Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzieci rozwodników


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Jako, że słaba jestem w sprawy techniczne związane z forum, z góry przepraszam, jeżeli taki wątek już był.

Mam 20 lat, jestem na pierwszym roku studiów. Niecały tydzień temu dowiedziałam się, że moi rodzice się rozwiedli. Tak po prostu. A tak właściwie nie moi rodzice, tylko zdecydowała o tym moja matka. Nie potrafię zrozumieć jej decyzji. Wiem, że nie otrzymywała od Taty jakiegoś specjalnego wsparcia w ciężkich momentach, wiem też, że od dłuższego czasu nie spali ze sobą. Jednak nigdy nie było w naszym domu źle. Tata zawsze traktował matkę z szacunkiem i nigdy nie zrobił jej krzywdy, nigdy nie miała źle. Do tego cały czas powtarza, że ją kocha. Pytając matkę o to, dlaczego tak postąpiła, odpowiada mi, że nareszcie to ona chce być szczęśliwa i chce przestać żyć pod nasze dyktando ( moje, Taty i brata) oraz że nie kocha już Taty. Nie rozumiem jej, bo zawsze robiła co chciała. Nigdy nikt jej nie ograniczał. Ja niestety nie umiem się pogodzić z jej decyzją. Jestem w strasznym dołku. Pragnę zaznaczyć, że moja matka była moją najlepszą przyjaciółką. Teraz czuję do niej nienawiść i odrazę. Jak mogła zostawić 3 najbliższe sobie osoby ? Powiedziałam jej, że jej nienawidzę i że zniszczę jej życie. Lecz ona zachowuje się jakby była jakaś chora. Nie może zrozumieć o co mam do niej żal. Oczekiwała, że pogłaszczę ją po głowie. Od Taty wiem, że powiedziała mu, że nigdy mi tego nie wybaczy. Nie rozumiem jak mogła mnie tak zranić. Powiedziałam jej, że się zabiję, bo chcę, żeby poczuła się tak strasznie jak ja. Sama ze sobą już nie wytrzymuje. Mój Tata to naprawdę dobry człowiek, a jej argumenty są dla mnie żenujące i niewystarczające. Stoję między młotem a kowadłem. Naprawdę nie wiem już co robić. Chciałabym obudzić się w końcu z tego koszmarnego snu. A jeszcze mam do siebie żal o to, że na studia wyprowadziłam się daleko od domu, bo ich problemy małżeńskie zaczęły się właśnie wtedy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłaś przyjaciółką mamy , jak piszesz, ( chyba że to tylko ona była nią dla Ciebie) może postaraj się zrozumieć ?

Rozumiem że to mama, że nowy epizod, że nie byłaś gotowa... Że czujesz się zdradzona , oszukana i zraniona ...

Ale myślisz że szantażem emocjonalnym coś sobie ugrasz? Pogrążcy Cię to i zeżre od środka przeistaczającymi się wyrzutami sumienia....

Czy nie powinno Ci zależeć na tym by matka była po prostu szczęśliwa ? ( wnioskuję że trwając przy mężu który czynił ją nieszczęśliwą , dbała o to by dzieci miały " dwojga rodziców " , coś pewnie dla Ciebie i brata poświęciła ... )

W sumie nie masz wpływu na to co się między nimi dzieje. Nie oczekuj od matki bo Cię zaczną dławić te oczekiwania. ( To rada z autopsji )

Masz studia, i walkę o swoje szczęście. Jeśli jesteś zraniona nie powierzaj tej kwestii innym, weź to w swoje ręce.

A ta sytuacja.... poczekaj trochę , jeśli Twojemu tacie była pisana Twoja mama, ( i odwrotnie ) to się zejdą jeszcze, jeśli jednak tak miało być , jeśli oboje będą przy końcowym saldzie szczęśliwsi ...to czy nie będzie tak lepiej ? Czy i Tobie nie będzie wtedy lżej ?

Nie wchodź w ich relację , bo zawsze na tym stracisz.

Staraj się wspierać tatę , jeśli widzisz że on tego potrzebuje a poczuwasz się do tego by " COŚ " z "TYM Faktem" zrobić .

 

Poczekaj z ofensywniejszym działaniem kiedy ochłoniesz, i wróci Ci trzeźwe myślenie, by ryzyko popełnienia błędu nieco zmalało.

 

Trzymaj się !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adussskaa, ja miałam bardzo podobną sytuację, ale "na odwrót", to tata sie wyprowadził. Z pozoru też nie wyglądało, że coś było nie tak, aż tak poważnie źle. Ale jednak po czasie zrozumiałam, że mój tata nie otrzymywał ciepła, czułości od mojej matki mimo, że ona rzekomo go kocha(ła). Może z Twoimi rodzicami jest podobnie. Może Twoja matka miała jakieś swoje plany, ale postanowiła kiedyś ulec presji otoczenia i posłusznie założyć rodzinę a teraz widzi, że jadnak nie sprawiło jej to tyle radości ile oczekiwała. I teraz odważyła się zawalczyć o swoje. Właśnie teraz, jak jesteś dorosła, powinno Ci być łatwiej zrozumieć taką sytuację niż gdyby to się stało np. 5-10 lat temu. Szantażem emocjonalnym nic nie zdziałasz a możesz jedynie sama siebie potem obwiniać. Skup się na studiach a zrozumienie decyzji matki z czasem przyjdzie Ci łatwiej, spojrzysz nieco z boku, uspokoisz się, może będziecie rozmawiać i lepiej zrozumiesz jej punkt widzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za rady :) Trochę podniosłyście mnie na duchu. Może rzeczywiście powinnam spojrzeć też trochę na jej sytuację. Jednak naprawdę ciężko mi to zrobić. Wydawało mi się, że naprawdę nie jest AŻ tak źle. Boję się odbierać telefony od taty, bo za każdym razem boję się, co nowego wymyśliła. Zresztą mówiła mi, że zależy jej na odbudowaniu naszej relacji, lecz ciężko mi w to uwierzyć, gdyż od momentu, w którym wróciłam do miejscowości, w której studiuję nie zadzwoniła do mnie ani razu. Nie zainteresowała się, co u mnie słychać. Nie wiem co robić z tym wszystkim, a najważniejsze- co myśleć? Zaczęłam podejrzewać, że może jest chora psychicznie albo powodem tych ''wariactw'' jest to, że przekwita. Wiem, że ona czuje się zaatakowana i cała wina jest zrzucona na nią. Ale jakiej reakcji ona się spodziewała? Jednak wierzę szczerze w karmę. Mam nadzieję, że kiedyś wszyscy odzyskamy wewnętrzny spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz 20 lat, więc jesteś już dorosła i poradzisz sobie. Sytuacji raczej nie da się zmienić. Wspieraj ojca. Kiedy kobieta przestaje kochać to mężczyzna jest dla niej zerem. Kiedy mężczyzna próbuje wrócić na kolanach, to staje się dla niej podczłowiekiem. Takie życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy kobieta przestaje kochać to mężczyzna jest dla niej zerem. Kiedy mężczyzna próbuje wrócić na kolanach, to staje się dla niej podczłowiekiem. Takie życie.

Co masz na myśli, pisząc: "przestaje kochać"? Poza tym - z powodów czysto racjonalnych - mierzi mnie generalizacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestaje być dla niej atrakcyjny, po prostu i zwyczajnie. Uważała go za wartościowego człowieka a teraz widzi kogoś innego. Czymś się zraziła, rozczarowała, znudziła. Z powodów czysto racjonalnych dyskusje, w których unika się generalizacji, byłyby niemożliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz 20 lat, więc jesteś już dorosła i poradzisz sobie.

Co nie znaczy, że w jakiś sposób boli mnie to mniej. Poza tym jestem na forum, bo szukam porady i wsparcia od osób, które mają lub miały podobną sytuację. Także dziękuję serdecznie za niewątpliwie interesujący post...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Doczytaj go do końca. Ojciec jest bardzo ważny. Nie tylko dla chłopca. Napisałem że jesteś dorosła i sobie poradzisz, bo nie masz 6 lat. Rozwód gdy jesteś dzieckiem działa inaczej niż wtedy, gdy jesteś osobą dorosłą. Z Twojego opisu wynika, że "wina" leży po stronie matki, to ona znudziła się mężem i postanowiła zacząć nowe życie. Masz trzy wyjścia: będziesz trzymała sztamę z jednym z rodziców, będziesz starała się traktować ich tak jak dotychczas, sama się od nich odsuniesz. Co się stanie? Nie wiem. Ale wspieraj ojca i zrozum matkę. Trudno jest oszukać biologię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zostałem dzieckiem rozwodników w wieku 8 lat.Dziś mam 39 lat,mieszkam z mamą i mam dobry kontakt z ojcem.
no nie wiem czy dziewczyne pocieszyłes. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....Pytając matkę o to, dlaczego tak postąpiła, odpowiada mi, że nareszcie to ona chce być szczęśliwa i chce przestać żyć pod nasze dyktando ( moje, Taty i brata) oraz że nie kocha już Taty. Nie rozumiem jej, bo zawsze robiła co chciała. Nigdy nikt jej nie ograniczał. Ja niestety nie umiem się pogodzić z jej decyzją. Jestem w strasznym dołku. Pragnę zaznaczyć, że moja matka była moją najlepszą przyjaciółką. Teraz czuję do niej nienawiść i odrazę. Jak mogła zostawić 3 najbliższe sobie osoby ? Powiedziałam jej, że jej nienawidzę i że zniszczę jej życie. Lecz ona zachowuje się jakby była jakaś chora. Nie może zrozumieć o co mam do niej żal. Oczekiwała, że pogłaszczę ją po głowie. Od Taty wiem, że powiedziała mu, że nigdy mi tego nie wybaczy. Nie rozumiem jak mogła mnie tak zranić. Powiedziałam jej, że się zabiję, bo chcę, żeby poczuła się tak strasznie jak ja.

Najwidoczniej Twoja ocena ich związku jest błędna. To jest życie i decyzja Twojej matki. Ma do tego prawo.

Ty nie masz prawa w jej życie i decyzje ingerować. Nie masz prawa jej szantażować. Nie masz prawa do roszczeń, by ona kierowała swoim życiem pod Twoje dyktando. To chore myślenie. Kiedy (jeśli) wreszcie to zrozumiesz, przeprosisz ją za swoje zachowanie.

Zaczynasz własne życie i to je kontroluj, nie życie rodziców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V, czy nie można tej sytuacji porównać do takiej, w której dorosła córka zrywa kontakt z rodzicami, bo "już ich nie kocha"? Wolno jej, to prawda, ale to nie jest w porządku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V, czy nie można tej sytuacji porównać do takiej, w której dorosła córka zrywa kontakt z rodzicami, bo "już ich nie kocha"? Wolno jej, to prawda, ale to nie jest w porządku.
jak nie kocha to widocznie cos w ich relacjach szwankowało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×