Skocz do zawartości
Nerwica.com

Program specjalizacji z PSYCHIATRII


bedzielepiej

Rekomendowane odpowiedzi

Aż nie mam siły tego komentować.

 

Kształcenie w wykonywaniu zabiegów i procedur medycznych

Wykaz iliczba zabiegów i procedur medycznych, które specjalizujący się ma obowiązek wykonać:

· rzetelnego posługiwania się podstawowymi skalami klinicznymi do oceny stanu psychicznego

· co najmniej 5 nakłuć lędźwiowych

· co najmniej 40 badań dna oczu

· co najmniej 3 zabiegów elektrowstrząsowych

· zgodnego z Ustawą o ochronie zdrowia psychicznego postępowania bez zgody chorego

(badanie, stosowanie przymusu bezpośredniego, hospitalizacja, umieszczenie w domu

pomocy społecznej) - współudział w przygotowaniu co najmniej 20 opinii w sprawie

zasadności przyjęcia bez zgody.

· współudział w przygotowaniu co najmniej 10 opinii sądowo-psychiatrycznych w sprawach

karnych i co najmniej 5 w sprawach cywilnych

· współudział w co najmniej 20 konsultacjach psychiatrycznych dla innych lekarzy (ogólnych,

specjalistów)

· Zalecane są też różne formy pracy nad rozpoznawaniem i opanowaniem własnych emocji

pojawiających się w kontakcie z pacjentami (np. grupy Balinta, superwizja prowadzonej

psychoterapii).

· Wskazane jest jednoczesne szkolenie w zakresie psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, ale elektrowstrząsy nie wyglądają już tak jak kiedyś.

 

A co do drugiego pogrubionego punktu:

współudział w przygotowaniu co najmniej 20 opinii w sprawie zasadności przyjęcia bez zgody.

Czyli w ocenie, czy takiego chorego można przyjąć bez jego zgody czy nie.

 

W samym tekście nie widzę nic szokującego. Jak to wygląda w praktyce, to inna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tego się uczycie ?

 

no przecie nie ja, to Twój lekarz musiał zaliczyć, żeby teraz Cię leczyć.

 

bedzielepiej, ale elektrowstrząsy nie wyglądają już tak jak kiedyś.

 

A co do drugiego pogrubionego punktu:

współudział w przygotowaniu co najmniej 20 opinii w sprawie zasadności przyjęcia bez zgody.

Czyli w ocenie, czy takiego chorego można przyjąć bez jego zgody czy nie.

 

W samym tekście nie widzę nic szokującego. Jak to wygląda w praktyce, to inna sprawa.

 

No fakt, dzisiaj dają takie leki zwiotczające mięśnie, że pacjent jest bezwładny i nie może krzyczeć pomocy. Same elektrowstrząsy to niechlubna spuścizna z czasów, gdy "leczono" lobotomią. Zasada działania taka sama jak w średniowieczu, gdy psychicznych podtapiano lub kręcono w kółko na krześle obrotowym. Równie dobrze można chorego w ciężkim stanie ogłuszyć młotem, myślę że poprawa zajdzie w wyniku szoku. Akurat na temat elektrowstrząsów mam zdanie jak wielu profesorów: nie da się skontrolować prądu, który przepuszcza się przez mózg i zmiany, jakie zachodza na poziomie komórkowym są nieodwracalne. Poza tym, co do skuteczności leczenia- znam dwie osoby, które w szpitalu przeszly kilka razy ten "zabieg". Jedna z CHAD, druga z jakimiś tam urojeniami religijnymi. Efekt? Są na rencie, dalej biorą leki od psychiatry z tym że są spowolniałe umyslowo i dużo śpią.

 

Co do stosowania przymusu sądowego by kogoś leczyć... patrz przypadek pana Feliksa Meszki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, daruj sobie. Choruję już 11 lat na depresję nawracającą i mam za sobą próby samobójcze, stany katatonii i nie chce mi się Tobie tłumaczyć. Zafunduj sobie może elektrowstrząsy, myślę, że Tobie tylko już to zostało... Nie wchodź na moje wątki, nie komentuj moich postów, człowieku z Syndromem Małego Penisa (zniżyłam się do Twojego poziomu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jak osoba tylko przez cały dzień śpi,je i chodzi do toalety od choroby jak niestety ja teraz,bo przestalem brać leki a choroba dalej się pogłębia to EW jak i leki psychotropowe są w takim przypadku mniejszym złem.Bo stan i tak się pogarsza i bez leczenia nie polepsza.A jeśli Ew lub leki pomogą to przynajmniej psychicznie się dochodzi do siebie kosztem skutków ubocznych to i tak wychodzi się na +.

Bo jeśli się wegetuję od choroby a po lekach objawy choroby przechodzą to można choćby samemu chodzić na komisje na rente,plewić ogródek,uśmiechnąć się do słońca i jakoś funkcjonować a nie leżeć jak roślinka od choroby.

Jeśli ktoś kilka lat zdycha od choroby psychicznej i ledwo chodzi a weżmie leki i one działają na chorobę mimo skutków ubocznych i są jedynym działającym wyjściem to chyba warto brać nie?

 

Piszesz jakbyś sam siebie chciał przekonać do brania leków. Sam je przestałeś brać ni z gruchy ni z pietruchy, a innych pouczasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elektrowstrząsy - brak zdania, nie miałem do czynienia, nie wiem jak to wygląda w praktyce.

Przymus sądowy - zgadzam się z Michellea, weźmy przykładowo osoby z f20 i urojeniami, a jest ich niemało w skali kraju, niewielki kontakt z rzeczywistością, zero panowania nad sobą i 100% pewności, że są obserwowane i prześladowane. Miałem przyjemność być w takim stanie :(

Co z takim robić? Tylko przymusowe zatrzymanie, gdyby nie podjęto takich kroków to pojebało by mi się w głowie do reszty i bym umarł. Podczas zatrzymania nie rozumiałem co tu się odpierdala i dlaczego jestem zatrzymany na leczenie, nic nikomu nie zrobiłem i w ogóle jakim prawem tak można?

Jestem teraz za to wdzięczny za ten przymus, wtedy widziałem sprawę inaczej, jak wiadomo podczas urojeń człowiek jest przekonany o słuszności swoich racji.

A że zdarzają się przypadki niesłusznego przymknięcia i przetrzymywania - nic z tym nie zrobimy, to tak jak w więzieniach, zdarzają się niesprawiedliwe wyroki, nawet śmierci, ale inaczej się nie da.

bedzielepiej, nawet jak mam inne zdanie i się nie zgadzam czasem, to tematy i tak uważam za dobre, pozdrowionka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli w ocenie, czy takiego chorego można przyjąć bez jego zgody czy nie.

 

ma obowiązek wykonać:

....

zgodnego z Ustawą o ochronie zdrowia psychicznego postępowania bez zgody chorego

(badanie, stosowanie przymusu bezpośredniego, hospitalizacja, umieszczenie w domu

pomocy społecznej) - współudział w przygotowaniu co najmniej 20 opinii w sprawie

zasadności przyjęcia bez zgody. ( pogrubienie moje)

 

No właśnie wg mnie chodzi o wykonanie działań bez zgody chorego i uzasadnienie tego, że to było słuszne, czyli że zasadne było przyjęcie bez zgody, a nie o dywagacje czy byłoby ew. słusznym podjęcie takich działań.

 

Wydaje mi się, że bedzielepiej, ma po prostu obiekcje związane z celowym robieniem z ludzi świrów, czy stosowaniem metod kontrowersyjnych metod leczenia i to bez ich zgody, by tylko zdobyć jak najszybciej specjalizację z psychiatrii, robić karierę czyimś kosztem, a nie, że ma coś do bogatego programu specjalizacji, czy tego, że zanim ktoś zostanie psychiatrą, to się wymaga od niego praktyk. I nie chodzi tu o to, że jakiś psychiatra w dobrej wierze się pomyli, bo takich pomyłek rzecz jasna nie da się uniknąć, zwłaszcza przy całej mętności psychiatrii, tylko celowe wykorzystywanie na własny użytek, a nie na użytek pacjenta przewagi jaką posiada lekarz nad pacjentem, zwłaszcza psychiatrycznym, gdzie przypięcie pacjentowi łatki świra, to prosta droga do uczynienia z kogoś bezwolnego przedmiotu oddziaływań medycznych. Inna rzecz to jaka część psychiatrów działa w dobrej wierze, a ilu to zwykli skur... którzy w tym pozostają bezkarni, bo nie sposób im cokolwiek udowodnić, nawet gdyby celowo działali na szkodę pacjenta, a przy tym zapierali się, że to było przecież dla jego dobra.

 

Liber8, no w pełni się z Tobą zgadzam, tylko, że stosować przymus bezpośredni, można nie tylko kogoś w stanie ewidentnej psychozy, ale wg ustawy o zdrowiu psychicznym osobę, mającą po prostu zaburzenia psychiczne ( choć oczywiście( przynajmniej teoretycznie) w pewnych tylko wypadkach jak zagrożenie życia własnego osoby lub innych osób)

Jednak o ile stan psychozy, gdzie człowiek traci kontakt z rzeczywistością, nie budzi tylu wątpliwości, to diagnozowanie samych tylko zaburzeń ( zakłóceń czynności psychicznych) to już zdecydowanie bardziej śliska sprawa i ciekawe jak psychiatrzy odróżniają np. gdy taka osoba zaczyna rzucać przedmiotami ( co jest wg ustawy jedną z sytuacji upoważniających do zastosowania przymusu bezpośredniego), że w takim wypadku rzucanie przedmiotami to nie wynik wkurwu, do którego zdrowej osobie nikt prawa nie odbiera, a wynik zaburzeń. Zresztą podobnie można zapytać, o działania na szkodę czyjegoś życia. I nie wiem w takim razie, co z osobami, które formalnie nie mają stwierdzonych żadnych zaburzeń, a zaczynają w opinii osób z otoczenia działać na swoją szkodę własnego zdrowia/życia lub kogoś? czy istnieje jakaś podstawa do zastosowania przymusu bezpośredniego przez personel medyczny, czy w grę wchodzą tylko organy ścigania i dopiero potem ew. opiniowanie medyczne i leczenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe jak psychiatrzy odróżniają np. gdy taka osoba zaczyna rzucać przedmiotami ( co jest wg ustawy jedną z sytuacji upoważniających do zastosowania przymusu bezpośredniego), że w takim wypadku rzucanie przedmiotami to nie wynik wkurwu, do którego zdrowej osobie nikt prawa nie odbiera, a wynik zaburzeń.

Osoba zdrowa, bez zaburzeń psychicznych, a rzucająca przedmiotami to np. kulomiot podczas zawodów lekkoatletycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli w ocenie, czy takiego chorego można przyjąć bez jego zgody czy nie.

 

ma obowiązek wykonać:

....

zgodnego z Ustawą o ochronie zdrowia psychicznego postępowania bez zgody chorego

(badanie, stosowanie przymusu bezpośredniego, hospitalizacja, umieszczenie w domu

pomocy społecznej) - współudział w przygotowaniu co najmniej 20 opinii w sprawie

zasadności przyjęcia bez zgody. ( pogrubienie moje)

 

No właśnie wg mnie chodzi o wykonanie działań bez zgody chorego i uzasadnienie tego, że to było słuszne, czyli że zasadne było przyjęcie bez zgody, a nie o dywagacje czy byłoby ew. słusznym podjęcie takich działań.

A wg mnie chodzi o to, co jest po myślniku, czyli "współudział w przygotowaniu co najmniej 20 opinii w sprawie zasadności przyjęcia bez zgody"

 

Jednak o ile stan psychozy, gdzie człowiek traci kontakt z rzeczywistością, nie budzi tylu wątpliwości, to diagnozowanie samych tylko zaburzeń ( zakłóceń czynności psychicznych) to już zdecydowanie bardziej śliska sprawa i ciekawe jak psychiatrzy odróżniają np. gdy taka osoba zaczyna rzucać przedmiotami ( co jest wg ustawy jedną z sytuacji upoważniających do zastosowania przymusu bezpośredniego), że w takim wypadku rzucanie przedmiotami to nie wynik wkurwu, do którego zdrowej osobie nikt prawa nie odbiera, a wynik zaburzeń.

Jak ktoś wpada w mocny wkurw, to też może się stać na tyle niebezpieczny dla innych, że dobrze byłoby go unieruchomić.

Abstrahując, nigdy nie rozumiałam polecanego przez niektórych rzucania przedmiotami celem rozładowania wściekłości. Może to działa na tych, co kierują ją zwykle w stosunku do innych. Mnie po czymś taki zawsze było przykro, że coś zniszczyłam, a mogło się przydać :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gal, no zdaję sobie sprawę, psychiatrzy mogą tak właśnie argumentować, że każdy kto rzuca przedmioty w stanie wspomnianego wkurwu, wzburzenia emocjonalnego to świr, jednak kompletnie mnie to przekonuje, bo w takim układzie to cała mas osób to świry, łącznie z lekarką, która dawno temu rzuciła receptę zamiast mi ją podać, kilkoma nauczycielami, którzy rzucali dziennikiem czy kartkówkami, czy wieloma innymi osobami z jakimi miałam kontakt życiu (i nie zawsze były to lekkie przedmioty jak kartka papieru), a które w życiu radziły sobie nieporównywalnie lepiej niż ja( pomimo, że ja przedmiotami nie ciskam). Nie wiem nawet, jaką jednostkę chorobową należałoby im zdiagnozować na podstawie takiego objawu i jaki psychiatra byłby na tyle "kompetentny" żeby się tego podjąć, bo że taki objaw można podpiąć pod pewne zaburzenia to nie neguję, zwłaszcza gdy już mamy osobę zdiagnozowaną wcześniej, to mocno wątpię nawet by jakikolwiek psychiatra dywagował nad tym, że to może jednak nie jest objaw uaktywnionego zaburzenia czy choroby...

 

A wg mnie chodzi o to, co jest po myślniku, czyli "współudział w przygotowaniu co najmniej 20 opinii w sprawie zasadności przyjęcia bez zgody"
To wiem, tylko nie wiem czemu chcesz brać pod uwagę, tylko to, co jest po myślniku? z resztą abstrahując od tego, jak mamy kogoś wobec kogo zastosowano przymus, to jakoś nie wyobrażam sobie, że lekarz będzie pluł sam na siebie i uzasadniał, że przyjęcie było bezzasadne.

 

Jak ktoś wpada w mocny wkurw, to też może się stać na tyle niebezpieczny dla innych, że dobrze byłoby go unieruchomić.
Racja, ale z drugiej strony jak ciska swoimi przedmiotami, w swoim domu, po swoich ścianach, to co komu do tego? :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wg mnie chodzi o to, co jest po myślniku, czyli "współudział w przygotowaniu co najmniej 20 opinii w sprawie zasadności przyjęcia bez zgody"

To wiem, tylko nie wiem czemu chcesz brać pod uwagę, tylko to, co jest po myślniku?

Nie tylko, po prostu uważam, że to co jest po myślniku jest najbardziej istotne w tym punkcie. To, co po myślniku jest wg mnie wytłumaczeniem tego, co przed nim.

 

Racja, ale z drugiej strony jak ciska swoimi przedmiotami, w swoim domu, po swoich ścianach, to co komu do tego? :evil:

No tak, ale kto będzie na kimś, kto przebywa w swoim domu stosował przymus bezpośredni? Najpierw musiano by taką osobę przyłapać na takim rzucaniu.

Znalazłam Ustawę o ochronie zdrowia psychicznego, do tego spojrzałam jeszcze do Wikipedii. Z tego, co widzę opisany w ustawie przymus bezpośredni odnosi się przede wszystkim do pacjentów szpitala psychiatrycznego. :arrow:https://pl.wikipedia.org/wiki/Przymus_bezpo%C5%9Bredni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea, no ustawa zasadniczo odnosi się do pacjentów psychiatrycznych( którzy wcale nie muszą być pacjentami szpitala), czyli zaburzonych psychicznie (art 3 definiuje konkretnie kim oni są dla ustawodawcy), choć osobiście mam problem z określeniem czy muszą to być osoby z efką w papierkach, czy np. Jak pan Jasio ( bez efki) wpadł w szał pewnego dnia, zaczął rzucać we współlokatorów nożami, to czy jest podstawa użycia przymusu bezpośredniego wobec niego na podstawie tejże ustawy( lub innej) czy nie? czy może robi się raczej tak, że przyjeżdża lekarz, wpisuje na prędko efkę w kartę i dopiero wtedy można stosować przymus? czy może raczej tak: jak delikwent bez efki to najpierw policja, potem badanie psychiatryczne (pewnie z jakiegoś nakazu sądowego), a dopiero potem ew. przymus, a jak gościu już z efką, to można od razu pogotowie i punkty do specjalizacji za użycie przymusu bezpośredniego? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś wpada w mocny wkurw, to też może się stać na tyle niebezpieczny dla innych, że dobrze byłoby go unieruchomić.
Racja, ale z drugiej strony jak ciska swoimi przedmiotami, w swoim domu, po swoich ścianach, to co komu do tego? :evil:
Zależy, czy ma sąsiadów i robi to w godzinach ciszy nocnej 8) I może się zdarzyć, że zdenerwuje się przebywając poza domem, a sposób wyrażania gniewu ma jaki ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gal, ok to będę pamiętać, że jak już rzucać czymś to w dzień albo w nocy, po cichu ;)

 

 

A wracając jeszcze do różnego rozumienia tego podpunktu o postępowaniu bez gody chorego, który zacytowała @będzielepiej, to zapytam tak...ogólnie działania wobec pacjenta można podzielić na takie za jego zgodą i takie bez jego zgody, zgadza się? jak psychiatra chce działać zgodnie ze zgodą pacjenta (pacjent wyraża zgodę na leczenie, badanie czy umieszczenie szpitalu czy dpsie) to po co lekarz ma uzasadniać, że słuszne jest, że działa za zgodą pacjenta? przecież to wynika z podstawowych praw każdego pacjenta, że lekarz zasadniczo może działać tylko za zgodą pacjenta, dopiero jak pacjent nie wyraża zgody, czy nie jest w stanie jej wyrazić, a lekarz widzi przesłanki do zastosowania takiej czy innej procedury leczniczej to jest sens pisać uzasadnienie, że zdaniem lekarza pacjent nie kuma o co halo, więc trzeba działać bez jego zgody, bo inaczej może być z pacjentem całkiem nie halo. Czy nie jest tak? no mi się tak to widzi, że to cale postępowanie bez zgody, przymus bezpośredni,itd to z definicji coś na co pacjent nie wyraża zgody, bo jak wyraża, to nie ma przecież przymusu, więc co tu uzasadniać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×