Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomoc koledze.


perisiv

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie wszyscy, mam pewien problem z kolegą. Mianowicie mój kolega przez około rok ćpał metaamfetamine, w dość dużych ilościach, często miał ciągi tzn. nie spał po 3 dni +/- na początku oczywiście wszystko z nim było okej, potem zaczęły się podsłuchy, kamery, wszędzie policja, illuminati, kontaktowali się z nim w jego głowie, bał się ludzi i nie wychodził z domu, rozmowy samemu ze sobą również w jakimś swoim dziwnym języku. W porę został ogarnięty, gdy wyglądał już jak ŚMIERĆ, przestał ćpać i od tamtej pory minęło około pół roku. Teraz wygląda dobrze, zaczął wychodzić na dwór, do ludzi, ale widać że stał się bardzo spokojny i wstydliwy. Jakiś czas temu jeszcze uśmiechał się sam do siebie, albo dziwnie potrząsał głową, patrzył w jeden punkt, teraz rzadko się to zdarza, tylko że gdy wypije alkohol to zaczyna się na nowo, mówienie do siebie, ale on to robi tak, że jakby był inną osobą i mówił do swojego ja, coś w stylu : 'xxx ale ugotowałeś dzisiaj dobry obiad', gada w jakimś dziwnym języku, potrząsa głową co jakiś czas, zaczynają się gadki o podsłuchach, illuminati, wszystkie teorie spiskowe, manipulacja, fale elektromagnetyczne, podsłuchy, jakieś istoty się z nim kontaktują przez jego głowe itp. itd. są to tak chore rzeczy, że nie idzie tego słuchać. I tak wiem że to tylko forum i diagnoze da mi tylko lekarz, ale chodzi mi o rozeznanie czy znacie też takie przypadki, co to może być, z czym związane i czy da się to jakoś wyleczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej, że jak pyta się go czy nie uważa, że ma problem ze sobą i czy nie chciałby skorzystać z pomocy lekarza to mówi że z nim jest wszystko okej i że normalnie się czuje, mimo że wszyscy dookoła widzą że nie jest taki sam jak kiedyś. Całkowicie się zatracił w świecie teorii spiskowych, nawet budował jakiś sprzęt żeby odbijać fale elektromagnetyczne bo mowi ze illuminati steruja nami poprzez nie. Nie mam pojęcia jakim sposobem zaciągnąć go do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też tak uważam, z tydzień temu koleżanka spała u niego, a on w nocy potrafił uderzać w coś kilka razy a potem gadać ze sobą, oczywiście słychać tylko jak odpowiada ale to wygląda na bardzo logiczną rozmowe, jakby przez telefon z kimś gadał. A jak mu powiem żeby poszedł do lekarza to będzie unikał przez jakiś czas mnie tak jakbym knuł jakiś spisek na niego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mozna w takiej sytuacji wezwać karetkę do niego? Wiem ze kiedys moja babcia miała dosc podobnie ale nie przez ćpanie oczywiscie, mowila ze jej czarna wołga po dzielnicy jezdzi, ze dzieci porywaja, ze w scianach ma poukrywane podsluchy, ze w nocy slyszy jak ktos jej puszcza swój głos itp no i nie chciala do lekarza, dopiero jak po karetke zadzwonilismy to ja wzieli tylko ze to juz byla taka sytuacja ze ona dostała jakiejś paniki i zaczela opowiadac takie bzdury jak opętana, myslelismy ze to schizofremia a to była depresja. A moj kolega na ogół jest spokojny teraz jak juz nie ćpa wiec nie wiem czy w takiej sytuacji jak zadzwonie po karetke to czy coś zrobią z nim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby to była moja rodzina to zrobiłbym tak, wiadomo bardzo mi go szkoda, ale nie chcę aż tak ingerować w to, a później jeszcze zostanę zbesztany przez jego rodzinę, że tak postąpiłem. Chciałbym raczej wpłynąć jakoś na niego, wywrzeć presję, żeby w końcu zdecydował że pójdzie do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale nie możesz w żaden sposób na niego wpłynąć, bo on sam musi najpierw zrozumieć problem i zgłosić się po pomoc. W takich przypadkach gdy siłą się kogoś ciągnie do lekarza często efekt jest odwrotny, czyli tak jak sam już napisałeś, kolega będzie wkręcać sobie, że jesteś przeciwko niemu. On musi sięgnąć przysłowiowego dna, żeby się ogarnąć. Wiem, że ciężko się z tym faktem pogodzić, ale tak już jest z osobami w takim stanie. To tak jakbyś kogoś bardzo wierzącego w Boga, chciał nawracać na ateizm.

 

Wiem, bo sam przez to przechodziłem. Tak samo, psychozy po mocnych stymulantach (akurat nie meta, ale alfa-pvp). Też miałem świra na punkcie kontroli. Potrafiłem nocami siedzieć i rozkręcać wszystkie sprzęty w domu w poszukiwaniu podsłuchów i kamer. W ciągu dnia latałem tylko od wizjera w drzwiach do okna, w obawie, że śledzi mnie policja. W dodatku, z uwagi na mój zawód informatyka, stale monitorowałem łącze internetowe, szyfrowałem ciągle wszystkiego rodzaju dane, zmieniałem hasła codziennie, co kilka dni zmieniałem numer telefonu, a stare karty sim paliłem w mikrofali (dokładnie jak w filmach :)

Pomogło mi to, że po prostu w pewnym momencie byłem tym zmęczony i wpakowałem się w benzodiazepiny i opiaty, które momentalnie wyłączały mi wszystkie lęki i fobie. Z deszczu pod rynnę, ale po odstawieniu benzo i opio sam zapisałem się na terapię uzależnień i pojechałem na jakiś czasu do ośrodka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To są najprawdopodobniej stany schizofreniczne po narkotykach. Jedyną osobą, która może mu pomóc jest on sam. Porozmawiaj z nim szczerze, zaproponuj, że możesz z nim pójść do psychiatry, jednak nie bierz odpowiedzialności za jego życie, dobrze? Potrzeba mu lat, by z tego wyjść, o ile to możliwe w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×