Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia szkolna


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

elo, sam geograf (z którym mam tylko 5h/tyg) stwierdził, że to za dużo i wszyscy sobą zdążą zbrzydnąć. No i że jak ktoś ma problem z nauczycielem od rozszerzenia, to i ma problem z przetrwaniem :lol:

No ale w sumie znalazłam się w sytuacji bez wyjścia - ani nie ma żadnej klasy do przepisania, ani szkoły...

Pozostało zastanowić się czy i jak przetrwam. :? Nienawidzę nie mieć wpływu na swoje życie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat jak widzę kręci się głównie wokół poczynań sadystycznych nauczycieli... nikt nie cierpi na fobię szkolną z powodu swych jakże cudownych kolegów i koleżanek?

Moja fobia głównie z tego powodu się stworzyła .

Nauczyciele jak nauczyciele raz lepsi raz gorsi .

Choć ostatnio też miewam lęk przed nimi .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej chyba męczyło poczucie zagubienia. Każdy rześko w swoją stronę, każdy wie co robić i jak się zachować. Jakaś taka przyrodnicza harmonia. Ja natomiast wszystko negowałem, sens chodzenia do szkoły, sens wiary, sens życia, itd. Nie robię z siebie jakiejś elity, ale brakowało mi kogoś kto by rozumiał mnie. Wtedy zawsze człowiek czuje się inny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zagubienie.. Ja na przykład jestem przeświadczona o tym, że zrobię z siebie przysłowiowego głupka. Nie będę umiała znaleźć sali, nie będę w stanie czegokolwiek powiedzieć.. i takie tam.

znam to bo ciagle znajduje sie w takiej sytuacji. juz nie chodzi o samo znalezienie sali bo wiele osob ma z tym problem (no przynajmniej u nas bo zeby dojsc do niektorych pomieszczen to trzeba wyjsc z budynku i wejsc drzwiami z drugiej strony) ale o to ze nie ograniam tych najprostszych spraw z ktorymi inni sobie radza :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej chyba męczyło poczucie zagubienia. Każdy rześko w swoją stronę, każdy wie co robić i jak się zachować. Jakaś taka przyrodnicza harmonia. Ja natomiast wszystko negowałem, sens chodzenia do szkoły, sens wiary, sens życia, itd. Nie robię z siebie jakiejś elity, ale brakowało mi kogoś kto by rozumiał mnie. Wtedy zawsze człowiek czuje się inny.

Dokładnie! Opisałeś całe moje gimnazjum, teraz trochę inne problemy mam, ale nadal czuję się nienaturalnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BingeulBingeul, może chodzi o to, że w szkole wszystko jest na szybko. Synchronizacja, plan lekcji, mało czasu na naukę w domu, do tego dojazdy i presja ocen. A jesteś zaaklimatyzowana w szkole, bo to ma duże znaczenie. Ja nie byłem, przez co czułem się jak niewolnica Izaura tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od miesiąca panicznie boję się samych myśli o studiach. Mam wrażenie, że robię coś przeciwko sobie.. że to kara. To okropne poczucie pustki i bezradności..

 

to w takim razie...Po co na nie idziesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poddałam się. Byłam u psychiatry, mam zaświadczenie o potrzebie nauczanie indywidualnego w szkole. Was też tak przerażają smsy/telefony od ludzi z klasy z pytaniem, dlaczego nie ma Was w szkole? :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×