Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa-kancerofobia


Agusko41

Rekomendowane odpowiedzi

Tukaszwili..Jestem, żyję. Dawno się nie odzywałam, ale miałam tygodniowy pobyt w szpitalu, złe dni i tak jakoś ogólnie nieciekawie było.

Moja zmiana w powłokach brzucha o której ostatnio pisałam okazała się krwiakiem , który pozostał po źle podanym zastrzyku ( nawiase mówiąc robił mi je mąż :), czyli nic groźnego. Potem zaczęłam kaszleć, ból pleców, rąk itp. Trafiłam na diagnostykę do szpitala płucnego. Zrobiono RTG, TK klatki piersiowej, bronchoskopię..i zgadnij- nic nie wykazało. Wszystko ok. Oczywiście myślałam że umrę ze strachu zanim otrzymałam wyniki. Byłam przekonana że to rak płuc. Był tydzień spokoju. Pojechaliśmy na wakacje. Na drugi dzień po przyjeździe wstałam z potwornym bólem gardła po jednej stronie. Ratowałam się tabletkami do ssania. Po kilku dniach gardło bolało już tylko przy przełykaniu, a obecnie nie boli w ogóle. Niestety od tego czasu czuję ból pod żuchwą (tam gdzie węzły chłonne) i ból ucha. Bóle jest tępy, czasem kłujący. Raz większy raz mniejszy. Byłam u rodzinnego, przepisał tylko tabletki przeciwzapalne bo stwierdził że gardło i ucho ok. Nie przeszło. Po tygodniu poszłam prywatnie do laryngologa. Zbadał uszy, nos, nawet jakąś kamerką jeździł i nie stwierdził żadnych zmian..przepisał inne przeciwzapalne. Dalej boli..Ja oczywiście już wyszukałam raka..tylko nie do końca wiem jakiego. No bo dlaczego boli skoro niby nic nie ma? Tak sobie myślę, czy to nie od przewiania, bo klima w aucie dość dobrze schłodziła, a na co dzień nie jeżdżę z klimatyzacją. Tylko czy od tego mogło boleć gardło po jednej stronie a potem ból mógł przejść na żuchwę i ucho? Wszystko dotyczy tylko jednej, lewej strony twarzy No i czy to może tak długo trwać? To już 3 tydzień się ciągnie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się Agusko, że jesteś cała :) bo już miałem czarne myśli związne z Twoją absencją :P może sobie tylko uroiłaś, że Cię boli? :D mnie dziś też coś kłuje na wysokości mostka. poszedłem na spacer szybkim tempem, oczywiście w trakcie chodzenia zapomniałem o bólu. wróciłem do pracy i nagle sobie przypomniałem, że powinno mnie przecież kłuć. oczywiście od zaraz poczułem ucisk :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili..Jestem, żyję. Dawno się nie odzywałam, ale miałam tygodniowy pobyt w szpitalu, złe dni i tak jakoś ogólnie nieciekawie było.

Moja zmiana w powłokach brzucha o której ostatnio pisałam okazała się krwiakiem , który pozostał po źle podanym zastrzyku ( nawiase mówiąc robił mi je mąż :), czyli nic groźnego. Potem zaczęłam kaszleć, ból pleców, rąk itp. Trafiłam na diagnostykę do szpitala płucnego. Zrobiono RTG, TK klatki piersiowej, bronchoskopię..i zgadnij- nic nie wykazało. Wszystko ok. Oczywiście myślałam że umrę ze strachu zanim otrzymałam wyniki. Byłam przekonana że to rak płuc. Był tydzień spokoju. Pojechaliśmy na wakacje. Na drugi dzień po przyjeździe wstałam z potwornym bólem gardła po jednej stronie. Ratowałam się tabletkami do ssania. Po kilku dniach gardło bolało już tylko przy przełykaniu, a obecnie nie boli w ogóle. Niestety od tego czasu czuję ból pod żuchwą (tam gdzie węzły chłonne) i ból ucha. Bóle jest tępy, czasem kłujący. Raz większy raz mniejszy. Byłam u rodzinnego, przepisał tylko tabletki przeciwzapalne bo stwierdził że gardło i ucho ok. Nie przeszło. Po tygodniu poszłam prywatnie do laryngologa. Zbadał uszy, nos, nawet jakąś kamerką jeździł i nie stwierdził żadnych zmian..przepisał inne przeciwzapalne. Dalej boli..Ja oczywiście już wyszukałam raka..tylko nie do końca wiem jakiego. No bo dlaczego boli skoro niby nic nie ma? Tak sobie myślę, czy to nie od przewiania, bo klima w aucie dość dobrze schłodziła, a na co dzień nie jeżdżę z klimatyzacją. Tylko czy od tego mogło boleć gardło po jednej stronie a potem ból mógł przejść na żuchwę i ucho? Wszystko dotyczy tylko jednej, lewej strony twarzy No i czy to może tak długo trwać? To już 3 tydzień się ciągnie ?

 

Agusko, po jakim czasie przeszedł Ci ten ból gardła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TrocheStresik- gardło bolało mnie kilka dni, natomiast pozostałe objawy ( ból ucha, połowy głowy, szczęki,ból pod okiem) trwały 3 miesiące. Dziś już wiem, że był to ból neuropatyczny. Miałam rezonans głowy który nic nie wykazał..Jak się bardzo zdenerwuję, to czasem ten ból jeszcze wraca, ale tylko na chwilę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam kancerofobię od 2011, nic mi nie pomaga. Oczywiście jest to napadowe, czasem czuję się OK, ale ostatnio praktycznie ciągle mam taką jazdę w głowie, że nie jestem w stanie pracować, w ogóle żyć. Najchętniej bym spała. Przebadałam się CAŁA, zrobiłam wszystkie endoskopie i wycięłam każde podejrzane znamię, ale to jest błędne koło. Biorę asentrę, nic mi nie pomaga. Znajomi już mają mnie dość, na początku każdemu było mnie żal, a teraz to w sumie został mi tylko pies. Mam spoko pracę, dobrze zarabiam, mam ładny dom, niczego mi nie brakuje. Nie mam stresów, może pracy mam tylko za dużo troche. Ale jak dopada mnie fobia to jestem w niej tylko ciałem. Teraz mam fazę raka jajnika. Czuję się kompletnie bezradna wobec tego. Nawet myślałam żeby się zabić ostatnio, bo już to traci sens dla mnie. Wcale tak nie kocham zycia, a mam wrazenie, ze tak sie boje raka jakby ten rak miał mi zabrać jakieś super sprawy, a całe moje zycie to jest i tak wieczne myślenie o raku. Czy ktoś z Was bierze jakieś dobre leki przeciwlękowe? Terapia mi nic nie pomogła, miałam ze 3 podejścia po kilka miesięcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja :( od 7 lat co jakis czas nowy rak z przerwami na sm i nawet schizofrenie ... smutnaKasiunia dokladnie dla mnie zycie kreci sie wokol rakow juz mam dosc. Jak badania wychodza ok, to w glowie mysl "tym razem mi sie udalo" ... Najbardziej mnie przeraza chyba chemia w tej chorobie, nawet nie moge o tyn myslec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem jestem. Choć rzadziej. Interesujące mnie wątki przychodzą na pocztę, więc tu nie jestem tak często jak niegdyś. Też miałem przerwę w lekach, a potem szybciutko do nich wróciłem.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam ostra nerwice w 2015. Myślałam że mam raka mózgu i tętniaka. Robiłam w tamtym czasie też gastroskopię i wyszło że mam zapalenie żołądka i refluks. W tym roku jakoś od kwietnia zaczęłam pić sporo siemienia lnianego i wówczas chudnąć. 2 tyg temu zaczęło mi być niedobrze i stanęłam na wadze a tam 47kg! Przerazilam się i zostawiłam ten len. Mam pobolewania w brzuchu, w klatce piersiowej. Tak strasznie się boje ze mam raka albo przełyku albo żołądka albo jelit lub trzustki :( mam 11miesueczne dziecko. Mąż nie może mnie słuchać. Jestem na diecie lekkostrawnej, mało jem bo nie mogę, wciąż chudnę. Jutro idę do lekarza i poproszę o skierowanie na badania krwi, USG brzucha i gastroskopię. Boże ja mam raka i umieram :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karlakarla-nie umierasz, to wszystko jest w Twojej głowie.Uwierz, że wiem przez co przechodzisz. Przerabiałam to samo. Im bardziej się denerwowałam, tym bardziej nasilały się bóle somatyczne i kółko się zamykało. Nie masz  żadnego raka. Zrób badania, to nie zaszkodzi, ale postaraj się zrelaksować choć trochę. Ja przerobiłam już chyba wszystkie możliwe raki i nadal żyję i mam się dobrze. Była terapia u psychologa , która nic nie pomogła, dopiero wizyta u psychiatry i leki sprawiły, że dziś żyję pełną piersią. Nie męcz się, bo to Cię wykończy psychicznie. Idź do psychiatry, on Ci pomoże. Odzywaj się 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie kancerofobia zaczęła się przez podejrzenie raka u mojej mamy. Właściwie lekarka powiedziala jej, że ma raka, ale czekaliśmy jeszcze około 2 miesiące na badania i wyniki. Okazało się, że ma poważną chorobę, ale nie raka. Jednak przez te 2 miesiące żyłam w ciągłym stresie i sama zaczęłam panikować, że mam raka, ja, albo mój partner/brat/siostra.

Oczywiście ciągle mnie coś bolało więc z każdym nowym objawem leciałam do lekarza, najpierw oczywiście naczytałam się w internecie o objawach i wniosek był zawsze taki sam - rak.

Po zrobieniu badań strach na chwilę mija, ale zaraz pojawia się kolejny objaw i zaczyna się to samo. 

Już pominę, że gdy tylko kogoś z bliskich np boli głowa lub cokolwiek również zaczynam wpadać w panikę.

 

Naprawdę tak się nie da żyć.

Żyję cięgle w panicznym lęku, że mam raka. Nie umiem tego "wyłączyć". 

Najgorsze, że np co jakiś czas boli mnie brzuch obok pępka. Miałam usg i było ok, ale z uwagi na to, że co jakiś czas to wraca zaczęłam myśleć, że pewnie lekarz źle wykonał badanie i zastanawiam się nad kolejnym.

 

Dziś idę do psychiatry, a w przyszłym tygodniu mam pierwszą wizytę u psychologa. Może w końcu mi się polepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×