Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przywitanie i trochę o mnie


Gość Piotrek1996

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Piotrek1996

Cześć. Jak łatwo się domyślić mam na imię Piotr, niedawno zacząłem 20 lat, bo 17 maja właśnie miałem urodziny. Obserwowałem czasami te forum, ale dopiero teraz założyłem konto. Powody? Jestem DDA, który mieszka na działce rodzinnej(moja rodzina pozostawia wiele do życzenia, ale mniejsza z tym). W naszym domu mieszkam ja, Mama i "ojciec" który jest uzależniony od alkoholu i w każdy weekend musi być nawalony. Wszystko byłoby w porządku jakby poszedł wtedy spać czy coś, jednak on musi wtedy przyczepiać się wszystkiego, nawet najmniejszych bzdur. Trwa to od kilkunastu ładnych lat. Miał złamaną rękę, tłumaczyłem mu z Mamą, żeby się ogarnął, coś ze sobą zrobił, ma problemy z sercem, lecz nadal niczego się nie nauczył. To co przeszłem nie życzę nikomu(próba samobójcza na szczęście nieudana w wieku 15 lat mniej więcej, masa kłótni, stany depresyjne, zmiany nastroju itd). Nie tylko z jego winy, ale w dużej części miał na to wpływ. Nienawidzę go, alkoholu też dlatego od wakacji tamtego roku nie piję tego syfu. Zawsze jak piłem to w bardzo malutkich ilościach, może z 4 razy w życiu byłem pijany porządnie.

On utrzymuje cały dom, zatem chciałem pomóc finansowo, w tamtym roku po skończeniu liceum nie poszedłem się dalej uczyć, a zacząłem latać po całym mieście za pracą. Wszędzie słyszałem, że nie z powodu braku doświadczenia, nie stać nas itd. Nawet urząd pracy nic nie pomaga, pisanie wiadomości w internecie w okolicach mojego miasta też nic. Dlatego w tym roku powracam do nauki. Będę się uczył w jednej policealnej w Mławie jako... terapeuta ds. uzależnień. Ten płatny i mogę drugi darmowy, jednak zastanawiam się nad wyborem jeszcze.

 

Plus jeszcze odnośnie ojca to jest egoistą, dla niego tylko pieniądze są najważniejsze. Dlatego w awanturach potrafi się nawet przyczepić, że pomagam innym ludziom, zanoszę za małe ubrania dla biednych ludzi... No całkiem mózg ma popsuty już. Inaczej powiedzieć się nie da.

 

Aktualnie mój stan wygląda tak, iż sporo się zmieniło w moim myśleniu, patrzeniu na ludzi itp, stałem się spokojniejszy ponieważ znalazłem kilka pasji. Natomiast ostatnio znowu mam zmiany nastroju, powracają negatywne wspomnienia, a dodatkowo gdy się zdenerwuje to zaczynam mieć takie hm.. ataki jak przy padaczce/adhd lub podobnych chorobach(ciało mi się trzęsie, latają dłonie jak głupie), a nigdy tego nie miałem, więc jestem przestraszony i myślę czy nie pójść do lekarza z tym. Na terapii żadnych nie byłem. Może kiedyś spróbuję.

 

To tak na szybko i z grubsza.

Pozdrawiam. Mam nadzieję, że forum mi się spodoba i zostanę na dłużej :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrek1996, fajno, tylko zdajesz sobie sprawe ze osobiscie dla Ciebie alkoholik moze byc pijakiem a pracujac w zawodzie trzeba postrzegac takiego jak chorego biedaka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Piotrek1996
Piotrek1996, fajno, tylko zdajesz sobie sprawe ze osobiscie dla Ciebie alkoholik moze byc pijakiem a pracujac w zawodzie trzeba postrzegac takiego jak chorego biedaka?

 

Tak, wiem o tym. Trochę zbyt mocno o nim powiedziałem z tym, że go nienawidzę, ale patrząc na fakt jak nas traktuje, ma podejście do reszty świata to cóż... Wiem, że jest chory, ale on sobie z tego jak widać nie zdaje sprawy. Wręcz przeciwnie nabija się z tego, nabijał się również gdy mówiłem o DDA. Dla niego takie coś nie istnieje, a ja sobie to wymyśliłem. Tak samo nie chce słyszeć o terapii żadnej. Z drugiej strony ja się go żaliłem z tym, iż od małego musiał pracować, ponieważ urodził się na wsi, szkoda mi było go jak leżał w szpitalu i inne takie przykłady, a on ma to wszystko gdzieś. Swoje zdrowie też ma gdzieś, jakby nie miał to np. rzuciłby cukier biały, który je po kilkanaście dużych łyżek dziennie. Ogólnie ciężko bardzo nasze relacje opisać i sam nie wiem co czuję do niego. Z matką mam lepszy kontakt, pomimo tego że też ma swoje wady(rozmawia sama ze sobą, przeżywa wszystko strasznie, zmusza się do uśmiechania, bo wiecznie jest smutna właściwie, jest nadopiekuńcza bardzo itd).

 

I pewnie wyszło z początku iż wkładam każdego uzależnionego do jednego worka. Odpowiedź brzmi nie. Różne są przypadki, powody po których ludzie sięgają za alkohol. Tak samo szkoda mi jest bezdomnych, choć nie wszystkich. Większość myśli, iż to ich wina, że wylądowali na ulicy, a nie ma w tym do końca racji. Jednak tutaj zmieniam temat powoli w sumie, więc kończę już.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×