Skocz do zawartości
Nerwica.com

boję się brać leki od psychiatry


bedzielepiej

Rekomendowane odpowiedzi

Mam swoje powody- doznałam masakrycznych efektów ubocznych, teraz mija miesiąc od odstawienia paroksetyny, a ja mam dalej te drgawki i obniżony nastrój.

Spoza SSRI brałam trittico i wellbutrin, które już po jednej tabletce wywołały atak paniki między innymi z powodu bardzo nieprzyjemnych doznań fizycznych.

Brałam też stabilizatory jak Tegretol i Depakine, ale nie pomogły mi, myśli s jak były tak były. Do tego czułam się jak ociężały wór ziemniaków.

Boję się nawet wziąć Xanaxy które mam na uspokojenie.

Sytuacja jest niewesoła, mam depresję z myślami s, na oddział dzienny mnie nie chcą. Do psychoterapeuty czekam w kolejce juz rok.

Po doświadczeniach z lekami boję się próbować inne-a właśnie przeczytalam w ulotce, że lek ostatnio zapisany może spowodować zgon...

Jakieś rady??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak z kasą u Ciebie? Długo zażywałaś tą paroksetynę? U mnie zaczęło się dziać coś pozytywnego po sześciu tygodniach od rozpoczęcia leczenia. A tego co przeżyłem przez pierwsze trzy, nie życzę najgorszemu wrogowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku brania każdego leku można mieć "dziwne doznania" i nie ma co panikować, tylko trzeba poczekać. O skutkach ubocznych lepiej nie czytaj, a umrzeć można od wszystkiego, na przykład od siedzenia na forum, kiedy pójdzie Ci iskra z uszkodzonego kabla i zapali Ci się dom. Na początku brania SSRI można mieć fazę zwiększonego lęku, ale potem działają antylękowo. Roztrzęsienie też się zdarza. Polecam wenlafaksynę, SNRI, przetestowałam wszystkie klasyczne SSRI +wenla i wenla najłagodniej wchodzi, a bardzo skuteczna. 2gie miejsce sertalina.

I dobrze jakbyś znalazła lekarza, którego byś akceptowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, Twoja sytuacja przypomina mi trochę moją. Reagujesz na różne rzeczy bardzo żywo i emocjonalnie, nieraz te reakcje są skrajne. Wszystko to ułatwia lekarzom spsychologizowanie Cię, zawsze mogą wynaleźć jakąś niedojrzałość, panikę (bo część na przykład Twoich reakcji na leki może być nakręcona przez emocje, tak to wygląda), stwierdzić trudną współpracę, brak zaufania i odesłać na terapię, a to tylko być może przykrywa inny problem, np. CHAD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak z kasą u Ciebie? Długo zażywałaś tą paroksetynę? U mnie zaczęło się dziać coś pozytywnego po sześciu tygodniach od rozpoczęcia leczenia. A tego co przeżyłem przez pierwsze trzy, nie życzę najgorszemu wrogowi.

 

z kasą cienko, a czemu pytasz?

 

zażywałam paroksetynę prawie dwa lata, brałam do 40 mg ale już przy takiej dawce wywalalo mi siniaki

 

Na początku brania każdego leku można mieć "dziwne doznania" i nie ma co panikować, tylko trzeba poczekać. O skutkach ubocznych lepiej nie czytaj, a umrzeć można od wszystkiego, na przykład od siedzenia na forum, kiedy pójdzie Ci iskra z uszkodzonego kabla i zapali Ci się dom. Na początku brania SSRI można mieć fazę zwiększonego lęku, ale potem działają antylękowo. Roztrzęsienie też się zdarza. Polecam wenlafaksynę, SNRI, przetestowałam wszystkie klasyczne SSRI +wenla i wenla najłagodniej wchodzi, a bardzo skuteczna. 2gie miejsce sertalina.

I dobrze jakbyś znalazła lekarza, którego byś akceptowała.

 

u mnie sertralina była nieprawidłowo podana, bo w wieku 15 lat, byłam po niej agresywna, okaleczałam się i miałam taki natłok myśli że waliłam głową o ścianę

po wenlafaksynie miałam paraliże senne jeszcze z pół roku po odstawieniu i nie pamiętam by dawała coś pozytywnego

 

A z lekarzy to może ktoś by mi polecił jakiegoś dobrego psychiatrę z trójmiasta?

 

wzięłam ten głupi ketrel tak jak lekarka kazała czyli połówkę z 25 mg, nie mogłam po tym gównie spać, jak zasnęłam to i tak wybudzałam się w nocy, jak szłam do łazienki to huczało mi w glowie i mialam jasno przed oczami, nic nie widziałam i szłam po ścianach. Obudziłam się przed chwilą, jestem okropnie rozdrażniona, mam nietrzeźwy umysł i chyba pójdę dalej spać bo nie mam siły nawet wstać do kibla teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wzięłam ten głupi ketrel tak jak lekarka kazała czyli połówkę z 25 mg, nie mogłam po tym gównie spać, jak zasnęłam to i tak wybudzałam się w nocy, jak szłam do łazienki to huczało mi w glowie i mialam jasno przed oczami, nic nie widziałam i szłam po ścianach. Obudziłam się przed chwilą, jestem okropnie rozdrażniona, mam nietrzeźwy umysł i chyba pójdę dalej spać bo nie mam siły nawet wstać do kibla teraz.

 

Ketrel działa nasennie, to raczej nie przez niego nie spałaś. Pierwsze reakcje na ten lek mogą zniechęcić, na początku nieraz ścina, może Ci być słabo, możesz się czuć jak śpiąc na jawie, wręcz może Ci się plątać język i możesz nie wiedzieć jak się nazywasz. Ale przy regularnym braniu to ustępuje, a 25 to bardzo mała daweczka, a połówka to w ogóle, zaraz uwierzę w homeopatię ;) Ja na ketrelu się uczyłam, zdawałam egzaminy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz wstałam. Czuję zmulenie i spowolnienie, nie mam siły mówić. Już nie brałam kolejnej dawki rano.

 

Bez leków przynajmniej o 9 rano wstawałam, a po tej małej dawce ketrelu 12,5 mg jestem tak otumaniona i jest już 13 a ja nic jeszcze nie zrobiłam.

 

Mózg mam znieruchomiały jak kamień, żałuję ze znowu się nabrałam na jakiś lek.

 

Nawet jak bym go brała rok, to jaką mam gwarancję, że zadziała i ile dni zmarnuje na takie nieprzyjemne eksperymenty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez leków przynajmniej o 9 rano wstawałam, a po tej małej dawce ketrelu 12,5 mg jestem tak otumaniona i jest już 13 a ja nic jeszcze nie zrobiłam.

 

Mózg mam znieruchomiały jak kamień, żałuję ze znowu się nabrałam na jakiś lek.

 

Nawet jak bym go brała rok, to jaką mam gwarancję, że zadziała i ile dni zmarnuje na takie nieprzyjemne eksperymenty.

 

Jeśli chcesz każdy lek wypróbowywać po jednej tabletce, to powodzenia...

Też mnie ścinało po ketrelu, ale ta siła działa za pierwszym razem lub po przerwie. Przy stałym braniu znika, ja biorę 300 dziennie i jakoś żyję. Ale jeśli czujesz się lepiej bez leków, to nie bierz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz każdy lek wypróbowywać po jednej tabletce, to powodzenia...

Też mnie ścinało po ketrelu, ale ta siła działa za pierwszym razem lub po przerwie. Przy stałym braniu znika, ja biorę 300 dziennie i jakoś żyję. Ale jeśli czujesz się lepiej bez leków, to nie bierz.

 

No chyba czuję się właśnie tak źle, że dokładanie kolejnych ciężarów w postaci odrealnienia, rozdrażnienia, paraliżów sennych może się w moim przypadku źle skończyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doskonale wiesz jak to jest z lekami na psyche. Najpierw gorzej, potem lepiej i wyjątki są niepospolite. Musisz się przełamać, ewentualnie poprosić może o pregabaline. Działa od razu i spróbować się przemóc z pierwszą tabletką, a potem powinno pójść z górki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak z kasą u Ciebie? Długo zażywałaś tą paroksetynę? U mnie zaczęło się dziać coś pozytywnego po sześciu tygodniach od rozpoczęcia leczenia. A tego co przeżyłem przez pierwsze trzy, nie życzę najgorszemu wrogowi.

 

z kasą cienko, a czemu pytasz?

 

Bo nie trzeba czekać rok na psychoterapeutę jak się idzie do niego prywatnie. A jak faktycznie masz myśli samobójcze, to chyba nie ma na co czekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×