Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zmienilam sie czy tylko ja tak mam?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Czy macie tez tak, ze czujecie sie innymi osobami niz tymi ktorymi byliscie z przed choroby lub/ i pod wplywem trudnych dla Was wydarzen zyciowych nastapila zmiana osobowosci? U mnie na tyle daleko posuniete zmiany zaszly, ze dostrzegaja to najblizsi, rodzina i mowia wprost, ze chca aby powrocila dawna ja. Raz maz mi powiedzial doslownie: "Oddaj mi moja zone" wstrzasnelo to mna bo tak jakbym byla kims obcym. Sama dostrzegam, ze jestem inna i mysle, ze dawna ja umarla i nie powroci juz a reszta to zaakceptuje lub nie, nie wiem. Czy ja tylko tak mam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że choroba ,traumatyczne zdarzenia,co ważniejsze dla nas zdarzenia,relacje,generalnie wszystko co ma na nas duży wpływ - a ulega zmianie czy końcowi zależnie od przypadku zmienia nas,wpływa w różny sposób,pewne cechy mogą zniknąć,inne dopiero pojawić,nowe reakcje,whatever.

Tym bardziej że zrytym łbem nie uniknie się zmian,nawet jeśli częściowo/całkowicie udało się uporać z problemami to i tak nigdy nie będzie się tą samą osobą co kiedyś - część tego dawnego ja bezpowrotnie zdycha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie trzeba chorowac zeby miec zryty łeb. Duzo jest snobow, chamów, ludzi ktorzy nie potrafia przyjać czyjegos zdania i reaguja chamstwem itd. a co do zmiany to normalne ze kazdy sie zmienia, bo zycie nie stoi w miejscu. Jak ktos nie potrafi tego zaakceptować to pojawia sie problem. Dla mnie to nienormalne byłoby zeby ciagle chodzić usmiechnietym i wiecznie sie cieszyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, ze tak pewne przezycia zmieniaja ludzi, patrzy sie na pewne sprawy z innej perspektywy...i tez to przezylam kilka razy ale bez wiekszych zmian. Natomiast teraz mam wrazenie, ze nastapil obrot o 180 stopni i widoczne to jest bardzo, widze jak czasem patrza na mnie podczas rozmowy tak jakby jakas sprzecznosc byla z tym co sobie do tej pory utrwalili lub podejrzewali czego moga sie spodziewac. Moje rytualy codzienne, stosunek do innych tez sie zmienil. Sama przez pewien czas odczuwalam te zmiany jak we mnie zachodza jakby proces wszystko powoli przestawalo bolec...taka walka z wiatrakami byla bezsensowna i chyba sie pogodzilam z wszystkim i zabilo to mnie wewnetrznie bo fizycznie nie dalo rady...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie trzeba chorowac zeby miec zryty łeb. Duzo jest snobow, chamów, ludzi ktorzy nie potrafia przyjać czyjegos zdania i reaguja chamstwem itd.

Wg kryteriów, które przedstawiłaś, prawie wszyscy mamy zryte łby. Chyba jedynymi wyjątkami potwierdzającymi regułę są bramini.

 

 

Jest i druga strona medalu. Jeśli jesteś w stanie spoglądać na rzeczywistość z dystansu, możesz porównać swój aktualny punkt widzenia z poprzednim i wyrobić sobie konstruktywne poglądy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśle że te zmiany osobowiści wynikają z kilku czynnikow. Naturalny upływ czasu i związane z nim dojrzewanie (a tak naprawde ujawnianie sie w polu swiadomosci kolejnych archetypów-z Junga), obserwacja otaczającego nasz świata i doświadczenia w naszym wypadku te niekorzystne.

 

Dlatego u nas zmiany mogą przebiegać gwałtowniej w szybszym tempie i na wiekszą skalę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×