Skocz do zawartości
Nerwica.com

ODSTAWIAM PSYCHOTROPY I OCZYSZCZAM JELITA DIETĄ DR DĄBROWSKI


Rekomendowane odpowiedzi

Już mam dość parłogenu, efekty brania tego leku przez roku są następujące:

-ryczenie codziennie

-apatia

-zrąbane koszmary po których boję się iść spać bo nie wiadomo co jeszcze się przyśni

-przytycie 12 kg spowodowane zapewne kamieniami kałowymi, które zgromadziły się w mych jelitach przez liczne zaparcia wywołane tymże parszywogenem

-hemoroidy w wieku 25 lat wywołane tymi zaparciami

-kompulsywna żarłoczność na słodkie

-kompulsywne wydawanie pieniedzy na słodycze a później płacz, ze nie dam rady już wcisnąć trzeciej tabliczki czekolady

-zero motywacji do działania

-zero energii

-zero radości gdy się już zmusi do działania

-zero chęci do wychodzenia do ludzi

-fobia społeczna i zesranie przed ludźmi, ciągłe zastanawianie się, czy dobry mam grymas na twarzy, czy zaraz ktoś mnie nie zaatakuje że nie podoba mu się moja skwaszona morda

-pustka w głowie

-ślepota

-niezdolność do koncentracji

-nadmierna senność, jak to kurde ma być lek stymulujący to ile bym bez niego spała jak teraz śpię 13 godzin

-brak orgazmów

-kupa siniaków (jak pokazałam je psychiatrze to powiedziała że ich nie widzi)

-ziewanie

-słaba pamięć, nauka na tym leku to jakaś porażka

 

Zamierzam odstawić jak najprędzej to ścierwo i przejść na 3-6 tygodniową dietę oczyszczającą owocowo warzywną. Tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro po roku brania jest gorzej niż było, to się nie pier.olić, odstawić (powoli, z głową). A na następnej wizycie u lekarza rozpocząć kurację czymś innym, najlepiej z innej grupy o innym mechanizmie działania. Nie rezygnować z leków na amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o, myślałem ze tylko ja jestem takim fenomenem, ale też dostałem hemoriodów od parogenu. gdyby nie to lek by mi pasował, potrafiłem wykorzystać jego potencjał, ale przecież nie bede chodził z igłami w dupie, bo jak odstawiam parogen to wszystko wraca do fizycznej normy. konsultowałem sie z forumowym fachurą z dziedziny prochów i doszłedłem do wniosku ze wypróbuje jeszcze Ladasten, a jak to nie pomoże to wypróbuje palnąć sobie w łeb, ale najpierw zaczekam aż mój pies zdechnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hemoroidy i zaparcia po paro? :shock: U mnie ten lek doskonale reguluje wypróżnianie. Podczas brania zdarza się, że korzystam z wc niemal codziennie, a łajno jest takie, że kibel się zapycha. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paroksetyna generalnie może powodować zaparcia (przez swoje działanie antycholinergiczne), więc jeżeli nałoży się to z innymi czynnikami które sprzyjają zaparciom (np. dieta uboga w błonnik) czy generalnie predyspozycjami sprzyjającymi hemoroidom to teoretycznie jest to możliwe, ale raczej dość rzadkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

He he nie spodziewałam się takiego zainteresowania moim stolcem :P zabawne jest to, że ten głupi Partogen mi zadali właśnie na nerwowe jelito (przed wygłaszaniem prezentacji nie schodziłam z kibla bo chciało mi się ciągle s.rać, to samo po każdym kole na uczelni, półgodzinne blokowanie uczelnianego kybla i wysrywania wnętrzności i ten niebiański odlot i ulga) a teraz ciągle swędzi mię doopa jakbym miała jakieś owsiki... jak raz mnie na mieście zaczęło swędzieć to była męka!!! i jakiś psychiatra mi wmawiał, że ten lek leczy jelito drażliwe!!!! NIGDY nie miałam hemoroidów, ten lek dał mi raka!

 

Ale nie długo się to zmieni, bo mam rewelacyjny plan!!! kupiłam sobie amerykansky bestseller "Wylecz się sam. Megadawki witamin " Andrewa Saula oraz zgodnie z tym co tam pisze :

-witaminy B komplex w dawce 50 mg każda

-niacynamid chyba trza dojść do dawki 2000 mg bo tyle jadły chore myszy z Alzheimerem

-glutamina 2000-3000mg

-witamina C w proszku

-cdp-cholina a jak się skończy to lecytynę sojową w granulacie będę go zjadł łyżkami

-cynk 20 mg

-kelp 2100 mg

-manges z b6 i mam też cytrynian mangesu

-witaminę B12 w tabletkach będę przyjmować donosowo

 

hue hue hue :twisted:

 

do tego odpowiednia dieta, nie będe se niczego odmawiać, ale nie będę jeść mięsa i nabiału, będę jeść dużo kiełków i owoców, warzyw i słodycze jak zawsze z orzeszkami w chrupiącej skorupce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej,

Nie przesadzaj z tymi dawkami,za dużo suplementów wcale takie zdrowe nie jest,najlepiej sama

sprawdź na sobie co i w jakich ilościach Tobie pomoże i po czym będziesz się dobrze czuła,ale

lepiej nie zaczynaj od za dużych dawek.

Potwierdzasz tutaj,że w leki psychotropowe łatwo się wchodzi,ale już wyjście z tego łatwe nie jest,

czasami to prawdziwa sztuka .Oczyszczanie i odtruwanie organizmu będzie miało jakiś sens,jeżeli

uda Ci się najpierw uwolnić od psychotropów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej,

Nie przesadzaj z tymi dawkami,za dużo suplementów wcale takie zdrowe nie jest,najlepiej sama

sprawdź na sobie co i w jakich ilościach Tobie pomoże i po czym będziesz się dobrze czuła,ale

lepiej nie zaczynaj od za dużych dawek.

Potwierdzasz tutaj,że w leki psychotropowe łatwo się wchodzi,ale już wyjście z tego łatwe nie jest,

czasami to prawdziwa sztuka .Oczyszczanie i odtruwanie organizmu będzie miało jakiś sens,jeżeli

uda Ci się najpierw uwolnić od psychotropów.

 

Nie zgodze się. Witaminy to substancje występujące naturalnie w pożywieniu, niezbędne do prawidłowego działania organizmu. A leki takie jak paroksetyna- zaryzykuję i napiszę, że wątpię, żeby organizm wytwarzał naturalnie taką substancje, a w depresji miał jej niedobór. Zalecane dzienne spożycie witamin i tak jest zaniżone, więc nie sądzę, żeby te dawki wyrządziły mi krzywdę, a z księżyca ich nie wzięłam tylko z książki. Poza tym są to witaminy rozpuszczalne w wodzie, więc nie ma mowy o jakimś przedawkowaniu.

Nie zawsze łatwo się wchodzi na psychotropy, mi się nie udało np leczyć Trittico gdyż uboki były za silne, a wzięłam ten lek jeden raz...

Muszę mieć coś zamiast psychotropów, bo moja choroba nie znikła w cudowny sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wchłaniają się, ale trzeba brać większe dawki.. Suplementy multiwitaminowe z witaminami i minerałami 100% zapotrzebowania można spokojnie wyrzucić do kosza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mi tam dieta dr Dąbrowskiej pomogła. Mam teraz lepsze trawienie. Też miałam problem z zaparciami a teraz wszystko gładko idzie.Schudłam 18kg.Choć teraz pewnie nieco przybędę bo post zakończyłam i etap wychodzenia.

Dieta/post nie jest łatwy tak wytrzymać na warzywkach. Trochę ubogo. Jak wcinało się bułeczki, ciałom czekoladę, litrowego loda itp.

Na poście Czułam się osłabiona szczególnie jak wchodziłam po schodach czy przy jakiejś pracy fizycznej.

Teraz bardzo powoli wprowadzam normalne zdrowe produkty. Nadal nie jem słodyczy i wolę nie zaczynać od tego 1 cukierka. Cukier wyczuwam w warzywach owocach i to mi starczy.

Zrobiłam sobie badania po zakończonym poście i jest wszystko w normie a miałam wysokie ob.

Moja pani dr zmniejszyła mi dawkę leku bo już nie potrzebuję tak wysokiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

liptint, podziwiam. Chciałabym mieć tyle siły i konsekwencji by wytrzymać na tej diecie, jednak jest bardzo restrykcyjna, trudno nie jeść tych wszystkich pysznych owoców sezonowych.

 

Jak długo byłaś na takiej diecie? I sama sobie wszystko przygotowywałaś czy konsultowałaś z kimś, co jeść itd? I jak dużo przeciętnie jadłaś na tej diecie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość liptint

...najpierw była dieta dr Dąbrowskiej. Trwała 24 dni. A już 25 dzień to początek głodówki który trwał 21 dni. Czyli 3 tyg. bez jedzenia.

Na diecie nadal miałam problem z zaparciami więc dołożyłam 21 dni głodówki.

Czyli odciełam się od całego jedzenia nawet tych nędznych warzywek.

Już przy końcówce zaczełam się gorzej czuć. Lek brałam ale w zmiejszonej dawce. Rano miałam biały nalot na języku, organizm czuł ten lek.Trzeba było też oczyszczać jelito nawet jak nic nie jadłam. Za każdym razem wypływają brudy, błonki, drobne kulki.

Nie mogłam się doczekać jak nareszcie coś zjem czyli choć tą marchewkę, ogórka czy pomidorka.Zatęskniłam za warzywami.

Etap I wychodzenia z głodówki/odbudowa.

Pierwsze 2 dni po głodówce to na pół sokach czyli sok z wodą.

Później 2 dni 100% soki.

2 dni papki z warzyw.

6 dni na warzywach: gotowane, parowane, surowe. I na tym etapie zaczełam się normalnie wypróżniać czyli organizm wreszcie zaskoczył.

8 dni wszystko co wcześniej+kasza, makaron, orzechy

Warzywa obieramy z skórek

Etap II

A dziś już mogłam zrobić sobie rybkę na parze.Pyszka.

Mogę już zjeźć też jajka, twaróg i powoli wprowadzić sól.

A mięso i pieczywo jeszcze trochę poczeka.

Kupiłam sobie taką wkładkę/sitko do gotowania na parze. Brokuły, kalafior, bób na parze super.

Na głodówce język odzwyczaja się od jedzenia dlatego w etapie wychodzenia zaczynają smakować warzywa nawet jak nie są doprawione pojawia się tz. eksplozja smaku.

Teraz lubię przygotowywać jedzenie.

Nie rozpędzam się z jedzeniem aby zbyt szybko się nie przyzwyczajać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość liptint

mi tam pomogło i wcale nie wyglądam jak sznurek. Miałam sporą nadwagę więc teraz lżej mi się chodzi.

Są osoby którym się też udało, ale zawsze się znajdzie ktoś kto krąży od tematu do tematu i nic z tego nie wynosi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×