Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a trudności z oddychaniem (astma,duszności)


Gość aga 76

Rekomendowane odpowiedzi

ozi198, ja mam takie coś od trzech lat albo troszkę więcej może nawet;).

Też przeszłam przez pulmonologa, rtg, do kardiologa mnie wysyłali... Nic oczywiście. Wszystko z psychiki/stresu i napięcia właśnie. Mi na to pomagają leki, ale tylko takie wiesz, doraźne. Na stałe jeszcze nic nie znalazłam co by mi dało ulgę... Chociaż joga troszkę pomogła;)

Jeżeli nie przejdzie prędko, to od siebie powiedziałabym, że trzeba się do tego przyzwyczaić, bo da się z tym żyć. Ale każdy jest inny, więc mam nadzieję, że może właśnie Tobie się poszczęści i objaw minie;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, takie problemy oddechowe wynikają z napięcia. Tyłko złudnie wydaje się,że brakuje powietrza, że trzeba robić głębsze wdechy.

Takie problemy to objawy somatyczne wielu zaburzen, na które ma wpływ stan psychiczny człowieka.

To leczy się poprzez psychoterapię, rozwiązując na niej swoje trudności.

A jeśli lekarz wykluczył choroby układu oddechowego to bezcelowe jest ciągłe doszukiewanie się w tym miejscu schorzenia. To wygląda na tendencje do hipochondrii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bretta, Zwlekasz, robisz wszystko,żeby tylko na ta terapię nie pójść. Sorry za szczerość. Ale kłopoty same nie odejdą, a z wiekiem może być trudniej.

Masz w sobie dużo oporu, lęku. Taki schematy przełamuje się przez psychoterapię.

Mam nadzieję,że dojrzejesz szybciej. Bo narazie to tylko się oszukujesz.

No...chyba,że wygodnie Ci w tym stanie. Czasem ludzie czerpią korzyści ze swoich słabości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od zaburzeń oddechu zaczęła się moja nerwica tak naprawdę. Wszelkie badania wyszły okay, a nawet lepiej niż być powinny ;), brak astmy.

Wizyta u specjalisty będzie niezbędna by się nie męczyć. Jeśli objawy są bardzo nasilone i naprawdę nie dają normalnie żyć, należy udać się do lekarza psychiatry i zacząć od leczenia farmakologicznego, ale również równolegle szukać własnego sposobu na walkę.

Ja zacząłem ćwiczyć i dużo jeździć na rowerze. W tym czasie objawy nie występują. Zero duszności.

Tak jak moi przedmówcy pisali, to skutek napięcia - warto sprawić sobie jakiś relaks, udać się na rower, bieganie, czy na basen by zagłuszyć negatywne myśli.

Najważniejsza jest świadomość tego, że te całe duszności to wymysł naszego umysłu, a nie jakiś poważny defekt ;)

Moim zdaniem, poznawanie problemu choroby jaką jest nerwica, pozwala bardziej ją kontrolować i w pewien sposób z siebie wyrzucać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kris001, Jeśli duszności są wynikiem napiecia wynikającego ze stressu owszem.

Jeśli to tzw. gratis innych zaburzeń np. osobowości, lękowo-depresyjnych etc. wskazana jest terapia.

bretta, To miał być doping z mojej strony. Takie przekomarzanie się.

Fajnie,ze idziesz w sierpniu! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja odkąd pamiętam mam problemy z oddychaniem.odziedziczyłam to po ojcu który też ma jakąś tam nerwice,chociaż mniejszą. kiedys nie wiedziałam skąd to się u mnie wzięło,ale z czasem uświadomili mnie że nic mi nie jest w sensie fizycznym,bo te objawy tj brak oddechu,kłucie serca to z powodu nerwów. Przyzwyczaiłam się do tego bo wyleczyć się tego nie da więc trzeba nauczyć się z tym żyć. Najbardziej się duszę w kościele,może dlatego że mało tam tlenu,mało okien. innym objawem jest u mnie kłucie serca,byłam nawet u kardiologa. miałam wszystkie badania,i co się okazało że serce zdrowe jak dąb ;) z oddychaniem nie wybierałam się do lekarza bo wiedziałam skąd to się wzięło,więc niebyło sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samotniczka27, kto Ci powiedział, że nie da się tego wyleczyć? Takie udawanie, że nie widzi się objawów (mimo, że one są) nie jest trafnym sposobem walki. Na własnym przykładzie odkryłem, że im bardziej chciałem odepchnąć moje dolegliwości, tym one bardziej się nasilały.

Na początku warto się zastanowić skąd ta nerwica, znaleźć jej źródło. Mam nadzieję, że Twoje objawy nie są nasilone na tyle byś nie potrafiła normalnie funkcjonować. Najlepiej byś z kimś porozmawiała, np. z psychologiem, przeanalizowała to co ostatnio działo się w Twoim życiu.

Warto byś uświadamiała sobie (zawsze), że to co się z Tobą dzieje to nie realne zagrożenie, nie choroba ciała, a wyolbrzymienie/wymysł Twojego umysłu.

Też miałem duszności i nauczyłem się z tym walczyć. Pomyśl, czy będąc w Kościele lub w innym tłocznym miejscu jest na tyle mało powietrza by się udusić? Jeśli tak to dlaczego wszyscy nadal żyją?:) Kiedy łapie Cię taki atak, postaraj się zacząć analizę tego co Cię otacza, np.: "Jest mi duszno, zaraz padnę, pewnie zacznie mi się kręcić w głowie" - jest tlen? jest; ktoś mnie trzyma? nie; zjadłam śniadanie - mam siły? tak - to wszystko neguje powody do strachu przed omdleniem ;) Możesz takich pytań zadawać sobie więcej. Spróbuj.

Pozdro! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku spirometria wskazuje , że mam skurcze oskrzeli..Zastanawiam się , na ile , na wynik badania wpłynęła nerwica? Przed spirometrią czułam ogromny lęk ...Lekarz podejrzewa astmę.Ale jakoś nie mogę w to uwierzyć..Co myślicie ?Zaznaczam , że inhalatory , nie bardzo pomagają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, nie wiem czy ktoś to jeszcze czyta i w ogóle, aczkolwiek widzę że macie taki problem jak ja, nawet w tej chwili pisząc mnie dusi. Otóż u mnie te duszności uaktywniły się gdzieś w 2 klasie liceum, pierwszy raz miałam właśnie taki atak, że aż pogotowie było w nocy i lekarz się zapytał czego się naćpałam, pomijam fakt, że nic nie brałam. Aktualnie mam 23 lata, także się męczę z tym cholerstwem już długo i nie wiem co robić, bo w zasadzie to mnie tak dziwnie dopada. Generalnie raz w roku mam taki atak, że potrzebne jest pogotowie i nie wiem skąd to się bierze, siedze sobie, oglądam coś, czy jadę autobusem, czy w sklepie jestem, cokolwiek robie i samo z siebie dopadają mnie duszności z reguły w klatce piersiowej, że nie moge swobodnie oddychać, jak to mówią pełną piersią, wcześniej zdarzało się, że " dusiło mnie gardle" różnie to się odbywa. Przeważnie takie duszności trzymają mnie do miesiąca czasu, potem to przechodzi na pewien okres. W każdym razie brałam sympramol od października zeszłego roku do końca marca tego roku, najpierw w większych dawkach, potem tylko na noc aż do całkowitego odstawienia. I nie wiem czy to odstawienie było dobrym pomysłem, bo to cholerstwo wrociło, myślałam, że już będę miała z tym spokój ale jednak niestety nie i pewnie do końca życia to bedę mieć i to mnie w zasadzie najbardziej przeraża. Jeszcze w najbliższym czasie czeka mnie długa jazda pociągiem, potem na wakacje wyjeżdżamy i nie wiem jak bedę funkcjonować. Owszem sympramol mi pomógl wtedy, lecz no jak każdy lek ma swoje skutki uboczne, owszem fajnie sie po nim śpi, ale żeby rano wstać to już gorzej i człowiek chodzi taki nieprzytomny i nie jest w stanie w pełni kontrolować tego co robi. Validol też biorę, ale on to raczej pomaga złapać oddech i z nim to też należy uważać, bo może działać w drugą stronę, że jeszcze większe duszności się bedzie miało. Nie wiem co dalej robić, czy wrócić z powrotem do tego sympramolu i znowu brać to cholerstwo i się chęmią faszerować;(. Nadmienie ze wszyskie badania wyszly ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sobie z tzw. duszeniem się radzę troszkę w dziwny sposób ale MI pomaga.

Podczas ataku przystawiam rękę do ust i czuje powietrze które jest wydychane więc wiem że oddycham ja takim sposobem sie uspokajam mówiąc jednocześnie HALLOOOOOO ODDYCHASZ PRZECIESZ CZUJESZZZZZZZ i po chwili mi ustaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szybkie meczenie sie i uczucie duszenia...

 

Witam wszystkich.Od 2 tyg mam dusznosci ,raz jest lepiej raz gorzej ,ale sa.Musze ciagle lap[ac oddech gleboki bo mma wrazenie ze brakuje mi tchu badz, uczucie braku tlenu mimo oddychania.Ciagle mam wrazenie ze cos nie tak z plucami jets badz zkrazeniem .Rok temu mialem holter kilka razy echo serca 2 razy egk wiele razy:) i nic nie wyszlo.Wtedy borykalem sie z kolataniem serca i uczuciem omdlenia.Przeszlo ale, teraz sa te dusznosci .Wczeoraj robilem na szybko spirometrie bo myslalem ze to moze astma ale wyszla dobrze;p.Teraz znow sie boje ze moze cos z krazeniem ale bylem dwa razy na pogotowiu i osluchowo bylo ok i pani doktora jedna jak i druga zaczala sie smiac ze mowie o niewydolnosci oddechowej badz krazeniowej.Co myslicie czemu mnie tak zatyka? boje sie isc po schodach czy cos bo sie szybko mecze bardzoi szybko co o tym myslicie czemu tak?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy psychosomatyczne.. tak to się ładnie nazywa.. Miałem podobnie 3 lata temu, więc więm o czym mówię. Twoja psychika odreagowuje stany, z którymi nie potrafi sobie poradzić. Inaczej byś po prostu zwariował, nie wiedząc jak masz na imię. Stąd też taki buforek bezpieczeństwa w jej wydaniu..

Pomyśl co wywołało na powrót taki stan.. zbyt duża ilośc problemów? Nie zaczęta lub nie dokończona terapia?

 

Drobna uwaga.. nigdy nie nazywaj swoich chorób w obecności lekarzy po imieniu, jeśli nie masz ich zdiagnozowanych. W przeciwnym wypadku zawsze będziesz dostawać łatkę hipohondryka, nawet jeśli faktcznie coś Tobie będzie dolegać, choć a tym przypadku jak mówisz wszystkie wyniki masz ok.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego ale to mozliwe zeby lekarze mi mowili ze nie ma problemu z krazenie i pluca tez ok a ja sie boje wysilku bo mnie dusci ? Czy moze badania z przed roku byly ok a teraz sie cos popsulo? co ty myslisz?

Chodze na psychoteriapie juz 5 miesiecy bez tabletek jestem odstawilem 10 mg ostatnie amitryptyliny i wtedy cvhyba mi sie wydaje te dusznosci sie zaczely;/ to przypadek myslisz ze akurat po tym odstawieniu sie nasililo? mozna sie myslisz uducic jak mam ten wysilek?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego ale to mozliwe zeby lekarze mi mowili ze nie ma problemu z krazenie i pluca tez ok a ja sie boje wysilku bo mnie dusci ? Czy moze badania z przed roku byly ok a teraz sie cos popsulo? co ty myslisz?

Chodze na psychoteriapie juz 5 miesiecy bez tabletek jestem odstawilem 10 mg ostatnie amitryptyliny i wtedy cvhyba mi sie wydaje te dusznosci sie zaczely;/ to przypadek myslisz ze akurat po tym odstawieniu sie nasililo? mozna sie myslisz uducic jak mam ten wysilek?

 

Jasne że możliwe.. w tym świecie wszystko jest możliwe. Jeśli wyniki sa ok, prawdopodobnie Ty sam podświadomie blokujesz płynne oddychanie, zaciskając oskrzela. Być może Twój organizm przestraszył się odstawienia leku.. przyznam że nie znam tego leku i nie pamiętam czy jest on z grupy uzależniających.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×