak prosili w cwiczeniu):

1.Rodzina

2. Praca

3. Zycie

4.Dobre samopoczucie

5.Przyjaciele

6.Pieniadze( dodany)

7.Czas na hobby(dodany)

8.wzbogacanie charakteru/uzupelnianie wiedzy(dodany)

9.samodzielnosc /niezaleznosc (dodany)

10.bliskosc z natura(dodany)

Jak widac troche mi brakuje wiec nie kontynuowalem...

Temat chwilowo chcialem zaczac zebym nie zapomnial ze troche w tym chce pogrzebac. Na ta chwile chyba najpierw potrzebuje czasu zeby go przetrawic. Dziwne tylko ze do tej pory nie pokojarzylem ze poczucie wlasnej wartosci i wiara w siebie tak bardzo sa od siebie oddalone i ze nierzadko powoduja powazne problemy nawet natury psychicznej.

Na ta chwile na tym zakoncze ale cieszylbym sie jesli ktokolwiek wpisalby swoje 10 punktow ktore sa dla niego w zyciu wazne(nawet jako gosc jesli nie ma odwagi inaczej) moze mnie olsni i bede liste mogl uzupelnic:)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znalazlem jeszcze chwilke wiec cos dopisze.

Poczucie wlasnej wartosci to nic innego jak ogolne okreslenie samoakceptacji, swiadomosci i niezaleznosci kazdego z nas.

Niskie poczucie wartosci objawia sie logicznie biorac krytycznym podejsciem do swojej osoby, uzaleznieniem od inych z czesto pojawiajacym sie poczuciem winy.

Chcac dowiedziec sie jakie jest nasze poczucie wlasnej wartosci wystarczy postawic sobie proste pytanie: Jaki/a jestem?

Poczucie wlasnej wartosci ksztaltuje sie dlugo. Jest jednak podstawa na ktorej buduja sie nasze mysli uczucia i potrzeby, ktore w koncu umozliwiaja nam podejmowanie decyzji w doroslym zyciu.

 

Wiara w siebie natomiast okresla nasze umiejetnosci i zdolnosci, a wiec pokazuje w czym jestesmy dobrzy. Czyli ogolnie cecha ta jest zwiazana z umiejetnoscia stawiania i osiagania celow w zyciu.

 

Jesli ktos ma wysokie poczucie wlasnej wartosci przewaznie jego wiara w siebie jest wysoka. W druga strone to nie dziala.

 

Dobrze jest gdy obie cechy sa wysoko rozwiniete, jesli nie mozna nawet w doroslym zyciu sobie je wypracowac.

 

Wracajac do dzieci.. to czesto rodzice buduja wiare w siebie ignorujac poczucie wlasnej wartosci albo je wrecz obnizaja.

Czynnik decydujacy dla rozwoju poczucia wlasnej wartosci to wyrazanie milosci.

 

heh juz pozno sie robi wiec przerwe w tym momencie ale popre w przyszlosci niektore pojecia przykladami jesli mi sie uda. Dobrej nocy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znowu jest troszke czasu:) pokontynuujemy

Jak juz z regolek ktore wypocilem wczesniej wynika obie cechy sa w sumie bardzo wazne w zyciu kazdego z nas i warto zeby byly wysoko rozwiniete. Jednak nie czesto sie zdarza zeby faktycznie byly.

W sumie wg. mnie duzo wieksze znaczenie ma rozwijanie przez rodzicow u dzieci poczucia wlasnej wartosci niz wiary w siebie,lecz jak juz wczesniej napisalem znacznie czesciej dzieje sie na odwrot.

Jezeli zdarza sie przypadek osoby u ktorej pww( zaczne uzywac skrotow pww-poczucie wlasnej wartosci, wws-wiara w siebie) jest wysokie a wws niskie, bardzo szybko i latwo jest to skorygowac. Za pomoca cwiczen ktore szybko uzmyslawiaja osobie ze duzo potrafi. Tutaj nie bede przytaczal przykladow poniewaz nawet podrzedny psycholog powinien poradzic sobie na piatke.

 

Jesli natomiast wws jest wysokie a pww niskie jest duzo gorzej. Ciezej tez jest to skorygowac ale nie jest to niemozliwe. Konieczne jest w tym przypadku aby odpowiednia terapie przeszly osoby z otoczenia bo one odgrywaja bardzo wazna role. Ewentualnie jesli nie sa gotowe mozna zmienic calkowicie otoczenie ale nowe otoczenie powinno byc swiadome tego w jaki sposob budowac zdrowe pww.Jesli rodzice rozwijaja u dzieci tylko wws a pww odstawiaja w kat lub je obnizaja(czesto w dobrej wierze i nieswiadomie) moze dochodzic do sytuacji gdy przez zbyt niskie pww obniza sie w koncu nasze wws i nasz stan powoli staje sie dramatyczny. Czesto tez powoduje to zaburzenia psychiczne.

 

Wiec czemu tak sie dzieje? gdzie jest roznica ? gdzie jest popelniany blad?

Moze przejde do bardziej namacalnych przykladow.

Jest zwiazek i nagle pojawia sie w nim nowy domownik... dziecko... jak reagujemy? Na poczatku wszyscy sie nim zachwycajajak spi, je, porusza sie(wazna jest jego obecnosc), lecz ten okres nie trwa dlugo...szybko zaczynamy miec w stosunku do niego wymagania. Siedz prosto, zjedz ladnie zupe, osiagnij cos w zyciu. Taka potrzeba "poprawiania" zwiazana jest z tym ze zamiast zwracac uwage na jego obecnosc zaczynamy je oceniac.

Wazny staje sie narysowany obrazek, piatka w szkole, umiejetnosc gustownego ubrania sie... a to ze jest ...odchodzi gdzies w dal. W ten wlasnie sposob podnosimy wws a niejednokrotnie obnizamy pww.

Rodzice ciesza sie z sukcesow dziecka ... a nie zauwazaja jego obecnosci.

Skutkiem moze byc wysoko rozwiniete ego ktore w zyciu doroslym moze spowodowac iz ten dorosly ( z rozdetym ego) bedzie uwazac ze moze wiele osiagnac i oczywiscie nie bedzie sie mylic ale w srodku majacy poczucie ze nie jest warty milosci, szacunku i w konsekwencji bardzo nieszczesliwy.

Na koniec dzisiejszego poscika jeszcze jedno... jesli ktos ma ochote uczesniczyc moze aktywnie tu (jesli sie boi niech to zrobi w domu na kartce) a jesli nie chce to nie:) w kazdym razie przedstawie sytuacje... wczujcie sie w role rodzica( ojca matki )

jestes rodzicem przychodzisz z pracy do domu a tam Twoj piecioletni synek juz czeka na Ciebie i wrecza Ci laurke np. w dniu Twoich urodzin , napisz co mu odpowiesz, jak zareagujesz

 

kilka wersji odpowiedzi napisze w nastepnym poscie i troche o nich opowiem a w miedzyczasie niech ten kto chce sie pozastanawia;)

Nie wiem tylko czy jutro dam rade kontynuowac.

W kazdym razie milej nocki zycze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie:) ja tylko zachecam nie ma przymusu i nie ma przewidzianych kar.

Glownie chodzi mi o to ze poczucie wlasnej wartosci ma bardzo duzy wplyw na postrzeganie przez nas swiata i ustalanie sobie zyciowych priorytetow, a przez to ze rozwija sie we wczesnym wieku tam tez nalezy szukac przyczyn. Objawia sie coprawda znacznie pozniej i moze dla tego znalezc przyczyny tak ciezko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazlem jeszcze ciag dalszy bez testu, wiec go jeszcze wkleje

 

jak tylko uzupelnie ta moja liste to zrobimy ten tescik:)

Teraz wroce do pytania z wczoraj jak reaguja rodzice... roznie... nie bede opisywac skrajnie niemilych reakcji zajme sie tylko tymi pozytywnymi.

Uzyje dwoch przykladow.

1 Ale sliczna, a jak ladnie dobrales kolory, dziekuje.

2. Zrobiles to dla mnie, jestes kochany(przytula dziecko i daje mu buziaka)

Na podstawie obu przykladow bedzie mi latwiej zobrazowac to o co mi chodzi.

Oba chwala i sa pozytywne ale jest miedzy nimi bardzo duza roznica.

Przyklad 1 wzmacnia tylko wws dziecka pochwalilismy go przez ocene. Ocenilismy go uczy sie ze wazne dla nas jest zeby byl dobry w tym co robi.

Przyklad 2 Nie dokonalismy oceny poswiecilismy mu czas jestesmy z nim i dla niego. pokazujemy ze jego obecnosc w naszym zyciu jest dla nas wazna. Rosnie jego pww.

Co tak naprawde robi dziecko robiac nam laurke? Poswieca swoj czas dla nas. Chce zostac zauwazone. Chwalac go w pierwszy sposob i w kazdym innym aspekcie zycia chwalac to co robi przyczyniamy sie do tego iz podswiadomie dla niego kodowac sie bedzie wzorzec tego typu: wazne zeby byc najlepszym, zeby wszystko mi sie udawalo wtedy zadowalam bliskich( dziecko przestaje byc wazne dla siebie a goni za sukcesami, stara sie robic to czego sie od niego oczekuje i tak jak sie od niego oczekuje, zanika jego ja, przestaje byc wazne dla siebie)

 

W drugim przypadku uczymy go ze nie jest wazne co robi i jak, wazne ze jest. Czuje sie wartosciowe bo pokazano mu ze sama jego obecnosc w domu i rodzinie jest wiele warta.

 

W wielu rodzinach, czesto niechcacy i w dobrej wierze od malego uczymy dzieci ze wazne jest zeby mialy same piatki, konczyly najlepsze uczelnie, zarabialy pieniadze ...byly "kims". Zapominajc ze najwazniejsze jest to ze sa. Ze przez caly czas cieszymy sie ich obecnoscia tak jak to bylo w momencie kiedy sie rodzily.

 

Dobrej nocki dzisiaj troche padniety jestem ... ale mimo wszystko dalem rade cos skrobnac:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, poczucie własnej wartości jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu.

Czy wynosi się to z domów rodzinnych? Czasami tak, czasami nie. Ja np. nie pochodzę z dobrego domu rodzinnego, mi ojciec i matka nie dali niczego, nawet nie miałem od nich miłości, ani poszanowania wobec mnie, a mimo to jestem normalnym człowiekiem, uczciwym, nigdy nie wdałem się w niewłaściwe towarzystwo, nie piłem alkoholu, a nawet nie paliłem.

Ja z domu nie wyniosłem niczego pozytywnego, ale jednak mam w sobie wartości, mam własne zdanie.

Myślę, że to nie jest regułą, że każdy, kto pochodzi z niedobrych domów, w których nie było nic dobrego, żadnego uczucia ze strony ojca i matki, a nawet jakaś patologia, to musi w dorosłym życiu tak samo źle postępować, być nieuczciwym, zakłamanym.

Jest wiele przykładów, gdzie ludzie są wrażliwi, dobrzy, uczciwi, a pochodzą z domów, z których nie wynieśli żadnych wartości, ale mają dobry charakter.

To jest myślę często sprawa charakteru ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus nie chodzi mi o to ze czlowiek po przejsciach i zlych doswiadczeniach, nie moze byc "dobrym" czlowiekiem.

Zwlaszcza ze odnosze wrazenie ze masz "dobre serducho"

Poczucie wlasnej wartosci jest wyznacznikiem samoakceptacji, mozliwosci i umiejetnosci wyrazania swoich uczuc, "baza" dla priotrytetow itd.

Nawet jesli jego rozwoj zostal zaklocony lub zostalo wdeptane w ziemie, nie znaczy to ze czlowiek bedzie przez to "zly".

Czesto jednak brak poczucia wlasnej wartosci powoduje niezbyt szczesliwe zycie i poczucie ze cos nam przez palce ucieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No oczywiście, że tak, ale ja napisałem też o dobroci i dobrym charakterze.

Ja uważam, że poczucie własnej wartości nie wynosi się tylko z domu rodzinnego, albo nie zawsze.

To też zależy od charakteru człowieka i jego nastawieniu życiowym.

 

Można się wywodzić ze złego domu, pozbawionego miłości, wartości rodzinnych, ale ktoś ma taki charakter, takie nastawienie do życia, że on ma te wartości w sobie.

Czasami to jest mylne przekonanie przez niektórych ludzi, że "jak ktoś pochodzi z domu, w którym nie zaznał nic wartościowego, bo ojciec i matka tego nie przekazali, nie pokazali, to już w takiej osobie nie będzie żadnych wartości, bo w domu tego nikt go nie nauczył".

No i z tym nie można się do końca zgodzić, bo są osoby, które pochodzą z takich domów, a mimo to są wartościowe, bo chcą tak od siebie takimi być i dążą do tego.

 

Tutaj też wiele zależy od chęci, od pracy nad sobą, żeby być lepszym dla siebie i innych.

Trzeba bardzo chcieć, o ile coś jest w granicach możliwości, bo z tym też bywa różnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, ale to nie chodzi o złe postępowanie, niewłaściwe towarzystwo, alkohol itd., tylko o to jak postrzegasz siebie. Jak Ci w domu cały czas ktoś mówił, że wszystko robisz źle, to silą rzeczy postrzegasz się jako kogoś gorszego. Nie w tym rzecz, że źle postępuje czy jest nieuczciwy, tylko na ile będzie w stanie uwierzyć, że może coś w życiu osiągnąć

No i właśnie, nawet jak ktoś w domu rodzinnym była uważany za kogoś gorszego, nie wartościowego, bo matka i ojciec lub inne osoby w rodzinie się znęcały psychicznie nad taką osobą, to wcale nie oznacza, że ta osoba musi w to wierzyć, że tak naprawdę jest.

Może starać się im udowodnić, że się mylą, że nie mają racji, a prawda jest inna.

Jest niestety dużo ludzi, którzy nie wierzą w siebie, nie tylko dlatego, że ktoś w rodzinie im tak wmawiał.

Po prostu mają pewne kompleksy, jakieś problemy osobiste i czują się przez to gorsze.

Ale tu już jest rola specjalistów, psychologów, psychoterapeutów, żeby pomagali takim ludziom, o ile oni chcą sobie samemu pomóc.

Mi też czasami jest trudno uwierzyć w siebie, bo pojawiają się pewne wątpliwości, "czy coś mi się uda, czy będę miał na coś szansę"?

No ale ja sobie z tym jakoś daję radę, choć wsparcia realnego od nikogo nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, Bonus...

Może starać się im udowodnić, że się mylą, że nie mają racji,

Moze oczywiscie ze moze i w tym caly problem. Takie zachowanie utrawla w czlowieku ze nie jest nic warty tylko wartosciowe jest to co potrafi osiagnac.

Poza tym nie wyksztalca sie porzadnie uczucia i nie bedzie potrafil kochac... bo bedzie myslec ze na to trzeba zasluzyc lub ze w zwiazku wazne jest by cos konkretnego dawac.

Mozna wszystko skorygowac ale nie jest to proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem super dziecinstwo, pww i wws wyniosłem z tamtego okresu na mega poziomie, nawet na zbyt duzym, nie przejmowałem sie niczym i nic nie mogło zaburzuc mojej samooceny, potem jednak pojawiły sie kompleksy i troche eksperymentowania z dragami które pogłebiały problem, to zrujnowało te solidne fundamenty. Teraz jestem na poziomie carlobuenos, poziom 0.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem super dziecinstwo, pww i wws wyniosłem z tamtego okresu na mega poziomie, nawet na zbyt duzym, nie przejmowałem sie niczym i nic nie mogło zaburzuc mojej samooceny, potem jednak pojawiły sie kompleksy

Po tym co piszesz widze ze mylisz jak wiekszosc spoleczenstwa poczucie wlasnej wartosci z samoocena(czyli inaczej wiara we wlasne sily)

Poczucie wlasnej wartosci ksztaltuje sie od urodzenia... do .. do kiedy? Nie wiem do kiedy, lecz wiem ze "ujawnia" sie ono w czlowieku miedzy 12 a 20 rokiem zycia. Brak go lub nieodpowiednie rozwiniecie powoduje kompleksy, chec osiagania czegos(czegokolwiek bez wzgledu na to czy nam to potrzebne czy nie), brak szacunku do siebie i innych itp.

Nie ma czegos takiego jak za duze pww, natomiast zdarza sie przerosnieta samoocena.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak jeszcze jeden post wrzuce;)

Wracam do tematu..

Po tym co juz napisalem zrobie lekkie podsumowanie.

Wazne jest zrozumienie roznicy miedzy reakcja oceniajaca co zrobilo dziecko(obojetnie czy pozytywnie czy negatywnie) a reakcja ktora je zauwaza.Po powtarzajacych sie reakcjach oceniajacych dziecko uczy sie by pytac czy to co zrobilo jest ladne, dobre, czy sie podoba. To troche tak jakby kochajaca sie para spotkala sie po kilku dniach rozlaki. On zostal sam w mieszkaniu a ona wyjechala sluzbowo.Przed jej powrotem wysprzatal mieszkanie i przygotowal kolacje przy swiecach zaskakujac ja tym. Podczas kolacji powiedzial : bardzo za Toba tesknilem kocham Cie, na co ona odpowiedziala:dziekuje naprawde swietnie sprzatasz i gotujesz.

 

Nie chodzi jednak o to zeby calkiem z ocen zrezygnowac.Bywaja motywujace i pomagaja dokonywac wyborow ale kiedy zastepuja emocje okaleczaja pww.

Czlowiek dorastajacy w takim swiecie ma tendencje do skupiania sie na swoim ego, budujac siebie z wykorzystaniem rzeczy i wyrazow uznania.

Ta droga konczy sie pustka,samotnoscia a niejednokrotnie prowadzi do chorob psychosomatycznych zwlaszcza gdy brakuje sily,czasu lub kolejnych szczytow do zdobycia.

 

Dostrzezenie drugiego czlowieka to stworzenie mu miejsca obok, zadawanie pytan: co myslisz? co czujesz? Nie jest to mozliwe dopuki oceniamy.

 

Wiele osob nie zauwaza roznicy miedzy ocenianiem a czuciem, zadaniem a byciem, obserwowaniem a dostrzezeniem.

Jesli tak jest warto postawic sobie pytanie: Na czym zbudowalem pww? Jakie znaczenie ma to ze jestem?

Osoby o niskim pww nie ufaja sobie i swoim potrzebom.

 

Dajcie miejsce swoim bliskim przy swoim boku, dajcie im poczuc ze sa. Niech poczuja ze ich obecnosc jest dla was wazna, a rozkwitna nie do poznania:)

 

PS. wiekszosc terapeutow i publikacji na temat podnoszenia pww niestety myli i miesza te dwa odrebne pojecia, nie pomagajac a tylko szkodzac osobie probujacej sie zmienic.

W zwiazku z tym ze chodzi tu o emocje i miejsce "przy boku" maloprawdopodobne jest zeby samemu podniesc swoje pww wiec kluczowa role odgrywa najblizsze otoczenie... i to wlasnie ono powinno zostac uswiadomione.

 

Milej nocki na dzisiaj i przyjemnej lektury:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem super dziecinstwo, pww i wws wyniosłem z tamtego okresu na mega poziomie, nawet na zbyt duzym, nie przejmowałem sie niczym i nic nie mogło zaburzuc mojej samooceny, potem jednak pojawiły sie kompleksy

Po tym co piszesz widze ze mylisz jak wiekszosc spoleczenstwa poczucie wlasnej wartosci z samoocena(czyli inaczej wiara we wlasne sily)

Poczucie wlasnej wartosci ksztaltuje sie od urodzenia... do .. do kiedy? Nie wiem do kiedy, lecz wiem ze "ujawnia" sie ono w czlowieku miedzy 12 a 20 rokiem zycia. Brak go lub nieodpowiednie rozwiniecie powoduje kompleksy, chec osiagania czegos(czegokolwiek bez wzgledu na to czy nam to potrzebne czy nie), brak szacunku do siebie i innych itp.

Nie ma czegos takiego jak za duze pww, natomiast zdarza sie przerosnieta samoocena.

 

 

Wiec jak sie objawia normalne pww z niską samooceną lub wiarą w siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie własnej wartości i wiara w siebie to trochę co innego. Ja od zawsze odkąd pamiętam miałem niską wiarę w siebie, mimo to do 21 roku życia czułem się wartościowym człowiekiem.

 

No i właśnie, nawet jak ktoś w domu rodzinnym była uważany za kogoś gorszego, nie wartościowego, bo matka i ojciec lub inne osoby w rodzinie się znęcały psychicznie nad taką osobą, to wcale nie oznacza, że ta osoba musi w to wierzyć, że tak naprawdę jest.

Dokładnie i odwrotnie to samo, jak ktoś był uważany za lepszego od innych to nie musi oznaczać, że sam będzie wierzył, że jest lepszy od innych.

Człowiek kierujący się swoim rozumem nie będzie budował przekonań na swój temat na podstawie tego, co mu powiedzieli rodzice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie i odwrotnie to samo, jak ktoś był uważany za lepszego od innych to nie musi oznaczać, że sam będzie wierzył, że jest lepszy od innych.

Człowiek kierujący się swoim rozumem nie będzie budował przekonań na swój temat na podstawie tego, co mu powiedzieli rodzice.

Czlowiek ktory byl uwazany za lepszego od innych nie rozni sie w rozwoju pww od czlowieka ktory byl uwazany za gorszego od innych. To jest wychowywanie polegajace tylko i wylacznie na stawianiu ocen. Wiec podnosi samoocene, bycie lepszym od innych jest arogancja, ktora wynika z rozdetego ego. W obu tych sytuacjach (lepszy, gorszy) ksztaltuje sie " niewlasciwy" obraz postrzegania swiata i rzeczywistosci nas otaczajacej.

Przy dobrze rozwinietym pww czlowiek wie ze sama jego obecnosc jest wiele warta,i tym samym nie czuje potrzeby udowadniac ludziom czegokolwiek. Nie musiec udowadniac laczy sie z szeregiem pozytywnych cech i odczuc wewnetrznych ktore zwiekszaja poczucie szczescia i zadowolenia.

Poczucie wartości jest ulotnym, bo istnieje poza zasięgiem świadomości. Objawia się przez wywoływanie emocji wynikających ze zinternalizowanych schematów. Stąd tak trudno jest je regulować świadomym działaniem.

NN4V masz racje to abstrakt, ja raczej sklanial bym sie jednak do stwierdzenia ze jest odpowiedzialny za emocje wiec nie wywoluje ich a tworzy.

Skopiuje teraz poczatek testu od razu 2 kroki.

Jak juz wczesniej uprzedzalem zaczynamy test.

 

Jesli ktos nowy czyta i mial ochote robic test to jesli nie ma przygotowanych 10 waznych dla siebie rzeczy niech nie czyta dalej raczej nie uciekna posciki;)

 

 

Wiec tak ustalilismy 10 wartosci ktore sa w naszym zyciu najwazniejsze..

Rzucmy okiem na punkciki i jeszcze raz spokojnie zastanowmy sie czy aby na pewno te 10 stanowi najwieksze wartosci w naszym zyciu. Jesli nie zawsze mozna zmienic jakis punkcik.

Ja swoje przemyslalem dokladnie nawet troche czasu mi to zajelo o ile sie nie myle to jakies 4 dni a i Punkciki XXXX troche mnie na odpowiedni tok myslenia naprowadzily(dzieki za to:)),

 

Jesli jestes pewny/a ze to te 10 skresl 3 z nich wyobrazajac sobie ze je tracisz. Daj sobie chwile czasu zeby mogly dojsc do ciebie mysli i uczucia z tym zwiazane.

Wyobraz sobie jak wygladaloby Twoje zycie bez tych trzech wartosci.

Zrobione?

Ja osobiscie skreslilbym ze swojej listy pkty.

7 czas na hobby

8 wzbogacanie charakteru/uzupelnianie wiedzy

oraz

10. bliskosc z natura

W kazdym razie nie czuje sie dobrze z ta mysla zeby bezpowrotnie zniknely... ale inne wydaja mi sie jeszcze wazniejsze

 

cdn....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry spiochy i nocne marki...Smile

zaczne od dalszej czesci testu. Skreslilismy do tej pory trzy wartosci i pozastanawialismy sie nad tym. Wez kilka glebokich oddechow i skresl kolejne trzy z Twoich wartosci. Jakbys wyrzucal je ze swojego zycia jakby mialy bezpowrotnie zniknac. Daj sobie czas i pomysl nad tym. Jakie to uczucie?

 

cdn.

 

 

Jeszcze troche o pww i wws. Nieodpowiednie i nieumiejetne rozwijanie ich przez naszych rodzicow i spoleczenstwo... szkola praca znajomi .. wszyscy oceniaja... ma wplyw na zaburzony obraz calosci. Nasze zycie skupia sie na tym by robic, by dawac i brac nie na tym zeby byc. poniewaz w wielu postach pojawia sie ten wypaczony obraz calosci pozwole sobie przytoczyc cytacik z najnowszego posta forum z zakladki XXXX.

Napisala go akurat 24 letnia dziewczyna( ale tu ani wiek ani plec nie gra roli poniewaz podobne myslenie ukazuje sie w wiekszosci postow w tamtej zakladce)

Wyrywek posta XXXX :

"Moze przez to forum uda mi sie poznac przyjaciolke/przyjaciela ale takich prawdziwych a nie tylko z nazwy bo ludzie nagminnie uzywaja pojecia przyjaciolka/przyjaciel nie wiedzac nawet co te pojecia oznaczaja. Dla mnie osobiscie maja wieksze znaczenie i na to miano trzeba sobie zasluzyc."

 

Takie myslenie to niczyja wina , zwlaszcza ze coraz wiecej ludzi idzie tymi kategoriami i przez zly rozwoj swojego pww ktore za sfere emocjonalna odpowiada ma zaklocony obraz uczuciowosci.

Milosc i przyjazn to nic inego jak uczucia... tylko ktos kto dobrze rozwinal w sobie pww(czyli obrabiarke uczuc) jest w stanie je odbierac i wysylac , czyste nie zaklocone.

 

Za co kochacie swoje nowo narodzone dziecko?

Ono nic wam nie dalo ... no moze bol kobiecie przy porodzie...a mimo to jest kochane... dopiero co sie pojawilo... zasralo moze pierwsza pieluche a wy je kochacie....Co z wami ludzie?!? Tak za nic ? Tak po prostu?

 

Tak wlasnie tak w tym momencie jestescie ludzmi w tym momencie zauwazacie drugiego czlowieka i wystarcza wam jego obecnosc. Ten moment to najpiekniejszy przyklad czystej milosci. W wiekszosci przypadkow szybko znika.... wiec cieszcie sie nim.

 

Wracajac do przyjazni i milosci (do uczuc) jak napisala XXXX: Ona rozumie co to przyjazn(moje wnioski wynikajace z tresci) podkresla ze ma to dla niej wieksze znaczenie ale uwaza ze trzeba sobie zasluzyc na przyjazn. Uczucia to nie to samo co umiejetnosci. Tu wszyscy ktorzy czytali do tej pory calosc tematu zauwaza roznice. Zauwaza pulapke i nieumiejetnosci rodzicow ktorzy czesto niechcacy zaklocaja rozwoj naszych wartosci.

 

ja powiem jedno na uczucie( jakiekolwiek) nie trzeba sobie zasluzyc i nigdy nie trzebabylo wystarczy byc.

Ale jak byc? wiekszosc juz jest tak skoncentrowana na tym zeby miec, zeby mowic co inni chca uslyszec itp. Nie sa soba, nie sa autentyczni wiec osoby ktore czuja i to potrafia beda Cie ignorowac... bo pod maska wszystkich wspanialych umiejetnosci ...nikogo nie ma...

 

Zacznijcie byc.... znajdzcie swoje ja! Postarajcie sie prosze was o to.

Dla mnie jestescie wazni, bez was nie bylo by mnie tutaj.

 

Milej niedzieli:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest niestety dużo ludzi, którzy nie wierzą w siebie, nie tylko dlatego, że ktoś w rodzinie im tak wmawiał.

Po prostu mają pewne kompleksy, jakieś problemy osobiste i czują się przez to gorsze.

Niestety ale te kompleksy i problemy osobiste biora sie wlasnie z tego iz ktos im wmawial ze najwyzsza wartoscia w zyciu jest ocenianie siebie i innych. Ze bycie gorszym jest czyms zlym a bycie lepszym jest czyms dobrym. Ze lekarz jest wiecej warty niz sprzataczka, ze bycie babci na urodzinach nie jest wiecej warte niz przyniesiony przez nia prezent itd.

Wiem Ḍryāgan ze dzis poniedzialek :) nie zmienilem poprostu tego a post byl w orginale pisany w niedziele:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×