Skocz do zawartości
Nerwica.com

Boicie się łykać leki?


Rosa26

Rekomendowane odpowiedzi

Ja się boję. :(

Nie wszystkie. Radzę sobie świetnie z kapsułkami. W ogóle mnie nie przerażają, żadne. Takie ze śliską powłoką też w miarę ok. np. IBUM.

Ale jak przychodzi do takich bardziej "szorstkich" to kiepsko. Zazwyczaj je porcjuje, ale też nie bardzo, bo zakończenia są ostre. :? I do tego wsyztskiego się stresuję jak mam taką sztukę przed sobą, co powoduje, że chcąc nie chcąc sama jakoś "skurczam" przełyk. I kółko zamknięte.

 

Jak sobie radzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jogurtem spróbuj :smile:

 

Podobny problem miała jedna babka w szpitalu, panikowała strasznie, 98% paniki, 2% problemu z przełykaniem, pielęgniarka doradziła jogurt, od tego momentu łykała, że aż miło było popatrzeć :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, rozgryzam, nawet w szpitalu jak byłam mało przytomna i wciskali te leki to gryzłam im palce :D

 

Ale to gorzkie strasznie są niektore... fuuu... ze dajesz rade.

 

Z jogurtem, ale taka rozkruszoną macie na myśli czy po prostu tabletke czy tam jej połowkę w całości, w jogurcie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, ja wszystkie leki gryze. Jak byłam dzieckiem to mi cukierek utkwił w przełyku i wyciągali szczypcami. Od tej pory zadnej tabletki nawet ciupkiej nie połknę. Biore jakis sok i jest ok :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jogurtem, ale taka rozkruszoną macie na myśli czy po prostu tabletke czy tam jej połowkę w całości, w jogurcie?

witajcie, w całości wrzuć tabletki do jogurtu, szkoda czasu na rozdrabnianie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórych leków nie można/ nie powinno się rozdrabniać/rozgryzać/przełamywać/rozpuszczać (w szczególności wielu leków o przedłużonym/zmodyfikowanym uwalnianiu, tabletek powlekanych czy tzw. dojelitowych) i są ku temu stosowne powody*. Co do problemu to można zastosować jakiś "lubrykant" spożywczy, coś o konsystencji oleisto-kremowej , np. olej kokosowy w stanie płynnym, ale to się nie sprawdzi w przypadku leków które trzeba zażywać na czczo / przed posiłkiem. Ja osobiście nie mam problemu z zażywaniem leków. Swojego czasu brałem bodaj 8-9 tabletek/kapsułek naraz, z czego 4 z nich były o długości 2cm każda , brałem całą garść leków naraz do ust, przepijałem niewielką ilością wody i tyle. No ale współczuję osobom które mają problem z przełykaniem.

 

*

- lek może utracić przedłużone/zmodyfikowane uwalnianie i stać się lekiem o natychmiastowym uwalnianiu, co może być niekorzystne- np. ze względu na osłabienie efektu terapeutycznego, zwiększenie częstotliwości/nasilenia działań niepożądanych czy wzrost toksyczności leku;

- lek, pomijając przedłużone/zmodyfikowane uwalnianie, może być powlekany również po to, aby ochronić substancję czynną przed działaniem czynników zewnętrznych czy np. środowiska panującego w żołądku, niszcząc powłokę narażamy go na unieczynnienie ;

- lek może być w postaci dojelitowej, pomijając przedłużone/zmodyfikowane uwalnianie oraz ochronę przed czynnikami zewnętrznymi , gdyż np. substancja czynna podana w normalnej postaci posiada wysoce drażniące właściwości na błonę śluzową żołądka (patrz: kwas acetylosalicylowy w postaci preparatów kardiologicznych[Polocard,Acard] do stosowania przewlekłego) ,a gdy wchłania się w jelitach ten problem odpada , poza tym niektóre leki lepiej wchłaniają się w jelicie niż w żołądku;

 

Krótko mówiąc- jeżeli w nazwie Waszego leku stoi jak byk CR/XR/SR/ER/XL albo info, że są to tabletki dojelitowe czy powlekane(to akurat widać gołym okiem) to lepiej zostawcie go w spokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lord Kapucyn, a tam ja biore leki tak kupe lat a antydepresanty jakies 7 i nic takiego nie mam. Watroba tez super wyniki, akurat najmniejsze problemy leki robia, jak ktos chla, cpa to i moze zadnych leków nie brac i bedzie miał dupne wyniki. Tak samo jak jest stłuszczenie watroby u zdrowych osob ktore nie pija, bo jedza maki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Post Lorda Kapucyna w skrócie:

kapsułki i tabletki powlekane - nie rozdrabniamy, tabletki niepowlekane o jednolitym kolorze w wewnątrz i na zew. można rozdrabniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1) Tabletki o przedłużonym/zmodyfikowanym uwalnianiu- czyli wszelkie leki których nazwa handlowa kończy się na CR/XR/SR/ER/XL albo retard, nie nazywają się tak dla zabawy, zawierają one skumulowaną ilość substancji czynnej (zazwyczaj większą w porównaniu z preparatami o natychmiastowym uwalnianiu) która ma stopniowo się uwalniać z postaci leku, zapewniać stałe stężenia substancji czynnej w dłuższych przedziałach czasu , utrzymywać stężenie leku w okienku terapeutycznym, wydłużać czas działania leku, minimalizować działania niepożądane leku.

 

Jeżeli uszkodzimy taką postać leku to substancja czynna uwolni się gwałtownie, wchłonie się szybko, osiągnie Tmax, co za tym idzie zadziała silniej, ale i zdecydowanie krócej, poza tym może (ale nie musi) towarzyszyć temu nasilenie działań niepożądanych i wyższa toksyczność danej substancji. Oczywiście są wyjątki, bo niektóre leki o przedłużonym/zmodyfikowanym uwalnianiu można bezkarnie dzielić (nawet mają fabryczną podziałkę), ale to zależy od 'konstrukcji' danego leku. Poza tym są substancje, które stosuje się zarówno w preparatach o natychmiastowym uwalnianiu(IM) oraz o przedłużonym/zmodyfikowanym uwalnianiu, i jedne i drugie mają stosowne wskazania terapeutyczne (np. alprazolam).

 

Anegdota: pewien facet w USA przyjmował buprenorfinę (lub inny opioid- nie jest to istotne w tej chwili) w postaci TDS (a więc plastrów o przedłużonym uwalnianiu- które powoli, stopniowo uwalniają substancję leczniczą do krwiobiegu przez skórę). Co prawda nie jest to podanie doustne, ale zasada jest ta sama jak w przypadku doustnych leków o przedłużonym uwalnianiu. Niestety pech tak chciał, że zbiorniczek w którym znajdowała się substancja czynna uległ kontaminacji/ uszkodzeniu. Całkowita, sumaryczna ilość substancji czynnej uwolniła się natychmiast do organizmu co spowodowało osiągnięcie dawki toksycznej/letalnej i facet zmarł. Koniec końców nie wyjaśniono czy lek był obarczony wadą fabryczną czy też żona celowo uszkodziła zbiorniczek, aby uśmiercić swojego męża, albo zrobił to sam zainteresowany w celach samobójczych (bo i takie podejrzenia były). W każdym razie nic takiego nie miałoby miejsca gdyby lek stopniowo uwalniał się do ustroju przez zaplanowany okres czasu. Oczywiście jest to skrajnie wyolbrzymiony przypadek, ale ma na celu zobrazowanie, że mądrzy ludzie w kitlach laboratoryjnych nie tworzą skomplikowanych postaci leku i nie badają parametrów farmakokinetycznych medykamentów dla jajec.

 

2) Tabletki powlekane- mogą być powlekane po to, aby zapewnić przedłużone/zmodyfikowane uwalnianie substancji leczniczej (patrz: pkt 1) ale równie dobrze mogą ochraniać substancję przed jakimiś czynnikami zewnętrznymi albo np. środowiskiem panującym w żołądku. Co jeżeli substancja czynna X jest wrażliwa na działania niskiego pH, działanie kwasu chlorowodorowego albo enzymów trawiennych występujących w żołądku, a my z radosną beztroską zedrzemy powłokę albo rozkruszymy tabletkę? Otóż, substancja lecznicza ulegnie inaktywacji, nie będzie wywierać działania biologicznego, a my równie dobrze nasz lek możemy wyrzucić do hasioka zamiast go zażywać, bo nie przyniesie to żadnego efektu.

 

3) Tabletki dojelitowe- po to są DOJELITOWE, aby substancja lecznicza uwolniła się dopiero w jelitach. Nie w jamie ustnej, nie w żołądku, tylko w JELICIE. Najbardziej modelowy przykład: kwas salicylowy. Kwas salicylowy jest substancją o działaniu wysoce drażniącym na błonę śluzową żołądka. Dlatego pewien mądry chemik wpadł na pomysł, aby ów kwas salicylowy poddać acetylacji (chociaż były też inne powody ku temu) i w ten sposób powstał kwas acetylosalicylowy- który jest składnikiem takich leków jak m.in. Aspiryna, Polopiryna itp. Wykazuje działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwgorączkowe. W swoich zwyczajowych dawkach (tj. 300-500mg i więcej) nadaje się jedynie do KRÓTKOTRWAŁEGO stosowania, gdyż acetylacja nie wyeliminowała w pełni jego działania drażniącego na śluzówkę żołądka. Gwarantuję, że wystarczy pobrać Aspirynę albo jakiś inny silniejszy NLPZ regularnie przez kilka tygodni, a "najlepiej" jeszcze bez posiłku, na pusty żołądek to w bardzo prosty sposób nabawimy się choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy. Okazuje się, że kwas acetylosalicylowy w mniejszych dawkach (75-150mg) wykazuje działanie antyagregacyjne i zapobiega udarom niedokrwiennym oraz zawałom serca u osób z grup ryzyka. Takie osoby muszą brać kwas acetylosalicylowy przewlekle (często do końca życia) co mimo niższej dawki skończyłoby się w wiadomy sposób(=wrzody). Toteż opracowano kardiologiczne formulacje kwasu acetylosalicylowego (Aspifox, Acard, Polocard) w postaci tabletek dojelitowych, które uwalniają kwas acetylosalicylowy dopiero w jelitach, a nie w żołądku, chroniąc w ten sposób żołądek. Pytanie za 100pkt.- co się stanie jeżeli będziemy majstrować przy takich tabletkach?

 

Fajnie, że ktoś gryzie przez 7 lat antydepresanty. To dobrze, naprawdę, nic tylko się cieszyć, serio. Szkopuł polega na tym, że na tym forum są ludzie którzy nie biorą jedynie antydepresantów (czy ogólnie leków psychiatrycznych) ale leczą się też na inne schorzenia(pozapsychiatryczne) i przyjmują łącznie z antydepresantami inne medykamenty- leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwdrobnoustrojowe, przeciwpadaczkowe(część z nich jest też zarazem psychiatrycznymi), antyagregacyjne, hipoglikemiczne, hipolipidemiczne, hipotensyjne, spazmolityczne, przeciwalergiczne, immunosupresyjne, endokrynologiczne, neurologiczne i milion pięćset sto dziewięćset innych. Ich gryzienie może się skończyć mniej fajnie niż gryzienie wenlafaksyny(notabene o zmodyfikowanym/przedłużonym uwalnianiu co skraca jej okres biologicznego półtrwania trzykrotnie!) czy benzosów. Jeżeli nie wiemy które leki można dzielić/rozdrabniać, a które nie , to najprościej zapytać o to lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam tak, że im mniejsze coś, to tym gorzej.

łykałam takie hardkorowe duże Lecytynki Forte, jakieś wielkie antybiotyki ---- jakie to było, takie było, czasem w gardle stanęło, ale #jakośposzło.

 

#najgorszarzecz to są takie mini-mini całkiem okrąglutkie maciupeńskie np. mini mini hydroksyzynka albo nospa, która jakoś tak wrednie "przyklei się do gardła" i nie da rady jej zapić.

Dostaję szału, jak ona tam siedzi przyklejona w jakimś gardłowym zakamarku i puszcza całą tą gorzkość. Coś okropnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, ja wszystkie leki gryze. Jak byłam dzieckiem to mi cukierek utkwił w przełyku i wyciągali szczypcami. Od tej pory zadnej tabletki nawet ciupkiej nie połknę. Biore jakis sok i jest ok :)

 

To okropne przeżycie. Nie dziwię się w ogóle, że tak zareagowałaś. Ja pewnie miałabym podobnie.

 

Lord Kapucyn dzięki za instrukcje. Dobrze wiedzieć :)

 

Z jogurtem, ale taka rozkruszoną macie na myśli czy po prostu tabletke czy tam jej połowkę w całości, w jogurcie?

witajcie, w całości wrzuć tabletki do jogurtu, szkoda czasu na rozdrabnianie :D

'

Pomogło z jogurtem. Przeszło nawet nie wiedziałam kiedy :D Nie wiem czy gdybym nie porcjowała i miała tak całą połknąć dałabym radę, ale ogólnie poszło idealnie. Nawet z kefirem przeszło, bo jogurt mi się skończył. Dzięki :D

 

Małe mi w nie sprawiają problemu. Czasem jak są znów zbyt śliskie to takie dziwne uczucie mam jakby miała gdzieś wpaść, gdzie nie powinna, ale poza tym nie mam problemu właśnie z małymi tabletkami, z kapsułkami i z takimi jakby żelowymi, co mają płynną sibstancję w środku Apap nawet jakoś idzie, ale z Anapramem miałam problem i z tym podobnymi lekami.

Jeszcze z witamin Skrzypowitę mam i takie LactoLady osłonki... też szorstkie strasznie. Może wreszcie je wezmę z tym jogurtem, bo się poddałam kiedy pierwszy raz mi stanęła jedna w gardle. Panika oczywiście. Wodę połknęłam a tabletka się zatrzymała :? Okropność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się boję tych wielkich tabletek. Jeszcze nic mi nie utkwiło w gardle na długo ani nie się nie dusiłam, ale też zawsze mam ścisk w gardle.

Z jogurtem nigdy nie próbowałam. Ale też ta technika się nie sprawdzi, gdy trzeba brać tabletki na czczo, np. lewotyroksynę (chociaż ona akurat jest mała :D)

 

Swoją drogą przypomniało mi się, jak w liceum na przysposobieniu obronnym facet opowiadał nam coś o zadławieniu. Po tej lekcji zaczęło mi się wydawać, że nawet wodą się uduszę i przez jakiś czas jak jadłam/piłam to wszystko mi się zaciskało :D

Albo kiedyś przez przypadek połknęłam dość dużego cukierka i oczywiście wpadłam w panikę, że zaraz się uduszę. Już łapałam za telefon, żeby dzwonić po pomoc :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lord Kapucyn, ja brałam acard przez kilka mcy i tez nic sie nie działo. Kiedys zapytałam dawno temu lekarza gastrologa jak to jest z tym gryzieniem on powiedział ze głownie tak producenci pisza zeby nie miec pozwów o to ze zjepali komus zoladek praktycznie 99% leków mozna rozgryzac. Ja mam jeszcze leki kardiologiczne i na tarczyce i tez rozgryzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lord Kapucyn, ja brałam acard przez kilka mcy i tez nic sie nie działo. Kiedys zapytałam dawno temu lekarza gastrologa jak to jest z tym gryzieniem on powiedział ze głownie tak producenci pisza zeby nie miec pozwów o to ze zjepali komus zoladek praktycznie 99% leków mozna rozgryzac. Ja mam jeszcze leki kardiologiczne i na tarczyce i tez rozgryzam.

 

Podobnie jak dziesiątki, setki, tysięcy osób zażywa NLPZy (ibuprofen(Ibuprom, Ibum, Nurofen), kwas acetytylosalicylowy(Aspiryna, Polopiryna), ketoprofen(Ketonal), metamizol(Pyralgina) itp. ) razem z SSRI i nic złego im się nie dzieje, tymczasem większość źródeł podaje, że występuje pomiędzy nimi interakcja ISTOTNA , przekopiuję za OSOZ:

 

Przyjmujesz leki zawierające w swoim składzie NLPZ oraz SSRI. Łączne stosowanie tych leków zwiększa ryzyko wystąpienia krwawień w obrębie przewodu pokarmowego. Może to być szczególnie niebezpieczne jeżeli cierpisz na chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy, lub inne schorzenia zapalne jelit. Jeżeli leki zostały przepisane przez różnych lekarzy, wskazana jest konsultacja w celu ustalenia, czy leki te mogą być jednocześnie stosowane, a jeśli tak, to czy nie zachodzi konieczność zmiany zaleceń odnośnie dawkowania. W przypadku, gdy leki zaordynował ten sam lekarz przestrzegaj schematu dawkowania. W razie wystąpienia nudności, uczucia ciężaru, dyskomfortu w nadbrzuszu, bólu brzucha, biegunki, krwi w kale, smolistych stolców, lub innych niepokojących objawów - niezwłocznie skontaktuj się z lekarzem.

 

Znajoma osoba, która miała wcześniej problemy z wrzodami i nadżerkami błony śluzowej żołądka spożyła naproksen (NLPZ) będąc na paroksetynie (SSRI). Skończyło się to krwotokiem wewnętrznym (na szczęście niegroźnym).

 

Opisy tych interakcji tak samo jak zalecenia co do zażywania leków nie powstają po to, żeby kogokolwiek straszyć, tylko po to aby realnie opisać problematykę.

A zasada jest prosta:

- SSRI hamują wychwyt zwrotny serotoniny przez płytki krwi (pośrednie działanie antyagregacyjne);

- NLPZy działają antyagregacyjnie i wykazują działanie drażniące na błonę śluzową żołądka;

- większość SSRI poprzez swój inhibicyjny wpływ na enzymy cytochromu P450 może podnosić stężenia konkretnych NLPZów(tym samym nasilając ich siłę działania i działania niepożądane);

- w świetle badań z ostatnich lat wynika, że NLPZy podawane łącznie z SSRI redukują działanie przeciwdepresyjne tych pierwszych;

 

Ja sam zażywając przez lata SSRI, gdy musiałem to stosowałem ibuprofen(Ibum), kwas acetylosalicylowy(Aspirynę), metamizol(Pyralginę) i też nic się nie działo. We wszystkim trzeba zachować rozsądek. Ale jeżeli ktoś spełnia poniższe warunki:

- miał kiedyś problemy z chorobą wrzodową żołądka i dwunastnicy

- jest nadkażony helicobacter pylori

- ma problemy natury psychosomatycznej, źle znosi stres

, to raczej powinien wystrzegać się takiej kombinacji leków, a same NLPZy brać możliwie krótko i w małych dawkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×